Treść opublikowana przez Quake96
-
własnie ukonczyłem...
Grand Theft Auto Vice City na PC Ledwie domyka się styczeń, a to już moje drugie ukończenie Vice City w tym roku Tym razem z racji mojego "szału" na do grania z Windowsem XP, padło na wersję PC. Dziwna sprawa, bo oryginalna gra na trzech różnych komputerach miała dokładnie ten sam błąd. Nie dało się korzystać z żadnych sklepów pokroju "AmmuNation", bo gra wywalała się do pulpitu. Taki sam crash czekał też w którejś z misji w studiu filmowym, przez co niestety nie było mi dane ukończyć wszystkich misji tego assetu. Próbowałem różnych patchy czy sposobów i nic to nie dało. W końcu odpuściłem sobie walkę z softwarem i skupiłem na przyjemności z grania. Koniec końców grę ograłem, więc jestem zadowolony jak zwykle
-
Zakupy growe!
Całą trylogię na PS4 dałem rade ograć, więc i na XO pewnie bym dał. Większych problemów nie uświadczyłem na konsoli Sony. Czyli generalnie lipton.
-
Zakupy growe!
@Rozi - Daj znać czy na płytce są wszystkie części, bo niektóre gry w fizycznych wydaniach wcale nie miały pełnej zawartości, a czaję się czasem na GTA w wersji na XO
-
Zakupy growe!
Wiem, że brakuje tej wkładki, ale w sumie to i lepiej, bo pewnie byłaby zajechana jak laczki araba
-
Zakupy growe!
A to pewnie miałeś wydanie "Platynowa Kolekcja". Mam Sagę Gothic w tym wydaniu i faktycznie jest dorzucony drukowany, dość obszerny poradnik do obu części gry.
-
Zakupy growe!
Tak, jest tu poradnik w wersji elektronicznej Btw. co ciekawe gra jest na DVD zamiast 2xCD jak miało to miejsce w wydaniu premierowym. Jest też dodatkowy dysk CD z oficjalnym spolszczeniem.
-
Zakupy growe!
Dotarła najbardziej oczekiwana przeze mnie gra Co prawda sprzedający trochę minął się z prawdą pisząc "stan dobry", bo płyta instalacyjna wygląda mocno "średnio", ale jako że działa bez zarzutu nawet na moim wybrednym napędzie w laptopie to nie będę wybrzydzał. Dzisiaj ciężko już o fizyczne wydanie VC i to w takiej fajnej edycji jak ta tutaj Zarzuciłem sobie tylko no-cd "patch" co by płyty niepotrzebnie nie używać i wsio działa pięknie
-
Zakupy growe!
Szanuję. Sam mam ogromny sentyment do tych budżetowych wydań, zwłaszcza "Nowej Ekstra Klasyki" i późniejszego wcielenia "Ekstra Klasyka NeXt", bo za gówniaka to było jedyne na co mogłem sobie pozwolić. Pamiętam dosłownie godziny spędzone w Empiku przy stoisku z tymi grami i ten trudny życiowy wybór "na co wydać dwie dychy". Kiedyś to było Z resztą sam kilka gier z takich wydań posiadam i wiele widuję w CeXie za dosłownie kilka zeta, ale nie porywam się nawet na zbieranie "full seta" Były też inne wydania, wśród których na szczególną uwagę zasługuje "Platynowa Kolekcja", gdzie występowały takie sztosy jak Diablo, StarCraft, Diablo II, Saga Gothic i pewnie wiele innych. Te wymienione i kilka innych posiadam u siebie, a szczególnym sentymentem darzę drugiego Diabła, bo to jedna z moich ulubionych gier na PC
-
Zakupy growe!
Wydanie może szału nie robi, ale liczy się zawartość
-
własnie ukonczyłem...
Snajper vel. Sniper: Path of Vengeance oczywiście na PC Któż nie zna tego jakże kultowego "crapa" rodzimej produkcji Gra ma 20 lat na karku, więc pewnie grał w nią niejeden z was. Osobiście znałem ten tytuł już lata temu, ale nigdy go nie ograłem. Tym razem, z okazji zabawy z moim laptopem z Windowsem XP, postanowiłem ukończyć ten tytuł. Gra jest okrutnie "koślawa", niedorobiona i tak dalej, ale jak mi się w to dobrze grało Może to masochizm, może zamiłowanie do "tanich" gierek, które umilały mi czas nie raz i nie dwa za małolata, ale ta gra po prostu w mojej opinii jest tak zła, że aż dobra. Niby ciągle widać jakieś bugi i glitche, raz nawet zaliczyłem softlocka w jednej misji, ale mimo tego wszystkiego, gdy bierze się poprawkę na to jaki to rodzaj produkcji, to gra się w to naprawdę przyjemnie. Gra wbrew pozorom nie jest bardzo długa, ale za to wypełniona tym takim... "polskim" klimatem. No i te suchary rzucane przez Snajpera
-
Wrzuć screena
Póki co jest pusta, bo dysk czyściłem do zera przed instalacją XP Laptop z 98 też jest, jak znajdę chwilę to zrobię zrzut pulpitu i zarzucę GF4MX miałem i to nie jednego. Wyrosłem na pecetach z tą grafiką i dobrze pamiętam jaki to był ból, gdy na pudełku było napisane drobnym druczkiem "nie obsługuje kart z serii GeForce MX" A Vice City akurat dzisiaj sobie na allegro zamówiłem. Jestem maniakiem GTA, a żadnego na PC nie miałem, bo ciągle ogrywałem je na konsolach
-
Wrzuć screena
Widać, że jesteś koneserem gierek Zmienia się to normalnie w menu. Nie wiem po co jest w ogóle taka opcja, ale skoro jest to zmieniłem sobie na niebieski, bo tak Chrome też mam na tym sprzęcie Kupiłem kiedyś za chyba dyszkę w CeXie. Swoją drogą, tak prezentuje się pulpit tego zacnego sprzętu: Wszystkie gierki ofc oryginał w wydaniu fizycznym
-
Wrzuć screena
Mam ostatnio manię na granie na PC, więc ogarnąłem sobie "retro" laptopa z Windowsem XP i pocinam w starsze gierki I druga gra zagadka dla was Ciekawe ilu zgadnie co to za "zacny" tytuł
-
Zakupy growe!
I drugi a zarazem ostatni zakupek allegrowy z okazji urodzin dotarł na miejsce O samej grze muszę powiedzieć, że nigdy w sumie w nią chyba nie grałem. Nie kojarzę nawet demka, nic kompletnie, ale ciągle w pamięci miałem gdzieś tą okładkę i jakiś szczątkowy tekst w jakimś starym PSX Extreme pożyczonym niegdyś od sąsiada. W zasadzie to właśnie przez ten fakt, że gra utkwiła mi w pamięci mimo że jej kompletnie nie znam, postanowiłem ją w końcu kupić i poznać :D
-
Zakupy growe!
Jeden z najlepszych "Tonych" w wydaniu na zieloną konsolę
-
własnie ukonczyłem...
Nie zwalniam tempa i kolejne dwie gry odhaczone Max Payne na Xbox Idealna pozycja na zimowe wieczory. Klimat Nowego Jorku ogarniętego zimą stulecia jest nie do pobicia. Pierwszy Max to moim zdaniem najlepsza część serii do której uwielbiam powracać. Podoba mi się w niej wszystko, od fabuły, przez klimat aż po tą charakterystyczną dla przełomu wieków "kanciasto-realistyczną" grafikę, gdzie z jednej strony mamy postacie i obiekty nie grzeszące ilością poligonów, a z drugiej fotorealistyczne tekstury. Gry z tego okresu mają po prostu to "coś" w sobie co mnie tak przyciąga. Inna gra z taką grafiką jaka przychodzi mi teraz na myśl to pierwszy i drugi Gothic. Miód na moje "retro" oczy Neighbours from Hell na Xbox Dokuczanie wrednemu sąsiadowi nigdy nie było tak satysfakcjonujące. Gra znana mi przede wszystkim z peceta, gdzie ograłem obie części nie raz i pewnie nie dwa. Tytuł ten doczekał się konsolowego wydania, będącego miszmaszem dwóch części w jednym z pewnymi zmianami i dodatkami. Z jakiegoś powodu gra nie ukazała się na PS2, więc przyszło mi ją ogrywać na konsoli Microsoftu. Gra się w to naprawdę przyjemnie, a i oprawa moim zdaniem nawet wybrednych nie powinna straszyć. Mam jednak pewne zarzuty co do samego gameplayu. Dodano tutaj kilka nikomu niepotrzebnych minigierek, których zadaniem jest drażnić gracza. Podnosi to sztucznie poziom trudności, zwłaszcza ta gierka z dobieraniem losowo wygenerowanych ikonek. Poza tym ktoś oczywiście wpadł na pomysł żeby skradanie się przypisać pod lekkie wychylenie analoga. To strasznie irytuje, gdy musimy się gdzieś przekraść, i ciut za mocne wychylenie analoga zwraca uwagę przeciwników. Wystarczyło przypisać skradanie pod jakiś klawisz, podobnie do wersji PC i byłoby miodzio. No, ale mimo wszystko polecam gierkę. Jak ktoś nie ma parcia na "wymaxowanie" gry to idzie ją przejść bez nerwów, a nawet jeśli ktoś już chce przejść wszystkie etapy w najlepszy sposób to tylko kilka z nich może wyjątkowo zirytować. Ta gierka nadal potrafi bawić
-
własnie ukonczyłem...
Ja od siebie poleciłbym choć spróbować łyknąć "klasyki" serii z czasów sprzed widoku zza pleców/z oczu Pierwszy Resident może być dość drewniany, więc tu warto sięgnąć po remaster dostępny na PS4 w ramach "Origins Collection". Jeśli nie chcesz powtarzać fabuły z RE2/3 remake to możesz sięgnąć po Code Veronica. Świetna pozycja
-
własnie ukonczyłem...
Dwie pierwsze gry w tym roku zaliczone Need For Speed Hot Pursuit 2 na Xbox Co tu dużo mówić, moja osobista ścigałka numer 1 na Xboxa. Wersja PS2 ssie kule w porównaniu do tego kawałka kodu. Grało się w to nader przyjemnie, a i grafika moim zdaniem wygląda naprawdę zajebiście jak na swój czas. Całości dopełnia genialny soundtrack i auta oraz trasy po których przychodzi nam się ścigać. No po prostu miód na me serce Grand Theft Auto Vice City na Xbox GTA u mnie nigdy za wiele. Ogrywając ten tytuł po raz "nty" doszedłem do pewnego wniosku - ta gra to chyba mój osobisty numer jeden ze wszystkich, wszystkich gier, jeśli w ogóle musiałbym już wybierać. Dlaczego? Raz, że VC to po prostu moim zdaniem najlepsza odsłona GTA przy której za każdym razem bawię się cudownie, a dwa, że ta gra to dla mnie ogromny nośnik wspomnień. Ilekroć przemierzam ulice Vice City, chłonę ten słoneczny klimat, to przed oczami mam też wspomnienia z czasów bycia "gówniakiem", gdy z najlepszym kumplem zagrywaliśmy się w te wszystkie gierki, gdy człowiek nie miał żadnych obowiązków, a największym zmartwieniem było "czy gra mi pójdzie na kompie", albo "czy konsola wczyta grę". Serio, nie umiem tego inaczej opisać, ale ten tytuł wyjątkowo wywołuje u mnie pokłady wspomnień i nostalgii do minionych, beztroskich czasów...
-
Zakupy growe!
Lokalny zakup z growego sklepiku Jakoś lubię te koślawe strzelanki na szaraku
-
Zakupy growe!
W zasadzie nie zakup, a prezent urodzinowy od kobity Chodził mi po głowie zakup tego pada już od dawna. Koniecznie chciałem przekonać się na własnej skórze jak się prezentuje i powiem wam, że na moje łapy jest idealny
-
Indywidualne podsumowanie roku w grach.
No to jedziemy z podsumowaniem 2022 roku! W tym roku dominującymi platformami okazały się być PSX (19 gier) i XBOX (11 gier). Generalnie 2022 minął mi pod znakiem retro. Grałem głównie na sprzętach 5 i 6 generacji. Rok rozpocząłem jeszcze z Xboxową manią, podczas której kupiłem do zbioru kolejne trzy konsole. Na pierwszym Xie ukończyłem chociażby Half-Life 2, grę wybitną, która na tej konsoli działa, delikatnie mówiąc "momentami słabiej". Mimo tego bawiłem się przy niej świetnie i coś czuję, że i w tym roku do niej powrócę. Końcówka roku przyniosła najlepszy zakup 2022 w postaci Dreamcasta, na którego zdążyłem kupić 11 gier, z czego ograć 6. Poza tym wyraźnej poprawy kondycji doczekał się zbiór na pierwsze PlayStation, gdzie kupiłem chociażby trzy części NFS i kilka innych tytułów. Trochę szkoda, że nigdzie nie notowałem zakupów growych, ale mam za to kompletny dzienniczek gracza w którym wypisałem wszystkie ograne tytuły z dokładną datą ukończenia, oraz platformą na której były odpalone: Spostrzegawczy zauważą, że mniej-więcej od marca do września widać u mnie wyraźny spadek formy. Skąd się to bierze? No tutaj nie da się ukryć, że gdy robi się cieplej moja uwaga jak i wolne fundusze przenoszone są na moje auta/motorowery. Co prawda zdarza mi się i wtedy usiąść do konsoli czy peceta, pograć w coś czy nawet kupić jakąś grę, ale jest to raczej sporadyczne. A mimo tego faktu, w tym roku przebiłem swój osobisty rekord w ilości ukończonych gier, który dotychczas wynosił 35 gier (2020), gdyż w tym roku ukończyłem aż 56 gier, co daje wynik o 21 gier większy. Sam do końca nie wierzę w to co się stało, bo naprawdę mocno przycisnąłem ostatnie trzy miesiące minionego roku i nie było tam czasu na nudę A jak tam u was? Rozliczeni już ze swoich growych przygód?
-
własnie ukonczyłem...
Dino Crisis na PSX Na ostatnią grę do ukończenia w 2022 roku wybrałem sobie przygodę z dinusiami Oczywiście, jak wspomniałem, mój egzemplarz jest po niemiecku, ale na szczęście tym razem ktoś darował sobie tłumaczenie dialogów, więc chociaż dubbing miałem angielski Sama gra jest po prostu świetna Taki Resident Evil z dinozaurami, co w zasadzie nie powinno dziwić, wszak jedno i drugie stworzył Capcom. Gra nie stawia na wiele akcji, a głównie opiera się na eksploracji i zagadkach. Od czasu do czasu przyjdzie nam odstrzelić kilka przerośniętych jaszczurek, ale wiele z nich jest po prostu opcjonalne, a i sam "finałowy boss" to tak naprawdę kilka pierdnięć z granatnika i po robocie. Nie żebym uważał to za wadę, wręcz przeciwnie! Gra buduje niesamowity klimat a przy tym nie frustruje ciągłymi potyczkami i lataniem za każdą apteczką czy pakietem amunicji. Bawiłem się przy tej grze naprawdę bardzo dobrze, polecam każdemu kto jakimś cudem nie miał okazji obcować z tym tytułem!
-
własnie ukonczyłem...
Metal Gear Solid na PSX Dużo wody w Wiśle upłynęło zanim ponownie zasiadłem do tej gry. Samego MGSa nie muszę chyba nikomu przedstawiać, ta gra to po prostu dzieło sztuki, pokaz tego co potrafił PSX Podchodząc do tej rozgrywki odkopałem swój stary zapis gry, który miałem skitrany na jednej z kart pamięci. Byłem przekonany, że grę na tym zapisie ukończyłem tylko raz, z dobrym zakończeniem. Jakież było moje zaskoczenie, gdy w ekwipunku obok "bandany" znalazłem też "stealth", co wysuwało wniosek, że grę musiałem ukończyć na tym save co najmniej dwa razy, z dwoma różnymi zakończeniami. Przejrzałem swój dzienniczek i faktycznie, grę skończyłem dwukrotnie Ukończenie gry z dodatkowymi gadżetami było znacznie, znacznie prostsze. W zasadzie większość czasu prułem niewidzialny nie zważając na kamery, czujniki laserowe i od czasu do czasu dla zabawy okładając po gębach nic nie świadomych strażników Walki z bossami też były nieco łatwiejsze, bo ani razu nie martwiłem się o zapas amunicji, a i mogłem pruć bez opamiętania, bo bandana działa na zasadzie "nieskończonego" magazynka do używanej broni. Jedyny zgrzyt jaki towarzyszył mi przez całą grę to... niemiecka wersja językowa Na domiar złego, szkopy byli tak kochani przez Sony, że gra dostała nawet pełny niemiecki dubbing, więc przeciwnicy szczekali do mnie drutem kolczastym. Jak tak sobie myślę, to w przypadku bossów miało to nawet jakiś sens, przyjemnie się biło tych niemiaszków A jakby mi było mało tego masochizmu, zamierzam jeszcze ograć na szybko Left 4 Dead 2 dla rozluźnienia, a zaraz potem odpalam Dino Crisis... też po niemiecku
-
Zakupy growe!
Uła... Tylko się nie rozpędzaj z tymi zakupami, zostaw coś dla mnie
-
własnie ukonczyłem...
Left 4 Dead na Xbox 360 Dawno nie grałem w nic na x360, a do L4D lubię sobie raz na jakiś czas powrócić i przejść kampanię. Gra u swoich podstaw dość prosta i przyjemna, idealny odmóżdżacz do popykania na jeden wieczór. Kto grał ten wie i to w zasadzie tyle