
Treść opublikowana przez ping
-
Ceny gier na konsole
Tyle że w latach 90 koszt stworzenia gry był nieporównywalnie niższy w stosunku do obecnych budżetów. Teraz praktycznie wszystko jest klepane na kilku silnikach, bardzo mało gier lata na autorskich, bo pochłonęłoby to masę kasy i czasu. Nie mówiąc już o tym, ile baboli lądowałoby w grach po takich akcjach (teraz nie jest różowo, ale to pikuś tego, co mielibyśmy na autorskich silnikach przy obecnym zaawansowaniu technologicznym). Kiedyś nad gierką siedziało kilkanaście osób, w porywach do 20-30 przy "dużych" triple A. Teraz nad jednym projektem potrafi siedzieć pół tysiąca typów.
-
Ceny gier na konsole
Bo nie mam jakiegoś kodeksu moralnego typu "nie kupuję gier od dużych wydawców, bo są be i psują mi rynek". Gram w to, na co mam ochotę. Nie potrafię chwycić się trendu je.bania EA/Ubi i całej reszty przez poważnych graczy pamiętających lepsze czasy i protestujących. To tak nierozsądne jak głodówka - growa głodówka, żeby pokazać, że mam wyje.bane. Kogo to zainteresuje? Nikogo, w końcu to ja się napycham paszą i to mi zależy na tym, żeby wypełnić swoje growe potrzeby. Jak będzie źle, będę grał w starocie. W ciągu całego życia nie ograsz wszystkich hitów jakie powstały.
-
Ceny gier na konsole
Powoli będzie regres pudełek - już teraz przyzywczajają nas olbrzymimi patchami "day one", jeszcze kilka lat i gra nie będzie mogła się uruchomić bez zassania z sieci olbrzymiego patcha. To tylko kwestia czasu. Sentymentaliści ruszą na zakupy klasyków, retro graty będą coraz droższe, kupujcie stare ulubione gry w świetnym stanie, póki (słabo bo słabo) można je jeszcze dostać. @Blubi Nie graczy, tylko konsumentów multimediów, którzy granie traktują jak wyjście do kina, modny gadżet, cokolwiek.
-
Ceny gier na konsole
No a czyja? DLC, które pojawiły się po bekowej zbroii dla konia są efektem tylko tego, że ktoś to kupił, tak samo jak masa gier na app storze za dolara czy za free - firmy, które je robią albo zarabiają na reklamach albo na modelu dystrybucji czyli grasz chwile za free, ale żeby coś tam osiągnąć w gierce trzeba zapłacić jakieś hajsy i są ludzie, którym to nie przeszkadza płacą a wydawca ma w pompie czy gra wyszła na premiere niedopracowana czy z mikrotransakcjami jak w Unity - ważne, że hajs w kiermanie się zgadza. To o czym piszecie i co Was boli, to nie tyle wina graczy, co przejścia gier do mainstreamu. Krzykacze na forach to zaledwie ułamek klienteli, dziś gry kupuje szerokie spektrum ludzi, więc tworzy się je pod nich i ich portfele, bo jak w każdym interesie chodzi o zarobek. Pozostaje tupnąć nóżką, grać w starocie, albo bawić się z niedorobionymi indykami wmawiając sobie, że to powiew świeżości, kiedy to rażąco upodlające doświadczenie z cyklu "jak wyj.ebać człowieka na 20 dolców dostarczając mu grę składaną na kolanie". Ja tam nie narzekam, bawię się doskonale, tyle że gram w gry, a nie denerwuję się DLCkami/newsami o nich - nie muszę ich kupować.
-
Ceny gier na konsole
Wprowadzą season pass za 49.99E/rok, będą się dociągały update - subskrypcje zamiast pudełek. Osobiście nie widzę różnicy między fifami, chyba, że rozbieżność w ich wieku wynosi minimum 3 lata.
-
Ceny gier na konsole
Czasem jest tak, że nie masz ochoty jechać do sklepu po jakiś tytuł i jesteś w stanie na poczet tego przełknąć 60zł różnicę w cenie. Do tego dochodzi wygoda - nie trzeba żonglować płytkami. Sam oczywiście jestem zwolennikiem kupowania pudełek, a jednocześnie dość oszczędną osobą, lecz zdarzało mi się niejednokrotnie brać coś w edistro . Ot zarzucam do ściągania i nierzadko po 30 minutach mogę grać. Nie mówiąc już o tym, że 50zł na Xbox LIVE to na allegro koszt 42zł (zdrapka) , więc czasem się to jako tako wyrównuje.
-
Zakupy growe!
Gdzie takie dobre ceny na (pipi)gierki dają? :o Czuć, że gierka śmiga na zmodyfikowanym silniku Serious Sama, w zasadzie grało mi się w to to jak w reskina. Z tej szóstki najciekawszy chyba dragon i Evil.
-
Zakupy growe!
Shadow Warrior niestety fałszywy mesjasz .
-
HC ROOM'y
To akurat czerwowny transparentny dual do PS One (z białymi wtyczkami i szarymi gałami). Najładniejsze PS2-kowe duale jakie mam to śnieżnobiałe, z okazji wydania racing packa. Jeden wciąż w oryginalnym opakowaniu, nigdy nie ruszany.
-
Zakupy growe!
Kapitalnie odpalić sobie teraz makarona z kolekcją zafoliowanych gierek. Przy obecnej generacji cofanie się w przeszłość to doskonała ucieczka.
-
HC ROOM'y
Masz rozmiarówkę od paczki zapałek, po wielkie pady. Kiedyś mi izopropanol przysłali w butelce litrowej wrzuconej do strunowca, więc spektrum jest szerokie - warto kupić, groszowa sprawa, a chroni przed kurzem, wilgocią, jak ktoś jara w domu (co jest trochę głupotą) to przed dymem etc. Niektóre gry też w takie coś pakuję.
-
Zakupy growe!
Jest ciut wyżej i w prawo - na pierwszy rzut oka większość nie zauważy. Jak byś zeskanował tę okładkę to mógłbym to na gridach zaznaczyć, ale nie ma sensu .
-
Zakupy growe!
Jest za blisko brzegu okładki, do tego same logo ma niewłaściwe proporcje - "KONAMI" zaczyna się zbyt blisko krawędzi czerwonego pier.dolnika. Nikt w firmie nie puściłby czegoś takiego do druku.
-
HC ROOM'y
Co do Waldkowego problemu z kablami chciałbym dorzucić swoje trzy grosze - polecam kupić woreczki strunowe, każdy kabel zwijać, wrzucać do strunowca, a resztę do szafy/kartonu/czegokolwiek. Dzięki temu badziew się nie plącze i nie ma dużego problemu ze znalezieniem tego, co akurat potrzebujesz. Do tego odpada problem zbędnego kurzenia się (woreczki strunowe łatwiej wyczyścić mokrą szmatką, niż zasyfione kable). EDIT: A tak to poglądowo wyglądało. Syf przed zakupem strunowców był przeokrutny, trudno było cokolwiek znaleźć, a co pół roku trzeba było zająć się mozolnym czyszczeniem całej graciarni: Na szczęście wybawienie przyszło szybko i było niedrogie (chyba ze 40zł zapłaciłem za 400 worków, nie pamiętam już): Efekt jest piorunujący - może nie bije z tego widoku hardkorowością i konsolowością, ale jest czysto, porządnie, znalezienie odpowiedniego kabla to raptem kilka sekund.
-
Zakupy growe!
Jak nie spirytem to izopropanolem. Jak kupowałem u brudasów z allegro, to było to obowiązkowe narzędzie czyszczące.
-
Zakupy growe!
U mnie dziś też psxowo. Driverek drugi, Darkstone o którym bardzo marzyłem, Street Skater 2 którego zawsze szanowałem i Blazing Dragons - grę zobaczyłem pierwszy raz przy okazji opisu w PlayStation Plus. Bardzo chciałem w nią zagrać, jednak niestety, nawet najlepsi dostawcy na giełdzie nie mieli verbatimka z tym cudownym tytułem. Od poszukiwań upłynęło już dobre 16 lat, aż w końcu zlądował u mnie oryginał w pięknym stanie. Oprócz tego Gameshark na Nintendo + gra o Snowboardzie. Po co Gameshark? Ano mam japońskiego N64 i amerykańskie gry latają na nim bez problemu, jeśli wyłamię w nim dwa elementy kryjące się w slocie na cartridge. Jako, że nie mam ochoty na dewastowanie konsolki, kupiłem sobie Gamesharka by traktować go jako przelotkę (kształt jest uniwersalny, więc można go włożyć do japońskiej jak i amerykańskiej konsoli).
-
Zakupy growe!
Z kolorów LiB i umiejscowienia loga konami + ratingu ESRB aż gryzie w oczy bootlegowością.
-
Zakupy growe!
"Rysy na obudowie i stan dobry" w moim przypadku to nie jest konsola wyglądająca jak wyciągnięta ze śmietnika, tylko po prostu jakieś drobne przetarcia wynikające z normalnego użytkowania - mam inne niż allegrowe kryteria oceniania .
-
Zakupy growe!
A jednak część retro dziś zjechała bez potrzeby gnania na pocztę. Przepraszam za double post, ale właśnie oddelegowałem kuriera: DSi w miętowym stanie. Początkowo miał zostać sprzedany na pchlim, ale pomimo tego, że mam drugiego w identycznym kolorze, ten jest tak śliczny (folie na ekranach, zero skaz), że zostawie sobie go na zapas. Lord of Apocalypse miałem ograć już dawno temu, ale jakoś nie było okazji na zakup. Teraz powolutku zacznę się rozglądać za Vitą TV, bo ciężko mi się gra na handheldach - skoro jest alternatywa, trzeba korzystać Wave Race - wiadomo. Magia Nintendo. Pac Man World - fenomenalny, choć niedoceniony platformerek, bardzo chciałem go mieć. Do tego Hermie Hopperhead w ramach eksperymentu. Ostatnie trzy tytuły to Suikoden II w nietypowym wydaniu PS One Books (opakowanie typu slim), tym oto zakupem stałem się posiadaczem wszystkich trzech japońskich wydań Suiko II. Final IX oczywiście w miętowym stanie, do kolekcji fajnali (nie miałem japończyka) - płyty lustereczko, w środku wszystkie papierki, spine card, miodzio . No i najbardziej dokokszona wersja Metal Gear Solid, wydanie Integral zawierające VR Missions i masę poprawek względem premierowego wydania. O dziwo gra ma angielski dub i napisy do wyboru - japoński/angielski. Tego wydania też mi brakowało do zbioru. Śliczny trzypłytowiec. Chętnych na zakup ostrzegam - gra nie ruszy na europejskiej konsoli z chipem (chyba, że są jakieś specjalne, ukrywające region konsoli, na mojej nie działa oprócz łażenia po menu, na szczęście mam też japończyki).
-
Zakupy growe!
PETARDA kolego, PETARDA. Tych gier bym chyba nigdy z folii nie wyciągnął i grał z backupów. Piękny zestaw! Aż wstyd teraz wrzucać swoje zakupy, no ale z dzisiaj - skromne pudełka dla Jedynego. A jutro odbieram trochę retro gratów.
-
HC ROOM'y
Najlepiej by było, gdybyś zamówił u stolarza mebel wedle własnego projektu. Sugeruję grid 2x5, na który sadzasz telewizor, a w 10 pustych półeczek układasz interesujące Cię konsole. Co do splitterów video - o ile w przypadku splitterów HDMI, różnica w jakości jest niezauważalna, tak w przypadku splitterów SCART widać spadek jakości obrazu - nie każdy to zauważy od razu, ale mnie to irytowało (testowane na splitterach za 15zł, jak i droższych za ~100-150), więc przepinam kabel w kineskopowcu ręcznie.
-
Zakupy growe!
Tak samo jak reaguje rodzina/znajomi/dziewczyna/żona na na przykład setki brutalnych, krwawych filmów na bluryju prężących się z szafek . Kwestia nie bycia prostym, zamkniętym na to co inne człowiekiem. @Mejm, zawsze możesz być samozwańczym ludologiem! Bycie ludologiem kosztuje około 150zł/rocznie. Ktoś zbija kasę na oferowaniu takiego tytułu pierwszemu lepszemu chętnemu...
-
Zakupy growe!
Onechanbara - chodzisz i siekasz. Senran Kagura - chodzisz i siekasz. Grisaia no Meikyuu - visual novelka. Takie 999 tylko bez nielogicznych zagadek. @Mejm trzeba było zostać ludologiem!
-
Zakupy growe!
ROZBIŁEŚ BANK! Na Onechanbarę też miałem ochotę, ale wersja na PS3 wciąż czeka w folii...
-
New 3DS z Australii - import
380AUD za sztukę = ~1120zł. Doliczmy do tego 23% VAT = 1377,6 + 3,5% cło od całej kwoty = 1425,81zł wedle średniego kursu google. Jeśli weźmiemy pod uwagę przewalutowanie na warunkach banku, to wyjdzie coś ponad 1.5k.