Treść opublikowana przez michu86-
-
Metaphor: ReFantazio
Day1 wjeżdża jak nic, do Atlusa mam duże zaufanie. Albo Day-1/-2 jak yaczes dowiezie
- Final Fantasy VII Rebirth
- Final Fantasy VII Rebirth
- Final Fantasy VII Rebirth
- Final Fantasy VII Rebirth
- Final Fantasy VII Rebirth
- PERSONA 3
-
Final Fantasy VII Rebirth
Muzyka w Rebirth jest świetna wiadomo. Ale w oryginale była bardziej surowa i jak słucham teraz "Listen to the cries of the planet" to mam ciarki, to jest jednocześnie smutne, przygnębiające, niespokojne, niepokojące, głębokie no po prostu genialne. Wchodzisz do miejscówki i wiesz, że coś się wydarzy... Lubię takie budowanie klimatu muzyką a w starych finalach było dużo tego. Uematsu to jest geniusz. Lunatic pandora z 8 też była taką poschizowaną nutą.
-
Final Fantasy VII Rebirth
Już prawie koniec... Zaszedłem do miejsca, które w oryginalne zrobiło na mnie największe wrażenie (ta muzyka...!). Pan Sephiroth już mnie zaprasza. Sprawdzam konsole, jest 60% rozdziału 14. Wiem, że czas i miejsce jest odpowiednie. Jednak jeszcze nie wiem co się stanie, jak się stanie. Ale broda już drży. Wyłączyłem konsole na dziś, muszę to zostawić na jutro. Miałem potrzebę obejrzenia materiałów z FF7 na YT, wszystko sobie poprzypominalem, jak to było XX lat temu. Przejebane. I jeszcze mi się przypomniało dzieło o nazwie Advent Children. Które oglądałem kilka razy... Ale bardzo dawno temu, odpaliłem końcówkę - ja pier... Bóg zapłać, za takie gry, filmy na podstawie gier.
- Final Fantasy VII Rebirth
- Final Fantasy VII Rebirth
-
Eiyuden Chronicle: Hundred Heroes
Dla mnie to o czym piszesz też jest ultra ważne, musi być czuć pierdolnięcie przy hit'cie. Dlatego na przykład Xenoblade 3 mi nie podeszło bo to tam tego w ogóle nie doznawałem a dodatkowo podstawowy atak był automatyczny. Dla mnie to jest jedna z kluczowych kwestii - feeling. Więc reklamę dobra zrobiłeś
- Final Fantasy VII Rebirth
-
Eiyuden Chronicle: Hundred Heroes
Trochę racji ma. Ja grałem tylko w 4, ale ta gra to nawet 7/10 nie była. Nie wiem jak inne - pewnie lepsze.
-
Final Fantasy VII Rebirth
Jestem na początku 13 rozdziału - ile do końca? Zakładając, że idę tylko główną ścieżką i nie robię totalnie nic innego. Muszę się przygotować psychicznie bo serio odechciało mi się w to grać, a żal nie skończyć... Mam 115h i jestem po podobnych maratonach czasowych z Personą 3 i Cyberpunkiem, ale tylko w FF mam totalny przesyt i muszę się zmusić aby skończyć.
- Final Fantasy VII Rebirth
- Final Fantasy VII Rebirth
- Final Fantasy VII Rebirth
- Final Fantasy VII Rebirth
-
Final Fantasy VII Rebirth
Wyczyściłem cały Cosmo Canyon, 82h. Powiem Wam, że odczuwam pierwsze zmęczenie materiału. No gra się dobrze, ale tak bez szału... A jak jeszcze zobaczyłem minigierkę podobną do fort condor to już mocno się rozczarowałem. Dobrze, że na normalu, stawiając wszystko na palę i korzystając z autogambitow da się to przejść za 1 razem. Nie wiem czy miałem szczęście czy nie, wszystkie tutoriale skipowalem.
- Final Fantasy VII Rebirth
- Final Fantasy VII Rebirth
- Final Fantasy VII Rebirth
- Final Fantasy VII Rebirth
-
Final Fantasy VII Rebirth
Ej dobra gierka fajna, super, ble ble ble. Ale doszedłem do tego wodza plemienia Gi i mnie zabrał na wycieczkę. Nie pamiętam, żeby to było w oryginalne. Nieważne. Ale strasznie chujowy ten fragment gry i tego jego pierdolenia nie da się znieść. Dodatkowo typ ma do mnie sprawę a atakują mnie jego ziomki, no pojebana akcja. Nienawidzę takiego gadania jak tam jakieś posągi gadają, nawijają o jakieś mitycznej historii, klątwie nieśmiertelności. Suchar za sucharem. Jeśli są tu jacyś obrońcy lore, nadworni analitycy, poszukiwacze teorii spiskowych - spoko, ale nie ma sensu mnie do czegokolwiek przekonywać, że fajne itp. - ja za płytko patrzę na tę grę. Chciałem tylko napisać, że mega suchar ten fragment.