No i skończone, na Ganona wpadłem w zamku zupełnie przypadkowo więc od razu go ubiłem. Zrobione 55 kapliczek, jakieś 50 koroków, wszystkie bestie (thunderblight faktycznie trudniejszy od ganona, cały wielbłąd mnie pogubił), master sword, no i tyle. Może się jeszcze poszwędam w poszukiwaniu kapliczek, bo bieganie po tym świecie to czysta przyjemność. Podtrzymuję poprzednią opinię, w żadnej innej grze tak nie czuć ducha przygody.