Arm9_Team
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Arm9_Team
-
-
-
Oj to piękna sprawa.
-
Można grać bez stylusa i ekranu dotykowego?
-
To nie jest "rozpieszczanie" a podstawowa sprawa którą VII prezentuje (i prezentowała wersja VIII 13 lat temu na PS2). Zobaczymy jak będziesz śpiewał po tysiącach walk. "Na papierze" te kilka sekund czekania to niby nic wielkiego, ale w praktyce robi różnicę. Przyspieszanie czasu, bardzo fajna rzecz ale z tym wychodzi, że więcej czasu spędzasz przed czarnym ekranem ładowania, bez muzyki, niż w samej walce ;) No nic, dwa punkty widzenia zostały przedstawione, niezdecydowani wiedzą już co robić.
-
Takie małe porównanie tej samej sceny : I już nawet nie chodzi o jakość tekstur, ale większość obiektów na mapie jest usuniętych lub wyskakują przed nosem (niektóre czysta pikseloza, nie przesadzam). Ten świat na tym traci. Loadingi walk z 3 sekundy czekania przy czarnym obrazie (w VII są od razu praktycznie). Przy tysiącach walk to mały koszmarek. Ogólnie jakoś mało responsywne menusy, przełączanie się na pogaduszki z drużyną, itd. Jeśli ktoś nie ma większego ciśnienia to nie polecam. Mogli to dać na Switcha na marzec w odpicowanej oprawie.
-
Grałem dzisiaj na 3DS-ie i troszkę zdziwko jak oprawa kuleje względem wersji PS2, szczególnie na mapie świata. Najgorsze jednak, że ładowanie walk trwa z 3 razy dłużej jak w Dragon Quest VII: Fragments of the Forgotten Past. Oj, będzie to irytować przy grindowaniu.
-
Nie doczytuje tak paskudnie np. drzew na mapie jak w VII? A jak z szybkością ładowania starć? Gdzieś mi przemknęło, że za długo to trwa. VIII ma dla mnie zbyt "lightową" atmosferę w porównaniu do poprzednika. Kwestia gustu, niektórzy narzekają w końcu na zbyt depresyjną "siódemeczkę".
-
Dosłownie nie powiedzieli, że remake ale zdania takie jak "all the aspects of Gaiden presentation was update" mówią same za siebie. Zresztą nieważne. Na zachodzie i tak prawie nikt tego nie ograł a samo odświeżenie względem NES-a jest ogromne. Nareszcie więcej swobody, pięknie. Chociaż i tak nadal czekam na jrpg pełną gębą, ale z systemem walki z FE czy FFT. Pewnie się nie doczekam.
-
Takie konfy to rozumiem. Fire Emblem pięknie żegna się z 3DS-em. Remake z NES-a to praktycznie jak nowa pozycja. Fire Emblem Warriors na New może i nie potrzebny nawet. Raz, że pewnie wyjdzie kaszanka jak Hyrule Warriors 3D, dwa, że kolejny ex Switchowi zabrany. No i nowy FE na Klika w 2018. Jest dobrze.
-
Mogłeś jeszcze dać szansę. Bodaj nawet klas postaci nie odblokowałeś i nie wpadłeś w wir zależności podróży w czasie. Tak czy siak, dla mnie wersja ta robi wiele rzeczy znacznie gorzej niż pierwowzór. Dużo pierdół, uproszczeń, jakaś mucha-pomocnik przy tablicach i nie tylko. Klimat trochę siada a i ost ze starszej wersji bardziej do mnie przemawia (bardziej "tajemniczy" z charakterystycznym "echem", zniekształceniami), ale pewnie to kwestia nostalgii.
-
6h to nawet gra się na dobre nie rozkręciła.
-
Ogrom dialogów z NPC-ami wprost przeraża. Często się we wszystkich miasteczkach zmieniają + można dany dialog/zdarzenie skonsultować z członkami drużyny. Zyskuje na tym wszystkim znacznie otoczka fabularna. 200h jak nic dla gracza dokładnego.
-
Odliczanie do mini konfy Fire Emblem: www.youtube.com/watch?v=D5eQD18lua0
-
Skubańce podbili cenę, było już za 1399zł.
-
Przypominam, że posiadając Arm9loader + Lumę możemy sobie grać w produkcje z GBA bez większej filozofii. Wrzucamy daną grę w formacie .cia na kartę, instalujemy za pomocą programu FBI i koniec. Luma robi wszystko za nas, nie trzeba już nic specjalnie wgrywać do nandu jak kiedyś. Nie jest to również jakiś lipny fanowski emulatorek a dokładny, sprzętowy -3DS jest kompatybilny z DS a DS z GBA. Oficjalnie, w 10 gier z GBA można było pograć jedynie na konsoli w edycji "Ambassador".
-
-
Żeby zrobić dobry wynik nie można zostawiać klientowi jakiejś własnej inwencji. Casual ma zobaczyć oddziałującą na psychę, klarowną reklamę, stand w sklepie czy inne i szybko kupić. Gdy zaczyna się sprawdzanie po netach, zastanawianie, analizowanie itd. nic z tego nie będzie, wynik ucieka. Większość z wielomilionowych użytkowników to kompletne ogóry którzy zagrają w 3 gry na generację. To nie jest dla nich takie hobby jak dla wielu tutaj. Nie kupi ich marketing, nie rozpali hype to oleją.
-
Wiiu na starcie również dobrze się sprzedało Co tylko potwierdza o czym napisałem. Betonowy fanbase kupił od razu, reszta w dłuższej perspektywie odpuściła nijakie coś. Pamiętam, że przez 2 lata sam nie wiedziałem o co chodzi z WiiU i stawiałem na jakiś dodatek do Wii. Fakt, że wtedy mniej się interesowałem, ale właśnie tacy casuale "robią" ogólną sprzedaż.
-
Switch ma świetny marketing i jasny przekaz. To się sprzeda. To nie WiiU gdzie ludzie centralnie nie wiedzieli co to jest. Nowa konsola czy dodatkowy kontroler do starego Wii.
-
-
-
-
-
