
Treść opublikowana przez zdrowywariat
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
Mój brzuch jest gdzieś w dziale fotek, ja nigdy nie uważałem się za jakiegoś kozaka na siłce, więc jest jak jest, nie ma najgorzej, ale zdaję sobie sprawę, że są braki. W każdym razie już na porównaniu bodajże 85kg vs 72kg był elekt i to mnie cieszy, że nie wspomnę o porównaniu 105kg vs 72kg xD Po pewnych turbulencjach w życiu zmieniłem kierunek, co się bardzo opłacało i zrozumiałem co w życiu ważne, oprócz takich oczywistości jak zdrowie, czy rodzina… otóż czas, spokój, balans i zdrowe relacje, nie widzę powodu, żebym miał zajeżdżać organizm, żeby komukolwiek cokolwiek udowadniać i porównywać swój brzuch z jego brzuchem xD p.s. mam dobrego przyjaciela, który wygrał zawody i przy wadze 86kg wypchnął na klatę na płaskiej ławeczce 180kg, Litwin przy nim to dla mnie żaden autorytet.
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
Ponad 20 lat temu trochę pochodziłem na siłkę, a niedawno na chwilę wróciłem, żeby dokończyć dzieła, to znaczy schudnąć do 72kg, bo zapuściłem się do 105kg przy wzroście 175cm. Z tym, że miałem depresję, gdy nieszczęścia zleciały się parami w wieku 33 lat, życie. Na szczęście wstałem, otrząsnąłem się i ruszyłem do przodu. Uprawiam inne sporty, więc jeśli chodzi o sylwetkę nie mam się czym chwalić: 1. Od ponad 4 lat gram regularnie w piłkę, dawniej 2 razy w tyg, ale gdy zacząłem trenować Teakwon-Do, tylko raz w tyg i to w zupełności wystarczy. 2. Przerwałem siłownię, żeby się nie zajechać, od roku wszędzie poruszam się na rowerze, żeby poprawić kondycję i wzmocnić nogi, zawsze coś. 3. Dawno temu trenowałem Muay Thai 2 lata. 4. Chodzę na naukę pływania od ponad 2 lat i nie opuściłem żadnej lekcji, moim celem jest nauczenie się dobrze technicznie pływać wszystkimi stylami + nawroty. 5. Od prawie 2 lat trenuję Teakwon-Do 2 razy w tyg, a 2 tyg temu zdałem swój trzeci egzamin - na żółty pas z zieloną belką, więc zostało jeszcze siedem do czarnego pasa, jestem cierpliwy, byłem też na razie na dwóch zawodach, szykuję się do trzecich. 6. Gdy jest ciepło w weekend jadę z kolegami na kajaki. 7. Po zakończeniu nauki pływania - zostało mi jeszcze parę miesięcy - poszukam sobie czegoś innego. Jak widać prowadzę aktywne życie, ale nie zajeżdżam się, bo nic nikomu nie muszę udowadniać, robię to dla czystej zabawy i zdrowia.
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
Trenuje jak do zawodów, a wygląda jak ulaniec spod budki, mr syzyfowa praca lub mr kontuzjonusz xD
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
No i? Musisz mieć niskie poczucie własnej wartości i kompleksy, skoro lansujesz się, że w czymś od kogoś byłeś lepszy! Takie rzeczy to w podstawówce.
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
Ja tu Kabiego o fotkę brzucha nie nękam, to twój fetysz, twoje zboczenie, nic mi do tego.
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
To jest patologia, a nie ładna sylwetka. Zawsze uważałem, że nie powinno się przesadzać z masą, jeśli nie ma się wzrostu. Nie śmieję się ze wzrostu rzecz jasna, bo nikt nie urodził się idealny, a z postawy jegomościa i z podejścia do sportu, czyli z napompowania się teściem i zażynania organizmu i chwalenia się dziesiątkami fotek, gdy nie ma się czym. Dużo lepiej byś Litwin wyglądał, gdybyś był mniejszy, a lepiej urzeźbiony, poza tym 40km na rowerze byłoby dużo zdrowsze, niż 160km, bo bez hemoroida wystającego z dupy, a i zostałoby trochę czasu na relaks, czy też gierkowanie. Nie jesteś żadnym wzorem do naśladowania, a przestrogą jak nie ćwiczyć, bo nikt nie jest robotem, że w końcu organizm nie zacznie się buntować.
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
„"Kompleks Napoleona" to zjawisko jak najbardziej prawdziwe - ustalili badacze z Uniwersytetu Wrocławskiego. Wielu niskich panów częściej wykazuje cechy tak zwanej "Ciemnej Triady" - psychopatię, narcyzm i makiawelizm - które wzmagają w nich poczucie siły. Dzięki temu sprawiają wrażenie potężniejszych mimo swojego wzrostu. Agresywną postawą rekompensują sobie niski wzrost i niskie poczucie wartości.” vs „Osoby wysoko wrażliwe mają wiele zalet, które mogą im pomóc osiągnąć sukces. Przede wszystkim są one bardzo empatyczne i potrafią zrozumieć innych ludzi oraz ich potrzeby. Ponadto mają silną intuicję, która pozwala im szybko reagować na sytuacje i podejmować trafne decyzje. Empatia to zdolność do rozpoznawania i współodczuwania emocji innych osób, umiejętność postawienia się na miejscu innej osoby i spojrzenia na daną sytuację z jej punktu widzenia. Człowiek empatyczny jest świadomy tego, co inni ludzie odczuwają w danej chwili. Dzięki temu jest w stanie zareagować adekwatnie do sytuacji.“ Nie chce mi się więcej szukać, ale jak widzisz empatia to bardzo pożądana cecha, a co za tym idzie wysokie EQ, które świadczy o sile i mądrości człowieka, tak że nie mam się czego wstydzić i w twoich oczach mogę być pizdą: „Inteligencja emocjonalna [EQ] nazwana i przeciwstawiona inteligencji racjonalnej (IQ), po raz pierwszy została przez amerykańskich psychologów Petera Salavey'a i Johna Mayerw'a w roku 1990. Świat obiegła sensacyjna wiadomość – mamy dwa mózgi. Pierwszy, ten dobrze znany, myśli i jest odpowiedzialny za nasze racjonalne działania. Drugi czuje i kieruje emocjami. Oba są równie ważne.”
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
Osoby empatyczne świadome to silne osoby, ale co Ty jako megaloman z kompleksem Napoleona możesz o tym wiedzieć? I wcale nie wyglądasz jakoś super, widziałem tu lepiej zbudowane osoby, a wozisz się po forum jakbyś zdobył tytuł Mr. Olympia.
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
Ale za to dupę masz jak sito, z której wystaje hemoroid, a do tego chodzisz jak kulawy z dwoma kijkami, przez limfę w stopach i strzykanie w kolanie. Nie wiem, czy takie poświęcenie jest warte kratki, z którą latasz po forum z kompleksem Napoleona i zaczepiasz chłopaków jak jakiś zbok, żeby pokazali swoje brzuchy, żebyś mógł się pocieszyć, że jednak te 23 powracające urazy itp. były tego warte.
-
Właśnie zacząłem...
Uwielbiam God of Wara i God of Wara 2, GOW2 najlepsza część z Kratosem, a trójka mimo, że słabsza to jednak i tak lepsza od nowych GOWów. Lubię, gdy slashery itp. rzucają nam zagadki dla urozmaicenia rozgrywki, posiadają jakąś namiastkę eksploracji i sekrety do odkrycia. Dlatego lubię całą trylogię GOWa, bo czasem też trzeba było ruszyć głową. Nie były to co prawda jakiś wybitne łamigłówki, ale cieszyły i nie były prostackie jak w nowych GOWch. Uwielbiam Ninja Gaiden, który zawiera fajnie ukryte złote skarabeusze do znalezienia, czego zabrakło mi w NG2. Lubię po prostu jak slasher daje odetchnąć na chwilę.
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
Czyli twoje słowo jest chuja warte. Z hemoroidem podpuszczałeś, z teściem podpuszczałeś, więc po chuj tu na tym forum siedzisz, skoro chyba nawet nie grasz w gry?
-
Xenoblade Chronicles X: Definitive Edition
Szczerze współczuję, ja jak muszę coś opchnąć używanego to wymiękam, na szczęście zwykle udaje się taniej jakiemuś koledze, bo klienci potrafią być Januszami lub roszczeniowi. Nie dzięki, jeszcze jak widzę, że niektórzy tu mają pretensje, wyślesz 100 razy na czas, a tylko raz zawiedź i to nie z Twojej winy, tylko kuriera - to się przekonasz.
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
Ja mam takie podejście, że jak coś mnie boli to szukam alternatywy, innego ćwiczenia, czy nawet innego sportu. Jeśli rzecz jasna żaden specjalista nic nie zaradzi jak: chiropraktyk, osteopata, fizjoterapeuta (czy masażysta), byłem u wszystkich i zadziwiające jest jak bardzo różnili się wiedzą, bo każdy z nich pomógł mi w zasadzie z czymś innym. A borykałem się z dolegliwościami kręgosłupa w odcinku szyjnym, bólem w łokciu przy skręcie ręki z obciążeniem i z biodrem, ale z tym akurat szybko się uporałem suchym igłowaniem. Uważam na siebie, bo mam prawie 45 lat, żeby się nie nabawić żadnej kontuzji.
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
Nie gram w gry na telefonie, nie lubię, choć takie ITB czy Balatro pewnie spradzają się świetnie. Switcha przenośnie używam w podróżach i w domu w PL przed snem. Zawsze wrzucam go do plecaka, choć zdarzyło się go nie włączyć, ani razu. Po prostu lubię go mieć ze sobą, gdy opuszczam na dłużej miejsce zamieszkania. Zdarza się mi też zabrać docka i dodatkową parę joyconów, żeby pograć z innymi. Dla mnie Switch to nr1 konsolka ever i w moim przypadku hybryda to był strzał w 10kę. Switch przekonał mnie też do gier indie, bo jakoś nie wkręciłem się w małe gry na dużych konsolach.
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
Typ ma kompleksy, bo na dodatek kłamie, że z hemoroidem nas podpuszczał itd. Dla mnie ktoś kto ma wysokie poczucie własnej wartości nie musi mieć zawsze racji, nie kłamie, nie nęka kogoś o fotki, nie zarzyna organizmu, no chyba, że jest zawodowcem i ma osiągnięcia lub jest młody i ma predyspozycje, ale i tak robi to pod okiem trenerów i z głową i z pewnością rzadziej go dotykają kontuzje i mniej, niż cała lista Litwina, bo założę się, że jeśli cofnę się w kilku wątkach o 20-30 stron to znajdę tego więcej. Otoż organizm nie jest głupi i daje nam sygnały, nie tylko odnośnie przetrenowania, ale i niezdrowego odżywiania itp. Nawet, gdy postępujemy źle wobec innych również dostajemy sygnały ostrzegawcze, zanim nas dojebie, ale ludzie ich nie zauważają - nie czytają. Typ co chwilę jest na L4 - uprawia nordic walking, gdy przesadzi z treningami, a dalej nie dostrzegł, że nie tędy droga. Gdyby jeszcze trenował do Mr. Olympia to wtedy bym zrozumiał takie poświęcenie, bo przynajmniej kasa by wpadła na rehabilitację na starość.
-
Nintendo Switch 2 - temat główny
To musiałaby być konsolka z typowymi pod nią grami, tak jak robił to DS i 3DS i indykami, dzięki którym era 8 i 16 bitowa odżyły na nowo. Analog chyba nie byłby problemem, albo musiałby być taki jak w PSP lub 3DSie, albo odkręcany z wnęką w konsoli do chowania, nie wiem. Konsolki typowo do kieszeni odchodzą w zapomnienie. Switch dobrze sprawdza się na podróże, bo niewiele zajmuje w plecaku, a i chyba mini przejściówkę można dokupić, która robi za docka.
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
Dostajesz sygnały od organizmu, że co za dużo to nie zdrowo, poprzez różnorakie kontuzje itp., ale i tak nic z tego nie zrozumiałeś, a innym zarzucasz, że nie stawiają sobie wymagań. Otóż stawiają, tylko robią to z głową i są cierpliwi.
- Shmupsy
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
Masz kompleksy, z dupy zrobiłeś sito, a i tak nic nie osiągniesz poza kontuzjami, które przypomną o sobie na starość. I jeszcze masz jakieś zboczenie na punkcie męskich kratek, bo nękasz Kabiego o fotkę brzucha, jakby musiał cokolwiek komukolwiek udowadniać. Odnośnie przetrenowania: „Oprócz tego definicja określa przetrenowanie jako stan patologiczny, który powstaje na skutek stosowania zbyt dużych obciążeń treningowych bez zapewnienia organizmowi odpowiedniego czasu na regenerację. W efekcie pojawia się wiele skutków negatywnie wpływających zarówno na zdrowie, jak i na wyniki sportowe.” Do tego piszesz bzdury, jakby garść suplementów dziennie dawała nam gwarancję zdrowia, czy nawet, że suplementami wyleczy się kontuzję. Na pewno nas wspomogą, a niedobory mogą nam zaszkodzić, ale to nie jest panaceum na wszystko.
-
Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..
Litwin ile Ty masz tych kontuzji itp.? Limfa, hemoroid, kolano i chuj wie co jeszcze. Czy twój wymagający cykl wygląda tak: 2 miesiące przetrenowania miesiąc rehabilitacji xD
-
Fotki
Tak tak, podpuściłeś forumek xD Masz kompleksy i tyle, zajeżdżasz organizm, więc pewnie hemoroid i limfa to nie jedyne elekty uboczne przetrenowania, a teraz jeszcze kłamiesz. Zajeżdżasz organizm, a i tak nic nie osiągniesz, poza kontuzjami, które zaczną o sobie przypominać na stare lata.
-
Fotki
Pier… takie wymagania. Później żałowałeś i pisałeś, że już nigdy nie zrobisz 157km. Wolę trenować z głową i czerpać z tego fun.
-
Fotki
Co Ci po tych 160km na rowerze, skoro nabawiłeś się hemoroidów? Na sucho ćwiczysz co nie? To jest dla mnie pojebane, a nie żadne wymagania. Poza tym można trenować dla zdrowia, dla zabawy, dla miłego spędzenia czasu, bo są tam też pozytywni ludzi, dla relacji, dla endorfin, gdy strzeli się pięknego gola lub zaliczy asystę. Rozumiesz, że ktoś po prostu i tak zwyczajnie chce się cieszyć życiem i nic nie musi? Czy Ty masz jakieś kompleksy?
-
patent, który psuje Wam całą grę...
Ja olewam sandboxy, tylko BOTW ukończyłem. Męczy mnie jeżdżenie od punktu a do punktu b, żeby zrobić misję. Nie umniejszam tego typu grom, co kto lubi, zwyczajnie są nie dla mnie. W RDR2, z tego co wyczytałem z recek innych userów, są długie animacje, co za pierwszym razem pewnie robi wrażenie, ale nie za kolejnymi. Wszystko co jest monotonne, nudne, za łatwe, powodujące u mnie frustrację itd. szybko mnie zniechęca.
- Dwa pedały