Skocz do zawartości

zdrowywariat

Użytkownicy
  • Postów

    7 083
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez zdrowywariat

  1. Chyba normalne, że każdy człowiek się cieszy, gdy odzyskuje zdrowie? I chuj mnie obchodzi jaką metodą, a tym samym dowody naukowe.

     

    Walczyłem o zdrowie 2-3 lata, najpierw wjechały suplementy na stawy, później pojawił się chiropraktyk, który pomógł mi z kręgosłupem, do tego zacząłem regularnie chodzić 2 razy w tygodniu na basen i raz na jakiś czas na masaż, następnie pojawiła się osteopatka, która wyleczyła mi już do końca rękę i biodro, ale i dała ćwiczenia, żebym robił je raz dziennie w domu, a jakby tego było mało to smaruję stawy różnymi olejkami z masą ziół i spróbowałem nawet krioterapii w tej lodówce (8 wizyt przed samym skokiem).

     

    Blaise możesz mnie nie lubić, ale mnie to cieszy, że jest dobrze z twoim zdrowiem, a będzie jeszcze lepiej. Dr n. med. Zbigniew Martyka powiedział, w którymś wywiadzie, że w ponad 50% (nie pamiętam dokładnie ilu) nasze zdrowie zależy od nas samych i ja się z tym zgadzam, bo reszta to genetyka i inne czynniki, na które nie mamy wpływu. Gdy ważyłem

    105kg zaczęły się też u mnie inne problemy ze zdrowiem, a dziś przy wadze 75kg i sportowym trybie życia wszystko odeszło w zapomnienie.

     

    Źle jest być ulańcem, ale jeszcze gorzej jest nim być po 40 roku życia, wtedy zaczynają wyłazić choróbska ze zbyt dużej nadwagi. Pozdrawiam :)

  2. 16 godzin temu, KJL napisał:

     

     

    Narzekanie na piaskownice jest zrozumiałe, wielokrotnie były o tym rozmowy. Mi najbardziej nie podobało się zrobienie z God of War sandboxa. Nie wszędzie otwarty świat pasuje. Jeszcze byłem świeżo po świetnym God of War 3 i jak odpaliłem GoW, w którym nic się nie dzieje, i jak miałem się zastanawiać jakie są relacje rodzinne Kratosa podczas biegania po ośnieżonych pagórkach, to uznałem, że to nie ma sensu. Gra po prostu nie jest dla mnie. Tak samo nawet nie dotykam Assassin's Creed, bo już się naczytałem o tych "ubisofciakach" :laugh:Natomiast Splinter Cell też był świetną grą, cała trylogia. Jak na moment, w którym one wychodziły to były gry 9/10 (no może nie Pandora Tomorrow, ona była tak 8/10). Teraz Ubisoft nie umie zrobić jednej takiej gry (a wtedy była też trylogia PoP trzeba przypomnieć). Zresztą są ogromne problemy z odtworzeniem Sands of Time, gdzie mają cały gotowy pomysł, więc o czym my mówimy. :facepalm:

     

    Jeśli chodzi o trylogię Splinter Cella to ja bym ocenił tak:

     

    SC 9/10 (bo to jednak przełom był, jeśli chodzi o oświetlenie)

    SC2: 9/10 (może i ta część była troszkę słabsza, ale dalej zajebista i +1 do oceny za bieganie w marihuanie, która się uginała pod naporem naszego ciała :))

    SC3:CT 10/10 (innej oceny nie może być dla jednej z najlepszych skradanek ever i dla najlepszego SC)

     

    Jeśli chodzi o GOWa, to uwielbiam starą jedynkę i dwójkę, trójka też nie była najgorsza, ale dwójka najbardziej mi się podobała. Ta nowa część (mam na myśli pierwszą) też była ok, więc z chęcią sprawdzę kiedyś sequela, po prostu zrobili to inaczej, co nie każdemu musi pasować, mnie tam się podoba to inne podejście.

     

    Co mnie jeszcze wkurza to olewanie w wyścigach otoczenia, często prawie całą moc ładują w samochody. Ja wiem, że w trakcie szybkiej jazdy mało się na nie zwraca uwagę, ale są częścią doznania i ładne otoczenie potrafi podbić znacznie wrażenia z jazdy. To samo tyczy się aren w bijatykach. Pamięta ktoś te z DOA3, czy z VF4:Evo? To tak na szybko, bo znawcy tematu znają pewnie bijatyki z lepszymi.

  3. 8 minut temu, Rtooj napisał:

    Już przestańcie gadać kto jak ma grać, albo jak by grał gdyby. Każdy ma własną wolę, nawet jakbym miał zapamiętane pojazdy od początku to i tak bym się bawił w nowe konstrukcje, a jak będę miał instrukcję to może i tak nie będę miał ochoty ich uzywać.

     

    Tu nikt nikomu nie pisze kto jak ma grać, a o rzeczach, które mógłyby być zrobione lepiej. Ja na przykład szanuję swój czas, więc wszystko co mi kradnie go bez sensu mnie irytuje, od przydługich loadingów, przez zbyt rzadkie rozmieszczenie checkpointów, do tracenia rzeczy po zgonie, aż po przedzieranie się przez dziesiątki rzeczy, żeby znaleźć tą jedyną, konkretną na ostrze strzały.

  4. No widzisz, czyli coś jest, ale skoro gra daje nam wolność to po co mam eksperymentować z nową łódeczką, skoro już stworzyłem taką, którą przepłynę gdzie chcę? Jeśli będę chciał inną, szybszą to poeksperymentuję, a tak to gra zmusza mnie do tworzenia drugi raz tego samego, strata czasu w grze, w której i bez tego jest masa do roboty. Oczywiście to drobnostka, ale przy takiej grze devi powinni zrobić wszystko, żeby gracz czasu nie marnował na bzdury, jak wybieranie spośród dziesiątek śmieci tych kilku przydatnych rzeczy na ostrze strzały.

  5. Nie napisałem nic o wykrywaczu, czy masce Kroków, a o przebytej trasie. Jak niby zapamiętywanie stworzonych pojazdów itp. miałoby wpłynąć na eksperymentowanie? Przecież to tylko pozwala zaoszczędzić czas, że nie muszę tworzyć drugi raz tego samego na przykład udanego drona, a z łódkami itd. dalej mogę eksperymentować. Poza tym z czasem dochodzą nowe rzeczy, więc eksperymentować można dalej, nie ma to żadnego wpływu.

  6. Spox, w takim razie, jeśli chodzi o mnie i ma to być tygodniowy urlop z żoną to polecam NY z wjazdem windą na Empire State Building, ja byłem, gdy akurat zaczęto budowę nowych wieżowców po pamiętnym 11 września, więc widziałem panoramę NY tylko z ESB, jeśli natomiast myślisz też o wejściu na Statuę Wolności to musisz odpowiednio wcześniej zabookować (nie wiem, czy nie z rok), w innym wypadku pozostaje rejs statkiem pod Statuę. No i Las Vegas z Grand Canyon West (Hoover Dam jest po drodze), można autko wypożyczyć, albo kupić bilety na wycieczkę autokarem z obiadkiem i bodajże z 4h wolnego czasu dla siebie już tam, do tego obowiązkowo, choć jeden show Cirque du Soleil (KA <3), a najlepiej dwa (drugi już wedle uznania, piękne jest wodne Le Reve, ale z chęcią zobaczyłbym O - również wodne - tyle, że od znakomitego Cirque du Soleil).

     

    Oczywiście atrakcji jest dużo więcej, ale te to podstawa moim zdaniem. Tyle, jeśli chodzi o mnie, może ktoś inny poleci lepiej, a ja życzę, żeby pieniądze szybko zapełniły skarbonkę. I gdyby okazała się syta, że wystarczy na więcej to po drodze do LV warto się zatrzymać w SF (na 3 dni), zamiast w LA, gdzie można między innymi zajrzeć do Alcatraz i dowiedzieć się jak pięknie służba więzienna została wychujana przez 3 śmiałków xD. Pozdrawiam :)

     

    Edit: polecam KA i Davida Copperfielda, bo widzę, że mimo upływu 13 lat od mojej wizyty dalej działa, a i bilety nie są jakoś specjalnie drogie :)

  7. Tak, niektóre indyczki na OLEDzie wyglądają tak jakbym grał w inną grę, DC super, polecam jeszcze HK i Huntdowna zobaczyć, te kolorki, neony itp.. Z większych gier Metroid Dread robi robotę, widać że specjalnie pod oledzika była tworzony, dobrze do reklamuje :)

    • Dzięki 1
  8. Ze wszystkich stanów chyba najwięcej atrakcji jest w LV, Grand Cynon West ze szklaną podkową, na którą można wejść (1 dzień), Grand Canyon South z filmem o przepłynięciu go i przelocie nad nim w IMAXie (1 bardzo długi dzień), Hoover Dam, kasyna, dyskoteki, restauracje, SHOWy (kilka do wyboru od najlepszego na świecie Cirque du Soleil), ale nie tylko, hotele-pałace z piękną fontanną przed hotelem Bellagio, bądź pięknym wnętrzem jak w Wenecji w hotelu Venetian (w którym można się przepłynąć gondolą), można też przelecieć się balonem nad miastem, bądź helikopterem nad Grand Canyonem, przejechać super autem jak Ferrari/Lamborghini po trasie SPEEDVEGAS, czy nawet wziąć ślub, ale Ty już po :)

     

    Nie sposób wszystko wymienić, bo pewnie jest tego drugie tyle, ale na ten moment nie pamiętam już, byłem 3 razy (na 3, 3 i 2 dni), a i tak wróciłbym tam jeszcze chętnie za 2 razy, bo nie miałem, ani tyle czasu, ani pieniędzy, żeby zobaczyć wszystko co chcę. To zajebiste miejsce, żeby je odwiedzić, albo z kumplami, albo z kobietą, tylko wtedy uważaj, żeby jakiś Meksykanin nie wrzucił Ci ulotki z panią lekkich obyczajów do torby z zakupami, bo będziesz musiał się tłumaczyć xD

     

    3 dni w NY i 3 w LV i żona będzie nosić Cię na rękach :), lepszej opcji za w marę rozsądne pieniądze nie ma, no chyba, że lubicie plażę i rollercoastery to uderzajcie na Florydę (do Miami i Orlando), choć tam bardziej polecam lecieć całą rodziną z dziećmi, też dosyć tanio wychodzi w porównaniu do innych miejsc w USA.

  9. 28 minut temu, Sedrak napisał:

    Dzięki za info. No nic trzeba spiąć dupę, zarobić i ogarnąć. My finalnie uznaliśmy, że lecimy tylko do NY by na spokojnie ogarnąć i aż tyle kasy nie wydawać, ale z drugiej strony bilet lotniczy czy na tydzień czy na trzy to taki sam koszt. A po obejrzeniu The Bosch żona musi  zobaczyć LA :)

    No i mi marzy się zobaczyć Wielki Kanion oraz jakiś park narodowy.

    eh no i będąc tam nie zobaczyć meczu koszykówki na Madisonie czy Występu na Broadway.

    kurwa po co tu zakładałem:) 

     

    Byłem w kilku stanach i LA najmniej mi się podobało, z jednej strony bieda, pełno bezdomnych i narkomanów, a z drugiej przepych, zależy w którą stronę się udasz, to już dużo fajniej było w SF, no nie polecam. Jeśli będę miał jeszcze kiedykolwiek okazję polecieć do USA to bardzo chętnie zobaczę drugi raz NY, a z tamtąd polecę do Las Vegas, żeby znowu zobaczyć Grand Canyon West i ze dwa SHOWy, z tych co widziałem KA było zajebiste, moja ex uroniła łzę, magia. Wydając 600e na bilet w dwie strony do NY, do którego lot trwa 6-7h (z Dublina) to już wolałem zostać tam na dłużej i tak też polecam - dozbierać i zobaczyć sobie co najmniej dwa stany, no chyba że planujesz krótki wypad na długi weekend to NY będzie najlepszym wyborem. Ty już byłeś, żona mniemam, że nie, więc na bank będzie ukontentowana, pykniesz jej fotkę na tle wieżowców i żółtych taksówek, czego chcieć więcej? :)

     

    Edit: A i w Las Vegas są tanie hotele, przynajmniej były, w porównaniu do cen w innych stanach. I nie musicie bookować pokoju w tych najdroższych, bo i te 3 gwiazdkowe są na wypasie, a zwiedzać możecie wszystkie, jeść i grać w kasynie, gdzie Wam pasuje :)

  10. Ja powiem tylko, że jest z tym trochę roboty, ta cała organizacja, skąd dokąd, ile czasu potrzeba na dotarcie tu i tam, a później stres do momentu, gdy już wyjdziemy z lotniska w NY, czy z innego. I to męczące przechodzenie przez odprawę celną, jedną, drugą, sto pytań do, gdy jeszcze stoimy w kolejce z bagażem.

     

    Za trzecim razem leciałem z dwoma paszportami, jednym już nieważnym, ale z wizą w środku, który wyrobiłem jeszcze w Polsce, a z drugim nowym, który wyrobiłem w Irlandii. No i niestety babka żle wpisała dane w komputerze korzystając z dwóch paszportów, pojebała miejsce wyrobienia paszportu i tak staliśmy jak ciołki 15min, aż przyszła inna i to ogarnęła, nie powiem oblałem się wtedy zimnym potem. Za każdym razem wyjazd kosztował nas coś około 7000e, w 2010, 2011 i w 2013 roku.

     

    Później mieliśmy jeszcze jedną przygodę, najpierw bo zapytałem w wypożyczalni samochodów o manuala, a tam same automaty, gdy nigdy żadnym nie jeździłem, ale po szybkim treningu na parkingu ogarnąłem, tyle że ledwo odjechaliśmy i GPS się nam zjebał, w sumie miałem to dupie, pytaliśmy czasem o drogę, ale moja ex złożyła reklamację i zwrócili nam cały koszt za wypożyczenie samochodu xD

     

    Dasz radę, musisz tylko trochę posiedzieć nad tym, poczytać, popytać i ułożyć sobie fajny plan, powodzenia :) 

    • Dzięki 1
  11. 5 godzin temu, Homelander napisał:

    A mi się zwyczajnie nie chce grać. Gram strasznie na siłę, chyba te lata grania w BotW i kilkaset godzin sprawiły, że zwyczajnie mam dość i odłożę na jakiś czas TotK aż się stęsknię. Sam jestem sobie winien grajac ponownie w BotW przed sama premiera

     

    Pisałem Ci o tym, po co grasz w BOTW drugi raz przed samą premierą, mam poszukać? :)

     

    Ja nie grałem w BOTW od premiery poza kilkunastoma krótkimi sesjami, żeby sobie przypomnieć, że kiedyś to było, w trakcie których odnalazłem kilka Koroków. I mam straszną ochotę pograć dłużej w TOTK, ale nie mam czasu. Od pon do pt od 5.45 do 21 jestem zajęty, a przed 23 idę spać. Teraz będę miał długi weekend z wolnym poniedziałkiem to może troszkę program, ale ma być ładna pogoda, więc pewnie uderzę pod namiot, tak że więc xD

     

    Jednak z drugiej strony, gdybym miał czas to zeżarłbym to pyszne danie i wylizał talerz w miesiąc, a tak to będę się delektował może nawet rok :banderas:

  12. Ja patrzę na średnią, bo jeśli jest w miarę dobra, a i gatunek, który mnie interesuje to idę o krok dalej i czytam/oglądam recki, więc jakby to powiedzieć od momentu zapowiedzi do wyjścia gry się nakręcam coraz bardziej, żeby ostatecznie się zawieść, bądź zachwycić. Dla mnie są to jedynie narzędzia, które w jakiś sposób na mnie oddziaływują, bo oczekiwanie samo w sobie na grę, którą niedługo dostanę w swoje łapy też jest fajne i jakby nie było jest częścią tego hobby. Jednak wiadomo, że średnia, trailery, recenzje, czy nawet opinie tu na forum niewiele znaczą, co najwyżej mogą mnie zachęcić do sprawdzenia danej gry, której nie miałem na wishliście, a później sam grę werifikuję.

     

    Gdyby nie średnia, recenzje, czy też podjarka tu na forum to pewnie nigdy nie sprawdziłbym Celeste, które uwielbiam, a to tylko pierwszy przykład z brzegu. Z drugiej strony nie chcę nawet myśleć, ile przez to pieniędzy wtopiłem na gry, które zacząłem i porzuciłem xD. Z tym, że nie wszystkie te gry były złe, a po prostu niewystarczająco dobre, żebym chciał w nie inwestować czas, którego ostatnio bardzo mi brakuje, więc muszę starannie wybierać, na którą grę warto go poświęcić.

  13. 31 minut temu, tlas napisał:

    Wszystko możesz odblokować sam w grze. Mi się nie chce wiec sobie kupiłem na aliexpress za 30 zł.

     

    Zawsze myślałem, że te karty podróbki Amiibo dają jakieś extra bonusy, na przykład wdzianka z innych Zeld, których nie można zdobyć grając?

    • This 1
  14. 22 minuty temu, tlas napisał:


    Nie warto, lepiej kupić amiibo w perfect blue. Tylko szybciutko, bo taki Link wydany na premierę TOTK już podrożał!

     

    Nie zbieram niczego poza zwykłymi wersjami gier, a starszych konsol się pozbywałem, żeby ktoś inny mógł się cieszyć, do trumny ich nie zabiorę, dlatego pytam o te dodatki w grze i o cenę tych kart, czy warto?

    • Minusik 1
  15. Super wakacje @Sylvan Wielki, byłem 3 razy na takiej wyprawie, za pierwszym razem to był NY, który zrobił na mnie ogromne wrażenie, wycieczka pod Niagarę, Chicago i Las Vegas z Grand Canyonem West.

     

    Za drugim to był najpierw Meksyk z Chichen Itza, a później Miami, The Bahamas i znowu Las Vegas tym razem z Grand Canyonem South.

     

    Za trzecim pożyczyliśmy autko i przejechaliśmy drogą Pacific Coast Highway z LA do SF, a następnie polecieliśmy na Hawaje (niestety tylko na wyspę Oahu, ale ponurkowałem sobie tam z akwalungiem pierwszy raz w życiu) i do Las Vegas po raz trzeci, gdzie przelecieliśmy się balonem. To tak w skrócie, bo później się rozstaliśmy xD

     

    Las Vegas jest zajebiste, bo nie dość, że niedaleko jest Grand Canyon, Hoover Dam, mega hotele, kasyna, restauracje itd. to jeszcze SHOWy wymiatają. Byliśmy na Davidzie Copperfieldzie, Cirque du Soleil (KA, Mystere), Le Reve i kopara nam opadła.

     

    Trzymaj się tam i wszystkiego dobrego Wam życzę, bo ja po rozstaniu wylądowałem w takiej depresji, że nikomu tego nie życzę. Z moją ex urwałem całkiem kontakt, bo tak mi było łatwiej i nie mam do dziś, natomiast fotki leżą gdzieś zakopane, ale za to zostały piękne wspomnienia.

     

    Wątpię, żebym jeszcze kiedyś udał się na takie wakacje, bo mam teraz inne priorytety jak budowa domu, a pieniędzy brak, ale kto tam wie, co mnie jeszcze w życiu czeka, pozdrawiam :)

    • Plusik 2
    • Dzięki 1
  16. Moja mama ma 62 lata i miała problemy z kolanami, ale bierze suplement z awokado, a do tego je też ten owoc i bóle ustąpiły, dlatego wziąłem sobie olej z tego owocu.

     

    Oczywiście robię to zapobiegawczo, bo osteopatka bardzo mi pomogła z łokciem i biodrem. Do tego raz dziennie po treningu smaruję stawy kolan, barkowe i łokciowe maścią końską, czy innym olejkiem z masą ziół.

     

    Jeszcze parę lat temu czułem się jak 60 latek, gdy miałem 40, a dziś nic nie boli, są tylko zakwasy po treningu. MSM też ponoć dobre, więc wziąłem na próbę na jeden miesiąc.

     

    Nie wiem co tam się dzieje z twoim kolanem, ale warto spróbować jakichś suplementów, maści, czy nawet pójść do osteopaty, bądź fizjoterapeuty.

    • Plusik 1
  17. Ja nie lubię jak jest najebane w multi od chuja opcji, gdzie kończy się to tak, że i tak większość gra w trybie każdy na każdego. Ta prostota w GoldenEye mi bardzo odpowiada. Albo, gdy jest najebane w grze gadżetów itp., chciałbym żeby Sam w nowym Splinter Cell biegał z samym nożem, do tego miał spluwę z tłumikiem z ograniczoną ilością naboi i to wszystko. Albo, gdy jest najebane broni w strzelankach, czy też w survival horrorach, gdzie niektóre i tak się okazują do niczego. Nie rozumiem, dlaczego branża wciąż gna w ilość, zamiast w jakość. Piaskownice są coraz większe i wieje w nich coraz większą nudą. Bijatyki mają coraz więcej postaci kosztem balansu. Nie i nie. Piękno leży w prostocie, a więcej nie znaczy lepiej.

    • Lubię! 1
    • This 1
  18. A to mój drugi skromny zestawik i na razie to mi wystarczy, w lato i jesień będę trenował na sucho, kupię sobie dopiero coś na zimę (kreatynę jeszcze mam, bo wziąłem na 3 miesiące):

     

    - calogen

    - msm

    - magnez + cynk

    - EAA energy

    - Whey Protein 

     

    I muszę przyznać, że te wszystkie owocowe odżywki smakują sztucznie, piję, bo piję, za to Whey Protein mógłbym pić codziennie, wcześniej miałem o smaku cookies & cream, które było smaczne, a teraz wziąłem o smaku chocolate peanut butter i jest jeszcze lepsze.

     

    Na zimę zrobię większy research i zamówię sobie już wysyłkowo konkretny zestawik.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...