Treść opublikowana przez lukas_k96
- 
	
		
		Ekstraklasa + Puchar Polski
		
		Legia mogła jeszcze poczekać, na pewno jej sytuacja byłaby lepsza Generalnie warszawianie stracili tylko czas - już było widać od kilku tygodni, że chemii w tej współpracy nie ma i generalnie temu trenerowi w Legii pracować się za bardzo już nie chce. Efekt jest taki, że dobra, Szachtar ograli po wpadce z Samsunsporem, więc powiedzmy, że odrobili, ale liga zawalona, a teraz na dodatek odpadnięcie z pucharu. Karuzela nazwisk ruszyła. Na czołówce przede wszystkim Bjelica. Czy to byłby dobry trener? Nie wiem jakby się sprawdził w Legii, ale biorąc pod uwagę, że wcześniej pracował w Lechu to na pewno wzbudziłby już tylko tym faktem ogromną sensację i kontrowersję. Z innych wieści: Goncalo Feio oficjalnie trenerem Radomiaka. Kto by pomyślał, że jego losy tak się potoczą... Jestem bardzo ciekawy, jak to wyjdzie w praniu. Nie wykluczam żadnego scenariusza. Może to być złoty strzał, który rozpocznie świetną erę Radomiaka albo totalny niewypał, który w jakiejś perspektywie doprowadzi do spadku klubu z ekstraklasy. Na pewno będzie ciekawie. Inna sprawa, że poza jego zachowaniem ciężko mu coś zarzucić - przecież z Legią czy Motorem wykręcał bardzo dobre wyniki.
- Tablety
- 
	
		
		W co byś sobie zagrał/zagrała?
		
		To by było coś pięknego, gdyby gra w takich klimatach rzeczywiście pojawiła się na rynku. Day one od razu
- Kingdom Come: Deliverance II
- 
	
		
		GTA Liberty City Stories
		
		W sumie szkoda, że nigdy tego nie wydali/nie odświeżyli na PC albo nawet na konsole typu PS3/X360. Pograłby człowiek, tak samo jak w Vice City Stories, które według opinii jest lepsze, niż Liberty City Stories.
- 
	
		
		Europa Conference League
		
		Niestety to prawda. Żaden inny klub w ostatnich latach nie kompromitował się tak bardzo z nisko notowanymi rywalami jak Lech. Myślałem, że po Stjarnan nic gorszego ich nie spotka. Myliłem się... Nie wiem już, z kim polskie kluby mogłyby jeszcze przegrać, jeśli chodzi o słabszych rywali. Zostały już chyba tylko kluby z Andory czy San Marino.
- 
	
		
		własnie ukonczyłem...
		
		Call of Duty: Black Ops 2 Nadrabiania fabularnych odsłon Call of Duty - ciąg dalszy. Największą różnicą dla mnie - w porównaniu do poprzednich części - było to, że po pierwsze klimat totalnie się zmienia (na rzecz nowoczesności, dronów, maszyn itd.), choć nie ukrywam, że dziwnie było grać w grę, która przedstawia jakąś tam przyszłość, a tu się okazuje, że gra toczy się w 2025 r. To jednak tylko taka moja mała dygresja. Dodatkową nowością jest fakt, że nasze decyzje mają wpływ na dalsze losy akcji, a na dodatek trzeba robić akcje dywersyjne czy jak to tam się nazywało w grze, które również decydują o tym, jak potoczy się nasza historia. Fabuła - nic nadzwyczajnego, ot, pomieszanie lat 80-tych w ramach wspomnień z akcją w nowoczesnym wydaniu. I o ile te chaptery wspominkowe były fajne i czułem vibe pierwszego Black Opsa, który mi się podobał, tak przejdzie w nowoczesność nie do końca przypadło mi do gustu. Wiem, że kolejne części coraz mocniej skręcały w tę stronę, więc nie wiem, jak to będzie u mnie z graniem w nie Gameplay - spoko, fajnie się strzela, standardowo jak to w CODzie. Dzieje się, akcja gna, budynki się walą, helikoptery spadają, auta wybuchają. Standardzik. Oprawa audio-wideo - nie oceniam, bo w końcu gra z 2012 r. Nie razi obecnie w oczy, o tak powiem. Reasumując - standardowy popcorniak do postrzelania. Wielkiego sensu nie ma się tu co dopatrywać, nie ma co szukać głębi i kwadratowych jaj. Można miło spędzić 5-6 godzin i tyle, dawkować sobie grę po dwa chaptery dziennie i w ten sposób odprężyć się po ciężkim dniu. 7/10 mogę spokojnie dać.
- 
	
		
		Europa Conference League
		
		Zaczęło się wczoraj tak fajnie, a zakończyło... Szkoda nawet gadać. Legia niespodziewanie wygrała z Szachtarem. Niespodziewanie, bo jednak patrząc przed meczem po składzie to wydawało się, że Iordanescu dokonuje kolejnego sabotażu, a tymczasem trafił z jedenastką, a przede wszystkim z Augustyniakiem, który wczoraj rozegrał chyba najlepszy mecz w swojej karierze. Do tego Jagiellonia, która dzięki dobrej, skutecznej grze i sporej dozie szczęścia wywiozła cenny punkt ze Strasburga. I przyszła godz. 21 - tu spodziewałem się spokojnych meczów, może jedynie emocji w spotkaniu Rakowa. I tak też było - ekipa Marka Papszuna męczyła bułę, nie wykorzystała swoich szans i o mały włos nie poległa z Sigmą Ołomuniec. Na szczęście Svarnas w 90. minucie piekielnie mocnym uderzeniem wyrównał i zapewnił Rakowowi cenny punkt. To co odpierd.... natomiast Lech, to się w pale nie mieści. Kompromitacja totalna, a co najgorsze - zasłużona porażka, to nie był przypadek i mecz życia rywali. Pomijając wizerunkowy aspekt, to ogromna szkoda punktów do rankingu plus Lech sobie komplikuje sytuację w tabeli. Jak widać, w piłce wszystko jest możliwe i nie ma co nikogo lekceważyć, wysyłając na boisko rezerwowy skład...
- 
	
		
		Hogwarts Legacy
		
		Tak, odkryłem to chyba przypadkowo pod koniec gry
- 
	
		
		Hogwarts Legacy
		
		Pewnie gra czekałaby na swoją kolej, gdyby nie dwie okoliczności: pierwsza - ówczesna narzeczona, obecnie małżonka bardzo chciała zagrać w coś z Harrym Potterem, bo lubi to uniwersum, a ja w ostatnich tygodniach nadrabiałem z nią całą serię. Efekt był taki, że po kilkunastu godzinach się znudziła i powiedziała, że już nie chce jej się grać, a ja stwierdziłem, że skoro mi to leży na dysku i jestem świeżo po obejrzeniu wszystkich filmów, to skorzystam z okazji i zobaczę, co twórcy tu przygotowali. Od razu zaznaczę: grę skończyłem z dwa-trzy miesiące temu. Niestety, duży nawał obowiązków zawodowych i zmian życiowych spowodował, że tak odkładałem napisanie kilku słów na temat Hogwarts Legacy, ze robię to dopiero teraz. A trochę czasu minęło i nieco mi się zapomniało, choć wydaje mi się kluczowe rzeczy pamiętam bardzo dobrze. Nie zostałem psychofanem świata Rowling, natomiast trzeba przyznać, że ten wykreowany w grze to nie lada gratka dla fanatyków uniwersum Pottera. Sam Hogwart został oddany bardzo dobrze (przynajmniej dla kogoś, kto oglądał filmy). Do tego dochodzą tereny wokół szkoły. Czuć klimat, jest ta magia, dobrze się żyje w tym świecie i chłonie się go na bieżąco. Plusem jest to, że mamy mnóstwo rzeczy do roboty - możemy szukać znajdziek, rozbijać obozy bandytów, łapać zwierzęta, rozwiązywać różne zagadki czy wykonywać questy. Jest też pokój życzeń, co daje możliwość pobawienia się w Simsy (w sensie meblowania swojej komnaty). Po świecie gry możemy poruszać się nie tylko pieszo, ale też na miotle czy później na gryfie. Środki transportu musiały być, bo twórcy oddali nam do dyspozycji naprawdę ogromny teren do eksploracji. Na początku gry postanowiłem się po nim rozejrzeć i powiem wam, że jak później sobie uświadomiłem, że zamiast poczekać na miotłę to ja sobie chodziłem wszędzie pieszo i traciłem czas to nieco się wkurzyłem Szkoda jedynie, że twórcy nie przewidzieli Quidditcha... Harry Potter to oczywiście nie tylko sama przygoda, ale też i walka. Twórcy sprytnie w trakcie gry przekazują nam kolejne zaklęcia, a te wykorzystujemy czy to do pojedynków, czy też do odkrywania zakamarków świata. Ale jeśli chodzi o walkę to trzeba przyznać, że jest to dość przyjazny system. Mamy różne rodzaje czarów, którymi musimy żonglować w zależności od sytuacji i przeciwnika. Czasami trzeba pomyśleć i pokombinować, czasami wychodzą na prawdę fajne kombinacje. Zwłaszcza, jak się solidnie dopakujemy w zakresie umiejętności. Fabuła... No cóż, tu aż tak kolorowo nie jest. Przede wszystkim zabrakło solidnego wytłumaczenia, dlaczego nagle trafiamy z ulicy na piąty rok studiów. Nic nie wiemy o naszej postaci, po prostu ją tworzymy i działamy. Sama akcja nie przynosi zwrotów, wszystko dzieje się wedle określonego scenariusza. Trochę słabo... Nie mamy praktycznie żadnych wyborów moralnych, a jeśli już są to nie wpływają one znacząco na przebieg historii. Pomijam już takie głupoty jak to, że mamy zagrożenie atakiem ze strony wroga, a my sobie czekamy i idziemy posłusznie do szkoły na naukę czarów, bo "myśliciel" musi się zastanowić czy możemy zaliczyć jego próbę czy też nie. Te próby moim zdaniem też były mocno nierówne - niektóre śmiesznie proste, inne nieco skomplikowane. Jeśli chodzi o questy poboczne - nic specjalnego. Wybija się jedynie wątek Sebastiana, inne to pójście, odbycie prostego, mało skomplikowanego dialogu, zaliczenie celu i powrót. Tak jak wspomniałem, same dialogi są infantylne, nieciekawe i czasami po prostu zbędne. Największą wadą całej gry jest jednak to, że z upływem czasu... nudzi i po prostu powszednieje. Na początku jest zachwyt, wow, chłoniemy klimat, czekamy, co będzie dalej, zbieramy te wszystkie znajdźki... Ale potem grasz 15-20 godzin i widzisz, że w sumie te questy to przynieś-podaj-pozamiataj, że nauka czarów to nic innego jak zwykłe QTE, że masz ograniczony ekwipunek i ciągle musisz biegać do handlarza, żeby opróżnić kieszenie... A już najgorsze jest to, że nie możemy ubrać postaci tak jak chcemy. W sensie możemy, ale każde ubranie ma swoje statystyki i np. piękny płaszcz będzie ładnie wyglądał, ale niestety jest tak słaby pod kątem walki, że trzeba się go pozbyć. W efekcie zakładamy jakieś rzeczy kompletnie od czapy, tylko po to, aby mieć odpowiednie staty... Pod kątem graficzno-dźwiękowym - spoko, nie będę się dowalał, bo jest OK. Fajnym pomysłem są pory roku - szkoda jednak, że ich zmiana jest tak uzależniona fabularnie... Trzeba dobijać do brzegu: spędziłem ponad 30h i bawiłem się bardzo dobrze. Dla fanów Pottera będzie to spełnienie marzeń, dla mnie to jedynie była fajna przygoda w świetnie wykreowanym settingu. Liczę na to, że w dwójce podciągną te elementy, o których pisałem wyżej i dostaniemy taką grę, w której naprawdę ciężko będzie znaleźć negatywy. Dużo do zrobienia nie ma - może trzeba po prostu nieco ograniczyć świat na rzecz lepszego wypełnienia tych stworzonych elementów? Daję 8/10 i polecam, zwłaszcza, że gra jest teraz w abonamentach i różnych promocjach.
- 
	
		
		własnie ukonczyłem...
		
		Hogwarts Legacy Pewnie gra czekałaby na swoją kolej, gdyby nie dwie okoliczności: pierwsza - ówczesna narzeczona, obecnie małżonka bardzo chciała zagrać w coś z Harrym Potterem, bo lubi to uniwersum, a ja w ostatnich tygodniach nadrabiałem z nią całą serię. Efekt był taki, że po kilkunastu godzinach się znudziła i powiedziała, że już nie chce jej się grać, a ja stwierdziłem, że skoro mi to leży na dysku i jestem świeżo po obejrzeniu wszystkich filmów, to skorzystam z okazji i zobaczę, co twórcy tu przygotowali. Od razu zaznaczę: grę skończyłem z dwa-trzy miesiące temu. Niestety, duży nawał obowiązków zawodowych i zmian życiowych spowodował, że tak odkładałem napisanie kilku słów na temat Hogwarts Legacy, ze robię to dopiero teraz. A trochę czasu minęło i nieco mi się zapomniało, choć wydaje mi się kluczowe rzeczy pamiętam bardzo dobrze. Nie zostałem psychofanem świata Rowling, natomiast trzeba przyznać, że ten wykreowany w grze to nie lada gratka dla fanatyków uniwersum Pottera. Sam Hogwart został oddany bardzo dobrze (przynajmniej dla kogoś, kto oglądał filmy). Do tego dochodzą tereny wokół szkoły. Czuć klimat, jest ta magia, dobrze się żyje w tym świecie i chłonie się go na bieżąco. Plusem jest to, że mamy mnóstwo rzeczy do roboty - możemy szukać znajdziek, rozbijać obozy bandytów, łapać zwierzęta, rozwiązywać różne zagadki czy wykonywać questy. Jest też pokój życzeń, co daje możliwość pobawienia się w Simsy (w sensie meblowania swojej komnaty). Po świecie gry możemy poruszać się nie tylko pieszo, ale też na miotle czy później na gryfie. Środki transportu musiały być, bo twórcy oddali nam do dyspozycji naprawdę ogromny teren do eksploracji. Na początku gry postanowiłem się po nim rozejrzeć i powiem wam, że jak później sobie uświadomiłem, że zamiast poczekać na miotłę to ja sobie chodziłem wszędzie pieszo i traciłem czas to nieco się wkurzyłem Szkoda jedynie, że twórcy nie przewidzieli Quidditcha... Harry Potter to oczywiście nie tylko sama przygoda, ale też i walka. Twórcy sprytnie w trakcie gry przekazują nam kolejne zaklęcia, a te wykorzystujemy czy to do pojedynków, czy też do odkrywania zakamarków świata. Ale jeśli chodzi o walkę to trzeba przyznać, że jest to dość przyjazny system. Mamy różne rodzaje czarów, którymi musimy żonglować w zależności od sytuacji i przeciwnika. Czasami trzeba pomyśleć i pokombinować, czasami wychodzą na prawdę fajne kombinacje. Zwłaszcza, jak się solidnie dopakujemy w zakresie umiejętności. Fabuła... No cóż, tu aż tak kolorowo nie jest. Przede wszystkim zabrakło solidnego wytłumaczenia, dlaczego nagle trafiamy z ulicy na piąty rok studiów. Nic nie wiemy o naszej postaci, po prostu ją tworzymy i działamy. Sama akcja nie przynosi zwrotów, wszystko dzieje się wedle określonego scenariusza. Trochę słabo... Nie mamy praktycznie żadnych wyborów moralnych, a jeśli już są to nie wpływają one znacząco na przebieg historii. Pomijam już takie głupoty jak to, że mamy zagrożenie atakiem ze strony wroga, a my sobie czekamy i idziemy posłusznie do szkoły na naukę czarów, bo "myśliciel" musi się zastanowić czy możemy zaliczyć jego próbę czy też nie. Te próby moim zdaniem też były mocno nierówne - niektóre śmiesznie proste, inne nieco skomplikowane. Jeśli chodzi o questy poboczne - nic specjalnego. Wybija się jedynie wątek Sebastiana, inne to pójście, odbycie prostego, mało skomplikowanego dialogu, zaliczenie celu i powrót. Tak jak wspomniałem, same dialogi są infantylne, nieciekawe i czasami po prostu zbędne. Największą wadą całej gry jest jednak to, że z upływem czasu... nudzi i po prostu powszednieje. Na początku jest zachwyt, wow, chłoniemy klimat, czekamy, co będzie dalej, zbieramy te wszystkie znajdźki... Ale potem grasz 15-20 godzin i widzisz, że w sumie te questy to przynieś-podaj-pozamiataj, że nauka czarów to nic innego jak zwykłe QTE, że masz ograniczony ekwipunek i ciągle musisz biegać do handlarza, żeby opróżnić kieszenie... A już najgorsze jest to, że nie możemy ubrać postaci tak jak chcemy. W sensie możemy, ale każde ubranie ma swoje statystyki i np. piękny płaszcz będzie ładnie wyglądał, ale niestety jest tak słaby pod kątem walki, że trzeba się go pozbyć. W efekcie zakładamy jakieś rzeczy kompletnie od czapy, tylko po to, aby mieć odpowiednie staty... Pod kątem graficzno-dźwiękowym - spoko, nie będę się dowalał, bo jest OK. Fajnym pomysłem są pory roku - szkoda jednak, że ich zmiana jest tak uzależniona fabularnie... Trzeba dobijać do brzegu: spędziłem ponad 30h i bawiłem się bardzo dobrze. Dla fanów Pottera będzie to spełnienie marzeń, dla mnie to jedynie była fajna przygoda w świetnie wykreowanym settingu. Liczę na to, że w dwójce podciągną te elementy, o których pisałem wyżej i dostaniemy taką grę, w której naprawdę ciężko będzie znaleźć negatywy. Dużo do zrobienia nie ma - może trzeba po prostu nieco ograniczyć świat na rzecz lepszego wypełnienia tych stworzonych elementów? Daję 8/10 i polecam, zwłaszcza, że gra jest teraz w abonamentach i różnych promocjach.
- 
	
		
		Ekstraklasa + Puchar Polski
		
		Gorąco w Warszawie. Oszczędzali się z Samsunsporem na mecz z Górnikiem Zabrze, który przegrali. Teraz dwa tygodnie przerwy reprezentacyjnej, mecz w Lubinie... i w papę. Nie wiem, jaką mają cierpliwość w stolicy, ale w czwartek zapowiada się kolejna porażka (biorąc pod uwagę obecną formę "Wojskowych") z Szachtarem Donieck. Chyba wkrótce Vuković znowu wyląduje na ławce Legii Z innych spotkań z tej kolejki: ciekawy mecz w Poznaniu, Lech frajersko stracił zwycięstwo z Pogonią. Jagiellonia mimo wewnętrznego zawirowania z Rafałem Grzybem pewnie rozbiła Arkę, a Raków nadal zawodzi i tym razem poległ z Cracovią. Piast przegrał na własne życzenie u siebie z Lechią (kontra po swoim rzucie rożnym w ostatnich sekundach meczu) i nadal jest na dnie tabeli. Ciekawe, czy szwedzki szkoleniowiec wkrótce nie pożegna się z Gliwicami. Podobnie jak Mateusz Stolarski z Lublinem - Motor poległ w piątek po bezbarwnym meczu z GKS-em Katowice.
- 
	
		
		Ekstraklasa + Puchar Polski
		
		Trochę wygląda to tak, jakby nagle pojawiła się kandydatura tego trenera ew. on zgodził się przyjść i postanowili szybko działać. Czy się opłaci? Czas pokaże. Nowy szkoleniowiec CV ma ładne, kwestia jak sobie poradzi w Widzewie, czyli klubie dużo słabszym niż ekipy, z którymi do tej pory pracował jak m.in. Dinamo Zagrzeb, Szachtar Donieck czy Ludogorec Razgrad.
- 
	
		
		Reprezentacja Polski
		
		Powiem szczerze, że przed meczem miałem obawy, że to wszystko spektakularnie padnie. Fajnie grała ta nasza młodzieżówka, ale z drużynami ze Skandynawii, zresztą na wyjazdach, zawsze nam się grało ciężko. Tymczasem to, co wczoraj nasi zagrali - chapeau bas! Przejechaliśmy się po Szwedach jakbyśmy grali z jakąś Litwą czy Estonią. Świetny mecz Pieńki, generalnie każdy zawodnik grał na mega wysokim poziomie. Oglądało się to z przyjemnością. I ten wynik! To musi robić wrażenie. Prawdziwa weryfikacja będzie jednak z Włochami.
- 
	
		
		Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2026 - Kanada, Meksyk, USA
		
		Najlepsze jest to, że Włosi mogą nie pojechać na trzeci mundial z rzędu! Trzeci mundial z rzędu, Włosi, legendarna nacja piłkarska, niedawni Mistrzowie Europy. Trochę sami komplikują sobie sprawy w eliminacjach, później potykają się w barażach i takie są efekty. Trzymam jednak kciuki, że teraz do Ameryki Północnej pojadą, byle tylko nie naszym kosztem Co do Norwegii - wreszcie grają na miarę swoich oczekiwań. Zobaczymy, uważam, że są w stanie na mundialu sprawić niespodziankę. No chyba, że mentalnie tego nie udźwigną, co też nie jest wykluczone.
- 
	
		
		Marvel's Wolverine
		
		Wygląda i zapowiada się ciekawie. Plus, że jest brutalnie, więc raczej nie ma mowy o jakimś ugrzecznieniu historii.
- 
	
		
		Forza Horizon 6
		
		No i super, wreszcie Japonia. Trzeba trzymać kciuki, żeby wszystko wypaliło, bo ten setting ma ogromny potencjał.
- 
	
		
		TRANSFERY
		
		Trochę krótsza ta passa, bo w sezonie 2020/2021 odpadli w eliminacjach i grali w grupie Ligi Europy m.in. z Lechem Poznań Natomiast samo zatrudnienie Mourinho zaskakuje - w ostatnich latach jedzie na marce, bez większych sukcesów, z siermiężnym stylem gry i kontrowersjami wokół siebie. Nie wiem, czy to dla nich odpowiedni kandydat.
- 
	
		
		Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2026 - Kanada, Meksyk, USA
		
		Szkoda Chile i Peru, ale niestety, brakuje następców gwiazd. Fajnie, że wraca Paragwaj, Boliwia jest swego rodzaju nowością.
- 
	
		
		Reprezentacja Polski
		
		Dokładnie, możemy być takim mocnym średniakiem i tyle. Z elitą nie mamy szans, ale takie drużyny na niższym lub zbliżonym do nas poziomie powinniśmy spokojnie ogrywać.
- 
	
		
		Reprezentacja Polski
		
		Szkoda, że nie zagrałem u buka, miałbym miłe zakończenie niedzieli Robota wykonana, szkoda tego beznadziejnego meczu w Helsinkach, bo tak to moglibyśmy jeszcze z Holendrami powalczyć o bezpośredni awans przy takich wynikach. No ale cóż, z drugiej strony może warto było tam przegrać, żeby pozbyć się Probierza. Drużyny klasy światowej nie mamy, ale jak widać, odpowiedni trener - ludzki przede wszystkim - potrafi to jakoś poukładać i chociaż tych słabszych od nas ogrywamy pewnie i spokojnie, a nie drżymy o wynik z Maltą czy Litwą.
- 
	
		
		Reprezentacja Polski
		
		No i proszę, kto by pomyślał, że we wrześniu naszą kadrę będzie ratował Cash
- 
	
		
		EUROBASKET 2013
		
		Z Turcją spora weryfikacja. Zobaczymy, mam nadzieję, że uda się sprawić niespodziankę.
- 
	
		
		Reprezentacja Polski
		
		Mecz z Holandią oglądałem na raty, więc nie chcę tu filozofować, natomiast widać było pomysł trenera, zmianę podejścia u zawodników i solidną grę, która przy farcie (gol Casha) dała remis. Cieszył dobry występ Wiśniewskiego, dobrane zmiany i fajna postawa graczy z ekstraklasy. Co do dzisiejszego meczu - nieważne jak, ważne, żeby wygrać. Myślę, że będziemy się trochę z nimi boksować, ale koniec końców uda się strzelić pierwszego gola i potem jeszcze z jedną lub dwie bramki dołożyć. Obstawiam jakieś 3:1 dla nas.
- 
	
		
		Ekstraklasa + Puchar Polski
		
		Gość umiejętności ma. Lepiej niech gra w Legii, niż miałby się kisić gdzieś bez sensu za granicą. Powrót do Polski to żadna ujma. Problem będzie wtedy, jeśli u nas przepadnie...
 
			
		
		 
     
     
     
     
			
				 
			
				 
				 
					
						