Dalhi

Podziwiam że ograliście do końca xd, ja po 45 minutach zacząłem się zastanawiać "ile jeszcze". Wyleciało z dysku, choć myzyka przyjemna i nastrojowa to sterowanie to kupa, rozgrywki nie ma nie licząc przekręcania kluczy w drzwiach. Dalej nie brnąłem, szkoda mi czasu było. Na dysku czeka 10 innych tytułów.

Właśnie ukończyłem kolejny tytuł który, z przerwą na RDR2, ogrywam od jakiegoś czasu. Wiele elementów w tej grze jest wybornie wykonanych, świetne lokacji, steampunkowy klimat miażdży. Sama intryga nie specjalnie wyszukana, ale jako wymówka do rozgrywki przejdzie. Grałem jako Emily, ciekawa postać, podoba mi się nieco narracyjny sposób opowiadania przez nią kolejnych wydarzeń. Jest sporo do odkrycia o świecie z notatek, zapisów głosowych. Rozgrywka bardzo przyjemna, z reguły stawiałem na cichą eliminację wrogów... no może poza ostatnimi dwoma misjami gdzie przez połową lokacji przeszedłem jak Rambo w spódnicy. Co jednak nie przeszkodziło ulończyć gry z niskim poziomem chaosu. Pierwszą część ogrywałem wieki temu i nie pamiętam żebym ukończył, więc ciężko porównać. Choć były chwile kiedy włączałem tytuł i nie specjalnie miałem ochotę na grę, to po kilku minutach kompletnie się wciągałem w rozgrywkę. Sam finał nieco rozczarowujący, ale ukatruprienie tej wiedźmy pozwala na to przymnkąć oko. Przejście gry zajęło mi nieco ponad 13 godzin. Czekam aż wujek Phil zasponsoruje kolejną część.

Walczyłem z kampanią odkąd mam konsolę, czyli prawie 3 miesiące. To mój pierwszy kontakt z serią i muszę przyznać że gra mnie pozytywnie zaskoczyła, oczekiwałem głupiej strzelanki a zaserwowano mi całkiem przyzwoitą przygodę. Nie zrobią ze mnie fana klasycznych gier tego gatunku, nadal sesje dłuższe niż 30 minut z tą grą były męczące. Za dużo ołowiu przeciwnicy wchłaniają xd, choć rozprawianie kolejnych fal tych robali daje sporo frajdy. Pod względem oprawy audio-wizualnej to jeden z najbardziej imponujących tytułów jakie widziałem. Poziom detali robi niesamowite wrażenie. Jedynie finał rozczarowuje, przychodzi z nienacka i równie niespodziewanie pojawiają się napisy końcowe. Ogram dodatek, podobno ze 3 godziny rozgrywki, więc mi z miesiąc zejdzie.

Ostatnio gram w RDR 2 z płyty i QR działa tak w 95 procent uruchonień. Ze dwa razy mi się zdarzyło że gra się nie załadowała i trzeba było konsolę ponownie uruchomić. Jest też Gears 5 którego chyba ze trzy tygodnie nie ruszałem i quick resume dalej aktywne. Świetna opcja, często dłużej się na wyrku układam z padem niż konsola i gierka się ładują.

To odpal sobie Cyberpunka jak masz depresję

Mnie tylko zastaniawia jedna rzecz, czy oni mają zamiar ten tytuł dokończyć? Czy tylko załatać żeby nie wywalało co chwilę i zaraz po tym zapowiedzieć Wiedźmina 4 z nadzieją że syf po Cybersrace popadnie w zapomnienie?

Można po niego wyruszać po pierwszej wizycie w stajniach w Valentine w ramach jednego z początkowych zadań. Wcześniej się nie pojawia, o czym sam się przekonałem bo chciałem zaraz z początku drugiego aktu go zdobyć.

Chwała że w Game Passie, jak się nie podoba to wywalamy i zapominamy. To samo będzie pewnie z tym nowym Medium, dwie godziny i do usunięcia.

W grze nie brakuje okazji na przejażdżkę xd PS Nieudana edycja ibwyszły dwa posty :s

W górach czekał na Ciebie kolejny klon, to nie jest jedyna kopia xd. Pojawia się ponownie jak go stracisz.

Jednak instalowanie tej gry to błąd, teraz nie mogę się oderwać... Wczoraj wieczorem dwie godziny uganiałem się za koniem, jak już już udało mi się ujeździć tego białego arabskiego rumaka to po przejechaniu około 100 metrów nad jexiorem zaatakowały mnie wilki i się spłoszył xd musiałem zaczynać od początku. Jednak trud popłacił i już jest mój. To niesamowite jak ta gra potrafi wciągnąć. Po południu znowu wracam postrzelać do kiilku panów z gangu O'Driscoll.

Przeszedłem dwa lata temu na ps4, ale gra od jakiegoś czasu chodzi za mną ponownie. Po południu odbieram płytę ze sklepu, hooy z gierkami z game passa wracam na dziki zachód.

Będzie się chodzić

Haha, ano łatwo się ocenia czasami i bywa że błędnie. Zwracam honor.

Przyszły do mnie te Arctisy 1 bezprzewodowe do xboxa. Z podłāczeniem do laptopa i XSX nie ma problemu. Na pierwszy ogień wrzuciłem muzykę, tu okazało się że słuchawki mają dość chamski boomboxowy bass który trochę zagłusza resztę pasm, ale to sprzęt do gier i do muzyki lepsze będą słuchawki przewodowe za połowę tej ceny. Dość mocno uciskają głowę, ale pewnie z czasem się dopasują. Jednak nie o tym chciałem, pograłem z godzinkę z Gears 5 z włączonym Dolby Atmos. Przyznam że dużego wrażenia nie robi, Windows Sonic daje większe poczucie przestrzennego dźwięku. Lokalizacja gdzie jest przeciwnik jest łatwiejsza niż na stereo, zwłaszcza jeżeli ktoś jest nademną lub nieco pod, przy zwykłym stereo nie zawsze to było takie oczywiste. Moje ucho wydaje się dość obojętne na Atmos, jeszcze do weekendu dam sobie czas i zastanowię się co dalej z nimi zrobię. Być może lepszym rozwiazaniem dla mnie będzie Sonic, ale jeszcze kilka sesji sobie dam na oswojenie się ze sprzętem. Jednak brak przewodów ma swoje zalety, a i nie czuć żadnego opòźnienia dźwięku względem przewodowych rozwiązań. Obawiam się że lżejszy headset nie rozwiąże problemu. Trzeba ograniczyć siedzenie i wziąść się za siebie.

Niedawno ukończyłem tytuł, przyznam że mnie dość pozytywnie zaskoczył. To jedna z gierek jakie były na liście "nie kupie ale za cebula z Game Passa ogram". Na obecne standardy wygląda dość archaicznie, ale to niezłe RPG, widać wiele elementów zaczerpniętych z serii Fallout. Elementy strzelanki nawet ok, nie spodziewałem się cudów jednak całkiem przyjemnie się strzelało. Na minus jedynie tylko towarzysze, łaziła za mną dwójka z nich ale nie mogę powiedzieć żeby zapadali w pamięć, przy czym przyznaje bez bicia że kompletnie olałem zadania poboczne więc i nie dane mi było poznać lepiej ich historii. Ograłem w zasadzie tylko główny wątek, który okazał się krôtki, według licznika czasu z gry zajęło mi to ponad 10 godzin. Chwilalmi miałem pewne wątpliwości za którą ze stron się opowiedzieć ale to zaleta tej gry, nie ma jednej słusznej drogi. Tytuł na takie mocne 7/10 dla każdego kto lubi RPG z elementami akcji. Może gdybym skupił się więcej na aktywnościach poboczny dostawiłbym plusa, choć z drugiej strony na początku gry co nieco ich ruszyłem i nie zachwyciły, więc może ocena byłaby na 7 z minusem. Teraz na tapecie Dishonored 2.

Na Aledrogo wpadły mi Arctisy 1 bezprzewodowe do xboxa, jak przyjdą to sprawdzę o co tyle krzyku. Zależy mi na sprawdzeniu jak działa Dolby Atmos, bo z kontrolera po kablu to sraka w porównaniu do stereo ze wzmacniacza. Możliwe że pod koniec tygodnia będę się ich pozbywał jak potestuje.

Jak akumulatorki działają to nie ma sensu zmieniać. Sam używam ładowarki Energizera i paluszki Ikea Ladda, ładowanie raz na dwa tygodnie/po około 25 godzinach grania. Jednak jak już kupować to raz a porządnie.

Tak i za karę będziesz stał w koncie do końca lekcji.

Ostatecznie u rodziców wylądował nowy szajsung, z projektorem dam sobie spokój. Udało mi się w pracy trafić na klienta z tym sprzętem. Odpalił na chwilę w ciągu dnia i mi przeszła ochota. Było i tak lepiej niż się spodziewałem, a z krótkiej rozmowy z nim raczej wyglądał na zadowolonego. Jednak za dużo zabawy z dostosowaniem mojej nory. Choć projektor kupię ale jakiś szajs dla dzieciaków siostry do bajek, ale sam zostaje przy TV, trochę pooszczędzam i sprawie sobie coś z przyszłorocznej serii nowych TV. Może poogarniają konkretnie nowe standardy hdmi i inne bajery. Dzięki za odpowiedzi panowie.

Najprzyjemniej wspominam Ghost of Tsushima, wybitnie mi tytuł przypadł do gustu. Muzyka, przyjemna dla oka grafika, tempo gry, eksploracja wszystko tam zagrało. Szczególnie dobrze wspominam poboczne wątki towarzyszy które pozwalały wczuć się znacznie lepiej w całą historię. Wisienka na torcie to świetna walka, niech coś takiego do nowego Wiedźmina przyswoją zamiast bezmyślnego naparzania jednego przycisku. Największym rozczarowaniem jednak Cyberpunk 2077, nie ma zmiłuj poszeddł zwrot. Choć jeżeli mam być szczery to nigdy nie czułem się tak zażenowany tym co widzę na ekranie jak podczas finałowych scen walk w TLoU 2. Zdecydowałem się na zakup XSX i od dwóch miesięcy chodzi jak szwajcarski zegarek. Świetna konsola i najlepszy kontroler jaki trzymałem w ręku do tej pory. Najbardziej wyczekiwany tutuł to zdecydowanie Elden Ring, świetne BloodBorne i Dark Souls 3 jakie mam za sobą rozbudzają nadzieje, choć od Sekiro się odbiłem.

Akurat RDR 2 to za mną chodzi jakiś czas, ograłem ze dwa lata temu i chętnie bym wrócił.

Jestem już chyba blisko ukończenia Jedi Fallen Order i chciałem coś w podobnych klimatach, w sensie sfi-fi, no i wybór padł na Andromedę. Włączyłem chwilę wczoraj po południu tak z ciekawości na jakieś pół godziny.... Złapapłem się na tym że ciągle próbuję pominąć dialogi a to dopiero intro do gry. Chyba nie ma sensu w to brnąć dalej.

Oglądam głównie filmy, czasem serial i konsola. Głównie wieczorami, ale wiadomo, w wolny dzień to i wcześniej. Czasem jest to dosłownie 1-2 dziennie a innym razem i 4 razy tyle. O efekcie tęczy czytałem, w obecnych projektorach raczej marginalny problem. W tych 3lcd jest problem z czarnym kolorem i matryce się wypalają razem z lampą, też nie jest to cudowna technologia. Dawno nie miałem kontaktu z projektorami, gdzieš kiedyš oglądałem u kumpla mecze i jakaś fifa była, ale to zamierzchłe czasy. Pokój mam dość ciemny, jest tylko okno od wschodu, od 11 słońce nie zagląda. Warunki myślę nie najgorsze. Mówicie za 2,5 k nic ciekawego nie dostanę? Na Allegro widziałem Benq W2000 za podobną kwotę, dość dobre opinie.

Sam teraz pogrywam, największy zarzut mam do backtrackingu... Trochę to irytujące chwilami jak trzeba wracać prawie tą samą drogą po wykonaniu misji. Generalnie bardzo przyjemna gierka, w sam raz na godzinną sesję wieczorkiem. Niektóre elementy zagadek logicznych nawet potrafią uruchomić mózgownicę. Niby nic odkrywczego a cieszy.