RoL

Mam pytanie do ludzi którzy kupili Thora na stronie producenta - ile zapłaciliście łącznie za konsolę z przesyłką, cłem itd. (i którą wersję wzięliście)?

Wiedziałem że skądś kojarzę tego pomocnika Samus...

Z wylevelovanym krawatem z pierwszego czy drugiego biomu skrzynie pojawiają się bardzo często

No nie bardzo. Wchodząc na nowy level skanuję okolicę sonarem i zbieram co się da, bo gra na to pozwala. Następnie kopię w poszukiwaniu randomowo pojawiających się skrzyń z mapami, bo gra na to pozwala. Jak mam już wszystkie brakujące znajdźki oznaczone na mapie, to do nich idę i je zbieram, bo gra na to pozwala. I tak w kółko. Podejrzewam że całkiem sporo osób gra w podobny sposób.

Ale to nie jest GTA w którym możesz robić co chcesz, tylko liniowy platformer, więc to porównanie jest niezbyt trafne. I co to w ogóle za stwierdzenie "jak byś grał normalnie"? Kto ustala czym jest to normalne granie? Ty? Gram w taki sposób na jaki pozwala gra.

Nie, nie, nie. Skoro gra daje takie narzędzia, to się ich używa, a nie udaje że ich nie ma.

W Odyssey za każdym rogiem skrywał się jakiś sekret, zagadka. Gra nagradzała gracza za eksperymentowanie, kreatywność, dociekliwość. Znajdźki były rozmieszczone z głową, nie było tu przypadkowości. Eksploracja poziomów sprawiała frajdę, a przede wszystkim miała sens. W Bananzie rozwalasz co się da, co jakiś czas znajdujesz mapy skarbów w randomowo pojawiających się skrzyniach albo kupujesz sobie te mapy w sklepiku i od razu widzisz gdzie są znajdźki. Do tego jeszcze jest sonar pokazujący przedmioty za ścianami. Gdzie tu jest prawdziwa eksploracja, kombinowanie? Pewnie, można nie zbierać map, ale to tak naprawdę niewiele zmienia, bo gameplay i tak wymusza ciągłe kopanie, więc nawet bez tych map prędzej czy później dokopiesz się do wszystkich znajdziek. Z tym że będzie to czasochłonne i strasznie monotonne. Ta monotonia i powtarzalność to moim zdaniem jeden z największych problemów tej gry. Jeśli chodzi o rozmieszczenie bananów i skamielin, to czasem mam wrażenie jakby te przedmioty były porozrzucane po levelach przez AI, a nie level designerów.

Z recenzji Advent Rising: "Muzyka Tommy'ego Tallarico budowała epicki nastrój, wzniosłe melodie z chórami i smyczkami podkreślały rangę wydarzeń" Wkład Tallarico był tutaj niewielki (tak jak w przypadku większości gier w których figuruje jego nazwisko), więc twierdzenie że to jego muzyka, jest trochę przesadzone. https://www.reddit.com/r/Intellivision_Amico/comments/1nfi7hk/one_of_the_main_advent_rising_composers_gives/

Zanim wydasz 2 stówy na odświeżoną trójkę, proponuję trochę pograć w jakąś inną część na emulatorze, np. V na DSa albo VIII na PS2 żebyś zobaczył czy taki gameplay Ci w ogóle pasuje.

Ale piękny nokaut 😀

Na poprzednim EP był prawdziwy striptiz jak za dawnych czasów i nie pamiętam żeby jakieś oburzone aloszki.pl kwiczały w social mediach. To było raptem 3 lata temu. A teraz? Robienie afery z powodu występu tanecznego UBRANEJ dziewczyny? Lol, co za odklejeńce xD

Oj, tak. Dobór pytań w milionerach był taki sobie, natomiast w jaka to melodia, zestaw utworów był fatalny - 90% to kawałki z Amigi. Liczyłem na miks bardziej rozpoznawalnych motywów muzycznych, po jednym z danej platformy, a nie Amiga, Amiga, C64, Amiga, NES, Amiga, PSX, Amiga.

Aerobik?

Są jeszcze jakieś food trucki czy tylko smutny pan z kiełbasą?

Ogólnie jak będziecie mieć jakieś foty, to wrzucajcie, bo do szmatławca trafi pewnie tylko kilka zdjęć i nara 😉

Wow, przyznam że jestem pod wrażeniem. Z ciekawości zapytałem groka o Papkina. Najpierw odpowiedział grzecznie, kulturalnie, więc mu napisałem żeby nie przejmował się wulgaryzmami, bo tu są sami dorośli i napisał to samo tylko tak od serca. Oto co mi odpisał:

W przypadku karteczki z kodem, to właśnie ten jednorazowy kod odblokowuje pobranie cyfrowej wersji gry i po jego wykorzystaniu staje się bezużyteczny - gra jest wtedy przypisana do konkretnego konta. W przypadku tych nowych kartów-kluczy, to kart odblokowuje pełną wersję cyfrową - gra nie jest przypisana do konta, tylko do kartridża.

Widzę że nie tylko ja jestem rozczarowany pokazem. Kilka fajnych gierek i tyle, szału nie ma. Jak dla mnie nie ma tu żadnego system sellera. No może ten Mario Kart, ale jakoś nie jestem przekonany. Szczerze mówiąc liczyłem bardzo na Mario Odyssey 2, może remake Oracle of Ages/Seasons, jakieś nowe jRPG od Square albo Monolith. No cóż. Na premierę raczej nie wezmę. A z tymi cenami gier to ich nieźle posrało. Ciekaw jestem ile będą kosztowały te upgrade'y do Switch 2 Version. 40$? xD

Ale przeszedłeś? I czy grałeś w The Messenger? Bo to dość istotne.

Z tego co pamiętam, Sea of Stars wystawił 7, recenzja była krótka, ogólnikowa. Czytając ją miałem wrażenie że była pisana niechętnie, z przymusu, na siłę. Nie wiem czy on w ogóle przeszedł tę grę, bo przecież wtedy się zagrywał w GOTY Starfielda, więc szkoda czasu na jakieś pikselowe indyki. Recenzja była fatalna.

Bardzo dziwne uczucie - ostatnio naoglądałem się Dextera i wczoraj przed snem sobie rozkminiałem kogo bym przywiązał do stołu gdybym był Dexterem, no i jakoś tak pomyślałem właśnie o Trynkiewiczu, a tu taka niespodzianka 😮 Nie, to nie ja go odjebałem lol

https://insignia.live/

Sorry, ale jak flagową grę Sony, niecałe pół roku po premierze można kupić w sklepie za niecałe 100zł, a sklepy dorzucają ją w bundlach do PS5, żeby tylko pozbyć się zalegających kopii, to raczej można wywnioskować że prognozy sprzedaży były znacznie wyższe. To naprawdę nie jest trudne.

Aha, to pan sony ma przyjść i powiedzieć że się chujowo sprzedało. No tak xD