Skocz do zawartości

Platinum Club


Square

Rekomendowane odpowiedzi

BATTLEFIELD 4 - 4/10

 

Faza na BF trochę mi przeszła, po przegraniu setek godzin w BF3 i BFBC2, ale BF4 to nadal świetna i jedyna w swoim rodzaju gra. Nie wiem jak bardzo nie dało się w to grać na premierę, ale obecnie online śmiga dobrze i nie ma też problemów z gubieniem save z singla. Kampania i trofea z nią związane są bardzo proste. Trochę youtuba i wszystko powinno nam wpaść, a jak się uprzemy, to zrobimy komplet trofeów singlowych za jednym podejściem. Nie ma też żadnych problemów z trudnością gry - wystarczy nie iść 'na Rambo' i bez żadnych kłopotów zaliczymy wszystkie misje na hard. Lekkie schody są przy multi, bo trzeba farmić fragi z pistoletów, aby odkryć M1911 z którego trzeba następnie ustrzelić kilkudziesięciu łebków. Jedyne  trofeum wymagające jakichkolwiek umiejętności, to to za podłożenie bomby w trybie Unicestwienie - gdy podniesiemy ładunek, to świecimy na mapie jak czerwona flara i każdy przeciwnik nas widzi, dlatego może upłynąć trochę czasu zanim odniesiemy sukces. Ogólnie daję 4/10 i czekam na prawdziwe nextgenowego BF5. 

 

RESOGUN - 5/10

 

IMO najlepsza obecnie gra ekskluzywna na PS4. Grałem w to cudeńko głównie w co-op'ie z bratem i czułem się jak za starych dobrych czasów, gdy pykało się w Contrę lub Life Force (gimby nie zajo :P ). Gra jest zdecydowanie łatwiejsza gdy gramy z kimś, ale tylko wtedy gdy nasz kompan ogarnia, bo dzielimy wspólne 'żytka' i niszczycielskie bomby. Najlepiej stopniowo zwiększać sobie poziom trudności tak  aby wyrobić sobie pewne nawyki, bo rzucanie się na Veterana już na starcie może nas niemile zaskoczyć. Całą grę latałem statkiem typu NEMESIS i bardzo go polecam z uwagi na posiadane pociski samonaprowadzające - często ratowały mnie gdy na ogonie miałem masę małych przeciwników. Najtrudniejsze trofeum, to 1CC - trzeba przejść kampanię bez zgonu, ale jest oczywiście na to myk i wcale nie trzeba przechodzić perfekcyjnie całej gry. Nam z bratem udało się to zrobić bez oszukiwania, ale pewnie stało się to dlatego, że nie odczuwaliśmy stresu, bo znaliśmy myk :P. Gra spodobała mi się do tego stopnia, że zakupiłem season pass i w dlc są znacznie trudniejsze trofea. Trofea z podstawki oceniam 5/10 z zaznaczeniem, że miałem naprawdę solidnego kompana :).

 

PvZ: GARDEN WARFARE - 3/10

 

Gra mnie zauroczyła swoją przystępnością, grafiką, klimatem, humorem i przede wszystkim - pomysłem na siebie. Świetnie przeniesiono znane roślinki i zombie do realiów strzelanki online. Byłoby super jakby PopCup zrobiło wyścigi kartów z udziałem P&Z :D Co do trofeów, to wszystko wpada przy okazji. Jest trochę farmienia, ale cierpliwość, szczęście i celne oko mogą znacznie przyśpieszyć drogę do platyny. Najwięcej czasu zajmuje chyba wbicie 50 levelu, bo w tej grze nie wystarczy tylko grać aby zdobyć 'awans' - trzeba wypełniać określoną pulę zadań. Jednak nadal nie jest to jakieś specjalnie trudne, a używając kart 'skip challange' możemy sobie pominą trudniejsze zadania. Baaaardzo fajna i prosta platyna - 3/10.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

L.A. Noire 6/10 - Gierka zacna co opisałem nieco dokładniej w odpowiednich tematach. Co do trofików to nie są zbyt trudne choć lekko problematyczne. Zwłaszcza jeśli chodzi o skompletowanie wszystkich samochodów. Trofik za samochody zostawiłem sobie na koniec dzięki czemu w momencie zabrania się za niego brakowało mi kilkunasty sztuk. Glich z dwó- i czterodrzwiowymi samochodami trochę pomógł choć i tak trzeba było przesiadać się do kilkunastu aut. Sporo godzin zeszło na odszukaniu kilku z nich. A na koniec mocno mnie postraszyło z myślą, że będę musiał zbierać je jeszcze raz. Gazety wpadają same, zaś przy filmach pomaga mocno skipowanie podróży. 

Zrobienie spraw na 5 gwiazdek wymaga sporej znajomości angielskiego (choć wątpię by ktoś zabierał się za trofea czy grę bez znajomości podstaw języka) i za pierwszym razem zrobiłem chyba ze trzy czy cztery sprawy na 5*. Opcja wyboru sprawy mocno ułatwia wyśrubowanie reszty. Strzelanie jest mocno słabe ale nie ma go za dużo więc da się przeżyć. Reszta trofeów wpada praktycznie sama.

Ot fajna i przyjemna gierka z ciekawymi trofeami.

Edytowane przez Farmer.
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Assassin's Creed: Unity - 4/10

 

Jak w każdym sandboxie Ubi platyna jest dość banalna i jak w każdym dość czasochłonna. Najgorsze są oczywiście skrzynki (300 sztuk, z czego większość można otworzyć dopiero po 9 sekwencji, więc zapomnijcie o zbieraniu ich od początku gry) i punkty synchronizacji w coopie (nie ma to jak biegać niczym kot z chorym pęcherzem po okolicy gdy inni starają się wykonać zadanie). Przyjemność z zabawy jednak rekompensuje momenty znużenia i frustracji, przynajmniej w moim przypadku. Jeżeli ktoś jest fanem AC i lubi biegać po dachach to ta platyna jest dla niego obowiązkowa.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

LittleBigPlanet 3  - 3/10

 

Wszystko pięknie i przyjemnie. Mały problem miałem z levelem na 4-osoby, ale poradziłem sobie podłączając PSVite, jako dodatkowy kontroler.

Z czystym sumieniem mogę teraz wymienić grę na nadchodzące " The Order:1886"   :banderas:.

p.s

chyba jedyna platyna na forum :(

Edytowane przez MEVEK
Odnośnik do komentarza

No i  wpadła juz 3 platyna w tym roku....    Rayman Legends (PS Vita) - 9/10

Giera jest extra, ale to dopiero wyzwania daja po głowie, dlatego tez podkreśliłem, ze chodzi o wersje na PSV, gdzie trofea sa bardziej wymagające. Ocena wysoka ze względu na pucharek: Czempion! Wygraj diamentowy puchar w wyzwaniu - dziesiątki godzin trzeba tu poświecić, by cokolwiek ugrać. Jako początkujący Rayman, niestety miałem tylko pod górkę, bowiem jak wiemy Vita nie cieszy sie, az tak dużą popularnością, stad tez większe problemy, by dostać sie do najlepszych(1%).

 

Rayos, tez zaraz pewnie sie wpisze za tydzień, bądź dwa :)

 

p.s dzięki za tipsy :P

Edytowane przez MEVEK
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

No widzisz Mevek, a psioczyłeś na mnie, że platyna w RL jest "prosta jeno czasochłonna". Jak pisałem, tylko dla wytrwałych posiadaczy PSV.

Łap plusa :miner:

tobie zaledwie tylko 3 trofki zostały i sie poddajesz.. tak blisko, a zarazem tak daleko z lenistwa :P

zaraz dołączy Rayos do klubu, bo ma zaledwie kilkanaście punktów do 11 lewelu. brakuje Ciebie i mamy SW Trójce  :fsg:

czy zachęciłem Cie choć trochę?

 

edit.

przydałby sie mały update :D

Edytowane przez MEVEK
Odnośnik do komentarza

Dawno mnie tu nie było (choć temat śledzę), ale po dzisiejszym hardkorze muszę się komuś wyspowiadać (mogą być anonimowi ludzie z internetu). Ale po kolei:

 

2014 Fifa World Cup Brasil - 8 - masa żmudnego onlinowego grindu dała do wiwatu, męczarnie z kilkoma łebkami potrafią zmęczyć, ale (tak słyszałem) to i tak nie jest poziom mistrzostw w Afryce.

 

One Piece: Pirate Warriorrs - 7 - to miał być relaksujący pobyt w świecie chińskich bajek, ale przez randomowo-s(pipi)e zdobywanie monet ciągnęło się niemiłosiernie.

 

Lone Survivor - 3 - indyk z platyną, która bez opisu jest praktycznie niemożliwa do zrobienia. Z opisem jednak pęka w max 10 godzin.

 

PES2014 - 2 - z braku hajsu na lepszą piłkę grałem w tę cebulę dość długo (dla mnie to chyba najgorszy pes ever). A kiedy miałem wywalać szajs z dysku z racji nadejścia sporo lepszej piętnastki, usłyszałem od kogoś, że muszę trochę poskipować, bo niedużo mi trzeba do platyny, więc to zrobiłem...Dziś żałuję, że w ogóle to zainstalowałem.

 

Metal Gear Rising - 10 - między innymi opinie ludków z tego tematu nakręcały mnie coraz bardziej na tę, jak się okazało za(pipi)istą gierę i udało mi się dołączyć do grona wybrańców. Misje treningowe to swoista masakra i moim zadaniem przede wszystkim za nie należy się dycha. Sam Revengeance z dopałkami sporo prostszy, ale lobby, Monsoon (muza miażdży) i Sam ostro dały mi do pieca. Dziś zastanawiałem się czy nie obniżyć noty ze względy na najtrudniejsze trofeum mojego życia, które wbiłem przed około dwoma godzinami....

 

Dead Or Alive 5 - Dycha jak w pysk strzelił (a strzelił nie raz)!!! - grę miałem na dysku już drugi rok, ale nie mogłem się zmusić, żeby przysiąść do Survival Mastera. W tych trybach zawsze byłem leszczem, ale brakujące procenty w tej świetnej bijatyce mobilizowały mnie do powrotu. Zacząłem w poniedziałek. Wybrałem Lisę, bo jej sposób na przejście najbardziej mi przypasił. Początki to tragedia, nie mogłem ruszyć nawet pierwszego poziomu z czterech. Kiedy po dwóch dniach ubiłem pierwsze dwie setki przeciwników, nadzieja odżyła. Trzeci poziom trzaskany sześć godzin (kolejne porażki nawet i na 30 postaci były jak ciosy obuchem) pękł, a ja siedziałem jak na szpilkach kiedy zaczynała się ostatnia dwudziestka łebków. Udało się!!! Wczoraj i dziś przysiadłem do poziomu trudności Legend. Wczoraj po pięciu godzinach gry tylko raz doszedłem do 89 przeciwnika, który pomimo moich starań nie dał mi żadnych szans. Kolejne porażki następowały dużo wcześniej (30, 54, 61) i to dopiero wywołuje za(pipi)istego doła. Polec na 90 gościu to nie dramat. Wiesz, że wszystko idzie w dobrą stronę, ale prze(pipi)ić na 20, to dopiero podcina skrzydła. W końcu nadszedł ten upragniony moment...Dopiero po raz drugi wszedłem do ostatniej dziesiątki, w domu zjawiło się nagle mnóstwo ludzi, zaczeli do mnie rozmawiać, a ja parłem naprzód (heh). W pojedynku numer 63 został mi milimetr energii, podobnie jak Akirze, przeciwko któremu walczyłem. On wyprowadził cios, a ja instynktownie go przechwyciłem. (pipi) mać, ale fart!!! - krzyknąłem. Nawet szwagier obserwujący moje poczynania głęboko odetchnął. Po drodze było jeszcze kilka szczęśliwych akcji, ale już ich nie pamiętam. A kiedy padł ostatni gość...nawet się nie cieszyłem. Pierwszy raz w trakcie uzyskania trudnego trofka, zaniemówiłem. Byłem niesamowicie zdenerwowany. Dziesięć minut dochodziłem do siebie po tym wyczynie. Serio. To mój najtrudniejszy trofik ever. Nawet teraz nie wierzę, że to zrobiłem.

Edytowane przez ciwa22
  • Plusik 8
Odnośnik do komentarza

Dzisiaj dobiłem trofkę do platyny w The Wolf Among Us. Daje 1/10 samo się nie zrobi wszystko, bo trzeba powtórzyć parę chapterów, ale i tak wpada bez problemu. Gra jest super, chociaż jeszcze mniej tutaj grania niż w Walking Dead, za to klimat wg mnie lepszy no i ta muza. Szkoda, że klatkuje podczas zapisów ;/

Edytowane przez Plugawy
Odnośnik do komentarza

Wielkie gratzy za DOA5 , znam ten bol;) Kolejna osoba wbila MGR,  chyba stary wyga musi się w końcu za to wziasc.;p

Ja myślałem, ze tylko taki uparciuch, jak Mashter wbije tu platyne, a proszę... pepeush, XM, i ciwa22.

Bije sie z myślami teraz i szukam terminu, kiedy tu sie zabrać za szpila(chyba po MGSV PP najszybciej) :D

Wielkie Brawa dla nich  :rep_up:

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

 

No widzisz Mevek, a psioczyłeś na mnie, że platyna w RL jest "prosta jeno czasochłonna". Jak pisałem, tylko dla wytrwałych posiadaczy PSV.

Łap plusa :miner:

tobie zaledwie tylko 3 trofki zostały i sie poddajesz.. tak blisko, a zarazem tak daleko z lenistwa :P

 

 

Tak, "zaledwie 3 trofki", które żeby wbić trzeba poświęcić 5x więcej czasu niż cała reszta. Masochizm :P . Otóż w obecnej formie trofea są kompletnie niemiarodajne, dlatego podoba mi się system PSNProfiles i rangi C,B,A, i S, dzięki którym w miarę widać czy ktoś się przyłożył do masterowania (nie patrząc na procenty- np. Max Payne 3 mam "zaledwie" 38% i rangę A czyli przedostatnią). Rangi te uwzględniają % Graczy, którzy zdobyli dane trofeum. Taka spoko statystyka.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...