Skocz do zawartości

Console Wars 6: Kogo Bardziej Wyruchają

Featured Replies

Opublikowano

 

Dla mnie przygoda jest wtedy jak robię co chcę i gdzie chcę, gdzie mogę eksplorować świat do woli. Jadę sobie autem, podczas przejażdżki słucham (czytam) dialogów między postaciami, wczuwam się w sytuację, a potem dochodzi do świetnie zaprojektowanej misji. Wspominasz o TLOU a tam mimo że to liniowa gra o wiele bardziej czuć chęć zwiedzania świata. Zdecydowanie nie jest takim koryarzem jak Uncharted. Dlatego TLOU to najlepsza gra ostatnich lat obok GTA V i RDR  ;)

 

 

U mnie z kolei te wszystkie dodatkowe atrakcje, duperelki i inne questy rozmywają główną oś scenariusza, który w V jest chyba najlepszym jaki R* dotąd opracował. W sumie już GTA San Andreas i IV miały dobre wątki. 

Tym niemniej;

- zapie..nie na pełnej (pipi)ie motocrossem po szczytach łańcuchów górskich z załączonym ostrym garażowym rockiem

- bujanie sie afro czarnuchem Franklinem krążownikiem szos po ziomalskich dzielnicach z zapuszczonym West Coast Classsic 

- czy relaksowanie przy klasyce rocka podczas nocnych podróży harleyem autostradami. 

 

MASTERPIECE.

 

Ale raczej nie sprzyjający Przygodzie. Nie mówiąc już o tym że praktycznie wszystko stoi przed nami od początku otworem.

Edytowane przez nobodylikeyou

  • Odpowiedzi 23,7 tys.
  • Wyświetleń 744,8 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Gość DonSterydo
    Gość DonSterydo

    Reklama kawałka plastiku #eksajt, heh.   EDYTA: Jaki ból 4 liter XD

  • Dobra, dość.   Dziś pojechałem do znajomka, który akurat niedawno kupił sobie mocarnego w miarę kompa. Może nie NASA ale przynajmniej moc zbliżona do next genów ( i5 3470 3.2GHz @ 3.6GHz, Radeon 785

Opublikowano

Otwarty świat lub pseudo otwarty świat zabił by klimat Uncharted, ja tam lubię korytarzyk jeżeli jest dobrze zrobiony czyli, bohaterowie, scenariusz oraz całkiem przyjemna eksploracja

Edytowane przez kubson

Opublikowano

Ja tam marze o grze w stylo tlou ale ze znacznie bardziej otwartym swiatem. Nie koniecznie az tak jak w gta ale zeby lokacje byly z 5 razy wieksze niz w tlou i mniej nastawione na konkretną fabularną linie. Tlou bylo mniej korytarzowe niz uncharted ale jednak bylo. Nie bylo tam zwiedzania i surwiwalowego szukania jedzenia albo miejsca na nocleg. Nie bylo cyklu dnia i nocy. Wszystko bylo z gory przewidziane

To nadal zajbista gra ale marzy mi sie połączenie tlou ze swiatem np jak w dragons dogma

Opublikowano

Nathan Drake najlepszym bohaterem generacji xD

Opublikowano

aż se z ciekawości looknąłem na metacritic i uncharted 2 - 96, 105 recenzji i wszystkie positive. u mnie też ma 10/10. zanim powiecie, że jestem zyebanym casualem, co się jara cinematic experience samograjami, to powiem, że dark souls też ma 10/10 platynka i wogóle. dlaczego tak się dzieje ? bo lubię zayebiste gry. bez kitu, mam zayebisty gust. tyle zayebistych gier mi się podoba.  mam wogóle talent do wyciągania zayebistości z gier. podczas gdy wy szukacie huya do du,py ja ćpam zayebistość .

 

ja>wy 

 

<atari moja pierwsza konsola>

Edytowane przez Kazub

Opublikowano

Uważaj, nie utop się w nektarze swojej zaje.bistości.

Edytowane przez suteq

Opublikowano

Nathan Drake najlepszym bohaterem generacji xD

Nathan Drake najlepszym bohaterem generacji xD

to poproszę o lepszą postać.

Opublikowano

Nathan Drake najlepszym bohaterem generacji xD

Ej nie zapominaj o kosmitach.

Opublikowano

TrevorPhillips-GTA5-Zoom.jpg

Opublikowano

No dawaj bluber, wymień JEDNĄ ciekawszą postać od Nathana Drake'a, no próbuj. Co, pewnie nie umiesz co?

 

 

xDDDDDDDDDDDDDD

Opublikowano

 

Nathan Drake najlepszym bohaterem generacji xD

to poproszę o lepszą postać.

 

 

Deus-Ex-Human-Revolution-Wallpaper-11.jp

 

TLOU2.jpg?resize=538%2C302

 

057a6fc95ded47ef6cca2bf911a595d5__biosho

 

W tej kolejności. 

 

E; Ach no i Trevor. 

Edytowane przez nobodylikeyou

Opublikowano

jestę zayebisty

 

Wszystko fajnie ale mowa o jedynce miszczu.

 

 

Nathan Drake to IMO najlepsza nowa postać tamtej generacji.

 

Serio ? Naprawde nie przychodzi ci do glowy ani jedna postac ? ... Musialo cie w takim razie sporo tytulow ominac.

Opublikowano

 

Wszystko fajnie ale mowa o jedynce miszczu.

 

nie, mowa jest o serii. jak nie wierzysz, to przeleć jeszcze raz ostatnie posty. 

Opublikowano

Jest jednak pewna ujmująca lekkość, taka aura wokół Drejka. Jest na tyle charyzmatyczny, że każdy go lubi, każdy chciałby nim być. I coś co jest rzadkością, dialogi z nim są napisane dobrze. Najlepsza postać generacji? Broń Boże, ha ha. Ale z pewnością warta odnotowania, szczególnie w czasach gdy wyszły pierwsze dwie części.

Opublikowano

Geralt, Adam Jensen, John Marston, Lee z WD, Joel i Ellie.

Opublikowano

 

 

Wszystko fajnie ale mowa o jedynce miszczu.

 

nie, mowa jest o serii. jak nie wierzysz, to przeleć jeszcze raz ostatnie posty. 

 

 

Owszem, ale baty zbierala jedynka glownie, dlatego dziwi mnie klapkowa obrona dwojeczki.

Opublikowano

Uncharted 2 gra generacji.

 

Wiadomo dlaczego Andrew:

 

 

1558103-chloe.jpg

 

Uncharted-2-Chloe-Frazer.jpg

 

chloe-elena.jpg

:teehee: 

Opublikowano

Nigdy nie zrozumiem dlaczego ktos obraza U1.

Opublikowano

http://gamezilla.komputerswiat.pl/publicystyka/2013/11/komentarz-pierwsze-chwile-z-xbox-one

 

 


Wrażenia z pierwszego dnia obcowania z nową konsolą stacjonarną Microsoftu

O ile na PlayStation 4 musiałem czekać dodatkowy dzień, tak Xbox One odebrałem w piątek o północy z Gamestopu. Premiera w małym lokalnym sklepie była raczej skromna i jedynym jej plusem - poza możliwością odebrania konsoli - była darmowa koszulka z napisem "IntroducingXbox One". Minęło ponad 20 godzin od premiery, czas więc na pierwsze wrażenia. Nie będę ukrywał, że były to intensywne godziny - na sen przeznaczyłem tylko trzy. Jednak ogólne szaleństwo związane ze startem nowej generacji opiszę później.

DAY ONE EDITION

Zamówienie przedpremierowe złożyłem w czerwcu, dzięki czemu załapałem się na edycję Day One, która od zwykłej różni się kolorem pudełka (czarne), napisem na kontrolerze ("Day One 2013") i dodatkowym osiągnięciem. Ciekawostką niech będzie to, że osiągnięcie odblokowuje się za pomocą wpisania kodu, a raczej zeskanowaniem przez Kinecta kodu QR, który znajduje się w pudełku z konsolą.

Sama konsola jest dosyć spora i ciężka, tak samo zresztą jak Kinect i zasilacz. Całość zajmuje sporo miejsca pod i nad telewizorem, tak jakby chciało pokazać pozostałym urządzeniom kto tu teraz zacznie rządzić. Muszę jednak przyznać, że pakiet robi bardzo pozytywne wrażenie i idealnie komponuje się z czarnym telewizorem. Osoba niezaznajomiona z grami pomyśli, że to po prostu odtwarzacz DVD albo dekoder od kablówki.

xodash_01.jpg

NAJLEPSZY PAD

Pad zasługuje na osobny akapit. Jest po prostu rewelacyjny. Nawet jeżeli ostatnie 7 lat spędziliście z padem od Xboksa 360, to od razu wyczujecie różnicę. Jest genialnie wyprofilowany, co powoduje, że idealnie wpasowuje się w naszą dłoń. Szybko zauważycie, że spusty zostały zmienione, gałki analogowe sprawiają wrażenie jeszcze bardziej precyzyjnych, a krzyżak po prostu działa tak jak należy. Jedynym minusem są bumpery. Moim zdaniem są trochę za wysoko. Szkoda również, że Microsoft nie dorzucił do pudełka kabelka, który łączyłby pada z konsolą i zmusza nas do zakupienia swojego Play&Charge Kit albo korzystania z dwóch baterii paluszków. Pomimo całodniowego obcowania z konsolą, baterie jeszcze nie padły. Co tu dużo pisać, jest to zdecydowanie najlepszy kontroler na rynku!

KINECT 2.0

Kamera Kinect zaskoczyła mnie pozytywnie i negatywnie. Jest pokaźna, ale mimo podoba mi się jej wygląd. Dodatkowo, w przeciwieństwie do poprzedniczki, działa w małych pomieszczeniach i ma ogromne pole widzenia. Fajnie działają komendy głosowe, praktycznie nie ma laga po wypowiedzeniu komendy i jej wykonaniu przez konsolę. Ważne jest, żeby poświęcić chwilę i odpowiednio skonfigurować urządzenie. Wszelkie problemy z jej użytkowaniem, które mogliście zobaczyć na materiałach wideo opublikowanych na Gamezilli brały się z tego, że ominąłem konfigurację Kinecta podczas podłączania konsoli. Kamera nie ma silniczków, które by nią poruszały, dlatego po postawieniu kamery pod albo nad telewizorem istotne jest także ustawienie jej pod odpowiednim kątem.

Co mnie negatywnie zaskoczyło? Pisząc ten tekst na laptopie w jakiś tajemniczy sposób aktywowałem sterowanie dashboardem za pomocą dłoni. Każdy mój ruch ręką był odebrany przez Kinecta jakbym chciał coś uruchomić, podczas gdy ja po prostu chciałem spędzić trochę czasu z dala od konsoli. Xbox zaczął uruchamiać różne aplikacje, a ja nie wiedziałem jak to sterowanie za pomocą gestów zatrzymać. Ba, ja tak naprawdę nie wiedziałem jak je włączyć dopóki nie odwiedziłem strony xbox.com. Na szczęście przygoda nie skończyła się żadnymi niepożądanymi zakupami.

xodash_02.jpg

PIERWSZE URUCHOMIENIE

Z uruchomieniem konsoli miałem mały problem. Nie chciała wystartować. Przerażony zacząłem szukać informacji w instrukcji. Po upewnieniu się, że wszystko robię tak jak należy, zacząłem panikować. Powód okazał się prozaiczny. Otóż nie wcisnąłem do końca kabla zasilającego do konsoli. Zawał serca został tym razem odwołany. Cały proces podpinania konsoli trwa chwilkę, gdyż musimy znaleźć dla niej dobre miejsce, następnie podpiąć ją pod zasilacz i pod telewizor, a następnie musimy ustawić Kinecta w odpowiednim miejscu i podłączyć go do konsoli. Nie jest to nic skomplikowanego, ale z pewnością nie jest to najbardziej przyjazne urządzenie domowe. Gdy do tego dodamy jeszcze podpinanie dekodera z kablówki czy innego urządzenia peryferyjnego, to czas się odpowiednio wydłuża.

Po uruchomieniu konsoli musimy przejść przez opcje konfiguracyjne. Musimy podłączyć się do internetu, a następnie ściągnąć i zainstalować 500MB aktualizacji. Nie natrafiłem na jakiekolwiek problemy z Xbox Live. Wszystko przebiegło sprawnie, a całość zajęła około 15 minut. Tak samo sprawnie przebiegł proces logowania się do Xbox Live. Nie musiałem czekać aż konsola zaimportuje moją historię z Xbox 360. Wszystko było dostępne praktycznie po paru sekundach. Byłem gotowy rozpocząć swoją przygodę z Xbox One.

xodash_03.jpg

XBOX ON

Jednym z pierwszych testów, jaki przeprowadziłem było sprawdzenie czy rzeczywiście jestem w stanie włączyć konsolę za pomocą komendy głosowej. I rzeczywiście, jedno "Xbox On" załatwia sprawę i konsola w około 10 sekund jest w pełni gotowa do użytku. Dodatkowo Kinect niezwykle sprawnie rozpoznaje, że ja to ja, więc logowanie do systemu również działa na piątkę. Moje pierwsze chwile z nowym dashboardem to dosyć spore rozczarowanie. Dash jest zrobiony na wzór Windowsa 8 i wygląda praktycznie tak samo. Co za tym idzie, już na starcie zabrakło efektu wow, bo to co widziałem na ekranie jest mi doskonale znane z obcowania na co dzień z najnowszym systemem operacyjnym Microsoftu. Po drugie, pierwsze uruchomienie aplikacji trwa parę sekund, co tragedią nie jest, ale ja chciałem doświadczyć tego płynnego przechodzenia z jednej aplikacji do drugiej i zamiast tego widziałem kółeczko ładowania. Na szczęście gdy już uruchomimy aplikacje, to każde ich następne uruchomienie jest błyskawiczne.

Trzecią sprawą jest niewielkie pole manewru jeśli chodzi o możliwość zmiany wyglądu naszego dashboarda. Na Xboksie 360 były tematy, które można było zakupić w sklepiku. Na Xbox One można zmienić jedynie zdjęcie użytkownika i kolor kafelków. Byłem trochę rozczarowany, że Microsoft nie dał mi możliwości zmiany tła i wrzucenia tam Master Chiefaa. A byłem nawet za to w stanie zapłacić. Aha, możemy również edytować swojego avatara, ale poza edytorem nigdzie indziej na niego nie natrafiłem, więc jest to raczej zbędna opcja. Wspomniane zdjęcia użytkowników są w 1080p, jest ich naprawdę sporo i są kapitalne. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.

xodash_04.jpg

Rozczarowała mnie również liczba aplikacji i gier. Większość aplikacji jest przeznaczona do oglądania filmów i seriali. Brakuje aplikacji dla graczy. Wprawdzie są Uplay, Twitch i Machinima, ale brakuje czegoś nowego i innowacyjnego. Efekt wow z aplikacją do nagrywania filmików został skradziony przez PlayStation 4, więc xboksowy DVR nie za bardzo mnie kupił. Ponadto nie znalazłem nigdzie opcji robienia screenshotów. Tak czy inaczej na obydwu konsolach przy nagrywaniu występuje spora kompresja, więc wolę po prostu zostać przy swoim elgato.

Kolejną sprawą jest brak jakiejkolwiek motywacji, by podłączyć dekoder z kablówki do konsoli. Jedna z najważniejszych opcji Xboksa One, która była i jest na szeroką skalę reklamowana przez Microsoft nie grzeje mnie ani trochę. Co do gier dostępnych na premierę to mamy LocoCycle, Golf, Crimson Dragon i Killer Instinct. Ta ostatnia jest darmowa, a pozostałe trzy kosztują 20 dolarów. Jeżeli jest to nowym wyznacznikiem ceny gier w wersji cyfrowej, to nie jestem zadowolony. 

Proces instalacji gier jest zrobiony całkiem fajnie i możemy szybko uruchomić daną grę. Konsola jednocześnie ściąga aktualizację i instaluje grę, co sprawia, że w miarę szybko możemy ją uruchomić. Dodatkowo wyjście do dashboarda i uruchomienie innej aplikacji nie powoduje zamknięcia gry, chyba że odpalimy inną grę. Jest to z pewnością kwestia tego ile dana aplikacja potrzebuje pamięci.

xodash_05.jpg

ZA WYSOKIE OCZEKIWANIA

Sumując moje pierwsze wrażenia, dochodzę do wniosku, że o ile przy premierze Xboksa 360 Microsoft trafił w sto procent moich zainteresowań i miałem ochotę spędzać z dashboardem sporo czasu, tak w przypadku Xboksa One większość nowych opcji po prostu mnie nie interesuje. Dashboard nie jest niczym nowym, bo wzoruje się na Windows 8, a aplikacje nie zachwycają. To jednak dopiero początek generacji i zdaję sobie sprawę, że Microsoft zamiast pracować nad dodatkowymi funkcjami systemu musiał poświęcić czas na zaimplementowaniu zmian, jakie zapowiedział tuż po E3. Należy również pamiętać, że z konsolą obcowałem niecałą dobę, więc ciężko jest mi o werdykt. Na pewno czuję niedosyt, bo moje oczekiwania były wysokie, ale jest to kapitalny produkt, który ma naprawdę duży potencjał. O ile w 2006 roku bezsprzecznie wybierałem Xboksa 360 i od początku wiedziałem, że to konsola Microsoftu jest i będzie tą priorytetową, tak w przypadku tej generacji nie wiem jeszcze nie wiem, która platforma będzie moim numerem jeden.

Opublikowano

Forza 5 ma średnią 82 na mc. Niby mniej niż poprzednie częśći ALE... biorąc pod uwagę to, jak okrojona w temacie zawartości (200 aut i 14 tras) i funkcji wcześniej obecnych (tutaj trochę szczegółów), praktycznie brak rozwoju.. a także straszne zacofanie od strony technicznej ocena i tak wydaje się trochę nie na miejscu.

Ocena użytkowników na mc to 4,9.

 

Może ktoś pomyśli, ze hejtuję FM5.. i ma rację. Należy się to tej grze. Do tej pory Gran Turismo dostawało się za brak rozwoju i archaicznosć (i słusznie, chociaż GT5 to był ogromny krok naprzód względem GT4.. ale też masa niedoróbek na premierę i sporo braków. GT6 wydaje się naprawiać wiele błędów GT5).

Xboty nazywają GT6 jako GT5,5.. ale w takim razie czym jest FM5? FM2,5 HD?

Edytowane przez Emet

Opublikowano

Ryse jako "Hit" też zawiódł

http://polygamia.pl/Polygamia/1,107162,14989985,Sa_juz_recenzje_Ryse__Son_of_Rome__Czy_oferuje_cos.html

 

Tak podsumowuje to Joystiq (2,5/5):

 

Ryse: Son of Rome wpada w pułapkę typową dla tytułu startowego: świetnie pokazuje moc konsoli, ale poza tym ma niewiele do zaoferowania. Gra jest sprawnie zrobiona, ale poza tym jest krótka, łatwa i brakuje jej "kopa" innych gier akcji. Ryse jest pełne wizualnego przepychu, ale jest też płytkie i nudne.

 

Na 80/100 grę wycenił serwis Xbox360Achievements:

 

Ryse: Son of Rome jest zdecydowanie warte polecenia. Ma satysfakcjonujący system walki, zapierającą dech w piersiach grafikę, przyzwoitą kampanię i zaskakująco zabawny tryb dla wielu osób. Nie wymyśla może niczego nowego i nie jest specjalnie różnorodne, ale to, co robi, robi dobrze. Obok Dead Rising 3 zasługuje na miejsce w twojej świeżo utworzonej kolekcji gier na Xboksa One.

 

Opinię gdzieś pomiędzy tymi dwoma przytoczonymi powyżej opublikował IGN (6,8/10):

 

Ryse ma wciągającą historię i jest świetnie zrobione. Rozgrywka nie jest zła - tylko po prostu nigdy nie robi się specjalnie wymagająca. Tryb dla wielu graczy ma w sobie trochę niezłych pomysłów (...), ale trapią go te same problemy z systemem walki, co główną kampanię. Ale jeśli oczekujesz widowiska, to Ryse: Son of Rome ci je zapewni.

 

Inne oceny:

Kotaku - Yes
GamesBeat - 86/100
Newsarama - 8/10
GamesRadar - 3,5/5
VideoGamer - 7/10
GameTrailers - 7/10
Polygon - 6/10
GameInformer - 6/10
NOWGamer - 5,5/10
Eurogamer - 5/10
CVG - 5/10
Destructoid - 5/10
Shacknews - 5/10
GameSpot - 4/10
Metro - 3/10

 

Mamy bardzo podobną sytuację do niedocenionego:

 

250px-Heavenly_Sword_Game_Cover.jpg

 

Z tym że tam nikt nie narzekał na system walki, czy scenariusz, a i oceny były generalnie wyższe.

Jak było to sorki. 

Edytowane przez nobodylikeyou

Opublikowano

Ale $100 za tego Lotusa to jest mega beka, ciekawe czy Turn10 wpadło na taki pomysł czy MS to wymyślił. 

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.