Skocz do zawartości

Ceny gier na konsole


Kosmos

Rekomendowane odpowiedzi

No, ale nawet, jak mają dużo hajsu to po co go tak bez sensu marnować ?

No ja zostałem tak wychowany, że jak moge w łatwy sposób zaoszczędzić hajs to to robię i zamiast kupić grę za 279zł w saturnie pójde do empiku i kupie za 219, ale są ludzie których stać i im to koło pyty zwisa czy wydadzą te 60zł więcej.

Odnośnik do komentarza

No, ale nawet, jak mają dużo hajsu to po co go tak bez sensu marnować ?

 

Czasem jest tak, że nie masz ochoty jechać do sklepu po jakiś tytuł i jesteś w stanie na poczet tego przełknąć 60zł różnicę w cenie. Do tego dochodzi wygoda - nie trzeba żonglować płytkami. Sam oczywiście jestem zwolennikiem kupowania pudełek, a jednocześnie dość oszczędną osobą, lecz zdarzało mi się niejednokrotnie brać coś w edistro :). Ot zarzucam do ściągania i nierzadko po 30 minutach mogę grać.

Nie mówiąc już o tym, że 50zł na Xbox LIVE to na allegro koszt 42zł (zdrapka) :cebula:, więc czasem się to jako tako wyrównuje.

Edytowane przez ping
Odnośnik do komentarza

Cyfrowa dystrybucja to w ogóle wygoda. Jest weekend, pijemy poranną kawkę (z cukrem, lub bez), chcemy w coś pograć i automat z Allegro po paru sekundach, od zapłaty, przesyła nam kod na gierkę. Nie czekam na realizację wysyłki, nie czekam na listonosza, gram zaraz po ściągnięciu. A spróbuj zamówić coś pudelkowego w okresie świątecznym...

Pamiętam jak w konkursie PPE:), wygrałem kod na gierkę. Chwila po ogłoszeniu wyników, pobieralem juz Resistanca na Vitę, ot w pracy na szybkim wifi. W domu od razu mogłem grać, mimo wygrania gierki w piątek.

Edytowane przez grzybiarz
Odnośnik do komentarza

Ostatnio myslalem sobie nad tematem wydawania kasy w branzy na cyfrowki po 280zl, dlc, season passy i raki branzy jak cod, gry ubi itd. I faktycznie, mozna powiedziec, ze kazdy robi ze swoja kasa co chce i kij nam do tego bo nas to nie dotyczy. Sam jestem tego zdania. Jednak w momencie kiedy to ich wydawanie kasy prowadzi do zeszmacenia sie branzy to problem ten bezposrednio dotyka tez mnie. Dlatego fajnie, ze wydajesz 300zl na gre cyfrowa bo cie stac i masz w du.pie, ze gdzie indziej jest pudelko za 220zl, fajnie, ze kupisz pre ordera gry, ktora po premierze bedzie niekompletna i patchowana przez miesiac, fajnie, ze kupisz za 600zl edycje kolekcjonerska z gipsowa figurka kogos tam bo masz na to kase, fajnie, ze co roku kupisz spier.doliny od EA i ubi, ale jednak mimo wszystko wolalbym, zebys tego wszystkiego nie kupowal bo przez takich jak ty ta branza ostatnio ostro pikuje i nie podoba mi sie taki stan rzeczy. Dzieki.

Odnośnik do komentarza

Oczywiscie. A kto kupuje co roku te gow.na?

 

Chyba, ze zaraz wyjdzie dyskusja co bylo pierwsze, jajko czy kura. Bo czy to klienci kupuja to co im sie serwuje czy devi sprzedaja to na co jest popyt.


8:33 (ale i cala recenzja zahacza o to co marketingowcy z nami wyczyniaja)

 

http://www.youtube.com/watch?v=PL2vKI_YWpc&list=UUfC-bct672dDFqPa2xVM2zQ

Odnośnik do komentarza

Ciekawe co to by było gdyby fifa nie wychodziła co roku. 

 

Wprowadzą season pass za 49.99E/rok, będą się dociągały update - subskrypcje zamiast pudełek. Osobiście nie widzę różnicy między fifami, chyba, że rozbieżność w ich wieku wynosi minimum 3 lata.

Edytowane przez ping
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Mejm czy ja dobrze rozumiem, ze wg Ciebie zeszmacenie sie branży to wina klientów?

No a czyja? DLC, które pojawiły się po bekowej zbroii dla konia są efektem tylko tego, że ktoś to kupił, tak samo jak masa gier na app storze za dolara czy za free - firmy, które je robią albo zarabiają na reklamach albo na modelu dystrybucji czyli grasz chwile za free, ale żeby coś tam osiągnąć w gierce trzeba zapłacić jakieś hajsy i są ludzie, którym to nie przeszkadza płacą a wydawca ma w pompie czy gra wyszła na premiere niedopracowana czy z mikrotransakcjami jak w Unity - ważne, że hajs w kiermanie się zgadza. A z tego co zaoberwowałem to debili grających w gry online i kupujących jakieś śmieciowe dlc np ze skinami do postaci czy broni jest dużo, skoro kilka dolarów dla nich to nic a wyróżnią się w gierce to wydawcy naciskają na taki syf bo zawsze się znajdzie zgraja matołów, którzy kupuje gry na premiere, składają pre ordery, kupują co roku te same gry, które różnią się jedynie lokacją.

Edytowane przez _Be_
Odnośnik do komentarza

 

Mejm czy ja dobrze rozumiem, ze wg Ciebie zeszmacenie sie branży to wina klientów?

No a czyja? DLC, które pojawiły się po bekowej zbroii dla konia są efektem tylko tego, że ktoś to kupił, tak samo jak masa gier na app storze za dolara czy za free - firmy, które je robią albo zarabiają na reklamach albo na modelu dystrybucji czyli grasz chwile za free, ale żeby coś tam osiągnąć w gierce trzeba zapłacić jakieś hajsy i są ludzie, którym to nie przeszkadza płacą a wydawca ma w pompie czy gra wyszła na premiere niedopracowana czy z mikrotransakcjami jak w Unity - ważne, że hajs w kiermanie się zgadza.

 

 

To o czym piszecie i co Was boli, to nie tyle wina graczy, co przejścia gier do mainstreamu. Krzykacze na forach to zaledwie ułamek klienteli, dziś gry kupuje szerokie spektrum ludzi, więc tworzy się je pod nich i ich portfele, bo jak w każdym interesie chodzi o zarobek.

 

Pozostaje tupnąć nóżką, grać w starocie, albo bawić się z niedorobionymi indykami wmawiając sobie, że to powiew świeżości, kiedy to rażąco upodlające doświadczenie z cyklu "jak wyj.ebać człowieka na 20 dolców dostarczając mu grę składaną na kolanie".

 

Ja tam nie narzekam, bawię się doskonale, tyle że gram w gry, a nie denerwuję się DLCkami/newsami o nich - nie muszę ich kupować.

Edytowane przez ping
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

 

 

Mejm czy ja dobrze rozumiem, ze wg Ciebie zeszmacenie sie branży to wina klientów?

No a czyja? DLC, które pojawiły się po bekowej zbroii dla konia są efektem tylko tego, że ktoś to kupił, tak samo jak masa gier na app storze za dolara czy za free - firmy, które je robią albo zarabiają na reklamach albo na modelu dystrybucji czyli grasz chwile za free, ale żeby coś tam osiągnąć w gierce trzeba zapłacić jakieś hajsy i są ludzie, którym to nie przeszkadza płacą a wydawca ma w pompie czy gra wyszła na premiere niedopracowana czy z mikrotransakcjami jak w Unity - ważne, że hajs w kiermanie się zgadza.

 

 

To o czym piszecie i co Was boli, to nie tyle wina graczy, co przejścia gier do mainstreamu. Krzykacze na forach to zaledwie ułamek klienteli, dziś gry kupuje szerokie spektrum ludzi, więc tworzy się je pod nich i ich portfele, bo jak w każdym interesie chodzi o zarobek.

 

Pozostaje tupnąć nóżką, grać w starocie, albo bawić się z niedorobionymi indykami wmawiając sobie, że to powiew świeżości, kiedy to rażąco upodlające doświadczenie z cyklu "jak wyj.ebać człowieka na 20 dolców dostarczając mu grę składaną na kolanie".

 

Ja tam nie narzekam, bawię się doskonale, tyle że gram w gry, a nie denerwuję się DLCkami/newsami o nich - nie muszę ich kupować.

 

No dlatego mówie, że to wszystko wina graczy. A swoją drogą indyki są czesto sto razy bardziej dorobione niż duże AAA więc pingi fail.

Odnośnik do komentarza

Powoli będzie regres pudełek - już teraz przyzywczajają nas olbrzymimi patchami "day one", jeszcze kilka lat i gra nie będzie mogła się uruchomić bez zassania z sieci olbrzymiego patcha. To tylko kwestia czasu.

 

babavanga.jpg

 

Sentymentaliści ruszą na zakupy klasyków, retro graty będą coraz droższe, kupujcie stare ulubione gry w świetnym stanie, póki (słabo bo słabo) można je jeszcze dostać.

 

@Blubi

 

Nie graczy, tylko konsumentów multimediów, którzy granie traktują jak wyjście do kina, modny gadżet, cokolwiek.

Edytowane przez ping
Odnośnik do komentarza

 

 

Mejm czy ja dobrze rozumiem, ze wg Ciebie zeszmacenie sie branży to wina klientów?

No a czyja? DLC, które pojawiły się po bekowej zbroii dla konia są efektem tylko tego, że ktoś to kupił, tak samo jak masa gier na app storze za dolara czy za free - firmy, które je robią albo zarabiają na reklamach albo na modelu dystrybucji czyli grasz chwile za free, ale żeby coś tam osiągnąć w gierce trzeba zapłacić jakieś hajsy i są ludzie, którym to nie przeszkadza płacą a wydawca ma w pompie czy gra wyszła na premiere niedopracowana czy z mikrotransakcjami jak w Unity - ważne, że hajs w kiermanie się zgadza.

 

Pozostaje tupnąć nóżką, grać w starocie, albo bawić się z niedorobionymi indykami wmawiając sobie, że to powiew świeżości, kiedy to rażąco upodlające doświadczenie z cyklu "jak wyj.ebać człowieka na 20 dolców dostarczając mu grę składaną na kolanie".

 

Mozna tez tych mainstreamowych gier nie kupowac. Ale kupujesz. Zatem...

Odnośnik do komentarza

Bo nie mam jakiegoś kodeksu moralnego typu "nie kupuję gier od dużych wydawców, bo są be i psują mi rynek". Gram w to, na co mam ochotę. Nie potrafię chwycić się trendu je.bania EA/Ubi i całej reszty przez poważnych graczy pamiętających lepsze czasy i protestujących. To tak nierozsądne jak głodówka - growa głodówka, żeby pokazać, że mam wyje.bane. Kogo to zainteresuje? Nikogo, w końcu to ja się napycham paszą i to mi zależy na tym, żeby wypełnić swoje growe potrzeby. Jak będzie źle, będę grał w starocie. W ciągu całego życia nie ograsz wszystkich hitów jakie powstały.

Edytowane przez ping
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...