Ja wczoraj skończyłem i gra mi sie na początku bardzo podobała, dynamiczna fabuła, akcja non stop, nie jakoś mocno przegadana, ale od 4 chaptera coś sie psuje imo i gra zwalnia. 5 chapter jakoś tak grało sie już tylko aby skończyć.

Nie jest to moja pierwsza gra tego typu, Life is Strange nadal no1 dla mnie

Odnośnie zakończenia:

 

Jeżeli Nerissa to Faith to kogo głowa była na początku i po co ją Faith podrzuciła? Aby Bigby doj ebał Corcket Mana?

No i czy nie wydaje wam się, że Nerissą nie była Faith a Blody Merry?

 

Przeszedłem Wilka przez weekend. Inne gry Telltale bardziej mi się podobały. Ten świat to trochę nie moje klimaty - trochę śmiesznie wygląda próba uczynienia zbyt "tough" bajek i baśni, oczywiście przez nieustanne odpalanie papierosa Zippo i "fucking" podkreślające "wagę" sytuacji.

 

"Rozgrywka" też stosunkowo prosta. Na koniec czułem niedosyt, nie miałem wrażenia, że cokolwiek, co zrobiłem, miało znaczenie. Wiadomo, że wybory u Telltale często są pozorne, ale tutaj jak zobaczyłem tę planszę na koniec z każdą postacią - no w ogóle to nie wygląda jak zakończenie wątków, albo że w ogóle zrobiłem w nich jakąś różnicę decyzjami. Dialogi nie tylko momentami są irytujące, ale też opcje często niewiele się różnią - próbując różnych podejść, w sumie ograniczone opcje + teksty które nasz bohater i tak mówi bez naszego wyboru sprawiają, że w sumie cokolwiek nie klikniemy, to zawsze jest ten sam bohater i robi mniej więcej to samo. Ok, czasami zamiast zabić tylko pokiereszuje, ale wiadomo, że to gra, która musi być do przejścia, więc oszczędzenie życia zbirowi nam nie zaszkodzi.

 

Może trochę o to chodzi. Gra podnosi kilka ciekawych kwestii jak np. fakt, że prawo i moralność to tylko zinstytucjonalizowana przemoc, pytania o prawdę, tożsamość. Telltale nie robi wielkich historii, ale w przeciwieństwie do większości zachodnich developerów, przynajmniej dobre. Powszechnie wiadomo, że tutaj firma jest symbolem nieustannej solidnej jakości.

 

Wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi na koniec. To po co robić z nich taką tajemnicę. Nie chodzi mi tu o sensowne niedopowiedzenia, ale gonienie za króliczkiem tylko po to, by w drodze zejść na inne wątki i o tamtym zapomnieć. Jeśli chodzi o reżyserię to zwrócił moją uwagę jedynie fakt gustownego zrobienia partii "w ostatnim/następnym" odcinku. Które jak rozumiem mają raczej być ciekawą wizją, bo większości z pokazanych tam scen w ogóle w grze nie zobaczyłem.

Edytowane 15 sierpnia 20168 l przez ogqozo

Jako kolejna gra TTG poszedł i Wilk w obroty. Zagrałem pierwszy odcinek i... bezwarunkowo wykupiłem od razu Multi-Packa. Szczególnie, że jest w świątecznej promocji.

 

Pierwszy odcinek to perełka, nie zdawałem sobie sprawy, że miałem go od roku w kolekcji wśród innych gier Telltale i zabrałem się do niego dopiero teraz kiedy to taki masterpiece. Nie wiedziałem, czego do końca się spodziewać po tym uniwersum bo nie znałem go wcześniej a jest on brudny, mroczny i wulgarny.

 

Twist na końcu pierwszego epizodu mnie złamał, nie wiem czy tego chciałem...

Glowny motyw muzyczny jest zaje.bisty w Wolfie.

Skończyłem. W moim osobistym rankingu Wilk jest na razie na drugim miejscu, za Borderlands. Na minus 4 i 5 odcinek. Oba są znacząco słabsze od pozostałych i końcówka, o której nie wiem co mam myśleć, jest niesatysfakcjonujaca. Mam nadzieję, że nowe TT doda więcej gameplayu w 2 części.

Jak ktoś czeka na "dwójkę" i nie może się doczekać to polecam obczaić komiks:

https://egmont.pl/Basnie-Na-wygnaniu,607106,p.html

Jestem po pięciu tomach i wkręciłem się jakbym oglądał jakiś dobry serial.