Skocz do zawartości

Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki


michal

Rekomendowane odpowiedzi

RRSO coś koło 4.75%, ale wyliczone na obecnych warunkach dla całego okresu kredytu, a jaka będzie sytuacja na rynku jak kredo wejdzie na zmienne oprocentowanie bez dopłat (po 10 latach) to nie wiadomo. :) Ważne, że w okresie obowiązywania dopłat oprocentowanie jest niskie, więc moim zdaniem najlepsza opcja korzystania z tego BK to jest zrobienie wszystkiego, aby za te 10 lat mieć hajs na całkowitą spłatę reszty kapitału i nara. Ewentualnie przeciągnąć to parę lat i zamknąć temat w kilkanaście lat, wtedy RRSO nie wyskoczy wiele ponad 2%, o ile nie będzie wtedy bardzo wysokich stóp. 

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Chcę nadpłacić niewielką część kredytu (8k). Lepiej skrócić okres kredytowania czy ratę? Ostatnio zmieniałem ratę. Mam 226k kapitału do spłaty a kredyt na 25 lat (zostało 21).

Ostatnio jak nadpłacałem w Pekao SA kredyt wybrałem nadpłatę samego kapitału a pobrali mi prawie tysiaka odsetek dodatkowo. Tym razem jako dzień nadpłaty wybrałem dzień w którym spłacam ratę. Pobiorą mi znowu dodatkowo odsetki?

Odnośnik do komentarza
37 minut temu, Czoperrr napisał:

Chcę nadpłacić niewielką część kredytu (8k). Lepiej skrócić okres kredytowania czy ratę? Ostatnio zmieniałem ratę. Mam 226k kapitału do spłaty a kredyt na 25 lat (zostało 21).

Ostatnio jak nadpłacałem w Pekao SA kredyt wybrałem nadpłatę samego kapitału a pobrali mi prawie tysiaka odsetek dodatkowo. Tym razem jako dzień nadpłaty wybrałem dzień w którym spłacam ratę. Pobiorą mi znowu dodatkowo odsetki?

Pobrali Ci pewnie odsetki od normalnego harmonogramu. Kapitał po nadpłacie pomnieszją o kwotę nadpłaty i dopiero ponownie pzeliczą odsetki. Czemu się dziwisz że pobrali odsetki skoro masz harmonogram który żyje i zawiera płatności odsetek?

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
44 minutes ago, teddy said:

Mi w BNP normalnie wpierdolili ratę zwykłą pomimo że nadplacilem w dzień raty

Nie no wiadomo liczę się z tym, że jeszcze pobiorą mi ratę za dany miesiąc ale chodzi mi o to czy jeszcze dodatkowo jakieś odsetki pobiorą od tej nadpłaty. Ostatnio tak było ale nadplacalem w inny dzień i wzięli mi dodatkowo niecały tysiąc odsetek, a potem i tak pobrali mi pełną ratę nie pomniejszoną o odsetki.

Odnośnik do komentarza
22 hours ago, Mejm said:

Matematycznie okres, psychologicznie rate.

Z tego co czytałem to tak naprawdę nie ma większego znaczenia, regularne nadpłacanie odpowiednią kwotą będzie miało taki sam efekt jak skrócenie czasu kredytowania. Ja za bardzo nie mam wyjścia, bo je.bane pko wymaga podpisania aneksu i jest do tego jeszcze jakaś prowizja.

Edytowane przez _Shaman_
Odnośnik do komentarza
W dniu 10.11.2023 o 15:19, Sedrak napisał:

Przy okazji polecam obejrzeć. Bardzo fajny odcinek o korzyściach między nadplacanien kredytu albo przeznaczeniem środków na inwestycje.

 

 

Fajny odcinek. Poza tym można zassać przydatny kalkulator. Przyznam szczerze, że optyka na nadpłatę vs inwestowanie trochę mi się zmieniła i jest to jednak bardziej złożone niż mogłoby się wydawać. Warto sobie zadać kilka istotnych pytań, bo liczby nie zawsze wygrywają z prozą życia.

Edytowane przez ginn
Odnośnik do komentarza

No i ku mojemu zaskoczeniu wygląda na to, że wiborowe konto oszczędnościowe w Toyocie nadal może pozostawać całkiem atrakcyjną opcją na kwotę do 100k. Analitycy mówią, że stopy mogą w najbliższych kwartałach już nie spadać jakoś mocno, sam wibor też trochę wzrósł, więc można się chyba spodziewać tych w miarę stabilnych 5%-5.5% bez żadnych większych gwiazdek i z dostępem do kasy w każdej chwili. 

 

A już miałem szczerze mówiąc nawet zamykać powoli to konto. Tymczasem promocja na 8% w Velo się skończyła i o dziwo nie mieli żadnej sensownej oferty żeby zachęcić do trzymania tam nadal kasy (była na 3% :D), tak więc są szczuplejsi o moją skarbonkę, a skorzystał mBank, który właśnie bardzo fajnie zachęca do zostania u nich po okresie promocyjnym, teraz mam do końca roku porównywalny % co w Toyocie, ale do 500k. 

Odnośnik do komentarza
Cytat

średnio wydaje 2-3k, więcej niż dwa lata temu



2-3k wydatki całkowite miesięczne na życie, mieszkanie, żarcie itp. czy 2-3k więcej (bo przecinek robi tu różnicę xD) ?  Mimo że duszę grosz ponoć, to chyba z 8 lat temu nawet tyle by nie wystarczyło. 
Za IKE szanuję, w styczniu w końcu nowy limit i wpakuje się w EDO akurat jak skończy się 7% w Millennium.

Odnośnik do komentarza

Ale pieknie sie ostatnio wszystko swieci na zielono. W tym roku glownie GOOGL i MSFT mi wydrukowaly kupe pieniedzy. W marcu tez spanikowalem i sprzedalem Nvidie zaraz przed tym slynnym wypierdoleniem do gory o 30% w 1 dzien, ale tak czy inaczej jestem zadowolony, kase z Nvidii i tak przelozylem do Berkshire i jeszcze 12% uroslo.

Odnośnik do komentarza

Mówi się, że nigdy nie ma idealnego momentu na kupno nieruchomości i chyba zacząłem się z tym trochę zgadzać...

 

Ostatnio kupiłem ekspres do kawy i głupia sprawa - wyszło, że w kuchni zrobiło się mało miejsca. Od słowa do słowa i stwierdziłem z żoną, że potrzebujemy większej kuchni. No i tak cały kolejny dzień spędziłem na poszukiwaniach bliźniaka w stanie deweloperskim w pobliżu Poznania do 30 km. Jest kilka fajnych propozycji w cenach od 430 do 550 tysięcy w przedziale metrażu 75-100m2.

 

Problem w tym wszystkim jest taki, że stać nas na płacenie kredytu o 100% większego niż dotychczas (uwzględniając obecne RRSO 8%) i przez to cała koncepcja stała się cholernie realna. 

 

Po szybkiej analizie pojawiają się dwie możliwości:

 

1. Sprzedaż obecnego M i wyciągnięcie około 500 000 zł, z czego po spłaceniu krechy zostaje jakieś 250 000 zł, które można zainwestować w połowie na wkład i wykończenie.

2. Podjęcie się drugiego kredytu hipotecznego, wynajęcie obecnego M i wyczyszczenie się z poduszki finansowej na wkład własny.

 

Ktoś przerabiał podobny scenariusz i i skorzystał z którejś opcji? Czuję, że trochę emocjonalnie podpalam i nie wiem, czy nie powinienem zejść na ziemie :sapek:

 

Z drugiej strony mamy z żoną dopiero po 30 lat i widzę realne perspektywy dalszego rozwoju na rynku pracy, w tym zwiększania swoich dochodów rok do roku, co powinno też dać oddech i opcje na nadpłatę kapitału.

 

Z trzeciej strony - zawsze można nieprzyjemnie spierdolić się z rowerka i żałować podjęcia ryzykownych decyzji, które zniszczyły strefę komfortu. Bądź tu mądrym... :dunno:

Edytowane przez ginn
Odnośnik do komentarza

Można filozoficznie stwierdzić, że podobno na końcu żałuje się bardziej tego, czego się nie zrobiło, niż tego, co się zrobiło. ;) Ale tak serio to druga krecha przy oprocentowaniu 8% brzmi brawurowo, ale każdy ma indywidualnie skalibrowaną skłonność do ryzyka. Ja bym chyba na Waszym miejscu rozważył sprzedaż mieszkania, zwłaszcza teraz, jak jest na rynku takie ssanie przez BK2% i można sobie zawołać więcej niż jeszcze w pierwszej połowie roku (i obstawiam, że więcej niż w przyszłości, gdy te dopłaty znikną). 

Odnośnik do komentarza

Osobiście jakbym miał brać druga nieruchomość to obecne mieszkanie bym zostawił i wziął kredyt na ten dom czy co tam innego. Jak mieszkanie nie pójdzie na wynajem to chociaż dzieciakom się przyda, poza tym trzyma wartość. Wolę mieć te cegły i podłogę na własność i nawet czasem tam przyjeżdżać doglądać, niż cyferki na koncie. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...