Opublikowano 17 godzin temu17 godz. Dziś zacząłem, pograłem może ze dwie, trzy godzinki i mogę powiedzieć tylko tyle, że jest cymesik ale ten movement postaci jest tragiczny, no nie mogę go zdzierżyć. O ile w walce kompletnie nie przeszkadza tak w czasie eksploracji zdecydowanie brakuje wagi głównemu bohaterowi. Tak czy owak klimat i rozgrywka siedzą i ciągnie do grania na tyle mocno, że sam teraz nie wiem czy najpierw splatynować Cronosa czy chłonąć świat w Hell Is Us
Opublikowano 14 godzin temu14 godz. Ja nie miałem z tym problemu - jasne, jest szybko, nienaturalnie responsywnie, a postać nic nie waży, ale... to tylko gierka przecież, więc jest gierkowo.Oswoiłem się z tym, podobnie jak z brakiem skoku czy brakiem interakcji z otoczeniem i uznałem, że taka jest po prostu konwencja i zamysł artystyczny.Dużo bardziej przeszkadza mi to, że ten środkowy poziom trudności jest zbyt banalny i tak naprawdę dopóki nie spotkamy przeciwników poziomu III to nie musimy używać ani silnego ataku, ani żadnych skillów, ani nawet apteczek czy innych przedmiotów boostujących skille - wszystko zbieram, ale użyłem raptem parę razy.Wiem, że można przełączyć na wyższy poziom, który pewnie zmienia Hell is Us w pełnoprawnego, hardkorowego souls-like'a, ale jakoś w grze tak mocno nastawionej na historię i zagadki nie miałem na to parcia i teraz, bliżej końca nie chce mi się już tego robić.W każdym razie jak ktoś narzeka na walkę to zdecydowanie polecam grać na najwyższym, bo inaczej gra w ogóle nie zmusza do żadnego wysiłku i polega tylko na mashowaniu szybkiego ataku na przemian z wciskaniem bloku i R1 do regeneracji zdrowia.
Opublikowano 2 godziny temu2 godz. Walka na środkowym poziomie jest faktycznie banalna szczególnie, jeśli ulepszy się odpowiednio broń, ale jak Wredny pisze w tej grze to chyba jest tak naprawdę poboczny element stąd nie ma jej wcale tak dużo szczególnie w sekcjach korytarzowych. W tej grze chodzi o eksplorację i rozwiązywanie zagadek. W tym pierwszym aspekcie gra nie ma się czego wstydzić. Miejsca, które odwiedzamy są monumentalne, a historia, którą odkrywamy coraz bardziej daje do rozumienia, że mamy tu do czynienia z jaką ogromną i długoletnią historią dwóch zwaśnionych frakcji. Niby nic nowego, ale ubrano to jeszcze dodatkowo w konflikt zbrojny, które jakże teraz wydaje się być nam bliski i dodano całą masę elementów religijnych i nadprzyrodzonych. Wszystko to czyni z Hadei, kraju, w którym się dzieje akcja, miejscem niezwykłym, trochę znajomym, ale jakże obcym. Za każdym razem jak odwiedzam nową lokację to jestem niemal przytłoczony jej projektem, wyglądem i klimatem wylewającym się z ekranu. Tutaj historia nie tylko jest pisana w skrawkach notatek, które znajdujemy, ale również wokół nas. Każda rzeźba, każdy projekt architektoniczny zdaje się mówić, że mamy do czynienia z czymś znacznie przerastającym nasze podejrzenia. Do tego ta muzyka, TA MUZYKA. Niesamowicie buduje atmosferę. Chwilami można się poczuć naprawdę niekomfortowo, chociaż sama gra unika tak zwanych wyskakujących straszaczy, więc raczej można spokojnie sobie wszystko zwiedzać bez obawy, że zaraz zrobimy w gacie. Bardzo podoba mi się, że gra nie prowadzi za rączkę. Wszystkie wskazówki, jakie znajdujemy musimy sami sobie poukładać w głowie i dopasować do reszty układanki. Często znajdujemy jakiś klucz, zwykły czy niezwykły i zaczyna się myślenie, gdzie jak widziałem drzwi/skrzynię z tym symbolem. Do tego zagadki środowiskowe zmuszają do bacznej obserwacji. Również aktywności poboczne, tzw. dobre uczynki potrafią nagle zaskoczyć. Wczoraj miałem taką sytuację i nagle się zorientowałem, że od kilku dni noszę przedmiot, który właśnie teraz jest potrzeby. Co do samego ruchu postaci to wydaje mi się, że brak jej po prostu kilku klatek animacji, szczególnie, kiedy się obracamy. Ale można spokojnie przymknąć na to oko. Wszystko inne w tej grze to wynagradza. Można jeszcze ponarzekać na różnorodność przeciwników, ale ponownie to chyba nie do końca gra o pojedynkach, więc też traktuję ich bardziej jako środek co celu niż sam cel. Ja ze swojej strony bardzo polecam. Jak to się mówi u mnie w tej chwili "two down, two to go".
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.