Skocz do zawartości

Blades of Fire

Featured Replies

Opublikowano

Nie zagłębiałem się zbytnio, ale jest jakieś drzewko z rozgałęzieniami na różne rodzaje broni (miecz, młot, włócznia) i nawet nie wiem, czy jest jakiś rozwój postaci per se.
Wydaje mi się, że tu nie będzie levelowania, tylko wykuwanie coraz lepszych broni, żeby pokonywać mocniejszych przeciwników, a atrybuty typu HP czy Stamina będziemy podnosić tradycyjnie - za pomocą uzbieranego zestawu znajdziek odpowiedniego rodzaju.
Ale oczywiście mogę się mylić, więc nie chcę wprowadzać w błąd - skupiłem się na zwiedzaniu i rozkminianiu walki, a później wyłączyłem całkowicie, bo stwierdziłem, że i tak biorę, więc nie chciałem sobie za dużo spoilować.

  • Odpowiedzi 50
  • Wyświetleń 3,6 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Wredny
    Wredny

    Nikt gierki nie kupił? Smutne to trochę, bo jest ZAJEBISTA Po około 10h (wczoraj 7 jebłem, ciężko się oderwać) mogę napisać, że jak nic się nie spierdzieli do końca jakoś drastycznie to Clair Obscur

  • Stylistycznie odpycha, wyglada nudno. Gra pod abonament

  • Czezare
    Czezare

    Siorbnąłem demko, ponieważ po prostu nie mogłem zlekceważyć i pominąć kolejnego dzieła twórców, którzy są odpowiedzialni za grę, która prawdopodobnie NIGDY nie wypadnie z krótkiej listy tych najlepszy

Opublikowano

Nikt gierki nie kupił? Smutne to trochę, bo jest ZAJEBISTA banderas
Po około 10h (wczoraj 7 jebłem, ciężko się oderwać) mogę napisać, że jak nic się nie spierdzieli do końca jakoś drastycznie to Clair Obscur może mieć u mnie godnego konkurenta do GOTY 2025, a jeśli nie GOTY to przynajmniej gierki, w której najlepiej się w tym roku bawiłem (choć pewnie z racji swej gatunkowej przynależności GOTY i tak dam CRONOSowi, jeśli się w tym roku ukaże).
Tak czy siak Blades of Fire to taki souls-lite, skrzyżowany z God of War (2018 i Ragnarok).
Feeling starć przypomina trochę pierwsze Lords of the Fallen - jest powolnie, mozolnie i z odpowiednim ciężarem (choć są też szybkie brońki, a gierka zachęca do eksperymentowania i żonglowania orężem).
Pojedynki są satysfakcjonujące, a system walki z każdym przyciskiem geometrycznym (albo "alfabetycznym" w przypadku XBOXa) odpowiedzialnym za atak z którejś ze stron to ciekawy patent (aczkolwiek wymagający zmiany przyzwyczajeń z podobnych gierek).
Odzyskiwanie staminy trochę NIOHowate, targetowanie słabych stron przeciwnika trochę przypominające The Surge, ale całość ma swój własny feeling i ogólnie można uznać, że jest oryginalnie.

Craftowanie własnych broniek (i nadawanie im nazwy) jest fajnym urozmaiceniem i to właśnie ten system jest naszym "rozwojem postaci" (lepsze materiały, lepiej bijące żelastwo, bardziej trwałe itp), bo nasze drzewko też jest z różnymi rodzajami broni powiązane.

Rozi ty kurwo-min.png

Co mi mega siedzi to kapitalne projekty lokacji i to jak zajebiście są zakręcone, ile sekretnych przejść/pomieszczeń zawierają i ile frajdy daje odkrywanie ukrytych skrzynek itp - miałem chwilkę, że dość szybko podążałem za pewnym fabularnym wydarzeniem, po drodze mijając masę opcjonalnych odnóg i już wiem, że będę miał do czego wracać, bo wracać jest warto.
Gram na najwyższym poziomie (STEEL) i nie jest jakoś specjalnie ciężko, ale też nie ma spacerku - gangbang z zaskoczenia czy choćby chwilowe zbagatelizowanie zwykłego szkieletora może skończyć się koniecznością zaczynania od najbliższego kowadła i odzyskiwania broni, którą trzymaliśmy w dłoniach w momencie zgonu (całe szczęście nie znika, więc można ginąć w drodze do niej i zawsze będzie na nas czekać, oznaczona na kompasie u góry ekranu).

Graficznie mega mi się podoba - fajny ten ich silnik i super, że wreszcie coś nie na Unrealu. Kolorki są żywe, lokacje w ch#j szczegółowe (i bardzo interaktywne - można, a nawet trzeba rozwalać beczki, dzbany, stoły itp), projekty przeciwników ciekawe, efekty cząsteczkowe wszechobecne, świat żyje, trawa się rusza, w niej hasają zwierzaczki - no pięknie jestwub

1747901419860-min.png

Niezbyt jestem za to fanem designu naszego protagonisty, a także jego zupełnie niecharyzmatycznego jestestwa - ot jakiś random z nijakim głosem - już chyba wolałbym stworzyć sobie jakąś fajną dupeczkę w edytorze. No ale mało widziałem jeszcze "fabularnie" (tu raczej sztampowo, ale i tak lepiej niż w typowych soulsach z "lore poukrywanym w opisie widelców"), więc może chłop się rozkręci. Towarzysz też raczej nijaki, ale znowu - poczekamy, zobaczymy - no i to nie postacie i fabuła czynią tego typu gry zajebistymi, więc nawet jak nic się nie poprawi to siła tej produkcji leży gdzie indziej.

Muzyczka jest fajna, ale ciut jej za mało i zbyt często wjeżdżają te same kawałki podczas eksploracji - Clair Obscur trochę mnie rozpieściło, ale co zrobić.
Dźwiękowo ogólnie super, soczyste odgłosy szlagów, śpiewające ptaszki, szum strumyka, odgłosy kroków, nawet to jak skaczemy z większej wysokości mi się podoba (plus dostajemy jeszcze lekkich wibracji w padzie).

OK, na razie tyle wrażeń - trochę chaotycznie, ale piszę na szybko bez jakiegoś planu no i chcę już wracać do gierkiD


Opublikowano
2 godziny temu, Wredny napisał(a):

Nikt gierki nie kupił? Smutne to trochę, bo jest ZAJEBISTA banderas
Po około 10h (wczoraj 7 jebłem, ciężko się oderwać) mogę napisać, że jak nic się nie spierdzieli do końca jakoś drastycznie to Clair Obscur może mieć u mnie godnego konkurenta do GOTY 2025, a jeśli nie GOTY to przynajmniej gierki, w której najlepiej się w tym roku bawiłem (choć pewnie z racji swej gatunkowej przynależności GOTY i tak dam CRONOSowi, jeśli się w tym roku ukaże).
Tak czy siak Blades of Fire to taki souls-lite, skrzyżowany z God of War (2018 i Ragnarok).
Feeling starć przypomina trochę pierwsze Lords of the Fallen - jest powolnie, mozolnie i z odpowiednim ciężarem (choć są też szybkie brońki, a gierka zachęca do eksperymentowania i żonglowania orężem).
Pojedynki są satysfakcjonujące, a system walki z każdym przyciskiem geometrycznym (albo "alfabetycznym" w przypadku XBOXa) odpowiedzialnym za atak z którejś ze stron to ciekawy patent (aczkolwiek wymagający zmiany przyzwyczajeń z podobnych gierek).
Odzyskiwanie staminy trochę NIOHowate, targetowanie słabych stron przeciwnika trochę przypominające The Surge, ale całość ma swój własny feeling i ogólnie można uznać, że jest oryginalnie.

Craftowanie własnych broniek (i nadawanie im nazwy) jest fajnym urozmaiceniem i to właśnie ten system jest naszym "rozwojem postaci" (lepsze materiały, lepiej bijące żelastwo, bardziej trwałe itp), bo nasze drzewko też jest z różnymi rodzajami broni powiązane.

Rozi ty kurwo-min.png

Co mi mega siedzi to kapitalne projekty lokacji i to jak zajebiście są zakręcone, ile sekretnych przejść/pomieszczeń zawierają i ile frajdy daje odkrywanie ukrytych skrzynek itp - miałem chwilkę, że dość szybko podążałem za pewnym fabularnym wydarzeniem, po drodze mijając masę opcjonalnych odnóg i już wiem, że będę miał do czego wracać, bo wracać jest warto.
Gram na najwyższym poziomie (STEEL) i nie jest jakoś specjalnie ciężko, ale też nie ma spacerku - gangbang z zaskoczenia czy choćby chwilowe zbagatelizowanie zwykłego szkieletora może skończyć się koniecznością zaczynania od najbliższego kowadła i odzyskiwania broni, którą trzymaliśmy w dłoniach w momencie zgonu (całe szczęście nie znika, więc można ginąć w drodze do niej i zawsze będzie na nas czekać, oznaczona na kompasie u góry ekranu).

Graficznie mega mi się podoba - fajny ten ich silnik i super, że wreszcie coś nie na Unrealu. Kolorki są żywe, lokacje w ch#j szczegółowe (i bardzo interaktywne - można, a nawet trzeba rozwalać beczki, dzbany, stoły itp), projekty przeciwników ciekawe, efekty cząsteczkowe wszechobecne, świat żyje, trawa się rusza, w niej hasają zwierzaczki - no pięknie jestwub

1747901419860-min.png

Niezbyt jestem za to fanem designu naszego protagonisty, a także jego zupełnie niecharyzmatycznego jestestwa - ot jakiś random z nijakim głosem - już chyba wolałbym stworzyć sobie jakąś fajną dupeczkę w edytorze. No ale mało widziałem jeszcze "fabularnie" (tu raczej sztampowo, ale i tak lepiej niż w typowych soulsach z "lore poukrywanym w opisie widelców"), więc może chłop się rozkręci. Towarzysz też raczej nijaki, ale znowu - poczekamy, zobaczymy - no i to nie postacie i fabuła czynią tego typu gry zajebistymi, więc nawet jak nic się nie poprawi to siła tej produkcji leży gdzie indziej.

Muzyczka jest fajna, ale ciut jej za mało i zbyt często wjeżdżają te same kawałki podczas eksploracji - Clair Obscur trochę mnie rozpieściło, ale co zrobić.
Dźwiękowo ogólnie super, soczyste odgłosy szlagów, śpiewające ptaszki, szum strumyka, odgłosy kroków, nawet to jak skaczemy z większej wysokości mi się podoba (plus dostajemy jeszcze lekkich wibracji w padzie).

OK, na razie tyle wrażeń - trochę chaotycznie, ale piszę na szybko bez jakiegoś planu no i chcę już wracać do gierkiD


Jak to k....wa nie kupił!? Rozumiem, że topic "Cyfrowe zakupy growe" to kolega olewa?P

Niestety...czasu na szpilanie mało frogDziś trochę pogram i z powodu wyjazdu do rodziny dopiero w niedzielę późnym popołudniem/

PS: Uśmiech dostałeś rzecz ciemna za nad wyraz oryginalną nazwę bronikekw

Opublikowano

Też mam w cyfrze, ale najpierw muszę skończyć z tyłeczkiem Eve, bo dwa slasherki w jednym czasie to za dużo.

Opublikowano

Jakieś tipy odnośnie wykuwania broni? Może Ty @Wredny ? Nie wiem jak to się stało, ale w demku udało mi się wykuć ten początkowy młot na trzy gwiazdki. Pełniaka zacząłem od nowa (progres przechodzi z dema), ale jak zacząłem młot ponownie wykuwać to nawet jednej gwiazdki nie uzyskałem frogWTF?!

Opublikowano

He he, jestem ostatnią osobą, której powinieneś zadać to pytanie, bo trzy gwiazdki to mój max jak na razie i nie umiem więcej (a czasem wychodzi jedna).
Przesuwasz, lecisz falami, tu zbijasz, tam rośnie, zmieniasz kąt, siłę uderzenia i starasz się, żeby kształt słupków był jak najbliższy tej białej linii.
Dla podratowania tego, co zbiłeś do zera możesz podgrzać, ale będzie Cię to kosztować 5 ruchów.

Opublikowano

Po prostu leć miarowo od 'pełnej' strony do tej z brakiem, przechyl młot żeby spychał w stronę jazdy, machaj gałkami tak, żeby za sobą zostawiać w miarę pasujący do krechy poziom, a z przodu niech się piętrzy, skuje się. Tak robiłem w demku i w pewnym momencie to mi wręcz z dwóch gwiazdek przeskakiwało od razu do czterech ze sporym zapasem uderzeń.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Udało mi się absolutnym fuksem wykuć mieczyk na max 5 gwiazdek (foto poniżej), ale to wcale nie mogę rzec, że sztukę kowalstwa opanowałem. Bywa nawet tak, że nie udaje mi sie zdobyć nawet kropli złotego koloru na gwiazdce pomimo kilkudziesięciu uderzeń młotem, choć uważam, że może to być jakiś bug. Dobrym pomysłem developerów jest to, że jak już się raz uda wykuć danego typu brońkę na maxa to już nie trzeba się ponownie męczyć, tylko skorzystać z pamięci. Z braku czasu na granie szwendam się jeszcze po areale znanym z demka, ale już prawie wszystko powyciągalem z tego terenu i za moment ruszę dalej. Muszę jeszcze zaciukać tego trolla zupełnie na dole. Gra mi się w to coraz lepiej. Gierka to prawdziwy OCEAN miodu związany ze świetną eksploracją i rewelacyjnym systemem walki. Zobaczę co będzie dalej. Na razie ciężko się oderwać od grania jak już się zacznie...

IMG_20250603_204506314_HDR.jpg

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Po kilkunastu dniach szpilania, naturalnie z dłuższymi spowodowanymi brakiem czasu przerwami zalazłem do Karmazynowego Fortu i po wielu dniach szwendania się tam prawie ukończyłem tę lokację. Pozostało mi już tylko zaciukać szefa i można iść dalej. Problem polega na tym, że Crimson Lord poskładał mnie już ze cztery razy i póki co kiepsko mi z nim idzie. Raz udało mi się zdjąć mu ok 60% krechy i to wszystko / Nie załamuję się jednak i będę próbował dalej. Gra na Normalu, na którym gram stanowi już solidne wyzwanie, a przecież jest jeszcze Hard. O tej lokacji mogę powiedzieć jedno: tak pokręconego poziomu, najeżonego sekretami i skrótami dawno nie widziałem. Nawet Soulsy wymiękają pod tym względem. Gra jest też od Soulsów lepsza, ciekawsza i bardziej różnorodna pod względem systemu walki. Ma też bardzo ciekawe pomysły gameplayowe. Najważniejsze jest to, że potrafi utrzymać uwagę gracza na dłużej. W Dead Island 2 zaszedłem dość daleko, ale póki co mnie znudziła i zbastowałem. God Of War Ragnarok znużyła mnie na jeszcze wcześniejszym etapie, a BoF trzyma mnie za jaja i nie puszcza.

Aha, jedno pytanie przy okazji. Wspominałem już o wykuwaniu broni. Udało mi się np wykuć młot na cztery gwiazdki, czyli max i od tego momentu korzystam z "pamięci", kiedy potrzebuję wykuć następnego . Niestety wiąże się to z pewnym minusem, a mianowicie takim, że jak się okazuje można wykuwać broń na większą ilość gwiazdek niż początkowy max, ale nie można korzystać z owej "pamięci". Wie ktoś na czym to polega? Kiedy można wykuć broń na więcej gwiazdek?

Opublikowano

Udało mi się w końcu z niemałym trudem zaciukać Karmazynowego Lorda i ruszyć z eksploracją dalej. Dotychczas sądziłem, że Karmazynowy Dwór stanowi top topów w temacie level dizajnu, architektury i "pokręconej" przez to eksploracji. No cóż...myliłem sięD Ta gra wciąż mnie zaskakuje. Wyłączyłem z obiegu dwóch minibossów (nie byli trudni), ale trzeci się jeszcze opiera głównie przez to, że ma dodatkową obstawę / Napotkałem też pierwsze problemy z rozwojem broni. Teraz dopiero widzę, jak bardzo z rozwagą trzeba dysponować swoim uzbrojeniem z uwagi na ich zużywanie się. Te lepsze, zawierające rzadsze i trudnodostępne stale i materiały z których je wykuwamy trzeba zachowywać na trudniejszych niemiluchów, a na mobków zwykłą stal, albowiem z moją najlepszą bronią tj parą toporków, które nazwałem nie mniej nie więcej Nakurwiaczami mam problem z ich naprawą. Brakuje jakiś Enchanted Fungusów. Niby cos tam je dropi, ale nie wiem dokładnie co. Mam też taką taktykę, że jak dana brońka nie nadaje się już do naprawy , a zyskała status Known lub Common od częstego używania to teleportuję się do tej gderliwej babci i wymieniam za materiały.

Gra się wybornie! Dla mnie Blades Of Fire to zdecydowanie najlepiej wydane pieniądze na grę w tym roku.

Opublikowano

Ja przy graniu pierwszą godzinę oczywko nie wyekwipowałem żadnej zapasowej broni, bo gra niestety wprowadza tutorialowy chaos w kontekście kuźni - tj. musimy spędzić trochę czasu, aby nauczyć się kucia ostrzy, co jak się po czasie okazało nie jest takie skomplikowane, ale autorzy powinni dbać o spójność. Potem już idzie gładko, i gra ma szerokie pole do popisu, jeśli idzie o grind, ja korzystałem z ubijania szkieletów, a surowce wypadały gładko, bo w BoF chodzi o upgrade broni, a nie postaci. Gierka jest poprawna, choć niedostatecznie wypromowana, co dziwi, bo jest jedną z bardzo niewielu, współczesnych gier, której twórcy bazują na autorskim techu, w tym przypadku - Mercury Engine. Stylowa i baśniowa ta gierka jest.

Opublikowano

Nie sądziłem, że kiedyś to kiedykolwiek powiem w odniesieniu do jakiejkolwiek gry, ponieważ generalnie nie znoszę backtrackingu, a w tej grze go wręcz uwielbiam! Chodzi rzecz ciemna głównie o totemy z częściami do broni.

Opublikowano
W dniu 15.06.2025 o 22:06, Czezare napisał(a):

Aha, jedno pytanie przy okazji. Wspominałem już o wykuwaniu broni. Udało mi się np wykuć młot na cztery gwiazdki, czyli max i od tego momentu korzystam z "pamięci", kiedy potrzebuję wykuć następnego . Niestety wiąże się to z pewnym minusem, a mianowicie takim, że jak się okazuje można wykuwać broń na większą ilość gwiazdek niż początkowy max, ale nie można korzystać z owej "pamięci". Wie ktoś na czym to polega? Kiedy można wykuć broń na więcej gwiazdek?

Sam sobie odpowiadam z bardzo - przyznaję - opóźnionym zapłonem. W końcu to skumałem. Daną broń będziemy mogli wykuwać na więcej gwiazdek niż początkowo dopiero wówczas kiedy odnajdziemy odpowiednie cryptexy, które otwiera za nas nasz przydupniak Adso i odkryjemy na diagramie ścieżkę od kowadła w jego środku maksymalnie na zewnątrz. Np teraz mogę sobie wykuć włócznie na osiem gwiazdek zamiast dotychczasowych pięciu. Zrozumiałem też lepiej na czym polega ten trójkątny diagram z różnymi rodzajami stali. Na początku te stale są za przeproszeniem z gównolitu i zajmują środkową część trójkąta. Z czasem jednak dostajemy coraz lepsze materiały, które zaczynają wypełniać pozycje coraz bliżej wierzchołków owego trójkąta. Ja mam teraz już cenne Nobel Steele do wykucia w temperaturze 1000 stopni. Trzy wierzchołki oznaczają lepszą obronę, przebijalność, oraz wytrzymałość broni. Nie odkryłem jeszcze stali, które będą się mieściły na samych wierzchołkach. Do gracza też należy w jaką broń będzie inwestował najcenniejsze zasoby. Żebym to ja wiedział wacko Trudna decyzja, bo jeśli dajmy na to zainwestuję najcenniejsze stale w ową włócznie na osiem gwiazdek, a następni wrogowie lub bossowie będą podatni dajmy na to na młoty lub Greatswordy , a włócznia to przysłowiowa packa na muchy to dupa blada...

Opublikowano

Czy udało się komuś z Was zlikwidować tego skamieniałego Templariusza, którego najpierw musi ożywić tęczowy kruk? Spotkałem takiego jednego w jaskiniach w lokacji którą przemierzamy z tym sklerotycznym dziadkiem. Problem w tym, że kiedy miałem już tego templariusza na widelcu on nagle sie oddalił i...jago pasek zdrowia odnowił sie do 100%. WTF?![

Opublikowano
11 godzin temu, Czezare napisał(a):

Czy udało się komuś z Was zlikwidować tego skamieniałego Templariusza, którego najpierw musi ożywić tęczowy kruk? Spotkałem takiego jednego w jaskiniach w lokacji którą przemierzamy z tym sklerotycznym dziadkiem. Problem w tym, że kiedy miałem już tego templariusza na widelcu on nagle sie oddalił i...jago pasek zdrowia odnowił sie do 100%. WTF?![

Pojechałem go. Sposobem na niego była po prostu walka w zwarciu i nie pozwalanie mu odskoczyć zbyt daleko, bo wówczas się całkowicie uleczał. Padając dropnął mi cenny Stamina Gem. Jest jeszcze jeden spetryfikowany przez kruka templariusz w jednej z początkowych lokacji, ale póki co nie mam pomysłu jak zbudować most wiodący do niego.

Gra absolutne SZTOSISKO!! obamaTo najlepsze AA, w jakie w życiu grałem...

Opublikowano

Na dłuższy czas porzuciłem ten tytuł (nie jego wina, tak już mam), ale ostatnio wróciłem i nie mogę patrzeć, jak Czarek jednoosobowo utrzymuje ten temat przy życiu, więc też coś dorzucę.
Pokonałem regenerującego się robala (gra czasem jest zbyt lakoniczna w swoich podpowiedziach i są momenty, w których nie bardzo wiadomo, co robić), jak do tej pory zdecydowanie najtrudniejsza walka, bo w swojej (przed)ostatniej formie chłop ma masę combosów, których raczej nie sparujemy, a dzierżąc w łapach ciężki młot (tylko ta broń mu coś robi) nie mamy zbyt dużo staminy, na uniki.
Uciekłem się więc do metody świętego Jerome'a zza filaru i co jakiś czas podgryzałem gnoja, starając się utrzymać między nami kolumnę podtrzymującą atrium^^
Fabularnie dotarłem własnie do drugiej krainy (na mapie można przełączać R2/L2), pojawiają się mocni przeciwnicy i coś czuję, że chyba wypadałoby pogrindować, żeby wykuć bronie, które lepiej by się tutaj sprawdzały, bo zakute w zbroje ziomeczki teraz biorą dwa mocne ataki na łeb, zamiast jednego (gram na najwyższym poziomie - Steel).
Super gierka, ale ma ten problem, że ciągle wychodzi coś, w co chcę zagrać mocniej, więc za chwilę znów pójdzie w odstawkę, bo Pan Hideo Kojima...

Opublikowano

No ja właśnie eksploruję ten Żelazny Zamek. Robala załatwiłem zaraz przy wejściu, ale to była pewnie tylko taka łatwa wprawka przed jego ostateczną iteracją, tak się domyślam. Mnie póki co absolutnie nic nie jest w stanie odgonić od tej gry. Nawet dzisiaj będąc na pogrzebie kuzyna - wstyd się przyznać - w jego trakcie już myślałem co będę robił w BoF , gdzie szedł, jaką bronią będę nacurwiał jak tylko wrócę do domugachigasm

Aha, tuż przed wejściem do Iron Castle zatłukłem spetryfikowanego templariusza zdobywszy Łzę Nerei. Wsadziłem ją jako drugą do oczodołów kamiennej statui Nerei i otrzymałem jakiś kamienny tablet. Ciekawe co zbieranie tych tabletów w ostateczności daje...

Opublikowano

Na razie ten Alcybiades, Abicelestes czy jak go tam zwą nie do ruszenia. Nawet taktyka żurom-filar nie działafrog Ile faz ma ten skurwiel?!/

Opublikowano

AC/DC?D
W sumie to trzy - pierwsza to ta wstępna, gdzie jest na parę strzałów i potem leci kogoś zjeść, żeby się zregenerować,.
Początek walki na arenie ze zdjęcia poniżej to w sumie ta sama faza, tylko wchodzi z przydupasami - też parę strzałów i po typie.

1750979740389-min.png

Druga faza to ta kamienna z tarczą i kopią - tu właśnie filar przychodzi z pomocą.
Ja to robiłem tak, że starałem się prowokować atak i leciałem dookoła filaru, wyjebać mu w plecy, ale nie każdy jego atak na to pozwala.
W sumie jedynym pewniakiem dla mnie był ten promień LGBT i wtedy na luzie mogłem mu yebnąć.
Problem w tym, że trzeba go trochę utrzymać w stanie regeneracji, żeby gówniarz mógł odczarować posągi.
Po dwóch odczarowanych wchodzi trzecia faza, w której musisz tylko grać na czas, bo nie ma już żadnego paska energii, więc tylko uniki i przetrwanie aż do cut-scenki.

Jakby co to mam nagrany gdzieś filmik z tego żuromowania, więc jak nadal będziesz miał problemy to po powrocie z pracy wrzucę go na YT i podlinkuję.

Opublikowano

No mnie w sumie wstyd, bo do tej walki przystępuję z aż sześcioma flaszkami zdrowia i gram na Normalu. Widzę na youtube, że kolesie robią go na czterech, ale podejrzewam też, że grają na Izi, bo mi ten boss kroi o wiele więcej zdrowia po trafieniach niż im.

Wiadomix, najtrudniejsza jest faza druga. Chodziło mi bardziej o to ile razy mu ta krecha zdrowia sie odnawia. Zgoliłem mu ją dwukrotnie do zera w drugiej fazie, a przy próbie golenia trzeciej mnie zajebał :(

Opublikowano

Nie wiem, czy jest to oskryptowane, czy nie, ale kluczem jest zbicie i jak najdłuższe utrzymanie go w stanie regeneracji, żeby gnojek zdążył odczarować posągi.
Jak Aecides zdąży się całkowicie zregenerować i emanować tymi czerwonymi runami to zakłóca młodemu "hakowanie" i znów musisz sprawić, by uklęknął.
Nie wiem, czy da radę trzymać go w tym stanie tak długo, by Adso odczarował obydwa w trakcie, więc ja skupiłem się, by jedno jego przyklęknięcie wystarczyło na jeden posąg i później drugi raz.
Dasz radę - ja mam 5 flaszek i gram na najwyższym, a skillowym orłem nie jestem.

Opublikowano
37 minut temu, Wredny napisał(a):

Nie wiem, czy jest to oskryptowane, czy nie, ale kluczem jest zbicie i jak najdłuższe utrzymanie go w stanie regeneracji, żeby gnojek zdążył odczarować posągi.
Jak Aecides zdąży się całkowicie zregenerować i emanować tymi czerwonymi runami to zakłóca młodemu "hakowanie" i znów musisz sprawić, by uklęknął.
Nie wiem, czy da radę trzymać go w tym stanie tak długo, by odczarował obydwa w trakcie, więc ja skupiłem się, by jedno jego przyklęknięcie wystarczyło na jeden posąg i później drugi raz.
Dasz radę - ja mam 5 flaszek i gram na najwyższym, a skillowym orłem nie jestem.

Czyli jak klęczy i się regeneruje trzeba w niego koniecznie nawalać, aby regeneracja zwolniła?

Opublikowano

Tak, tyle że on wtedy nadal potrafi jebnąć, więc za długo tak go nie utrzymasz - byle tylko młody krzyknął, że odczarował jeden posąg, a wtedy od nowa.

Opublikowano

No i Aicides w końcu szczezł!gachigasm W sumie nie było aż tak trudno. Wcześniej byłem po prostu zbyt niecierpliwy i źle wybierałem moment do ataku. Znalazłem się teraz w krainie o nazwie Duria. No tu faktycznie przeciwnicy nieco trudniejsi. Najgorszy jest ten łotrzyk (Athanoi Exterminator), który sam potrafi sparować nasz cios i często to robi, po czym narażeni jesteśmy na kontrę.

Zajebisty jest ten King Tok jako postaćD

Fajne jest to, że Duria ma bezpośrednie połączenie z Crimson Fort. Dobrze, że tam wróciłem, ponieważ znalazłem tam ostatni life gem do zdobycia za pośrednictwem cryptexu. Teraz mam ich w sumie siedem.

Czy ja już wspominałem, że gra jest mistrzowska pod względem architektury poziomów? Nie? No to teraz wspominam...

PS: Na okoliczność, że jestem w całkiem nowej lokacji zmieniłem sobie outfit ;)

IMG_20250628_203931886_HDR.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.