Skocz do zawartości

Resident Evil 5


liquid

Rekomendowane odpowiedzi

Przecież RE5 graficznie wciąż trzyma wysoki poziom. I ta gra ma potężny klimat, bo wystarczy zagrać w dodatek Lost in the Nightmares, gdzie wręcz udziela się konwencja starszych odsłon.

 

No i zaprzeczyłeś sam sobie. Dodatek można przejść w godzinę i ta godzina będzie jedyną klimatyczną jakiej doświadczymy w 5 części. Może i przesadzam 5 ma swoje momenty, jest dobra graficznie itd ale porównując do poprzednich części to jednak jest słabo. Afryka kompletnie nie pasuję do tej serii..

Odnośnik do komentarza

Ale osadzenie akcji w tym miejscu ma swoje odzwierciedlenie w fabule, która jest znacznie lepsza niż w RE4. Geneza wirusa Progrenitor, dziesiątki dokumentów, poza tym laboratoria są bardzo ciekawe i obfitują w Licker'y (wizytówka RE2). RE5 zawiera w sobie też cały timeline i ekskluzywne dokumenty o BSAA, Tricell czy samym Weskerze. Jedyne co mnie czasem wkurza to niewymiarowy Chris, no bo jak można mieć biceps większy od uda?

Edytowane przez NEMESIS US
Odnośnik do komentarza

Jeśli mowa o wersji HD RE4 na PS3 to zażyczyłbym sobie port z GC. Wersja ta jest wyraźnie ładniejsza, znaczy się ogólnie oświetlenie i cieniowanie, woda, ogień. RE4 z PS2 jest pod tym względem uboższy za to miał więcej bonusów, heh ciężki wybór...

Odnośnik do komentarza

No trudno porównywać te gry fabularnie, bo czwórka rzeczywiście pod tym względem jest momentami komiczna. Zostaje porwana córka prezydenta (?), wiedzą gdzie ona jest (!), ale wysyłają tylko jednego typa by ją odnalazł. Nie wspominając już o tym, że plan Saddlera to jakieś nieporozumienie

odesłanie córki z pasożytem, by ta zaraziła ojca-prezydenta, dzięki czemu miałby kontrolę nad USA

Z drugiej strony sama historia las plagas była w grze całkiem dobrze przedstawiona.

 

No i gdyby tak się czepiać podobnych pierdół, to można przyczepić się do każdej gry, nawet do takiego MGS3 i gościa, który traci oko (dostaje przy okazji niesamowity wpierdol), ale ma to gdzieś i brnie dalej by dokończyć misję.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

O ile jeszcze można przyjąć, że czwórka to lekki pastisz tak już crapa jakim jest końcówka RE5 nie da się wytłumaczyć. Jak można zrobić coś takiego? Multum mudzynów z AK, Wesker w samolocie, matrix... Tego było za wiele, im byłem bliżej końca tym bardziej byłem zażenowany. Ta seria nigdy nie powalała historią, ale przynajmniej od 1-3 był jakiś klimacik, nawet czwórka może być, ale piątka jest przykra. Cała otoczka z wirusem jest ok, ale reszta już nie.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Zarówno RE4 jak i RE5 mają beznadzieją fabułę. Jak w nisko budżetowych filmach. RE5 rekompensuje to świetnym scenariuszem czego nie można powiedzieć o RE4. Lokacje są różnorodne i nie męczą swoją nijakością. Zamek w RE4 zwiedzało się sporo czasu a była to beznadziejna lokacja i za dużo się w niej nie działo. W RE5 jest cała masa świetnych przerywników i znacznie lepsze postacie. Wystarczy porównać Salazara z Irvingiem. Mimo, że RE4 miał wiele lepszych rozwiązań to jako całość wypada znacznie gorzej.

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie gdyby piątka nie miała kooperacji to była by gorsza od czwórki, ale że ma to stawiam ją wyżej :P

 

A co do fajności zamku w RE4 to na pewno nie miał takiego klimatu jak wioska, która mogła by spokojnie zastąpić po połowie czasu spedzanego w pozostałych dwóch lokacjach.

Odnośnik do komentarza

Zarówno RE4 jak i RE5 mają beznadzieją fabułę. Jak w nisko budżetowych filmach. RE5 rekompensuje to świetnym scenariuszem czego nie można powiedzieć o RE4. Lokacje są różnorodne i nie męczą swoją nijakością. Zamek w RE4 zwiedzało się sporo czasu a była to beznadziejna lokacja i za dużo się w niej nie działo. W RE5 jest cała masa świetnych przerywników i znacznie lepsze postacie. Wystarczy porównać Salazara z Irvingiem. Mimo, że RE4 miał wiele lepszych rozwiązań to jako całość wypada znacznie gorzej.

 

Jesteś chyba pierwszą osobą, od której słyszałem, że zamek pozbawiony jest większej ilości akcji. A liczne zadymy z mnichami? A trzy spotkania z Garradorrami (w tym dwóch w jednym pomieszczeniu), a walka z Verdugo? Dwa El Gigante? Wielokrotne ratowanie Ashley? Początek zamku, czyli katapulty? To ledwie część z tego co się tam dzieje. Nie wspominam już o ogrodach Salazar'a, pomieszczeniu z ognistą lawą czy sekcjami dla Ashley, itd.itp. RE5 pod względem fabularnym ewidentnie bije RE4 na łeb. Choć "czwórka" też miała swoje smaczki, choćby bardzo ciekawe dokumenty opisujące historię Las Plagas.

Edytowane przez NEMESIS US
Odnośnik do komentarza

RE4>RE5

 

W RE5 z miejscówek chyba tylko plemienna wioska nad jeziorem i ruiny przypadły mi do gustu. Najsłabszy jest zdecydowanie statek i beznadziejna ostatnia lokacja

w kraterze, WTF?

 

 

W RE5 nie czuć w ogóle mocy shotguna, momentami trzeba oddać po kilka strzałów w jednego majini by padł.

 

Przerzucanie tuningowanych broni na wyższy poziom trudności to kolejne nieporozumienie.

 

Ograniczenie miejsca w inventory tak samo. Chcę nosić więcej broni, niestety trzeba gdzieś też pomieścić amunicję.

 

Sheva debilny bot który przeszkadza i przez którego najwięcej razy trzeba powtarzać grę (bo przynajmniej w moim przypadku jeśli ktoś ginie to tylko ona), też zabawy nie umila.

 

Sceny z wiadomo kim

Jill i Krzysiem, który chce jej pomóc

są żałosne, a tak w ogóle jest jedną z brzydszych kobiet w grach jakie ostatnio widziałem. :]

Odnośnik do komentarza

Zarówno RE4 jak i RE5 mają beznadzieją fabułę. Jak w nisko budżetowych filmach. RE5 rekompensuje to świetnym scenariuszem czego nie można powiedzieć o RE4.

 

Ciekawe kiedy. RE5 to scenariuszowy chłam gdzie przynajmniej w RE4 mieliśmy do czynienia z pastiszem. W RE5 całkiem dobry jest początek w wiosce gdzie do końca nie wiadomo o co chodzi. Jak już spotykamy tego małego kurdupla to historia bardzo szybko zaczyna zjeżdżać po równi pochyłej. Same nawiązanie do wirusa jest ok, ale to nie jest częścią scenariusza. Wątek z Weskerem już sięga dna.

 

Niech Capcom dobrze się zastanowi co zrobić z tą serią bo ocenie siedzą w niezłym bagnie.

Odnośnik do komentarza

Irving to jedna z najgorszych postaci jakie przewinęły się przez serię RE, nikt nie będzie już o nim pamiętał przy następnych częściach. Chociaż walka z nim była chyba najlepsza w RE5.

 

Szkoda, że ta gra nie ma za grosz tego klimatu, który jest w dodatku Lost in Nightmares, dobra jest tam scenka z pianinem :]. W ogóle powrót do posiadłości z jedynki jest zajebisty i fajnie jest pozwiedzać jeszcze raz te lokacje, jak np jadalnię. :]. Przeciwnikiem jest jakiś mutant, który kojarzy mi się trochę z Pyramid Headem z SH2 i dzierży ogromną kotwicę, łyka sporo amunicji zanim padnie, a tej jest bardzo mało. Dobrym patentem jest wabienie jego klonów pod opadające sufity z kolcami. Zabrakło kogoś takiego w podstawowej wersji.

Odnośnik do komentarza

Warto przede wszystkim dla Lost in Nightmares. Można zobaczyć, jak mógłby wyglądać RE5, z klimatem pierwszych części. Strzelania jest tu bardzo mało i mamy tylko jeden typ przeciwnika. No i mamy jeszcze świetną walkę z Weskerem. Desperate Escape to już ten sam styl rozgrywki znany z RE4 i 5, gdzie mamy dużo strzelania. Szkoda tylko, że oba dodatki są dosyć krótkie. Można je skończyć w jakieś 3h oba, a więc szybciej niż Separate Ways z RE4 (tamten był na jakieś 5h).

No i są jeszcze dodatkowe postaci do Mercenaries np Barry z jedynki, lub Excella.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...