Skocz do zawartości

Aktualnie ogladam


Dawid-kun

Rekomendowane odpowiedzi

Macross Frontier. Na razie skończyłem na 7 odcinku ale kurcze, jeśli się poziom utrzyma to jest szansa na najlepszą serię Macrossa dotychczas ;>.

 

Zacząłem także Getter Robo Armageddon, ale jakoś nie jest to to czego się spodziewałem. Mając w pamięci bardzo udanego Mazinkaiser, miałem nadzieję, że Shin Getter będzie czymś w tym stylu - remake'iem w nieco poważniejszej, ciekawszej oprawie. Tymczasem dużo się biją, dużo się strzelają, dużo krzyczą, a ja nie wiem o co im chodzi (z tego co wyczytałem na wiki, jest to sequel serii, która nigdy nie powstała - lol).

 

No i nieszczęsny Code Geass. Żal... ciężko mi naprawdę to oglądać. Ja naprawdę nie mam nic przeciwko temu, że seria może się komuś podobać - kwestia gustu. Nie mogę jednak pojąć doszukiwania w tym wszystkim głębi, geniuszu i innych "ochów i achów". Seria jest przepełniona totalnymi banałami, oklepanymi schematami oraz co najgorsze, beznadziejnymi stereotypowymi postaciami (które w dodatku zamiast mózgu mają chyba fistaszki). Dodajmy do tego przelewający się zewsząd fanservice oraz upchany na siłę wątek szkolny i mamy cały obraz anime. Problem w tym, że ja naprawdę nie mam pojęcia jak się tym można zachwycać...

Odnośnik do komentarza

School Days - wlasciwie wszystko co pisza o tym anime w sieci to prawda. Nie liczac tylko tego, ze bylem ciekaw jak ta historia sie zakonczy i z odcinka na odcinek bylem bardziej wkurzony na tego barana Makoto. To w jaki sposob sie obchodzil z innymi postaciami to byl jakis horror. Kolejny pretendent do tytulu najbardziej antypatycznej postaci w historii anime.

 

Texhnolyze - wow! Oo

Kolejna seria, do ktorej na bank wroce. Wlasciwie nie wiem co powiedziec, historia jest zakrecona, wszystko wokol wariuje, postac Yoshii'ego... brrr. Jesli dysponujecie jakims linkiem do stron fanowskich to poprosze.

Odnośnik do komentarza

Zacząłem Code Geass... Yeah! Co za super anime! Dobra a teraz poważnie ;)

Ubawiłem się przy kilku odcinkach jakie na razie obejrzałem nieźle, bubel głupotę pogania w tym anime. Nie że to jakiś tragiczny szajs, nawet mnie ciekawi ta telenowela trochę, rozbrajają mnie momenty w stylu Death Note. Super geniusz "Lilucz" obmyśla super plan i wszystko toczy się tak jak zaplanował plus szaleńczy śmiech po wygranej, kopniak Suzaku też daje radę (pewnie trenował z Chuckiem) ;)

Ogólnie Code Geass trzeba oglądać z przymrużeniem oka, w przeciwnym razie w ogóle się za to nie brać (ewentualnie stać się psycho-fanem.) :)

 

Znalazłem ostanio w odmęcie szafki płytkę z anime Girls Bravo, chyba byłem pijany kiedy postanowiłem to ściągnąć, anime głupie jak but (zresztą czego się spodziewać po Ecchi.)

 

No i obejrzałem dwa odcinki anime Xam'd Lost Memories jakie ostatnio ktoś w końcu dobrze zripował z PS3. Anime jest rewelacyjne, nawet mimo tego, że bohater i wrogowie po przemianie wyglądają jak jakieś Digimony, z pewnością nie jest to anime dla dzieci. Animacja jest świetna muzyka w porządku, fabuła też na pewno w tej produkcji nie zawiedzie, czekam z niecierpliwością na następne odcinki. :)

Odnośnik do komentarza

Kolejna seria zaliczona, tym razem Bamboo Blade.

 

Powiem szczerze, że nie spodziewałem się wiele po tym anime. Tematyka, pomimo, że bardzo lubię kendo, niespecjalnie do mnie przemawiała w formie animacji i miałem pewne obawy (wiadomo jak czasami lubi ponieść animatorów - jakieś fireballe i te sprawy). Rozczarowałem się...w pozytywnym tego słowa znaczeniu. No ale po kolei.

 

Anime opowiada o grupie dziewcząt tworzących klub kendo. Wszystko zostało zainicjowane przez instruktora, który założył się ze swoim senpaiem z lat liceum, ze stworzy silniejszą drużynę od niego. Z początku jedynym aktywnym członkiem klubu jest Kirino blond włosa, energiczna dziewczyna, która ma poważny fetysz na punkcie kendo :D . Z biegiem czasu (i wydarzeń;) do klubu dołączają kolejne uczennice i 2óch chłopców. Zresztą dużym plusem tego anime są właśnie fajne postacie (kocia mordka Kirino, Dark MiyaMiya i kilka innych rządzą:)) oraz często przezabawne sytuacje które wynikają z ich charakterów:). Od strony wizualnej jest bardzo dobrze - głównie w oczy rzuca się świetna animacja (pojedynki to momentami coś pięknego). Samo kendo również nie zostało potraktowane po macoszemu i przywiązanie twórców do szczegółów naprawdę robi wrażenie - zarówno od strony wizualnej (np. pojedynek Kirino z Yuko - składanie shinai na czas), jak i od strony merytorycznej (terminologia w tym postawy używane w kendo (świetnie odwzorowane) oraz zasady całego pojedynku). Od strony dźwiękowej jest poprawnie, chociaż większe wrażenie od muzyki zrobiły na mnie odgłosy podczas ćwiczeń, walk. Oczywiście nie samym kendo to anime żyje i poza nim możemy zaobserwować relacje zachodzące pomiędzy poszczególnymi postaciami. Zawiodą się jednak Ci, którzy szukają w Bamboo Blade romansu - tam zwyczajnie nie ma na to miejsca (nawet związek Miyako z Danem jest często pokazany w bardzo "iksde" formie).

 

Anime bardzo udane. Nie porywające, ale naprawdę przyjemnie się wybryki Kirino i spółki ogląda :) . Warto oblookać.

 

BTW Jest też manga BB, która jest jeszcze ongoing - różnice są i to momentami spore (np. okoliczności spotkania Miyako z Sayą), ale to nadal ten sam, dobry Bamboo Blade;].

 

MiyaMiya w mandze pali fajki!:P

Odnośnik do komentarza

Shin Getter Robo: Sekai Saigo no Hi tudzież po 'amerykańskiemu' Getter Robo: Armageddon.

 

Nie wiem nawet czy jest sens rozpisywać się nad tym anime. Beznadzieja pod niemal każdym względem. Jest to składająca się z trzynastu odcinków OVA, będąca swego rodzaju sequelem serii, która nigdy nie powstała. Niby jest to kontynuacja oryginału, ale wydarzenia i postaci są zupełnie inne. Tym samym widz nie ma zielonego pojęcia o co tak naprawdę chodzi przez wszystkie trzynaście odcinków. Ot potworki atakują Ziemię, profesorek, który niegdyś był dobry ale został zabity zmartwychwstaje i teraz jest zły i pragnie zapanować nad światem, główny bohater stawia mu czoła ale ostatecznie planeta zostaje prawie zniszczona, blahblahblah, akcja przenosi się lata w przyszłość gdzie zarówno nowi jak i starzy bohaterowie walczą z przesadnie złym doktorkiem i jego armią kosmitów.

 

Co się składa na anime? Dużo wrzasków, krzyków, darcia ryja i sporo akcji. Fabuła? Beznadziejna i naciągana. Postacie? Beznadziejne, naciągane i oklepane. Przyjemność oglądania? Znikoma.

 

Dlaczego w ogóle zabrałem się za oglądanie czegoś takiego pewnie ktoś zapyta. Pewnie już pisałem, że w pamięci mam bardzo udane anime pt.

. Podobnie jak Getter, jest to jakby remake-sequel oryginału. Tutaj jednak znajomość Mazinger Z czy Great Mazinger wymagana nie była, przez co serię oglądało się przyjemnie. Muzyka była naprawdę dobra, kreska ładna i miła dla oka. Fabuła choć standardowa, ograniczająca się do ochrony świata przed "tymi złymi", to jednak zaprezentowana całkiem nieźle. Na uwagę zasługiwały też postacie, szczególnie wstawki komediowe z udziałem Boss Borota ;>. Anime nie było w żaden sposób przesadzone, naciągane, ale raczej miłym i niewymagającym widowiskiem. Szczególnie podobał mi się film pełnometrażowy, posiadający nieco bardziej mroczną otoczkę niż OVA. Nic ambitnego, ale bardzo przyjemne w oglądaniu.

 

Tym samym miałem nadzieję, że remake Gettera będzie czymś podobnym. Do obejrzenia zachęciła mnie także obecność postaci z anime w grze Another Century's Episode 3. Niestety, mocno się zawiodłem i aby serię ukończyć musiałem się zmuszać. Ostatecznie na AniDB poleciała ocena 3/10. Nie polecam tego nikomu. Najlepsze sceny całej serii to golizna głównej bohaterki, nic poza tym.

 

Niemniej jednak do obejrzenia Mazinkaisera zachęcam. Recenzja na Anime Academy.

Odnośnik do komentarza

Dalej Slayers Revolution. Po 4 głupawych odcinkach jakto na slayersow ptrzystało zaczeło robic sie poważniej. Seria nareszcie wkroczyła w główny wątek fabularny i IMO jest świetnie.

Rezo

żyje?! Wtf?

Odnośnik do komentarza

Porównywanie Armageddona z Lagannem jest równie nietrafione jak porównanie gówna z miodem - że tak się nieelegancko wyrażę.

 

Nie mam zielonego pojęcia co w Armageddonie jest wg Ciebie takie dobre. Bardzo wąskiemu gronu odbiorów pewnie spodobają się totalnie przesadzone walki robotów z potworami. A reszta? Zarówno postacie jak i fabuła to totalne dno, które ani nie zachwyca ani nie zachęca do dalszego oglądania. W każdym odcinku pełno jest totalnie naciąganych i przewidywalnych motywów oklepanych w setkach innych anime. Już nawet pomijam fakt, że ciężko dzisiaj stworzyć coś oryginalnego, ale nawet jak się powiela schematy to warto się do tego przyłożyć, a nie robić wszystko na odwal. Naprawdę, spora ilość hentaiów ma ambitniejsze wątki fabularne niż Armageddon. Co mamy tutaj? "Luke, I'm your father", "I will protect you", "No! You can't die! I can't live without you!", "Hahahahahaha (...) hahaha, the world will be mine!!!!111one" i tak dalej. Samo anime natomiast to w dużej części bezsensowne i totalnie irytujące wrzaski postaci. Warto tutaj dodać, że osoba podkładająca głos Go podkładała także głos Domonowi w G Gundamie. Tam przyznać muszę było to wszystko znośne a chwilami nawet i fajne. A tutaj? Nie wiem jak można przez 5 sekund krzyczeć "Getter Beam".

 

Gurren Lagann przynajmniej miał coś do zaoferowania w kwestii postaci, fabuły oraz samej atmosfery i klimatu anime. Armageddon natomiast to materiał dla zapalonych fanów młócek przeogromnych mechów, dla których cała reszta to sprawy drugorzędne, nie wpływający na ocenę anime.

 

Ja zostaję przy swoim. Najlepsze sceny całego Armageddona to golizna Kei - niestety za mało aby przysłonić całą resztę.

 

Miałem zamiar obejrzeć pozostałe nowe Gettery ale Armageddon na chwilę obecną mnie tak zniechęcił, że chyba prędko to nie nastąpi.

Odnośnik do komentarza

Eureka seveN aktualnie wertuję, to już nie zliczę które anime jakie oglądam z mechami (mimo, że ich fanem nie jestem.) Animacja w niektórych walkach wrzuca banana na twarz, mechy serfują na deskach po zielonych falach. Historia jest zwykle lekka i przyjemna, chociaż czasem robi się poważnie. Gekko-state (latający samolot w kształcie ptaka, na którym żyją bohaterowie i zarabiają pieniądze, wydając nawet nielegalny magazyn), ma na swoim pokładzie gamę różnych postaci, które w większości przykuwają do ekranu. Ogólnie bardzo fajne anime, gdzie podczas "występów" robotów nie ziewam a latają mi gałki co by nadążyć za mechem unikającym rakiet i robiącym ewolucje na desce.

Muzyka jest lekka i miła dla ucha, wyjątek to muzyka podczas akcji, jakieś techno które akurat dobre nie jest ale jakoś nawet pasuje do tej serii.

Jedyne co mi się nie podoba to jak Eureka zachowuje się jak jakieś emo, ale zwykle obsmarkany Renton pałający do niej wielką miłością co rusz ją z tego wyciąga. ;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...