Skocz do zawartości

Nowe serie anime


Jakuza

Rekomendowane odpowiedzi

Jedyne co ratowało 7 to świetna muzyka i postacie Maxa/Milli,a także po części Basara. Cała reszta była ledwo poprawna, a już ciągłe powtarzanie animacji było doprawdy żenujące. Jedyną rzeczą cieszącą oko był opening,na który poszła pewnie większość kasy przeznaczonej na animację XD

 

Ale fakt, M7 to tak samo dziwny twór jak ZZ. Szkoda,że Tomino nie trzymał się przy produkcji pierwotnego szkicu scenariusza,gdyby tak było to moglibyśmy otrzymać naprawdę świetną kontynuację Zety.A tak mamy część,która jest strasznie nierówna pod względem jakości.

 

Przy Delcie mamy od razu zalew moe/girls band szitu w najgorszym wydaniu wprost z niskobudżetowych fan-servicowych animu produkcji jakich od za(pipi)ania teraz w JP. Ale w sumie jak tak na to spojrzeć to się im nie dziwię, bo w dzisiejszej Japonii kawaii laski się lepiej sprzedadzą niż Valkyrie.

Odnośnik do komentarza

Muza z siódemki była spoko, ale słysząc po raz 20 Planet Dance można było dostać raka. Jedyne sceny jakie zapadły mi w pamięć to jak Basara śpiewał z jakimś kosmicznym wielorybem, oraz gdy siedział gapiąc się w dal i zjadł przelatujący liść. ;)

 

Frontier jako rozrywkowa pierdółka był ok i o ile tam piosenki pop jeszcze nie wywoływały odruchów wymiotnych, tak od tych z Delty uszy krwawią (BGM było co prawda poprawne). Będę to oglądał, ale widać, że z Kawamorim chyba nie jest tak do końca w porządku, co było już widać po tym jak ocenzurował kilka scenek gore na BD DYRL.

Edytowane przez Zarathustra
Odnośnik do komentarza

 

jak Basara śpiewał z jakimś kosmicznym wielorybem

A to nie było przypadkiem w Dynamite7? Akurat to była spoko mini seria,no i ten epek,gdzie Basara śpiewał z tą laseczką Zentradi w zimowej scenerii. Heart and Soul chyba się ten utwór nazywał jaki śpiewali.

 

Z Planet Dance się zgadzam,gdzieś tak w połowie serii już nie dało się tego słuchać.Potwórki piosenki+powtórki animacji o matko,jak ja wytrzymałem do końca to doprawdy jest zastanawiające xD

 

Co się tyczy muzy w Froniter to mi się podobała,mam nawet parę płytek. Jest to J-popowe pierdu pierdu ale głos May'n wraz z  genialną Yoko Kanno jako kompozytora muzyki, uratował serię od muzycznej padaki.

 

 

ocenzurował kilka scenek gore na BD DYRL

Jeszcze rozumiem jakby to było jakieś hardkorowe gore pojawiające się co chwila i wciśnięte na siłę ale akurat tam to pasowało idealnie. Odbija gościowi i tyle.

Odnośnik do komentarza

Co się tyczy muzy w Froniter to mi się podobała,mam nawet parę płytek. Jest to J-popowe pierdu pierdu ale głos May'n wraz z  genialną Yoko Kanno jako kompozytora muzyki, uratował serię od muzycznej padaki.

 

Mi również. Bitwa na orbicie, gdy Ranka wykonuje Bless The Little Queen (Do You Remember Love) był świetnym nawiązaniem do M:DYRL.

 

Tylko ta "księżniczka"... zastąpienie Isamu Alvy Dysona czymś takim jak Alto to był niezły strzał w twarz. 

Odnośnik do komentarza

Alto to taki hiroł bez jaj. Z całej serii najbardziej zapamiętam energiczną Sheryl i słodko-głupią Rankę. Najbardziej to mnie wkurza jak twórcy dają miłosny trójkącik i nawet na koniec nie pokazują jasno kogo main hiroł wybiera.Końcówka serialu była przez to mało satysfakcjonująca. Ot Alto rzucił hasło "Wy jesteście obie moimi skrzydłami" czy jakoś tak to mówił rofl...

 

Co się tyczy jeszcze muzy to kinówki również miały parę świetnych nowych utworów. Z Obelisk i Sayonara no tsubasa na czele.

 

Zachciało mi się obejrzeć ponownie Frontiera albo Plus. Chyba wiem już co sobie będę puszczał w nadchodzący tydzień po powrocie z pracy.

 

Ale wpierw dokończyć muszę pierwszy sezon Ashita no Joe,którego zostały mi 2 epki. Swoją drogą polecam,świetna seria w klimatach bokserskich.

Odnośnik do komentarza

Czytałem kiedyś kilka rozdziałów Boku dake ga Inai Machi (angielski tytuł jaki teraz krąży to ERASED). Obejrzałem dwa pierwsze odcinki i nawet całkiem spoko ekranizacja im wyszła mimo kilku zmian. Wkrótce zapewne wszyscy będą się nad tym tytułem spuszczać, więc pobierzcie już dzisiaj i Wy. ;)

 

Chociaż z drugiej strony biorąc pod uwagę akcję dla wielu lepiej będzie odczekać jak już wyjdzie całość i dopiero wtedy obejrzeć jednym ciurkiem. W skrócie jest to taka japońska wersja Efektu motyla, bohater próbuje zapobiec pewnym zdarzeniom powracając do dzieciństwa itd.

 

https://www.youtube.com/watch?v=mfIGfLoiggc

Edytowane przez Zarathustra
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Niestety ta rewelacyjna manga nie ma szczęścia do anime i już raczej nigdy godnej adaptacji nie dostanie.

Z tych nowych animków obok Erased oglądam jeszcze Showa Genroku Rakugo Shinju. Zdecydowaniem dwa najlepsze tytuły w tym sezonie, choć seria o rakugo, gdzie przez pół odcinka typ siada na poduszce odgrywając scenkę już tak uniwersalnie jak japoński efekt motyla nie podejdzie każdemu.

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Czytałem kiedyś kilka rozdziałów Boku dake ga Inai Machi (angielski tytuł jaki teraz krąży to ERASED). Obejrzałem dwa pierwsze odcinki i nawet całkiem spoko ekranizacja im wyszła mimo kilku zmian. Wkrótce zapewne wszyscy będą się nad tym tytułem spuszczać, więc pobierzcie już dzisiaj i Wy. ;)

 

Chociaż z drugiej strony biorąc pod uwagę akcję dla wielu lepiej będzie odczekać jak już wyjdzie całość i dopiero wtedy obejrzeć jednym ciurkiem. W skrócie jest to taka japońska wersja Efektu motyla, bohater próbuje zapobiec pewnym zdarzeniom powracając do dzieciństwa itd.

 

troche sie zawiodlem, od poczatku wiadomo kto jest morderca, zadnej tajemnicy
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

http://randomc.net/2016/07/03/orange-01/

 

Orange. Po pierwszym odcinku muszę powiedzieć, że podoba mi się. Ładnie narysowane, jakieś małe elementy fantastyczne (listy z przyszłości do samego siebie, ciekawe czy jakoś to wytłumaczą). Zapowiada się udane slice of life, ale obejrzałem z 5 serii na krzyż, także nawet nie mam porównania.

Odnośnik do komentarza

Shen co ty do ciężkiej k.urwy oglądasz? ić pan w huy z takim gównem.

 

Jeżeli ktoś tęskni za animcami z lat 90-tych i dobrą kreską to polecam mistrzów Production I.G. i anime Joker Game - początek IIWŚ, japońska szajka szpiegowska, dojrzała kreska (żadnych ku.rwa moe i innych pedalstw). Jedyny minus to to że ma zaledwie 12 odcinków ale zdecydowanie polecam!:

 

http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=anime&aid=11481

 

 

A tym którym znudziły się moe shity, popłuczyny po najlepszych macrossach i Gundamach i chciałby coś zupełnie innego to polecam Shokugeki no Souma. Czyli animiec niby tylko o gotowaniu w prestiżowej akademii kucharskiej i niech was nie zwiedzie tematyka bo napięcie podczas odcinków jest nie mniejsze niż w niejednych Naruciakach czy One Piece'ach, a do tego mamy ładną kreskę, zdecydowanie potrafi rozbawić po całości a i nawet na swój sposób wzruszyć (druga seria właśnie się rozpoczęła). No i przede wszystkim bohaterem nie jest kompletny nieudacznik i idiota (co już mi bokiem wychodzi). 

 

http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=anime&aid=10901

 

Jakby ktoś był zainteresowany obiema seriami to są dostępne na www.animezone.pl

 

 

P.S.Przeczytałem ostatnie wasze posty nt. nowego Berserka i jak obecnie pojawił się pierwszy odcinek odnowionego animca (który ma rzekomo jednak pociągnąć dalej wątek z mangi po Golden Age) i jak kinówki trzymały jakiś poziom (zwłaszcza muzyczny dzięki Hirasawie) tak nowy serial TV to praktycznie zero normalnej kreski 2D tylko to (pipi) w 3D i jeszcze podczas openingu puścili jakieś totalne (pipi) zamiast zacnego kawałka Hirasawy (nawet Tell me why ze starego animca był 100 razy niż ten obecny mózgotrzep).

Edytowane przez chrno-x
Odnośnik do komentarza

Obejrzałem dwa odcinki i wystarczy mi na resztę życia. Poziom animca jest idealny dla mojego Brata który lubi po prostu śmiać się z idiotyzmów (tak nazywam animce opowiadające w zasadzie o niczym). Dla mnie ten animiec nie jest śmieszny tylko żenujący (może dlatego iż nie oglądam z polskimi napisami i coś brakuje angielskim ale w to wątpię). Już wolałem animcowego Shining Force'a bo przynajmniej fajnie rysowane du.py tam są (jeśli już mówimy o tematyce fazy na pieczywo bo tam bohaterowie prowadzili piekarnie).  

 

 

P.S. żeby nie było Shen, oglądałem wcześniej całe serie podobnych temu produktów nie mających grosza konkretnej fabuły lub czegoś co sprawia żeby człowiek do tego zasiadł (mam wrażenie iż trylogia minami-ke takie gó.wna o niczym zapoczątkowała).

Edytowane przez chrno-x
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...