Skocz do zawartości

Najtrudniejszy boss z jakim walczyłeś


spider242526

Rekomendowane odpowiedzi

Hmh mnie wkurzało tylko dwóch bossów zawsze - ostatni boss z Vagranta (jak sie nie przyblokowało jego czary pewnego to był K.O. z miejsca;/) i oczywiścia Luca Blight - chyba żaden z bossów z jakimi walczyłem, nie był takim sqrwielem jak Luca, a jego charakter i siła były chyba idealnie przełożone na walkę z nim - 3 drużyny walczące z nimi jeden po drugim - pamiętam te walkę jak by to było wczoraj - piękne. Potem żaden z bossów nie wymagał zaangażowania..

Odnośnik do komentarza

jak dla mnie najcieższym bossem były Dark Aeony (plus Penace i Nemesis )z FF10 i Weapony z FF7 .

 

Pod tą kategorie można też podciągnąć Sepirotha z FF7 ( pierwszą forme tą z którą walczyło sie trzema ekipami ) ale pod jednym warunkiem : nie masz Kotr-a . Trza walczyć wszystkimi postaciami a zazwyczaj dobrze rozwinięte ma sie trzy , sprzętu też nie masz tyle żeby obdzielić 8 postaci :D

 

co do Ozmy i ostatniego bossa w Vagrant Story - zgadzam sie w pełni :P

Odnośnik do komentarza

Ja wyłapałem jeszcze trudnego bossa w Breath of Fire 4 na PSX-a. Mowa tu o Raider. Spotykało się go w jakichś podziemiach chyba i pamiętam, że był wymagającym przeciwnikiem ze względu na wyższość parametrów nad naszą ekipą. Do walki trzeba było się po prostu dobrze przygotować.

Edytowane przez spider242526
Odnośnik do komentarza

Ciężko powiedzieć który był najtrudniejszy, ale było kilku którzy sprawili mi problemy np. wspomniany wyżej Penace i Nemesis z FF10, a Trema z FF 10-2 to mnie normalnie wk**wia inni dobrzy dragovian lord, Romeo Guildenstern z VS, Etheral Queen w grach SE, Star ocean, VP2, czy Radiata Stories.

Btw RPG bez dobrych bossów szybko odchodzi w zapomnie a tak przynajmniej jest jakieś wyzwanie.

Edytowane przez Iron
Odnośnik do komentarza

O właśnie Iron Trema z FFX-2 to był hardkor na maksa, dziad atakował dużo szybciej od drużyny, często potrafił zabić jednym szlagiem, w tej walce trzeba było wykazać się naprawdę dużym refleksem jak na jrpg, nawet podwojenie HP u każdej z postaci niewiele dawało, ale po iluś próbach udało mi się go pokonać i byłem niezwykle rozczarowany scenką, która nastąpiła po walce, myślałem że dowiem się czegoś ciekawego a tu raptem kilka zdań i po krzyku. Ehh, chociaż satysfakcja była no i ten przedmiocik niesamowicie boostujący statystyki :D

Odnośnik do komentarza

Jeżeli chopdzi o fabularnych bossów to zgadzam się - Cerberus z pierwszego DDS denerwował - potrzebna była przemyślana taktyka. Z DDS jedynki jeszcze drugie wcielenie final bossa sprawiało mi kłopot - miałem niski level i męczyłem się niesamowicie - to była chyba najbardziej strategiczna i nerwowa walka jaką rozegrałem w RPG :whistling:. W DDS2 bardzo trudny jest boss w EGG Instalation Facility (

przetransformowany Heat

). W SMT: Nortune na Harda fiendy mnie denerwowały:P. Reszta gier w sumie weszła gładko jeżeli chodzi o zwykłych, fabularnych bossów.

Odnośnik do komentarza

Z bossow ktorych "trzeba naklepac aby pojsc dalej to:

 

Seymour w gorach w FFX,bez odpowiedniego przygotowania byl upierdliwy.

Elmdor z assasinkami w FFT,jesli chcialo sie pokrasc itemy to bylo ciezko.

Emperor Doel tez byl ciezki w LOTD

 

Takich dodatkowych:

Sekundes w tales of destiny

Regulus na hardcore w tales of destiny

 

wiekszosc dodatkowych bossow jest ciezka wiec nie chce mi sie dalej wymieniac

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Yazmat z FFXII był prosty. a walka monotonna i nudna.Finałowy boss Rapthorne w DQ8 napsuł mi troche krwi. Poza tym ostatni z opcjonalnych bossów (po przejśćiu gry) w Star ocean 3. Do dziś nie pokonałam tej mendy Zodiaka Esper z FF XII pomimo dużej cierpliwości i prawie 300 godzin na liczniku. Jest na to robactwo jakiś sposób?? Prosze o wsparcie bo chcę zdobyć wszystkie "pokemony" hehe ;)

Odnośnik do komentarza
Yazmat z FFXII był prosty. a walka monotonna i nudna.Finałowy boss Rapthorne w DQ8 napsuł mi troche krwi. Poza tym ostatni z opcjonalnych bossów (po przejśćiu gry) w Star ocean 3. Do dziś nie pokonałam tej mendy Zodiaka Esper z FF XII pomimo dużej cierpliwości i prawie 300 godzin na liczniku. Jest na to robactwo jakiś sposób?? Prosze o wsparcie bo chcę zdobyć wszystkie "pokemony" hehe ;)

 

 

Skoro masz 300 godzin na liczniku to zakladam ze masz wszystkie postacie na max podpakowane?Kup i zaloz kazdemu kto walczy black mask czy jakos tak(absorbuje darkje).Kiedy widzisz ze zaraz udezy z darkji to odsun sie jak najdalej.Mozliwe ze postacie zgina bo czasem black mask nie zaabsorbuje darkji.ja pokonalem go bez quickeningow ale jak chcesz to mozesz pod koniec walki sprobowac ich uzyc bo zodiark majac malo zycia bedzie czesto uzywal darkji.

P.S. yazmat wcale nie byl taki prosty.Prosty do bolu to byl mkXII chociaz wszedzie gadaja ze taki trudny.

Odnośnik do komentarza

Skoro masz 300 godzin na liczniku to zakladam ze masz wszystkie postacie na max podpakowane?Kup i zaloz kazdemu kto walczy black mask czy jakos tak(absorbuje darkje).Kiedy widzisz ze zaraz udezy z darkji to odsun sie jak najdalej.Mozliwe ze postacie zgina bo czasem black mask nie zaabsorbuje darkji.ja pokonalem go bez quickeningow ale jak chcesz to mozesz pod koniec walki sprobowac ich uzyc bo zodiark majac malo zycia bedzie czesto uzywal darkji.

P.S. yazmat wcale nie byl taki prosty.Prosty do bolu to byl mkXII chociaz wszedzie gadaja ze taki trudny.

 

Dzięki.Sprubuję go zniszczyć jak tylko skończę Personę 3 :) Praktycznie brakuje mi tylko tych esperów do wyciśniecia 100% z FFXII i śni mi się już to po nocach ;P

Edytowane przez MoniqaPS2PSP
Odnośnik do komentarza

Zodiark jest trudny. Już nawet przeżyję Darkję (przed którą i tak nie możesz się w 100% zabezpieczyć bo Demon Shieldy absorbują dark, ale przed instant death i blind Cię nie uchronią) ale maksymalnie wkurzające jest jego późniejsze immunity na ataki fizyczne + rzucanie na siebie Relfecta. Szlag może trafić :) . Gdyby miał milion/ dwa hp zamiast tych 300 000+ to byłby max masochistycznym bossem.

 

A Omega w FFXII to żart i banał - wystarczą dosłownie 3-4 gambity aby go pokonać. Gwoździem do jego trumny jest to że ma chyba tylko jeden atak i tylko milion hp (chociaż obronę ma chłopak całkiem całkiem).

Odnośnik do komentarza

arghhh

 

przypomniało mi się cos

 

W FF Tactics Advance

 

walka z Babusem... masakra, jeśli ktoś ma źle dobranego joba/zdolności + słaby level to po prostu musi liczyć na niesamowite szczęście że babus nie trafi dwa razy z rzędu tym jego czarem. To była chyba najtrudniejsza walka dla mnie w całym FFTA, a przeszedłem tę grę chyba 4 razy.

Odnośnik do komentarza
Zodiark jest trudny. Już nawet przeżyję Darkję (przed którą i tak nie możesz się w 100% zabezpieczyć bo Demon Shieldy absorbują dark, ale przed instant death i blind Cię nie uchronią) ale maksymalnie wkurzające jest jego późniejsze immunity na ataki fizyczne + rzucanie na siebie Relfecta. Szlag może trafić :P . Gdyby miał milion/ dwa hp zamiast tych 300 000+ to byłby max masochistycznym bossem.

 

A Omega w FFXII to żart i banał - wystarczą dosłownie 3-4 gambity aby go pokonać. Gwoździem do jego trumny jest to że ma chyba tylko jeden atak i tylko milion hp (chociaż obronę ma chłopak całkiem całkiem).

 

 

Skoro jest taki trudny to dlaczego go pokonalem za drugim podejsciem?

Idac do Omega Mark XII spodziewalem sie ze bedzie masakra jeszcze wieksza i dluzsza niz z yazmatem a tu po 3 minutach zonk :/

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem wszystkie espery w FFXII były w miarę łatwe, ale z zodiarkiem mam problem i tyle.Pod koniec zarzuca Reflect,nie działaja ataki fizyczne i doopa :) Jest w ogóle sposób na zabranie mu energii pod koniec?!!! Bo gnój jest odporny na wszystko a dispell jakoś mi nie pomaga.Ręce mi opadaja. Nie wiem jak mam go kill :P Yazmat byłby jakimś wyzwaniem gdyby nie można było uciec z pola bitwy :P

Edytowane przez MoniqaPS2PSP
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
Moim zdaniem wszystkie espery w FFXII były w miarę łatwe, ale z zodiarkiem mam problem i tyle.Pod koniec zarzuca Reflect,nie działaja ataki fizyczne i doopa :P Jest w ogóle sposób na zabranie mu energii pod koniec?!!! Bo gnój jest odporny na wszystko a dispell jakoś mi nie pomaga.Ręce mi opadaja. Nie wiem jak mam go kill ;) Yazmat byłby jakimś wyzwaniem gdyby nie można było uciec z pola bitwy :/

 

Nie grałem w XII, ale w takich sytuacjach działa rzucenie reflect na kogoś ze swojej drużyny, a potem czaru na tą postać.

Czar można odbić tylko raz, więc pomimo reflectu powinno trafić bossa.

Odnośnik do komentarza
zdecydowanie najtrudniejszym bossem jest Indalecio z Star Ocean 2,nawet napakowana druzyna pada po paru chwilach.

Owszem. A jak już podpakowaliśmy teama i wykminiliśmy skład, który zawierał 2 magów walących co 0,25-0,5 sekundy w niego jakimś czarem, to dało się tak zrobić, żeby ściągnąć z niego limiter("You betraid me Filia!") i wtedy i 255 levele nie pomagały. Przy Indalecio bez Filii nawet końcowa kobiecinka z cave of trials się chowała. Ale od czegoś w końcu były w tamtym świecie blood armory. :/

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...