Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Mecz Nuggets-Mavs spełnił oczekiwania, wspaniały poziom gry. Pierwsza kwarta była dla Mavs ale to było tyle i wydaje się, że Nuggets nie będą mieli większych problemów w tej serii. Billups dyryguje drużyną doskonale i na pewno po cichu marzy o tym, by znowu być MVP Finałów. Carmelo Anthony, chociaż nadal popełnia błędy, to gra coraz efektywniej, rzucając dziś 70% z gry i wszystkie 7 wolnych. Kapitalnie zagrał Nene, no i doskonale ławka - zwłaszcza Chris Andersen (6 bloków). Ogólnie, poza Nowtizkim, Nuggets mają chyba receptę na każdego gracza rywali i teraz pytanie, czy Mavs coś wykombinują z tym. Niemniej, z takimi graczami i taką ławką, a także wspaniałym morale w drużynie, Nuggets wydają się nie do pobicia przez kogokolwiek, kto nie jest Lakersami.

Odnośnik do komentarza

Nie oszukujmy się w Polsce nie ma dobrych komentatorów kosza. Na żadnym kanale. Swego czasu jak plk leciało na polsacie był jakiś trener taki z kitkiem co jak pedofil wyglądał jego lubiłem, ale to był taki Gmoch koszykówki.

 

Co do nba myślę, że ten sezon należy do Cavs w obliczu kontuzji Garnetta. Ewentualnie Lakers, ale Cavs są chyba bardziej kompletnym zespołem może nie tyle mają lepszych zawodników co każdy jest od czegoś Wallace od obrony Gibson od rzutów za 3 itp. Reszta zespołów jest chyba na innej półce niż te 2 wymienione przeze mnie, ale wiadomo to jest sport wszystko się może wydarzyć. Cieszą występy Gortata jednak nie rozumiem całego tego zamieszania wokół jednego jego występu owszem zaliczył te kilkanaście zbiórek, ale szału nie zrobił chyba Kubicofani itp z całej Polski nie zauważyli, że poprostu musiał grać i podniecanie się jest tu nie na miejscu. Nie mówię w tym momencie konkretnie o forum, ale o mediach.

Odnośnik do komentarza

"It's like RHAAAARGHRAARGH!". Niezłe.

 

Dzisiaj Gortat wraca na ławę, Magic grają z Celtics. Szkoda, że tak późno w nocy, a ja muszę wstać o 7. Zawalam wszystkie obowiązki przez te play-offy. No i Lakers grają z Rockets, teoretycznie Rakiety nie mają szans, ale kto wie, może coś powalczą?

Odnośnik do komentarza

4-0 to już nie będzie. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego. Lakers ciagle mają problemy z psychiką, straszne wahania formy. Potrafią kompletnie dominować, ale też odpuścić sobie, tak jak w końcówkach meczów z Jazz, czy teraz z Rockets. Zawiedli praktycznie wszyscy poza Kobe'm i Gasolem - nie radzili sobie zwłaszcza Ariza i Fisher. Rockets tymczasem grali perfekcyjnie, na każdej pozycji była dobra opcja, a wielki duet Lakersów całkiem skutecznie powstrzymywali Ron Artest i Luis Scola. "Rakiety" w tym roku naprawdę wspaniale grają zespołowo (być może najlepiej w lidze) i bardzo, bardzo dobrze bronią.

 

Po pierwszych półfinałach można stwierdzić, że Zachód wcale nie wygląda tak jednostronnie. Lakers raczej przejdą Rockets, ale będą mieli problemy do końca, bo pozostałe zespoły naprawdę są w formie i jeszcze się wiele może wydarzyć. Jeśli chodzi o faworyta do mistrzostwa, to IMO w tej chwili jest tylko jeden, ale poczekajmy na dzisiejszy mecz z Atlantą, by zobaczyć, czy LeBron nie przesadził może ze świętowaniem swojego pierwszego tytułu MVP. Choć wątpię, bo on jest cyborgiem...

Odnośnik do komentarza

Ja tam nie lubię Melo, nie wiem jak wy... Dlatego nie chciałbym Denver w następnych rundach.

 

Ciekawe czy Rocketsi wywalili jednorazowy show, czy powalczą z LAL. Byłoby to ciekawe. Dla mnie Houston to najbardziej underrated drużyna w play-offie.

 

Jak LBJ w tym roku nie wygra mistrzostwa to chyba w Cavs mu się to nie uda i będzie musiał odejść do nowego Nowego Jorku w 2010:)

Odnośnik do komentarza

Pamiętajcie, że MJ w jego wieku jeszcze nie miał tytułu MVP, a swoje pierwsze mistrzostwo zdobył kilka lat później, w siódmym sezonie gry. I też, zanim je zdobył, wielu powtarzało, że jest przereklamowany, że brak pierścienia to dowód na jego słabość, że to nie Magic Johnson itp. Więc nie uważam, by LeBron miał prawo być zirytowany, jeśli w tym roku nie wygra. Skład mają Cavs coraz lepszy, w tym roku zrobili ogromny postęp.

 

Nie widzę możliwości, by LeBron zmienił klub w 2010, to jest mżonka. Żaden dobry klub nie ma szans na LeBrona, a te, które mogą jego konrakt zapewnić, nie dadzą mu lepszych kompanów. Siła zespołu to nie tylko kilku zawodników, ale i ławka, organizacja taktyczna, zgranie - to jest mocny punkt Cavs. W sumie to LeBron by musiał zaczynać od nowa. I on o tym wie. Od jakiegoś czasu przestał robić wokół swojego kontraktu szum, zamiast tego widzimy co chwila różne "cieszynki", którymi potwierdza, że dobrze się czuje w Cleveland. Widzieliście parodię reklamy Heinekena?

 

Jeśli ktoś się zastanawia, dlaczego Lakers zagrali dziś dużo lepiej, niż w meczu pierwszym, to najprostsza odpowiedź brzmi: powrót do ustawienia z Gasolem jako centrem. Sam rozmiar jednak nie wystarcza i Hiszpan dużo lepiej niż Andrew Bynum radzi sobie z Yao. A zatrzymać Yao to najważniejsze w starciu z Rockets.

 

No i muszę wspomnieć o Rajonie Rondo. Niesamowity. Obok LeBrona czy Kobe'ego, to właśnie Rondo jest najlepszym graczem tych play-offów. Kolejne triple-double, kolejny raz, kiedy dominował w drużynie i zapewnił Celitcs zwycięstwo. Jak tak dalej pójdzie, to koleś za 2-3 lata będzie kandydatem na MVP.

Odnośnik do komentarza

heh, Ron wciąż jest bad boyem, któremu nikt nie podskoczy. Oby nie było powtórki z czasów gry w Indianie, bo taka bójka w p-o, to by już było przegięcie. Swoją drogą śmieszy mnie trochę postawa T-maca. Czytałem ostatnio, że zamiast cieszyć się z awansu, jaki w końcu wywalczyli mu koledzy ten się na nich obraża. Sam ich nie poinformował wcześniej o swojej operacji, a teraz zachowuje się jak Marbury pod koniec swojego pobytu w NY.

 

Shtas, stronę, albo dwie wcześniej znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie.

Odnośnik do komentarza

To był standardowy mecz Marcina "Zasłona" Gortata. Zasłaniał swoich graczy przed rywalami równie często, jak zasłaniał siebie przed piłką. Innymi słowy, nie odnalazł sobie zbyt wielu dogodnych pozycji do łapania piłki lub rzucania. Ot, taki mało widoczny, ale gdzieś tam burczący robaczek na boisku.

 

Osobiście wydaje mi się, że Rockets po wczorajszym meczu są skończeni, i nie chodzi o kolejny flagrant Artesta, tylko o kontuzję Yao. Aż przykro było obserwować, jak Chińczyk płacze z bólu na ławce, a Rakiety przegrywają mecz i tracą przewagę własnego parkietu. Wydaje mi się, że w podobnej sytuacji są Mavericks - stawiałem, że będzie trochę walki, ale po kontuzji Josha Howarda i aresztowaniu partnerki Dirka Nowitzkiego można podejrzewać, że zrobi się z tego sweep.

 

Co do trzeciej serii, która wydaje się przesądzona - Cavs-Hawks - to dzisiaj zobaczymy na pewno więcej wysiłku ze strony LeBrona "w ostatniej kwarcie siedzę" Jamesa, bo Hawks grają na swoim boisku dużo lepiej. Zobaczymy, czy to "dużo lepiej" wystarczy chociażby na tyle, by spotkanie było zacięte.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, o co ci chodzi. To nie jest żadna "moja analiza", tylko stwierdzenie faktu, że Rockets bez Yao nie wydają się silnym zespołem. Czytałem dzisiaj co najmniej trzech ludzi, którzy o koszu piszą za pieniądze, i oni też przewidywali, że bez Yao Rockets nie mają szans wygrać choćby jednego meczu. Ty oczywiście jesteś jedyną osobą (może jedną z trzech na świecie), która dzisiaj stawiała na Rockets. Możesz chodzić dumny. Łał. Ale jesteś zaje.bisty. No po prostu chowam się pod ziemię.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...