Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

No ale o to mi chodzi, że nie dziwią te ruchy. Dawać w mediach "newsa", że Nets szukają wymiany za Johnsona, Derona i Lopeza, to jak powiedzieć, że chory na raka chciałby się go pozbyć.

 

Tymczasem na razie jedyny realny ruch oszczędnościowy, to pozbycie się Andreia Kirilenko. Sixers wezmą go w zamian za wybór w drugiej rundzie draftu, a potem zwolnią.

 

Możliwe, że następny raz Nets będą wybierać w drafcie w 2019 roku. Na razie mają do oddania tylko drugą rundę w 2015, 17 i 18. No ale zawsze można oprzeć drużynę na gwiazdach z Europy, takich jak Bojan Bogdanović, koleś tak wolny, że na oczach Księcia Anglii dał się zdemolować Dionowi Waitersowi.

 

 

 

A Atlanta? Wrócił Al Horford i znowu są na drugim miejscu na Wschodzie. Kyle Korver znowu jest najlepszym strzelcem ligi, trafiając 55% trójek. Co ujmuje jego długa gra w obronie, jako tako wyrównuje obecność Paula Millsapa. Nie wyglądają, jakby mieli cokolwiek ugrać w playoffach, ale kto na Wschodzie wygląda?

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Dzisiaj hicior: Warriors-Rockets. Niestety nadal bez Dwighta Howarda, który wróci najwcześniej w sobotę. Bez niego Houston wyciągnęło zaskakujące 7-2, przegrywając z Clips, ale pokonując Grizzlies, Dallas czy Phoenix. Pewnie nie zagra też Andrew Bogut, oczywiście Patrick Beverley.

 

Warriors zaś mają już 18-2. Kiedy ekipa po 20 meczach ma bilans lepszy, niż rekord Bulls całego sezonu, to zaczyna zwracać uwagę, że tak powiem. Dodajmy, że od jakiegoś czasu Stephen Curry nie trafia zbyt zabójczo, tylko w jednym z ostatnich sześciu meczów przekraczając 33% zza linii. Ale miło się ogląda tych Warriors, rozumieją się pięknie po obu stronach parkietu, współpracują aż miło i naprawdę pod wodzą Steve'a Kerra zaczyna to wyglądać jak Spurs, z uwzględnieniem innych talentów graczy. Teraz rozumiem, czemu wiele klubów oferowało tyle kasy Kerrowi.

 

Swoją drogą, zdaniem naczelnego oszołoma-komentatora Dennisa Rodmana, "Kerr ain't coaching shit. (...) He's just having a good time sitting there. Got into a system where you can win. Just have a bunch of good assistants". A sami Spurs po dłuższej serii przegrali wczoraj mecz... z Utah, jedną ze słabszych ekip. Nie obstawiajcie nigdy NBA.

 

 

W każdym razie, mecz zacznie się w okolicach godziny 5. Wstać, nie wstać? Może na drugą połowę.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Warriors jadą dalej, Steve Kerr zaczął karierę lepiej niż dowolny trener w historii NBA. Rockets przegrali bez Howarda, ale Harden i tak jest gwiazdą sezonu. Co kolo gra.

 

Thunder są 6-1 po powrocie Westbrooka, choć dodajmy, że grali z wieloma z najsłabszymi ekipami ligi, a choć Cavaliers się niby już nieco rozkręcili, to wczoraj byli bez kontuzjowanego LeBrona. Wrócił Mathew Dellavedova i od razu widać różnicę w obronie, ale brak LeBrona był boleśnie odczuwalny. Mecz miał w sobie rozrywkowe fragmenty, choć obie ekipy srogo cegliły, Cavs trafili 36% z gry. Ałć.

 

 

Marcin Gortat stwierdził, że czuje się czarny. "Tak się wożę, tak mówię, żartuję. Mam w sobie coś z Afroamerykanina w sobie. Czarną duszę". To w odpowiedzi na wypowiedź Bradleya Beala: "Dla mnie jest czarny. (...) Chłopak skromny, zabawny. To naturalny komik. Kurde, mówi na siebie The Polish Hammer. To jest komedia sama w sobie".

 

Inny cytat z artykułu:

 

"Słuchaj, jak się zarabia 12 milionów rocznie, nie ma możliwości mieć zły dzień. Nie można mieć złego dnia. Ludzie mają tyle problemów na świecie. Jaki można mieć problem? Przyjść na trening, poćwiczyć 2-3 godziny? To ma być problem?"

 

Budzi wiele sympatii w necie.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Thunder mają to szczęście, że Suns po kontuzji Thomasa zaczęli seryjnie przegrywać i już tak naprawdę za tydzien mogą być na 8 miejscu zachodu. Wtedy z mimo wszystko mniejsza presja mogą dalej gonić zachód i bronić się przed resztą w dół, gdzie wszyscy poza Lakers Jazz i  Wolves mają chrapke na to 8 miejsce.

Edytowane przez Bartg
Odnośnik do komentarza

Pamiętacie gadkę z pierwszego tygodnia sezonu, czy Heat będą lepsi od Cavs? Oglądając to, jak żałośnie teraz wyglądają, chyba nikt nie zada już tego pytania. Grudzień to dla Heat kolejne porażki z Waszyngtonem, Atlantą, Milwaukee... okej, pokonali Suns (ale: to nie są Suns w pełni sił), no i słabych Jazz.

 

W tym momencie są patroszeni bez Bulls. Okej, są bez Bosha (quiz, wiecie, kto gra na centrze w takiej sytuacji? Justin Hamilton... przez niemal cały mecz), ale Bulls bez Noah. I wiecie co, nawet jakże załamujący Luol Deng akurat w tym meczu sobie radzi lepiej niż ktokolwiek inny w Heat. Bo reszta... w ogóle. Widok celności poniżej 35% z gry i trafionych 3 trójek w całym meczu to dla każdego widza NBA smutne przypomnienie, że klub w ciągu jednego sezonu może przejść kompletną metamorfozę.

 

 

 

Warriors mogą przegrać alert! W czwartej kwarcie Pellies wychodzą na prowadzenie, a Tyreke Evans znowu szaleje.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Wlasciciel Kings nie wytrzymał i zwolnil trenera po serii porażek bez Demarcusa Cousinsa (zapalenie opon mozgowych) mimo, ze Kings z nim na parkiecie grali na poziomie PO. 

 

Ponoc najbardziej wlacicielowi nie pasowalo, ze Kings nie grali szybkiej koszykowki :teehee:

 

Tymczasem Westbrook grając niewiele ponad 30 minut na mecz wyprzedził w PER Anthony Davisa i w tej chwili jest na innym poziomie niż reszta ligi.

Edytowane przez Bartg
Odnośnik do komentarza

Jeśli nie przydarzą się jakieś większe kontuzję, to GSW, będą niesamowicie groźni w PO, oby tylko utrzymali dyspozycję. Gra Greena to też bardzo miła niespodzianka, widząc go w zeszłym sezonie nie spodziewałem się takiego rozwoju. Jak wróci Lee, będzie musiał powalczyć o miejsce w składzie.

Edytowane przez Hendrix
Odnośnik do komentarza

Lee raczej zostanie pierwsza wysoka opcja z ławki, smallball z Greenem na centrze wczoraj wygrał im mecz z Pelicans.

 

Tymczasel Hornets zaczęli handlować Lance'm (najwiekszy niewypał tego sezonu?) i rozmawiają z .... Pacers. Lary Bird wg wczesnych doniesien chce Lance'a + minimum 2 wybory w drafcie, a ma kogo oddawać jak wiemy, bo przez kontuzje kilku graczy pokazalo sie w tym sezonie z dobrej strony (Solomon Hill, Copeland, Sloan).

Odnośnik do komentarza

Lee raczej zostanie pierwsza wysoka opcja z ławki, smallball z Greenem na centrze wczoraj wygrał im mecz z Pelicans.

 

Tymczasel Hornets zaczęli handlować Lance'm (najwiekszy niewypał tego sezonu?) i rozmawiają z .... Pacers. Lary Bird wg wczesnych doniesien chce Lance'a + minimum 2 wybory w drafcie, a ma kogo oddawać jak wiemy, bo przez kontuzje kilku graczy pokazalo sie w tym sezonie z dobrej strony (Solomon Hill, Copeland, Sloan).

Wiem, też stawiam na to.  Jak Lee pogodzi się z opcją rezerwowego, to imo rotacje mają prawie idealną. Boguta po powrocie jak najwięcej oszczędzać na PO i walka o pierścień jest bardzo realna.

 

Lance, jak to on, spodziewałem się dokładnie takiego scenariusza od początku sezonu. Hornets zresztą ogólnie cieniutko jak na razie (tu akurat delikatne zaskoczenie)

Odnośnik do komentarza

Mówicie "wygrał mecz z Pelicans" (pamiętajmy: Pelicans bez Davisa), jakby w obecności normalnego centra nie było to możliwe. Jednak tak naprawdę Warriors wyglądali równie dobrze choćby z Ezelim na centrze i na pewno więcej wysokich im się przyda. Jedyne słabsze ustawienia to były... wszystkie momenty, gdy nie było na parkiecie kogoś z dwójki Curry-Klay.

 

Draymond wyróżniał się skutecznością już w zeszłym sezonie i jest po prostu ważnym ogniwem, które zalepia dziury. Problem z wystawianiem go jest wiadomo jaki, koleś nie zdobywa punktów na zbyt wiele sposobów. Mecze z Pellies był choćby dlatego trudny. Bogut jest wartościowy także jako kreator i to jest chyba najbardziej widoczna zmiana w porównaniu z zeszłym sezonem. Bez niego, jest nieco płytko - do kreowania jako tako nadaje się Shaun LIvingston, ale on z kolei jest raczej słabym punktem w obronie, patrząc na wyniki (nie przyglądałem mu się za bardzo).

 

 

Ogólnie mam wrażenie, że mało który zespół tak bardzo żyje i oddycha jednym graczem, jak Warriors Curry'm. Okej, bez niego mieliby może najlepszą obronę w lidze (pewnie tak - Curry'ego i tak daje się na najmniej groźnego gracza rywala), ale za to atak poniżej przeciętnej ligi, jeśli nie wśród najgorszych. Jego znaczenie dla całości potencjału w tworzeniu sytuacji oraz rzutów jest nadal ogromne. Zresztą potwierdzają to takie statystyki jak Real Plus-Minus czy Value Over Replacement, gdzie jest liderem ligi - ofensywa Warriors nadal się męczy bez Curry'ego, obojętnie, kto gra.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Ale, że Green nie zdobywa punktów na wiele sposobów ? No fakt trafia za 3, dobrze ścina i biega do kontry plus walczy na ofensywnej tablicy, co to jest.

 

Livingston słabym punktem w obronie, no tak nie bardzo, ma DefRtg 97 przy wskazniku druzyny 95.2 i jest dokładnie po środku wsrod graczy Warriors.. A to i tak dobry wynik, bo drugi unit Warrios ze Speightsem, Barbosą, Ezelim itd jest generalnie słaby w obronie.

Odnośnik do komentarza

Ten sezon jest pierwszym, kiedy ma wydajność powyżej ligowej średniej (zarówno np. PER powyżej 15, jak i Warriors zdobywają więcej z nim niż bez niego - choć minimalnie). Wydaje mi się, że głównie ze względu na poprawioną trójkę. Rzuca akceptowalnie (nie żeby jakoś dobrze - ale w porównaniu do rookie sezonu zrobił już wielkie postępy), oddaje tych trójek nieco więcej, to pomaga. Jest już jakąś opcją w ataku, ale nadal nie jest to gracz, który by wprowadzał w ataku chaos w szeregach rywali. To robią Splash Brothers, Draymond na tym korzysta. Dodanie gracza mającego ponad 2 metry do tej "mikstury" raczej znacznie pomaga.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Ogladalem wczoraj Pelikany z GSW i szkoda mi Pelikanow - zaraz po Lakersach moja ulubiona druzyna. Mecz wyrownany, ale w dogrywce GSW zagrali jak profesorowie i wygrali. 

Lakersi caly czas kontrolowali gre z Wilkami w Minneapolis i do konca utrzymywali minimalna przewage. Dobre zawody Jeziorowcow. Zaczynaja lepiej grac w obronie.

Odnośnik do komentarza

No generalnie dlatego mowa jest o postępie Greena, gra dojrzalej. Owszem system ofensywny GSW nie jest najbardziej giętki i opiera się na dwójce obrońców. Owszem zgadzam się, wysoki gracz zwykle bywa wartością dodaną (niemniej jest dużo matchupów, dla których small ball jest lepszym wyjściem). Lecz nie przeszkadza mi to widzieć w Wojownikach jednego z głównych contenderów w tym roku (jak zdrowie dopisze).

Zresztą to dopiero pierwsza mała część sezonu, w okolicach marca każdy z nas będzie mądrzejszy jeśli chodzi o dyspozycje poszczególnych drużyn i szanse na pierścień.

Odnośnik do komentarza

Oczywiście. Napisałem tylko, że Warriors wygrali raczej pomimo grania tym ustawieniem, niż nie dzięki niemu. Bogut w tym sezonie jest chyba ważniejszy niż wcześniej, poprzez to, jak umie wyjść i bystrze podać np. za plecami, tworząc łatwe wejścia pod kosz. Co do Davida Lee, spodziewam się, że preferowany może być Speights lub Draymond, ale to gdybanie, bo nie widzieliśmy go od dawna, pomijając kilka minut gry w jednym meczu.

 

 

Dzisiaj w akcji masters of disasters, najpierw Charlotte zaczęło mecz z Cavs przegrywając 0-21, a obok Lakers trafili 7 rzutów przez PÓŁ MECZU i przegrywali czterdziestoma punktami z Pacers. Z Pacers! I wiecie co? To brzmi lepiej niż wyglądało, bo kilka z nich trafili pod koniec połowy, gdy Pacers już odpuszczają. Są ekipy tak słabe, że nawet zabawnie jest je pooglądać, zwłaszcza oczywiście Lakers, którzy wyglądają jak ostatnie sceny "Obywatela Kane'a", z oszalałym starcem odpalającym co chwila swoje narcystyczne jazdy o "byciu fajterem", a jak przyjdzie co do czego, ceglącego okropnie... ale i tak lepiej, niż Jeremy Lin.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Jeziorowcom to niespecjalnie opłaca się grać dobrze, w serii playoff z nikim szans nie mają obecnie. Sytuacja w L.A to pożegnanie Kobe'go w glorii rekordów i tyle. To na tyle gigantyczny rynek, że i tak się odbudują po pewnym czasie. Tak jak raz już pisałem, ja pewnie też podpisałbym ten kontrakt.  Bądźmy szczerzy, sami Lakersi zarobili na nim jeszcze więcej :)

Odnośnik do komentarza

Dobrze wiedzieć, że koleś, który pisze o Lakersach per "my", wyżej ocenia ich poziom gry.

 

Zagrali 22 mecze i puszczają najwięcej punktów z całej ligi, a jest parę ekip stworzonych z dzieci po to, żeby przegrywać i walczyć o loterię, więc bycie najgorszym w czymkolwiek to niezłe osiągnięcie. O tym, w jakim stylu bronią Lakers, już tu pisałem z przykładami.

 

Lakers wyglądają gorzej, niż ich bilans, bo mają lepszy bilans od Utah, a do tej pory grali gorzej. Jednak Utah jest ostatnio w dołku, zresztą nie tylko oni, także Suns i Kings (którzy przynajmniej od następnego meczu powinni mieć z powrotem Cousinsa), więc pewnie można mieć wrażenie, że Lakers są lepsi, niż obecna pozycja w tabeli.

 

Aha, mówimy o ekipie, która dzisiaj przegrywała z Indianą Pacers 19-58.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Zaraz hicior Grizzlies-Warriors. Lee i Bogut nadal nie grają, a Grizzlies w pełnej pace, więc idealna okazja, by skończyła się długa już seria zwycięstw Warriors.

 

 

A tu pokaz firmowej akcji Cavs, na którą czekaliśmy od momentu przyjścia Love'a i jest coraz częstsza:

 

 

 

 

 

Dobra, leci mecz i co widzimy? Pierwsza kwarta dla Warriors, wtedy siada Curry i drugą zaczynają Grizzlies od 20-0. Ałć.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...