Skocz do zawartości

Breaking Bad


Shen

Rekomendowane odpowiedzi

To się mniej więcej wiąże z kwestią tego, dlaczego je nie do końca wierzę w Walta. Uważam, że bardzo trudno dojść do konkretnych wniosków o jego osobie, charakterze, motywacjach, tak, żeby pasowało do każdego momentu Breaking Bad. Raz ewidentnie kasa dla rodziny jest tylko tłumaczeniem chęci zdobycia władzy i ogólnie bycia złym; raz wszystko działa tak, że trzeba dojść do wniosku, że faktycznie o to mu tylko może chodzić, bo idzie na ustępstwa, wysila się by unikać strat itp. Można to uznać za zaletę, w końcu prawdziwi ludzie bywają faktycznie trudni do ocenienia, sami sobie przeczą i nie wiedzą, czemu właściwie robią, co robią.

 

 

Jeśli pomyślimy o tym, co by musiało być pokazane w tych momentach, których nie było, to myślę, że łatwo zauważyć, jak fajnie sobie scenarzyści mogą dzięki temu pójść na skróty. Jak dla mnie, cała ta sprawa, że Walt rezygnuje i żyje spoko, ale potem nieuniknienie - wyraźnie wbrew własnej woli! - musi wrócić, przy czym po tym powrocie już przez cały piąty sezon jest ewidentnie pokazany jako osoba, która zawsze tego chciała... Gdzieś tu wyczuwam błąd w równaniu. Przy konkretniejszym pokazaniu okresu "na szczycie" i "emerytury", byłoby bardzo trudno to pokazać w przekonujący sposób, żeby to faktycznie skończyło się w tym samym miejscu. Poprzez zwykłe pominięcie tych "nudnych" fragmentów, nie ma tego problemu.

 

 

Weźmy tak: załóżmy, że po czwartym sezonie następuje koniec, na co twórcy byli gotowi. Moim zdaniem - Walt jest w takim wypadku innym człowiekiem, niż nim by był z perspektywy obecnych wydarzeń. Nie chodzi tylko o to, że się zmienił w piątym, tylko wszystko jest pokazane jako logiczna konsekwencja, do której cały czas wszystko zmierzało. Tylko że skoro logiczna, to powinna przewidywalna na poprzednich etapach historii. Moim zdaniem tak nie jest - oczywiście, można było założyć, że wszystko skończy się źle, ale motywacja Walta zmienia się ze sceny na scenę, byle akcja szła dalej. W skrócie mówiąc, widać, że "Breaking Bad" jest żywym tworem, tworzonym bardzo dynamicznie i z niewielką ilością planowania naprzód, co ma swoje zalety (odpowiada w sumie klimatowi wiecznej ucieczki do przodu), ale też wady, choćby tę, że cały czas coś tam nie do końca klika.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 1,9 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

No właśnie przez te skróty coś się tutaj nie zgadza. Początek 5 sezonu to oglądałem z miną wtf na twarzy. Jeszcze pod koniec 4 sezonu Walter był... no taki jak powinien i na jakiego "wyrósł" przez te 4 sezony, a potem co? Nagle zmienił się w totalnie zimnego s(pipi)iela, którego totalnie NIE LUBIŁEM, tylko po to aby w drugiej połowie 5 sezonu powrócić do starego Waltera, któremu można współczuć.

Ktoś tu wykonał za duży skok, przez co początek 5 sezonu uważam za najsłabszy fragment BB. Coś tam nie grało, jakby ktoś całą jedną fazę przemiany jego charakteru pominął, zauważył po paru odcinkach i przywrócił go z powrotem(dokładnie wtedy, jak postanowił wreszcie skończyć z magazynem wypełnionym kasiorą). Cały ten element budowania imperium został potraktowany strasznie po macoszemu. Także albo ktoś poszedł na skróty, ale dodał coś na siłę, aby wydłużyć ten sezon do 16 odcinków.

 

I coś czuje, że gdyby wcześniejsze sezony miały taką oglądalność jak obecne odcinki (6 mil, kiedy pierwsze cztery sezony krążyły koło 2...) to potoczyłoby się to trochę inaczej.

Odnośnik do komentarza

Walt to "tylko" człowiek. Miotany emocjami jak chorągiewka. Czasami go czaje a innym razem ni huhu. Przyznaje, wygodne dla scenarzystów ale któż z nas konsekwentnie podąża przez życie i nie popełnia błędów? Tutaj tylko skala jest inna. Poza tym gdyby twórcy dali nam naprawde go poznać (co pozwoliłoby widzowi przewidywać jego ruchy) to napięcie by siadło. Ot specyficzny język filmu. Właśnie dlatego nie lubie doszukiwać sie realizmu w kinie.

Odnośnik do komentarza

 

Chociaz tego ruchu z telefonem na policje nie rozumiem - ma ktos jakas teorie? Policjanci i tak tam w sumie by dotarli po jego rozmowie z synem, bo dla tych babek ze szkoly raczej bylo jasne z kim rozmawial wiec DEA latwo mogloby sprawdzic skad byl wykonany telefon, no ale mialby przynajmniej troche wiecej czasu.

 

Nie wiem, jak ty to rozumiesz. Chyba jasne, że był zdołowany po tekście syna i zadzwonił na policję i tyle. Nie zależało mu na tym, by mieć więcej czasu, tylko żeby policja przyjechała.

 

 a nie zadzwonił dlatego, żeby skupić uwagę policji na poszukiwaniu go w tej krainie śniegu, a on w tym czasie wróci do miasta?

Odnośnik do komentarza

 

 a nie zadzwonił dlatego, żeby skupić uwagę policji na poszukiwaniu go w tej krainie śniegu, a on w tym czasie wróci do miasta?

 

 

Raczej nie, bo na policje zadzwonił bezpośrednio po rozmowie z Juniorem, a dopiero później się ogarnął, że w sumie to może by jeszcze Gretchen zajebał zanim jego trud się skończy

Edytowane przez teddy
Odnośnik do komentarza

 

 

 a nie zadzwonił dlatego, żeby skupić uwagę policji na poszukiwaniu go w tej krainie śniegu, a on w tym czasie wróci do miasta?

 

 

Raczej nie, bo na policje zadzwonił bezpośrednio po rozmowie z Juniorem, a dopiero później się ogarnął, że w sumie to może by jeszcze Gretchen zajebał zanim jego trud się skończy

 

 

Raczej doprowadzi firmę do upadku poprzez sfingowanie współpracy korporacji z heisenbergiem.

Odnośnik do komentarza

 

 

Chociaz tego ruchu z telefonem na policje nie rozumiem - ma ktos jakas teorie? Policjanci i tak tam w sumie by dotarli po jego rozmowie z synem, bo dla tych babek ze szkoly raczej bylo jasne z kim rozmawial wiec DEA latwo mogloby sprawdzic skad byl wykonany telefon, no ale mialby przynajmniej troche wiecej czasu.

 

Nie wiem, jak ty to rozumiesz. Chyba jasne, że był zdołowany po tekście syna i zadzwonił na policję i tyle. Nie zależało mu na tym, by mieć więcej czasu, tylko żeby policja przyjechała.

 

 a nie zadzwonił dlatego, żeby skupić uwagę policji na poszukiwaniu go w tej krainie śniegu, a on w tym czasie wróci do miasta?

 

 

 

 

Eee... dość zadziwiająca interpretacja. Ewidentnie było widać, że się poddaje, usiadł przecież z drinkiem. Nawet bez tego, świetny plan, uciekać w jedną osobę po śniegu przeciwko szukającej cię intensywnie policji, na pewno nie byłoby problemów z dotarciem do Nowego Meksyku, a przez ten czas policja tego stanu cały czas by siedziała w tym barze. No nie, raczej nic na to nie wskazywało.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

nie aż taka głupia ta interpretacja, póki siedział w lesie to nikt nie wiedział gdzie go szukać, ale jeśli podją decyzje by wrócić do swojego miasta rzeczywiście mógł chcieć odwrócić uwagę policji żeby szukała go tam gdzie już go nie ma

 

a co do ucieczki w pojedynke - spokojnie może kupić sobie samochód za gotówke i zwiewać

Odnośnik do komentarza

No ale koleś mu powiedział, że jest szukany w całym kraju i jeśli wyściubi nosa z rezerwatu, to go złapią. Podróż przez całe USA i kupowanie różnych rzeczy sporą gotówką to faktycznie niewidzialność przy tym. Odwrócić uwagę policji? Od czego? Był w tej chatce w lesie ukryty, alarm dla policji, która pewnie ma przystanek kwadrans stamtąd, to faktycznie najlepsza metoda, by go nie znaleźli. Na pewno jeśli np. wpadnie załatwić swą prawdziwą miłość czy co tam planuje w Albuquerque, to nikt nie zauważy, bo trzy dni temu ktoś zadzwonił, że jest w barze w Nowej Anglii. Zupełny absurd, zwłaszcza że, jak mówię, nie zwiewał, tylko siedział i pił drinka zrezygnowany. Jest głupia.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Zapomniałem o scenie z telewizorkiem. Mój błąd. No ale teraz właśnie będzie mu łatwiej wrócić do miasta, tak czy siak. A od czego ma to odwrócić uwagę? Skoro pojawił się w barze na drugim krańcu mapy i parę osób z baru może potwierdzić, że to był faktycznie on, to chyba można przyjąć, że policja zainteresuje się bardziej Nową Anglią niż Albuquerque. Wiemy już, że Walt wróci do miasta, więc to może tłumaczyć, że nie było to takie trudne. Nagle ktoś przyjmuje, że policja stała się sprytniejsza niż przez wszystkie 5 sezonów i Walt nie ma szans, bo  jest na niego obława, sprytnie.

Odnośnik do komentarza

 

Chociaz tego ruchu z telefonem na policje nie rozumiem - ma ktos jakas teorie? Policjanci i tak tam w sumie by dotarli po jego rozmowie z synem, bo dla tych babek ze szkoly raczej bylo jasne z kim rozmawial wiec DEA latwo mogloby sprawdzic skad byl wykonany telefon, no ale mialby przynajmniej troche wiecej czasu.

 

Nie wiem, jak ty to rozumiesz. Chyba jasne, że był zdołowany po tekście syna i zadzwonił na policję i tyle. Nie zależało mu na tym, by mieć więcej czasu, tylko żeby policja przyjechała.

 

Tyle, ze przeciez on na nich wcale nie poczekal, tylko sie ulotnil.

 

 

@motywacja Walta i zywy twor tworzony dynamicznie

 

Wedlug mnie jego motywacja jest poczucie wladzy, kontroli. Widac to w praktycznie rzecz biorac kazdym jego zachowaniu.

Z poczatku moze faktycznie motywowala go chec zapewnienia bytu rodzinie, jednak nie oszukujmy sie - 100 mln $ ? Taka ilosc to juz nie jest zwykle zapewnienie godnego bytu - jakby sie nie zmienil i nie polasil na wladze, nie przetransformowal sie w Heisenberga ktorym pewnie zawsze chcial byc. Tyle, ze kiedys moze jego ambicje siegaly dokonania takiego osiagniecia jak Werner Heisenberg, jednak nie udalo mu sie, w Grey Matter go wychuyali. Zostal wiec Heisenbergiem - baronem narkotykowym i czego by nie mowil, jaralo go to.

 

Troszczenie sie o rodzine to bylo juz nic innego tylko wymowka i jakis srodek majacy ulatwic mu zycie z tym co zrobil, lagodzacy jego bol sumienia.

 

A wywiad z Grey Mater w TV znowu przypomnial mu o tym wszystkim - transformacja sie dokonala, jeszcze pokaze ze wybrany pseudonim wcale sie nie bierze z przerostu ego (no, moze troche), a dosyc dobrze synchronuje ze stanem rzeczywistym.

Odnośnik do komentarza

Zapomniałem o scenie z telewizorkiem. Mój błąd. No ale teraz właśnie będzie mu łatwiej wrócić do miasta, tak czy siak. A od czego ma to odwrócić uwagę? Skoro pojawił się w barze na drugim krańcu mapy i parę osób z baru może potwierdzić, że to był faktycznie on, to chyba można przyjąć, że policja zainteresuje się bardziej Nową Anglią niż Albuquerque.

 

Co to w ogóle ma znaczyć? O co wam konkretnie chodzi? Policja wyniesie się z Albuquerque i pojedzie na drugi koniec USA, bo Walt kiedyś tam był? Zupełnie bez sensu. To jest strasznie wyraźna scena, która wszystko mówi powoli i dobitnie: Walt chce dać kasę synowi, ten nie chce kasy, Walt czuje że przegrał wszystko, chce się oddać policji, siedzi zrezygnowany, widzi materiał w TV, postanawia zwiać. Za każdym razem odpowiednie zachowanie i mina, żeby było widać, co czuje, wszystko ładnie chronologicznie itp. Jak wy na co dzień oglądacie filmy, jeśli omijacie coś tak wykrzykiwanego w twarz?

 

 

 

No ale mniejsza z tym, polecam zbiór przewidywanych zakończeń serialu z Twittera:

 

http://mashable.com/2013/09/25/breaking-bad-endings/?utm_cid=mash-com-fb-main-link

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

 

Zapomniałem o scenie z telewizorkiem. Mój błąd. No ale teraz właśnie będzie mu łatwiej wrócić do miasta, tak czy siak. A od czego ma to odwrócić uwagę? Skoro pojawił się w barze na drugim krańcu mapy i parę osób z baru może potwierdzić, że to był faktycznie on, to chyba można przyjąć, że policja zainteresuje się bardziej Nową Anglią niż Albuquerque.

 

Co to w ogóle ma znaczyć? O co wam konkretnie chodzi? Policja wyniesie się z Albuquerque i pojedzie na drugi koniec USA, bo Walt kiedyś tam był? Zupełnie bez sensu. To jest strasznie wyraźna scena, która wszystko mówi powoli i dobitnie: Walt chce dać kasę synowi, ten nie chce kasy, Walt czuje że przegrał wszystko, chce się oddać policji, siedzi zrezygnowany, widzi materiał w TV, postanawia zwiać. Za każdym razem odpowiednie zachowanie i mina, żeby było widać, co czuje, wszystko ładnie chronologicznie itp. Jak wy na co dzień oglądacie filmy, jeśli omijacie coś tak wykrzykiwanego w twarz?

 

 

Ale czy ja twierdzę, że intencje Walta były inne? Chodzi mi o to co Walt może zyskać, dzięki tej akcji. Tak, cała policja wyjechała z miasta i szuka go na północy, bo skupienie poszukiwań na jakimś terenie, dokładnie na tym polega. Nie wiem, może faktycznie White za beczkę kasy przekopał się z leśnej chatki pod swój dom, w końcu koleś mu powiedział, że jak wyściubi nos z rezerwatu, to go złapią.

Odnośnik do komentarza

Damn :/ Ale ja nie mówię o intencji jaką Walt miał dzwoniąc na policję, jego stanie psychicznym, bo Junior mu pojechał itp. Chodzi o konsekwencje tej sprawy. Absolutnie się z wami zgadzam, że do momentu kiedy obejrzał w TV występ ziomali miał na wszystko wy(pipi)ane, chciał się poddać itp.

Odnośnik do komentarza

No dla mnie to jest bardzo nieprzekonujące, że się wydostał i dotarł niewykryty do Nowego Meksyku, a na to wygląda (ciągle czekamy, czy dowiemy się czegoś o znaczeniu pokazanych futurospekcji). Nie wiemy dokładnie ile, ale ile mogło minąć? 20 minut? I cała policja nie może znaleźć jednego kolesia, o którym wszyscy wiedzą, jak wygląda, i jak go szukać i w którym dokładnie miejscu był przed chwilą? I przejeżdża tak pół Ameryki, podczas gdy w drugą stronę musiał korzystać z usług specjalisty od znikania? No ale zostało już tylko jakieś 50 minut materiału filmowego, więc pewnie nie zobaczymy, jak konkretnie tego dokonał, trzeba będzie uwierzyć kolejny raz.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...