Skocz do zawartości

Breaking Bad


Shen

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1,9 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

1z2omci.jpg

 

Walt basically thinks he is God now, his ego has gone out of control. "Because I said so" and "I forgive you", are said with basically zero irony. If Walt thinks he is God he will expect faith from everyone. Saul Goodman will be Judas, Jesse will be Paul the one Christ loved the most and who Christ predicts will betray him. The bacon was Omega, signalling the end.

 

:D

Edytowane przez tk___tk
Odnośnik do komentarza

Walter stał się jeszcze większym badasem, ale nic się nie nauczył przez 4 sezony, i takie postępowanie(mam nadzieje) go zgubi całkowicie w 5s. W brew pozorom pętla na szyi Walter'a po śmierci Gus'a wcale się nie poluźniła, pewność siebie, nieostrożność, to teraz najwięksi wrogowie White'a.

 

Promo drugiego epizodu.

 

http://www.youtube.com/watch?v=ROGSaP8MSSQ

Odnośnik do komentarza

Walter stał się jeszcze większym badasem, ale nic się nie nauczył przez 4 sezony, i takie postępowanie(mam nadzieje) go zgubi całkowicie w 5s. W brew pozorom pętla na szyi Walter'a po śmierci Gus'a wcale się nie poluźniła, pewność siebie, nieostrożność, to teraz najwięksi wrogowie White'a.

 

Wydaje mi się, że mniej więcej coś takiego sugeruje scena otwierająca ten sezon. Przez swoją zabawę w Boga znów wpadnie w jakieś kłopoty. Choć w BrBa ciężko tak naprawdę przewidzieć rozwój wydarzeń (różowy miś, anyone?).

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, świetna uwaga, różowy miś przewijający się na początku drugiego sezony, a wszystko wyjaśnia się w jego finale. Czy teraz też tak będzie z pierwszą sceną piątego sezonu? Zastanawiające. Hank to glina na granicy prawa, ale wątpię żeby zajrzał do laptopa. To by odebrało mocy wątkowi Hank vs Heisenberg.

 

 

Kolejne promo :)

 

http://www.youtube.com/watch?v=qfHGcY59s6c

Odnośnik do komentarza

Dziwne. Mike zrobił się nagle bardzo gadatliwy i potulny. Jakiś taki brak napięcia w relacjach między bohaterami; tylko ten Walt dominujący wszystkich, niesiony na skrzydłach zwycięstwa, ale chyba jednak wolałem, jak panikował - mam nadzieje, że ten element jego charakteru powróci i będzie fajnie walczył z nowo nabytą pewnością siebie. Powrót Teda wieści, że wątek który miał zająć Skyler w poprzednim sezonie w tym wciąż będzie na ekranie, co mi się średnio widzi (gdyby miało go nie być, to by po prostu nie przeżył). No i pierwsza scena jakby spoileruje, że wydarzenia wybiegają w dalszą przyszłość. Dziwne.

 

Ale oczywiście zobaczymy gdzie to nas zaprowadzi, nie wątpię w geniusz serialu i potencjał tego sezonu - po prostu pierwszy odcinek po szczycie emocji poprzedniego finału nie stworzył napięcia, którego się spodziewałem.

 

Wpis, teraz Mike to taki wesolutki pomagier nagle. Pewnie kury go odmienily.

 

Co do Teda to mam nadzieje, ze na tym szpitalu sie skonczy, moze umrze przypadkowo ale jesli ciagneliby dalej watek goscia, ktory ma teraz w ciele i na ciele wiecej metalowych czesci niz oryginalny T-800 w terminatrze to byloby to bez sensu.

Odnośnik do komentarza

Szkoda bo o ilecały serial zderza dwie rzeczywistośći, wątki poważne i te komediowe, to o tyle wymienienie mózgu Mikowi na ten charakterystyczny u teletubisiow, kiedy jeszcze 2 odcinki temu Gus stracil kilka ważnych elementów swojej twarzy, razem ze swoim wietnamskim kolesiem, zalatwionym przez starca na wozku, to calosc wypada bardzo slabo.

 

A do tego na trailerze to z Mike'a zrobil nam sie straszny Hitman i Agent 47 powinien miec sie na bacznosci. Coprawda liczylem na to, ze Mike okaze sie na tyle inteligentny, aby nie byc lojalnym Gusowi tylko rzeczywistosci, to jednak liczylem, ze jakos ciekawiej to rozwiaza = chociazby Mike, ktory stanie sie lonerem albo chociaz bedzie staral sie sam jakos ogarnac rozbite imperium. A tu wszystko sie samo rozwiazalo na zasadzie: yo man, dawaj teraz we trzech sie bawimy, nie dygaj ziom.Mike: "no dobra spoko z was ziomy, naku rwiamy razem wiec".

Odnośnik do komentarza

Ta pierwsza scena z zarośniętym Walterem 'świętującym' 52 urodziny to na bank IMO był flashforward.

Pewnie nawet z końcówki obecnego sezonu.

 

Otwarcie s5 zayebiste, może akurat Mike se przemyślał parę spraw, ale zauważcie, że najpierw kazał Jessiemu spie.przać

z kasą no i też niechętnie do nich przystał, ale Heisenberg go przekonał swoim cwaniactwem ;)

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ta pierwsza scena z zarośniętym Walterem 'świętującym' 52 urodziny to na bank IMO był flashforward.

 

No była to scena późniejsza w chronologii fabuły, niż następujące. To jest definicja słowa "flashforward".

 

 

 

Odcinek, cóż, kolejny typowy odcinek Breaking Bad. Wydarzyły się ze dwie rzeczy na krzyż, ale za to jak. Scena magnetyzacji to doskonały przykład, jak twórcy na maksa potrafią podkręcić napięcie w zasadzie we wszystkim. No i oczywiście musiało coś pójść nie tak. Krótkofalowe spięcie z przechyleniem vana i długofalowe z odkryciem napisu w ramce. Czuć ciężar każdego zdarzenia w tym mikroświecie.

 

Ostatnie dwa sezony to będzie rzeź. Włosy odrosną, ale wcześniej polecą głowy. Walt wkręcił wszystkich w ten młyn i nie wypuści. Nadal ogromne wrażenie robi Jesse, który od początku serialu był najmocniej ćwiczony przez tę okrutną machinę i widać, jak z odcinka na odcinek tylko zyskuje na sile. Cała reszta bohaterów w miarę wzrostu potęgi Walta coraz bardziej się przy nim kurczy, od silnych decydentów do skazanych na łaskę Heisenberga.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

IMO Heisenberg już nie istnieje. Walt już nie potrzebuje czapeczki żeby wyczyniać rzeczy złe, on już "broke bad" ostatecznie z końcem czwartego sezonu wraz z uknuciem intrygi z otruciem dzieciaka tylko dla własnej korzyści i zabicia Gusa. Scena z magnesem pokazuje nam jak bardzo nasz bohater się zmienił- w kontekście tego jakim był człowiekiem w pierwszych odcinkach. Wcześniej nie podjąłby takiego ryzyka, a tutaj już w przeciągu kilku scen jesteśmy w sytuacji, w której Walt wraz z Jessie'm odwalają taką akcję bez mrugnięcia okiem. To tylko udowadnia jego przemianę i to jak bardzo bezwzględnym, nie bojącym się ryzyka człowiekiem się stał.

Osobiście chciałbym żeby scena z końca odcinka była konsekwencją jego coraz mniej odważnych czynów, które na przykład doprowadzą do śmierci jego bliskich lub śmierci Jessie'go (w zasadzie to Jessie jest dla niego najbliższą osobą w całym serialu). Poza tym Jessie miał zginąć już w czwartym epie więc mam nadzieję, że scenarzyści jeszcze do tego pomysłu wrócą.

 

tak btw BrBa to chyba najgorszy serial do śledzenia na bieżąco- tygodniowe rozkminy nt tego co się wydarzyło w odcinku mnie dobijają. Zaraz chyba będę miał w głowie scenariusz na cały sezon. Yea, bitch! Magnets!!!

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Akurat smierc Jessego moim zdaniem nie wyszla by serialowi na dobre bo to jedyna przeciwwaga dla postaci Walta. Cala reszta to tylko tlo, z durna rodzinka Walta na czele. Smierc Jessego za bardzo zawezila by w tym wypadku cala to rozpietosc emocji, postaci i watkow a wydaje mi sie, ze to wlasnie decyduje o tym, ze ten serial chce sie ogladac.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...