Skocz do zawartości

Polskie Góry


Rekomendowane odpowiedzi

Byłem na weekend w Karpaczu i jednak polskie miasta turystyczne to wieśniactwo, kolejny raz się o tym przekonałem. Jeśli ktoś chce góry to polecam Czechy, lepszy klimat.

Z knajp w Karpaczu polecam Browar Sowiduch. Świetne piwko, dobre jedzenie i kulturalna obsługa. Można też wejść z psem.

Edytowane przez Czoperrr
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ja w zeszłym roku byłem w Pieninach i to jest fantastyczne miejsce, szlaki nie są tak zaludnione, a miejscami wręcz nawet puste. Za to jednego dnia wybrałem się na Gubałówkę, ale od strony Zębu. Super rejony z pięknymi widokami, wspaniale widoczna panorama Tatr, ale jak gurwa dotarliśmy na Gubałówkę to byłem przerażony. Tłumy i dosłownie stoiska z Aliexpress, straszne co zrobili z tym miejscem. Odwiedzałem Zakopane od dzieciaka i niesamowicie zepsuło się to miejsce.

Odnośnik do komentarza
32 minuty temu, Czoperrr napisał:

Byłem na weekend w Karpaczu i jednak polskie miasta turystyczne to wieśniactwo, kolejny raz się o tym przekonałem. Jeśli ktoś chce góry to polecam Czechy, lepszy klimat.

Z knajp w Karpaczu polecam Browar Sowiduch. Świetne piwko, dobre jedzenie i kulturalna obsługa. Można też wejść z psem.

Karpacz, Szklarska, Zakopane, Wisła itp to typowe polskie kiczowate miasteczka turystyczne. 
W Polsce są bardzo fajne, urokliwe miasteczka górskie, zresztą tak jak w Czechach znajdą się kiczowate.

 

Niedaleko szukać to z takich większych (jakieś tam restauracje, dobre hotele) to nawet Świeradów 20 km obok Karpacza. Jeden chiński straganik na całą miejscowość i puby oraz restauracje zamykane o 22. Spokój, cisza i ładne miasteczko, ale nie zapadła dziura.   

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
W dniu 5.07.2021 o 08:53, krupek napisał:

Zarezerwowałem wczoraj pensjonat w Bieszczadach na koniec lipca, straszne jaranko. Oglądam teraz na Google Maps okolice i nie mogę się doczekać. Nigdy nie byłem w tej części Polski nawet. 

 

:obama:

 

Co za miejsce, natura, dzikość. Zwiedzałem Bieszczady Niskie, choć nazwa jest myląca, bo szczyty może i do 1000 m.n.p.m, ale często są strome podejścia, albo zakrzaczone trasy. W 3 dni zrobione prawie 45 km, spotkałem na szlaku może z 10 osób, poważnie. Dopiero na bardziej popularnym szlaku przy potoku w rezerwacie Sine Wiry było więcej ludzi, aczkolwiek nadal stosunkowo mało. Zadbane miejsce odpoczynku z punktem widokowym, gdzie jest się samemu? Proszę bardzo. Polana na szczycie, oddalona od światła sztucznego do obserwacji zachodu słońca i gwiazd? Jeszcze jak. Chyba pierwszy raz widziałem tak dokładnie cały gwiazdozbiór z drogą mleczną, spadające gwiazdy included. Mnóstwo śladów kopyt zwierząt, drzewa odrapane przez Niedźwiedzia. Co jakiś czas coś hałasuje w krzakach i słychać jak odbiega, bo wyczuło człowieka. No można się naprawdę odciąć od wszystkiego. Mnóstwo fajnych i pięknych miejsc, turystów nieporównywalnie mniej niż w Tatrach i nie ma aż takiego festyniarstwa. No może nad zaporą w Solinie trochę, albo w miejscach bardziej nastawionych pod turystykę januszową, gdzie są stoiska z chińszczyną, albo pseudo lunaparki. ale jest tego bardzo mało. Sama zapora i jej rejon też mi się bardzo podobała. No czuć, że jest to miejsce o zachowanych walorach naturalnych. Wspaniałe miejsce, polecam odwiedzić. Ja wycisnąłem maksa przez 6 dni pobytu, a widziałem pewnie mały fragment.

 

 

 

IMG_20210726_102143.thumb.jpg.d20de310198af65156c81a55ed4c81c4.jpgIMG_20210726_103037.thumb.jpg.1238ffbf956861467bf1a8ec56a50d94.jpgIMG_20210727_122735.thumb.jpg.a47619b441cbe405a06a408a6083d31b.jpgIMG_20210728_143622.thumb.jpg.5b090343de4fa7698381a29a5e86db89.jpgIMG_20210730_200529.thumb.jpg.417bf8c8498998b6beee81e1a4f5dfb5.jpg

  • Plusik 3
  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza

Bieszczady pod względem obcowania z naturą są świetne. Droga mleczna też nas zachwycała, szczególnie tam gdzie nocowaliśmy to asfalt zwinięty i zero sztucznego światła.

 

Wybieram się na tydzień do Karpacza, ale traktuję to bardziej jako bazę wypadową na dalsze trasy niż pobyt w samej miejscowości, bo stragany jakbym chciał oglądać to bym wskoczył na rower i podjechał do Sopotu.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Nie no, ja też chodziłem po wyznaczonych szlakach, ale jak coś się ruszało w gęstej roślinności i potem uciekło w dal to trochę obesrany byłem, nie powiem. Tym bardziej, że byłem z psem, który dzikim zwierzętom obco pachnie, tak jak człowiek. Zazdro zobaczyć niedźwiedzia, chciałbym, ale z daleka i żeby nie szedł w moją stronę.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

A ja byłem w Szaflarach, zahaczyliśmy o termy (nie polecam), Niedzicę, Szczawnicę, weszliśmy na Gubałówkę od strony Zębu (widoki cudowne, ale Gubałówka to jebane aliexpress, nienawidzę), widoki były przepiękne, górskie drogi również:

 

IMG_20210813_120627.jpg

IMG_20210812_184011.jpg

IMG_20210812_111901.jpg

IMG_20210811_144353.jpg

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, krupek napisał:

Zamarzyło mi się mieszkać w górach

Mi się od lat to marzy. Nie wiem czy kiedyś to dopnę, ale bardzo chciałbym.

 

Inna sprawa, że zapewne te różnice poziomów czy „wszędzie” pod górkę pewno deko męczy w codziennym życiu i mógłbym mieć szybko dość.

Z drugiej strony w końcu bardziej zracjonalizowałbym sobie kupowanie aut 4x4 :)  

Odnośnik do komentarza
W dniu 12.08.2021 o 09:15, krupek napisał:

W 3 dni zrobione prawie 45 km, spotkałem na szlaku może z 10 osób, poważnie

 

Zazdro. Ja od 3 lat jeżdżę w Bieszczady we wrześniu (a raz byłem w lipcu) i mam wrażenie, że i tak już mocno się spóźniłem z odkrywaniem tych terenów, a czasy naprawdę dzikich Bieszczad to już śpiewka przeszłości. Z roku na rok obserwuję coraz większy ruch na szlakach, rok temu w okolicach Rawek to się czułem prawie jak w Tatrach. Mam wrażenie, że przez epidemię efekt jest jeszcze mocniejszy, zresztą w ogóle ludziom odwaliło i wszędzie jest ich w chuj, chyba na Podlasie trzeba by teraz jechać, żeby poczuć trochę spokoju. Oczywiście mowa o, bądź co bądź, popularnych szlakach, ale w sumie w samych Bieszczadach tras jest stosunkowo niewiele i ciężko o coś "niszowego", jeśli nie chce się iść w zupełną dzicz poza wytyczonymi szlakami (raczej nie polecane dla przyjezdnych). Chociaż to też kwestia godziny: kiedyś wbiliśmy z kumplem na szczyt Caryńskiej koło 19:00 i byliśmy tam zupełnie sami. Chyba pierwszy raz miałem do czynienia z tak absolutną ciszą i spokojem.

 

Ale i tak jeśli chodzi o klimat i obcowanie z naturą to poziom jest nieporównywalny z innymi terenami górskimi w kraju. Jednak najmocniejsze oderwanie od cywilizacji poczułem na spacerze w stronę Beniowej (a można iść jeszcze dalej, do źródeł Sanu). Sam dojazd na parking to już dla osób ze słabszymi samochodami niezły surivival, ale kilka km dalej już serio czuć, że to "koniec kraju". Do tego przebywanie na wysiedlonych terenach zniszczonych wsi i cała historia tego obszaru dodają wręcz mistyczną atmosferę.

 

No i każdemu, kto jedzie "w Bieszczady", a przebywa głównie w rejonie Soliny, zawsze polecam pojechać w rejon Ustrzyk Górnych, bo to tam tak naprawdę można poczuć, o co tak naprawdę chodzi. Jak dobrze pójdzie, to za miesiąc znowu się tam zamelduję na parę dni. Wspaniałe miejsce.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Może coś w tym jest. Jak już przejdę rejon Wysokich wzdłuż i wszerz to pewnie zwrócę się w stronę tych mniej popularnych terenów. Mimo wszystko polecam Ci zaliczyć te klasyczne, obowiązkowe punkty na mapie stricte w Bieszczadzkim Parku Narodowym.

 

U mnie w tym roku w temacie zaliczania gór na razie nie ma szału, ale i tak jest lepiej, niż w poprzednim. Dwa razy odwiedziłem Tatry, raz typowo Januszowo-rekreacyjnie, raz górsko (Kopa Kondracka, niestety bez Kasprowego ani innych dodatków, bo zabrakło czasu) i ostatecznie utwierdziłem się w raczej powszechnie znanej prawdzie, że Zakopane w sezonie, w słoneczny weekend, to jest bardzo zły kierunek na spokojną turystykę (koreczek w drodze z Krakowa, w pobliżu startu na popularne szlaki ciężko nawet o płatne miejsce parkingowe, na szlakach w godzinach "przedobiadowych" ruch jak w markecie). Szczęście w nieszczęściu, przez opóźniony start mieliśmy umiarkowany luz już na górze (no i bliskie spotkanie z kozicami, które pewnie wyłaniają się, gdy turystów jest coraz mniej):

 

Poza tym Pieniny i podwójny strzał w postaci będących wręcz symbolem tego miejsca Sokolicy (pierwszy raz) i Trzech Koron (powtórka po 10 latach). Wrażenia wizualne na szczytach cudowne, mocno polecam, tym bardziej, że wejście na każdą z nich z osobna to dosyć krótka wędrówka (aczkolwiek nie taka lekka).

 

T.jpg

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Bieszczady dzikie? Czas dzikości Bieszczad minął bezpowrotnie. We wrześniu byłem na Caryńskiej od Ustrzyk Gónych. I niby cała Połonina tylko moja to już po śniadaniu i jak schodziłem na Przełęcz Wyżniańską to w górę szły tłumy.Parking już prawie pełen.Na Rawki też szło pełno ludzi. Pytałem siebie gdzie ta dzikość.

Wydaje mi się że krupek ma rację.Te Niskie Bieszczady może mają jeszcze ten spokój i dzikość. Przejeżdżając przez te bieszczadzkie wioski, nie czuję tego osamotnienia.  Klimat opuszczenia bardziej czułem na Dolnym Ślasku ,przejeżdżając przez niektóre wioski.

Żona mówi że nie czuję  klimatu Bieszczad-dla mnie on jest przereklamowany tą niby dzikością. Na wakacjach , jadąc przez Głuszycę i tamte regiony wzdychałem jak tu pięknie.

Ale... ja urodziłem się w Kłodzku.18 lat mieszkałem tam i może to dlatego.Zawsze mnie tu ciągnie . Chociaż po xxx latach powrót jest odkrywaniem wszystkiego od nowa.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące temu...
  • 3 miesiące temu...
9 minut temu, krupek napisał:

Czy Szklarska Poręba i okolice też jest tak zawalona jak Zakopane w sezonie?  To samo te główne szczyty typu Szrenica - czy to takie Morskie Oko i Kasprowy Wierch poz względem spędu ludzi? Nigdy nie byłem w tych rejonach i kompletnie nie wiem, czego się spodziewać.

Tak, tłok straszny. Zakopane, Karpacz, Szklarska to top3 polskich „gór” pod kątem ilości ludzi i chińskich straganików. Na głównych szlakach to samo. 

Odnośnik do komentarza

Zdecydowanie nie. Tzn. nie wiem jak noclegi bo ja mam 2h z wro pociagiem (te bywaja zaje.bane bo Koleje Dolnoslaskie nie maja rezerwacji wiec ile wlezie tyle jedzie, acz jest chyba jeden intercity). Co do szczytow to bylem raz w wakacje to nie pamietam zebym ku.rwil (a bym ku.rwil) ale mozliwe, ze to byl dzien powszedni. Tam nie ma zadnych waskich gardel jak poje.bany Giewont czy Morskie Oko z deptakiem dla wozkow z dziecmi. Wje.biesz szlakiem na Szrenice a potem na Sniezne Kotly to powinno byc ok. Ale mowie, w same wakacje bylem raz. Poza sezonem kilka (pare w zime) i kolo Zakopanego to to nawet nie stalo.

 

Wybierz sie z poczatkiem wrzesnia i bedzie bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...