Masorz 13 036 Opublikowano 5 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2015 W dupie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
44bronx 459 Opublikowano 5 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2015 Bzdury, bzdurki i bzdureczki. Jakiś głupek pisze wyżej , że na płycie nie ma hitu Grubas pisze, że po jednym przesłuchaniu więcej do niej nie wróci Przede wszystkim ta płyta jest ciężka. To nie muzyka dla hipterskich dzieciaków. Uwierzcie mi, że The Prodigy puszczone z iPhona (nawet 6!) nie ma tej mocy co na koncercie. Na TDIME słychać The Prodigy z drugiej połowy lat 90-tych, a to już nie dla was. Sorry. Czyli nowy album jest nie dla kogoś kogo jednymi z najbardziej przekatowanych albumów życia są music for the jilted generation i fat of the land? Aha. Cytuj Odnośnik do komentarza
Totamten 119 Opublikowano 5 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2015 Nierówny jest ten album. Ma mnóstwo takich kozackich momentów, że kapcie spadają i , tylko że potem trafiają się jakieś (pipi)nie w postaci przaśnych wokali. Dlatego jako całość lepiej słuchało mi się Invaders Must Die. Mam wrażenie że część utworów zrobili pod koncerty, żeby murzyn i świrus mieli co robić na scenie. Będę jeszcze wiele razy słuchał, bo jestem ciekawy jak odbiór mi się zmieni po dłuższym czasie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 5 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2015 Invaders must die to była ch.ujowa płyta, w ogóle strasznie przehypowany band. Cytuj Odnośnik do komentarza
44bronx 459 Opublikowano 5 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2015 Inavders must die to była dobra płyta, ogólnie przekozacki band, ale się skończył. Cytuj Odnośnik do komentarza
Yap 2 655 Opublikowano 5 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2015 Invaders must die to była ch.ujowa płyta, w ogóle strasznie przehypowany band.Tu sie zgodze. IMD powinno byc utrzymane w klimatach pierwszej wersji Omen, bez tych glupich krzykow "THIS IS OMEN!", albo Mescaline. Reszta kawalkow ucieka z uszu i pamieci po przesluchaniu. Na TDimE jest o wiele lepiej, ale wokale i rap troche mi nie podchodza. Slucham Always Outnumbered i tam jakos wszystko jest poukladane. Przekombinowal na kolejnych albumach. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 5 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2015 A rozi z jednym dobrze gada, że ta plyta w ogole nie jest cięzka, nadaje się jeno na juwenalia (hop hop seba, mati skaczemy!!!) posłuchajcie sobie autechre czy venetian snares lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza
Masorz 13 036 Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Wyjdź w chuj. Cytuj Odnośnik do komentarza
Hubert249 4 097 Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 A rozi z jednym dobrze gada, że ta plyta w ogole nie jest cięzka, nadaje się jeno na juwenalia (hop hop seba, mati skaczemy!!!) posłuchajcie sobie autechre czy venetian snares lepiej. Słucham Autechre jak i całego Warp od bodajże 2006. Ale nigdy w życiu nie przyszło mi na myśl stawiać ich obok The Prodigy. Bądź poważny. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Mam na mysli ogólnie stwierdzenie "cięzkie płyty". Prodigy to muzyka dla januszy elektroniki. Cytuj Odnośnik do komentarza
Sugan 60 Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 (edytowane) To juz atari teenage riot lepsze z ciezkiej wixowej elektroniki z gitarkami Albo jak juz ktos przywolal breakcore (ktorego nie ma u prodigy) - nero's day at disneyland, badz polak w labelu aphexa - bogdan raczynski Ed nie rozumiem skad takie takie ciagoty foruma w strone kucowej strony muzyki elektronicznej - dzialy o (tfu..) metalu tez sa najobszerniejsze. Macie po 30 lat, okres buntu juz dawno za wami Edytowane 6 Kwietnia 2015 przez Sugan Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 enduser, whourkur, drumcorpse, igorr, flashbulb i połowa dyskografi venetiana to najlepsze rzeczy w breakcorze Cytuj Odnośnik do komentarza
Najtmer 1 082 Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Ed nie rozumiem skad takie takie ciagoty foruma w strone kucowej strony muzyki elektronicznej - dzialy o (tfu..) metalu tez sa najobszerniejsze. Macie po 30 lat, okres buntu juz dawno za wami smutniejsze jest to ze w XTC najczesciej aktualizowanym tematem jest "trance co i jak". 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Sugan 60 Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Tez mnie to smuci Cytuj Odnośnik do komentarza
Masorz 13 036 Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Mam na mysli ogólnie stwierdzenie "cięzkie płyty". Prodigy to muzyka dla januszy elektroniki. Takie Music For The Jilted Generation ma więcej ciężaru niż większość podgatunków metalu, także wiesz Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 (edytowane) Pawełku kochany sprawdź to Edytowane 6 Kwietnia 2015 przez _Be_ Cytuj Odnośnik do komentarza
Masorz 13 036 Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Dopsz, zaraz odpalam. Oki, od pierwszego kawałka dostałem raka, to ma być MOC? Ten Igorrr mnie zaintrygował, ale mnie powyżej nie chodziło o muzyczne eksperymenty i fuzje folku (?), metalu i elektroniki i innego guwna. Chodzi mi o prawdziwą, nieskrępowaną ENERGIĘ i PRZYPIERDOL Masz przykład: 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
Najtmer 1 082 Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 (edytowane) Mam na mysli ogólnie stwierdzenie "cięzkie płyty". Prodigy to muzyka dla januszy elektroniki. kwestia analogiczna co do ostrosci - kazdy ma wlasna skale odniesienia. dla ludzi majacych inne zajawki w zyciu niz muzyka, obszar ten zostaje z reguly opanowany przez ustandaryzowana komercje. lub po prostu ktos lubi delikatniejsza i subtelniejsza strone, przez co wszelki przejaw muzyki rave'owej jest ciezki. i tak btw, Ślepcy zjadaja wszystkich typow ktorych wspomniales jak poranna buleczke z twarozkiem light. Edytowane 6 Kwietnia 2015 przez Najtmer Cytuj Odnośnik do komentarza
44bronx 459 Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Prodigy to muzyka dla januszy elektroniki. Music for the jilted generation i fat of the land to jedne z najlepiej wyprodukowanych albumów jakie powstały, ale wiadomo że jak słucha czegoś więcej niż sto osób to dla Ciebie ch.uj i cw.el. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Mówie o erze invaders must die i tego nowego gó.wniaka Cytuj Odnośnik do komentarza
nobody 3 504 Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 jakby to była muzyka dla januszy elektroniki, to może częściej częściej chodziłbym na dyskoteki. a tak zamiast bawić się do Breathe, ludzie wolą Darude, czy inne Tsunami. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 (edytowane) Nie wiem gdzie chodzisz na imprezy, ale puszczenie prodigy jest powszechne jak to, że księża chodza po kolędzie a akcje typu The Prodigy night też się zdarzają. Edytowane 6 Kwietnia 2015 przez _Be_ Cytuj Odnośnik do komentarza
Sugan 60 Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Nie wiem gdzie chodzisz na imprezy, ale puszczenie prodigy jest powszechne jak to, że księża chodza po kolędzie a akcje typu The Prodigy night też się zdarzają. na porządnych nie puszczają Prodigy to muzyka dla januszy elektroniki. Music for the jilted generation i fat of the land to jedne z najlepiej wyprodukowanych albumów jakie powstały, ale wiadomo że jak słucha czegoś więcej niż sto osób to dla Ciebie ch.uj i cw.el. Tylko single Dopsz, zaraz odpalam. Oki, od pierwszego kawałka dostałem raka, to ma być MOC? Ten Igorrr mnie zaintrygował, ale mnie powyżej nie chodziło o muzyczne eksperymenty i fuzje folku (?), metalu i elektroniki i innego guwna. Chodzi mi o prawdziwą, nieskrępowaną ENERGIĘ i PRZYPIERDOL Masz przykład: lubie ten kawalek ale nie widze w nim bangera o jakim mowisz. Stary dobry gabber, to jest przypierdol Cytuj Odnośnik do komentarza
nobody 3 504 Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 (edytowane) . Edytowane 6 Kwietnia 2015 przez nobodylikeyou Cytuj Odnośnik do komentarza
nobody 3 504 Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2015 Nie wiem gdzie chodzisz na imprezy, ale puszczenie prodigy jest powszechne jak to, że księża chodza po kolędzie a akcje typu The Prodigy night też się zdarzają. jasne że wplatanie tych paru singli na krzyż między największą komerchę to nic niezwykłego, ale miejsca gdzie taka muzyka dominuje to mniejszość. w mniejszych miejscowościach - praktycznie nie istnieją. tak, są bardziej hipsterscy wykonawcy, ale to wciąż nie ten sam poziom co najszersze nurty klubowych brzmień. Music for the jilted generation i fat of the land to jedne z najlepiej wyprodukowanych albumów jakie powstały, ale wiadomo że jak słucha czegoś więcej niż sto osób to dla Ciebie ch.uj i cw.el. Tylko single plażo pliz + Fuel My Fire, Diesel Power, Funky Shit, Mindfields Najlepszy elektroniczny album ever. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.