The Prodigy

[Wiolku 1 591]

Najbardziej barwny z całej trójcy, masakra .... 

[Grabek 2 750]

Rip in pepperonis ;( jeszcze samobojstwo 

[Hubert249 4 097]

Ja (pipi)enie Kiff coś ty od(pipi)al?????!!!!!!!!!!  

[Absolem 1 035]

Godzinę temu, Grabek napisał:

Rip in pepperonis ;( jeszcze samobojstwo 

Źródło bo chyba już koloryzujesz. 

[Figaro 7 948]

źródło to Liam z Prodigy.

[Absolem 1 035]

Ja (pipi)e jeszcze trudniej to przełknąć.... 

Edytowane 4 Marca 2019 przez Absolem

[Hubert249 4 097]

9 minut temu, Absolem napisał:

Źródło bo chyba już koloryzujesz. 

Źródło jest oficjalne 

 

 

[Tokar 8 079]

Z ostatniej płyty podoba mi się jakieś 3,5 kawałka, ale i tak liczyłem, że jesienią/zimą zahaczą o nas :\

Przykra sprawa. Kto następny, Majka Jeżowska? 

[Absolem 1 035]

Stawiam na Janka Pietrzaka. 

[nobody 3 504]

Człowiek wchodzi poczytać co tam o nowym albumie, a tu taki kop w mordę. Cholernie szkoda.

[Masorz 13 036]

Kórwa jest mi autentycznie smutno, bo słucham ich od 1995 roku, czyli od podstawówki

 

 

[*]

 

[Absolem 1 035]

Ehhhh pamiętam w latach dziewięćdziesiątych każdy dobra ćpalnia w moim mieście wręcz tętniła ich muzyką i przelatałem przy ich plytach masę towaru. Widziałem ich dwa razy na żywo, ostatnim razem na Openerze kilka lat temu przy okazji TDIME po pierwszym utworze moja trzustka dostała taki wpier.dol że musiałem się wycofać spod sceny bo bylo za grubo... Ciekawe co będzie dalej, wiadomo że mastermindem jest Liam ale to już chyba tylko solo. 

[Hubert249 4 097]

Teraz miał być Tour po USA. W lecie miedzy innymi Ukraina. Na pewno po drodze był jakiś festiwal w Polsce

W sierpniu dwa koncerty w Londynie na które chciałem jechać. 

[Farmer 3 238]

Najpierw Keith, a teraz Dylan z Beverly Hills  

Tak serio to muzyka The Prodigy jakoś nigdy nie była w moich klimatach ale kurde... sporo ich kawałków ma duszę. Nieśmiertelne Voodoo People, No Good, Out of Space, Smack my Bitch Up, Firestarter, Omen, Breathe... jeszcze długo tak wymieniać.Szkoda chłopa. 

[grzybiarz 10 054]

No lipa, dożywany czasów,  w których muzycy z dzieciństwa umierają

Ps. Parę dni temu czytałem, ze zmarł tez koleś z Talk Talk, taki synth pop z lat '80.

[Boomcio 3 882]

No, mrówa tattoo na łydzie do dziś rulez.

[II KoBik II 2 635]

Tyle chwil co przeżyłem z Prodigy to ciężko zliczyć. Byli ze mna i ze swoimi kawałkami zawsze i na zawsze pozostaną. 

 

Ponadczasowi imo. 

Edytowane 5 Marca 2019 przez II KoBik II

[Wiolku 1 591]

Dwa razy na żywo, płyty zeżarte na wszystkie sposoby (oprócz najnowszych dwóch), kiedyś psycho-fan, kawał życia, bardzo szkoda tego diabła 

 

Do dziś pamiętam jak @Masorz nie był w stanie iść na koncert z namiotu, a na polach było wtedy chyba z 700 tys ludzi.

[milan 7 021]

12 godzin temu, grzybiarz napisał:

No lipa, dożywany czasów,  w których muzycy z dzieciństwa umierają

Ps. Parę dni temu czytałem, ze zmarł tez koleś z Talk Talk, taki synth pop z lat '80.

Ale Kieth nie umar bo był stary.

 

Dziwne raczej że nie zayebali się wcześniej, ich dzienna dieta nie należała do najzdrowszych.

[II KoBik II 2 635]

No raczej prędzej czy później "taki" tryb życia może spokojnie doprowadzić do zgonu. Dzis znów wyczytałam ze samobójstwo. 

[Masorz 13 036]

3 godziny temu, Wiolku napisał:

Dwa razy na żywo, płyty zeżarte na wszystkie sposoby (oprócz najnowszych dwóch), kiedyś psycho-fan, kawał życia, bardzo szkoda tego diabła 

 

Do dziś pamiętam jak @Masorz nie był w stanie iść na koncert z namiotu, a na polach było wtedy chyba z 700 tys ludzi.

Ech, w końcu dotarłem w miarę blisko i obok Faith No More był to najlepszy koncert mojego życia.

 

A Keith ponoć cierpiał od dawna na depresję.

[Najtmer 1 082]

wsrod muzykow / djs takie rzeczy jak depresja, ataki paranoi czy schizofrenia to bardzo czeste przypadlosci, o ktorych mowi sie rzadko i jeszcze rzadziej sie do nich przyznaje. glownie odpowiada za to 'dieta' imprezowa uskuteczniana przynajmniej 2x w tygodniu. mnostwo moich znajomych uswiadomilo to sobie w odpowiednim momencie i wiekszosc z nich mimo iz nadal czynna zawodowo jako muzycy to abstynenci czasem wegetarianie. wielu tez gubi sie nadal w tym labiryncie, i byli tacy co wyszli zlym wyjsciem z niego.

 

zycie nocne jest dla wampirow. 

[Farmer 3 238]

5 godzin temu, milan napisał:

 

Dziwne raczej że nie zayebali się wcześniej, ich dzienna dieta nie należała do najzdrowszych.

 

5 godzin temu, II KoBik II napisał:

No raczej prędzej czy później "taki" tryb życia może spokojnie doprowadzić do zgonu. Dzis znów wyczytałam ze samobójstwo. 

Ale wiecie, że Flint był w dobrej formie? Kilka dni temu nawet w biegu brał udział. W internetach piszą, że rozstał się z żoną i temu przypisują samobójstwo. Zresztą Flint chyba od zawsze gadał, że go starość nie jara i gdy się zdecyduje sam ze sobą skończy.

[milan 7 021]

Ja słyszałem ze Keith się dowiedział ze kreća nowe beverly hills i to spowodowało samobója

[Absolem 1 035]

Ostatni koncert a Auckland, wulkan energii, co utwór to ciary na plecach.. Smutek (pipi)a aż gardło ściska..