Skocz do zawartości

The Curious Case of Benjamin Button


Mordechay

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Że z Pitt'a świetny aktor, to wiadomo, że z Fincher'a świetny rezyser, to też wiadomo. Pitt ostatnio w wysokiej formie (Jesse James, rola głupka w "Tajne przez poufne"), Fincher w nieco niższej (Zodiak), ale jeśli patrzymy na nich jako parę (Seven, Fight Club) to to musi się udać. Film kupię w torrencie i się zobaczy.

Odnośnik do komentarza

"Zodiak" był świetny, ale nie był filmem roku. Benjamin Button jednak ma szansę na Oscary, bo w tym roku nie widać zdecydowanego faworyta, jak ostatnio. Zobaczymy, jak to wyszło, niestety dystrybutor specjalnie opóźnia premierę, by wykorzystać Oscary w kampanii promocyjnej, co jest zawsze irytujące. Od wakacji posucha w kinach, za to w lutym zawsze wysyp hitów.

Odnośnik do komentarza
zodiak jest zaje.bisty wiec nie wiem kmiot o co ci chodzi ;>

Od Finczera wymagałem więcej. Świetny, czy nie, na pewno nie jest popisowym numerem tego reżysera. Wiem, takie były założenia, że ma to być swoisty dokument i w zasadzie czuć tam rękę Finczera, ale nic nie poradzę, że w kategorii "finczerowskich" plasuje się u mnie nisko.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Czekam jak cholera ! Nie wytrzymam i skorzystam z wujka torrenta, jeszcze ani raz nie zawiodłem się na Fincherze więc myślę, że tym razem inaczej nie będzie.Oby tylko wyrwał jakieś Oscary bo gościowi ewidentnie ich brakuje a jest twórcą wybitnym. I jeszcze nowy film Aronofsky'iego, nosz (pipi) jaki seansik będzie! :)

Odnośnik do komentarza

Dziś widziałem na Piecu, no i cóż nie będę się rozpisywał(zrobię to przy innej okazji), film wywołał u mnie bardzo głębokie refleksje na temat sensu życia co zdarza się dość rzadko. Nie jest to najlepszy film Finchera(mało co może pobić "Fight Club'a"), jego "średniaki" to jednak filmy wybitne lepsze od 95% Hollywood'u. Mamy zapowiadany nowy etap w rozwoju charakteryzacji filmowej(

najmłodsze stadium Pitta :o

), co film pokazuje na każdym kroku. O efektach, muzie nawet nie wspominam bo to wizytówka reżysera. Pitt Oskara za rolę chyba jednak nie dostanie(nie to, że jest słaby, co to to nie), wyrwie ją "zapaśnik".Ciężko mi składnie pisać o tej porze, jestem świeżo po seansie, nie oceniam bo zapewne potem jeszcze bardziej docenię ten film, polecam.

Edytowane przez Wiolku
Odnośnik do komentarza

Też obejrzałem w domu. Film jest piękny i magiczny, zwłaszcza w pierwszej połowie. Jak większość fanów Finchera, wolę jego wcześniejsze, wybuchowe filmy, ale Fincher 'na poważnie' również daje rade. I to bardzo. Taki Forrest Button :) Film jest zrobiony pod Oscary i zapewne zgarnie kilka (choćby za charakteryzację, scenografię i efekty). Pod względem technicznym mamy tu prawdziwą perełkę. Niemal baśniowy klimat, ciepły i wciągający. Film oglądałem na dość dużym kacu i na te dwie i pół godziny zapomniałem o Bożym świecie. No dobra, co jest jeszcze dobrego w tym dziele oprócz klimatu i techniki? Na pewno Brad Pitt w różnych wersjach i inni aktorzy grający Benjamina. Tak samo Cate Blanchett, to jest niesamowite co potrafią zrobić spece od charakteryzacji! Śledzenie odmładzania Brada jest niesamowite. Zasadniczo cała historia jest ciekawa i pełna ciekawych postaci. W połowie filmu zaczyna się wątek melodramatyczny i film troszkę 'siada', ale mnie tam to nie przeszkadzało. Byłem coraz bardziej ciekaw jak się to wszystko skończy. No i kończy się pięknie, aż się kurna wzruszyłem pod koniec. Cudownie że powstają takie filmy, troszkę niedzisiejsze, długie i po prostu piękne. Smutne i zabawne, po prostu życiowe. Chwytaj dzień ziom!

 

Jedyny minus jaki widzę to sam koniec filmu.

Skoro akcja w szpitalu dzieje się współcześnie i jest określone że za chwilę uderzy huragan "Katrina", to wielka szkoda że na końcu nie pokazali spektakularnej destrukcji miasta, albo chociaż samego szpitala. Woda zalewająca zegar to troszkę mało moim zdaniem. Zabrakło 'kopa' na końcu. Drugi minus to tanie chwyty jak np. ten ptaszek co tak szybko macha skrzydłami który pojawia się w ważnych momentach.

 

 

9/10 (w porywach do dyszki)

Edytowane przez aux
Odnośnik do komentarza
Jedyny minus jaki widzę to sam koniec filmu.

Skoro akcja w szpitalu dzieje się współcześnie i jest określone że za chwilę uderzy huragan "Katrina", to wielka szkoda że na końcu nie pokazali spektakularnej destrukcji miasta, albo chociaż samego szpitala. Woda zalewająca zegar to troszkę mało moim zdaniem. Zabrakło 'kopa' na końcu. Drugi minus to tanie chwyty jak np. ten ptaszek co tak szybko macha skrzydłami który pojawia się w ważnych momentach.

 

 

9/10 (w porywach do dyszki)

 

 

Co do spoilera -

ee, nie pasowałoby to do filmu ot co. A co do koliberka - w dwóch scenach to było, jak umarł kapitan i Daisy - a było scen waznych więcej, więc troche przesadzasz ;)

 

 

Kolejny po Seven Pounds film, który mnie poruszył w takim stopniu (choc na tamtym to mi łzy leciały, a tu to sie powstrzymałem jeszcze ;] ).

czekam na to aż będzie w kinach.

Odnośnik do komentarza

no i przebrnolem przez ponad dwie godziny, prawie dwie i pół. Film raczej nudny, nie wiem za co zbiera takie owacje ale to ta sama półka co rok temu No country of old men. Tym razem pewnie trafi na półke z Grand Torino i The Wrestler, wiec mysle ze to trzeci pewniak do oskara.

 

Pomimo ze sie wynudzilem to film mi sie spodobał.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Siakiś nijaki ten film, jakby wybitnie pod Oskary robiony. Ma być ciepło, bajkowo i bardzo familijnie. Szkoda Pitta,Swinton i Blanchett na takie filmy.Rok temu było podważanie idei amerykańskiego snu to teraz jest dla odmiany uśmiech dla wszystkich i dla nikogo. 3/6

Odnośnik do komentarza

Dawno tak przecenianego filmu nie było chyba na Oscarach. Fincher ma u mnie wpier.dol za robienie pod publiczke, już "Zodiakiem" mnie podku.rwił, ale tu przesadził. Mam nadzieje, że się chłop ogarnie. Nominacja dla Pitt'a to już w ogóle jakiś ponury żart komisji. Do tego ten irytujący rudzielec Blanchett...

Odnośnik do komentarza

Mnie irytowała podróż Benjamina do Indii i jego przemyślenia, że poznaje nowe spojrzenia. Równie dobrze mogli tego nie kręcić i dać z archiwum fragmenty Siedem lat w Tybecie. Zdecydowanie najgłupsze sceny. Co do scen na plus to podobała mi się opowieść o tym zegarze. Albo jak młody Benjamin o kulach wracał i porobił sobie odciski na rękach.

Odnośnik do komentarza

Z wątkiem szpitalnym koncept może i dobry był, ale rzeczywiście ten motyw drażni i za bardzo kinem familijnym disneya podjeżdża. Co do podróży życia, obmywania się w Gangesie i ostatnich scen to się zgadzam - lekkie żenua, Fincher przedobrzył trochę z tymi mądrościami ludowymi na koniec. Przy czym mimo świadomości tych i innych wad filmu, nadal twierdzę ,że jest on co najmniej dobry i w sumie po statuetkach dla Crash i Infiltracji oscar dla filmu takiego jak CCoBB powinien być.

Odnośnik do komentarza

Ten motyw szpitalny przypominał trochę...Titanica. Ja nie twierdze, że ten film jest zły, początek czy tam pierwsza połowa uważam, że nawet dobre są. Później chyba jakoś nie starczyło pomysłów aby pociągnąć taki metraż. Czego tam nie było ? I Beatlesi i siedem lat w Tybecie :)

Odnośnik do komentarza

Ten "motyw szpitalny" to najgorszy element tego filmu. Wszystko to przypominało trochę "Big Fish" - spowiedz na łożu śmierci, tyle tylko, że tam to pasowało, a w Butonie było niepotrzebne i "tanie". Takie coś jest w każdym filmie, który chce uchodzić za ambitny. Niektóre takie są, jak Forest Gump, ktory opowiadał jakiejś babce na ławce o swoim życiu, inne tylko próbują, jak Quest z Van Damem, czy właśnie The Curious Case of Benjamin Button. Lukasz już zauważył najważniejsze, co sam pisałem w temacie "ostatnio widziałem..." - film na siłę robiony pod Oskary mottem rodem z reklamy Plus GSM. Ale za muzyke, scenografię, główną role, a przede wszystkim za makijaż należy się wysoka ocena. Sam pomysł też fajny, szkoda tylko, że Fincher od kilku lat jest w kiepskiej formie.

 

 

Odnośnik do komentarza

jasne

ludzie narzekaja ze fincher sie sprzedaje....

jesli tak to chce zeby kazdy rezyser sie sprzedawal... ludzie narzekaja ze zrobil cos w innym klimacie... jakby nakrecil cos bardziej ponurego to by narzekali ze caly czas to samo

porownania do big fish czy forresta gumpa... jak najbardziej na miejscu... bardzo pozytywnie... zaden z tych filmow nie jest idealny.... wszystkie sa bardzo dobre

pitt i blanchet swietni...

anyway rozumiem ze komus moze sie wydawac za slodko - mi to pasuje, nie przeszkadza

do oskara za najleszy film roku sa nominowane 2 bardzo pozytywne filmy - jeden z nich wygra IMO

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...