Skocz do zawartości

Sporty Walki vs Silownia


Shago

Rekomendowane odpowiedzi

 

Tutaj widać wyższość sportów walki - można komuś naj.ebać, chyba się ze mną każdy zgodzi w tej kwestii? Co Ci po samej siłowni? Satysfakcja jedynie. Takie jest moje zdanie.

Nie żyję w czasach prehistorycznych ani nie mam do czynienia z marginesem społecznym, więc umiejętność napie.rdalania się nie jest czymś niezbędnym do mojego przetrwania ;]

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 57
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

utaj widać wyższość sportów walki - można komuś naj.ebać, chyba się ze mną każdy zgodzi w tej kwestii? Co Ci po samej siłowni? Satysfakcja jedynie. Takie jest moje zdanie.

 

To obczaj walkę w MMA Pudzian Vs Najman. To jest siłka Vs sztuki walki:)

 

 

Poza tym, cenisz bardziej to, że możesz komuś na(pipi) od świetnego wygladu i własnej satysfakcji?. Ja tam nie widze w tym jakoś wyższości sportow walki

Edytowane przez gekon
Odnośnik do komentarza

To obczaj walkę w MMA Pudzian Vs Najman. To jest siłka Vs sztuki walki:)

Tutaj zadecydowała siła... ale prawda jest taka, że nawet Mike Tyson nie miałby szans z zawodnikiem MMA, samymi łapami tam nic się nie zdziała, widziałem trening Najmana i koleś naprawdę kiepsko sobie radził z całą resztą, nie licząc rąk. Obalenia miał takie, że mógłby conajwyżej z tym wyskoczyć do mnie, albo jeszcze lżejszych osób.

 

Ale nie poruszajcie tematu tej walki, bo to pożywka dla troli, którzy uważają, że Pudzian rozwali wszystkich cały swiat.

Odnośnik do komentarza

...na siłowni.

 

 

 

 

Nigdzie nie pisałem o ćwiczeniach w stajni, czy gdzie indziej tylko właśnie na siłowni/sprzęcie. To nie moja wina, że Shagnomambo nie dopisał w temacie, że SW to nie tylko sam trening c'nie. Dobra w ogóle to już KONIEC, nie pisze tu z wami bo widzę, że się zapętlamy.

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Ja np łącze ćiwczenia na siłowni z treningami karate. NAwet nasz sensei mówił, że oyama jako chyba pierwszy wprowadził trening taki na siłowni do sztuk walki. Ja na siłownie chodze i robie 2x w tygodniu ogólno rozwojówke i przed treningami tak jedną częśc ciała nie za mocno ćwicze. Oczywiście nie staram się nawalać odrazu max ciężaru tylko jakieś 50-60 %.

Odnośnik do komentarza

(to, ze 90% postow to pomyłka, a za nazwanie "koksem" osoby ćwiczacej na siłowni każdy powinien wyleciec stad na zbity ryj)

Uzylem cudzyslowiu, co by nie wyszlo, ze dla mnie kazda osoba cwiczaca ile sie da na silowni to 'koks'... Jesli jednak kogos to urazilo, to przepraszam.

A co do SW + silownia. Ja postawilem przedewszytkim na SW, nie mniej w domu lekkie cwiczenia silowe rowniez sa czescia mojego planu treningowego.

A co mi sie przyda w sytuacjach kryzysowych na ulicy, to sie okaze.

Odnośnik do komentarza

Temat nie jest taki głupi jak niektórzy sądzą.

 

Zaliczyłem w swoim życiu "przygodę" ze sztukami walki, teraz trwa epizod w którym skupiam się na siłowni samej w sobie (masa), w przyszłości zamierzam wrócić do SW. Nie mieszam tego jednocześnie, bo na dłuższą metę nie ma to sensu.

Moje zdanie jest takie, że dosyć ważnym aspektem życia jest powiększanie swoich szans w ewentualnej bijatyce, i wcale nie trzeba mieszkać wśród marginesu. Zresztą, to jest Polska, tu nie musisz wchodzić do "slumsów", patologię możesz spotkać byle gdzie. Centrum handlowe, kino, basen, wyjazd nad jezioro : zawsze może się znaleźć jakiś przypał. To tak trochę w odniesieniu do tego, co napisał Hot Dogg.

W każdym razie, nie chcę być dla nikogo złośliwy, ale znam taką postawę osób ćwiczących SW : "ja wolę być szczypior, ale umieć technicznie rozwalić nalanego wodą dresa", bo sam tak myślałem. Rzecz w tym, że pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Jeśli ważysz 60-70 kg, to może być "różnie" w starciu ze 100-110 kg świnią, nawet jeśli on jest klocem. Wiadomo, że są wyjątki, sam miałem z takim do czynienia.

 

Cenię sobie wygląd, ale siłka to dla mnie przede wszystkim narzędzie do powiększenia swojego ciała i, co za tym idzie, szans w walce (oczywiście nie mówię, że za wszelką cenę, czyli nabieranie kilogramów w formie tłuszczu czy byle jak ułożone cykle na koksie). Na pewno nie chcę wyhodować nigdy brzucha, jak to często bywa u mocno zmasowanych typów.

Odnośnik do komentarza

Oczywiście Kotlet, masz rację. Dla jednych będzie to post do spierania się, ale bądźmy szczerzy, powiedziałeś coś, co jest oczywiste.

 

Szczypiory mogą być dobrzy technicznie, ale nie oszukujmy się, czy jesteś mistrzem brus li karate, czy taj fajterem niektóre techniki chudzielców nie robią żadnego wrażenie na cięższych zawodnikach (mam na myśli osoby, które również są adeptami jakiś sportów walki). Można to odczuć przy frontach, lowkach, highkach i lewych prostych/prawych prostych (zależy w jakiej pozycji stoisz). Fundamentem wykonania niektórych technik czasem może być odpowiednia masa. Czemu nasz rodak Paweł Słowiński nazywany jest Stingiem? Jego lowki w porównaniu z masą potrafią wbić się w udo jak żądło, co często doprowadzało do kończenia walk przed czasem. Jeśli o mnie chodzi, to czasem lubię ćwiczyć z cięższymi zawodnikami, bo po ich lowkach uda mnie bolą przez następny tydzień, a przy unikach zawsze zachowuję 3x większą ostrożność, bo nie raz zwykły lewy prosty potrafił zamroczyć.

 

100 kilogramowe świnie bez obycia w sportach walki. Hmm, tu już można wiele gdybać. Wiadomo, można ich wyeliminować, doprowadzając nawet do wstrząsu mózgu, czy rozcięcia połowy twarzy, ale wiąże się to z technikami w pełnym zwarciu, co jest kur.ewsko ryzykowne. Dobre są bardzo niskie lowki, żeby ściąć świnię z nóg, ale do tego też jednak potrzebne jest te 80 kilo. Jest jeszcze wiele innych sposobów, klincz też byłby dobry, bo świniak nie wiedziałby co robić. Uczyłem się wielu technik z bjj, które skutkują perfekcyjnie na przeciwniku każdej wagi, ale w tej kwestii się nie wypowiadam, bo w bjj nie jestem obyty (na razie, w tym roku planuję i za tą dziedzinę się zabrać, bo jest rewelacyjna). Tak czy inaczej jak miałbym wybrać- jeden wyćpany świniak, albo jeden wycpany szczypior, to bez mrugnięcia wybrałbym tego drugiego. To fakt?

 

Oczywiście ktoś zaraz napisze, że przecież pokonałby mnie 1wszy lepszy taj technikami, o których wspominałem, że nie sprawdziłyby się, wykonywane przez chudzielców. Spoko, miałby rację, ale ci kolesie trenują często od 7 roku życia 2x dziennie, a tu mamy Polskę i nawet przed samymi zawodami niewiele klubów organizuje 2x dziennie treningi dla zawodników.

Odnośnik do komentarza
A co do SW + silownia. Ja postawilem przedewszytkim na SW, nie mniej w domu lekkie cwiczenia silowe rowniez sa czescia mojego planu treningowego.

A co mi sie przyda w sytuacjach kryzysowych na ulicy, to sie okaze.

 

Oo

A ja porusze w ogole sens ćwiczenia sztuk walki

 

Tori. Ty cwiczysz! Wez mi powiedz czy cwiczysz SW, bo lubisz, dla kondycji, rekreacji, zawodów, czy żeby ZABIAĆ? No właśnie. Wiec takie gadanie, że ucze się kungfu, żeby kasować dresów na ulicy jest trochę gimnazjalne.

Odnośnik do komentarza

 

Tori. Ty cwiczysz! Wez mi powiedz czy cwiczysz SW, bo lubisz, dla kondycji, rekreacji, zawodów, czy żeby ZABIAĆ? No właśnie. Wiec takie gadanie, że ucze się kungfu, żeby kasować dresów na ulicy jest trochę gimnazjalne.

To jest powod dla ktorego JA cwicze Kick Boxing. Nie po to by wyjsc na ulice i komus naklepac... Zreszta nigdy tego nie bralem pod uwage. Cwicze, bo wydaje mi sie to najlepsze zajecie dla ogolnej poprawy sprawnosci fizycznej. A ze w przyszlosci moze mi sie to przydac w obronie wlasnej, to inna para kaloszy.

Edytowane przez Shagohad
Odnośnik do komentarza

Gadacie o klocach z siłki, którzy nic nie potrafią. Tyko gorzej, jak się trafi taki kloc, który coś potrafi ;] Ostatnio na siłowni pogadałem właśnie z takim kolesiem (108kg wagi). I spytał się czy nie jestem chętny na sparing na rękawice. No i okazało się, że w stójce było wyrównanie z większą ilością moich celnych uderzeń. Ale właśnie, w samej stójce. Bo później, jak ustaliliśmy, że teraz walczymy w parterze bez ciosów w stójce, to masakra. Bez szans. Taki typ w bliskim zwarciu złapie cię w pasie, wywali i pozamiatane. W parterze jestem do du,py hehe, więc zbyt dużo roboty nie miał. Biorąc pod uwagę jeszcze to, że on MMA trochę ćwiczył. Więc zależy na kogo się trafi. Trzeba też mieć duuuużo szczęścia ;)

 

 

aaa edyta: ja ważę tak 81-84, zależy od sraki hehe

Edytowane przez Sado
Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...
  • 2 miesiące temu...
  • 2 miesiące temu...

To chyba zależy od stopnia wytrenowania, ale KB będzie chyba najlepszy-ogarniesz podstawy, poznaszlepiej swoje ciało itp.

A ja mam pytanie do uprawiających muai thai.Chciałem ruszyć na treningi ale nigdy niczego nie trenowałem(jedynie nawalanie w worek z kumplami w garażu, pseudo sparingi dla funu i rozciąganie.no i siłownia ofkoz) i nie wiem czy może lepiej kick boxing bo obawiam się że na tajskim są troche hardowe treningi i ogólnie to chyba nie dla nowicjusza co ???

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...