Skocz do zawartości

The Social Network


Wiolku

Rekomendowane odpowiedzi

No wiadomo, że jak film się podoba krytykom to w internecie wszyscy go będą je'bać. To, co się na forach wypisuje o "Social Network" to dla mnie idealny przykład, że ludzie są naprawdę debilni i jednocześnie cholernie przemądrzali. Są też niesamowicie poddani trendom, a jednocześnie uwielbiają zgrywać indywidualistów. W sumie ciekawe, czy sam film o tym nie będzie, ale to tylko gdybanie, bo nie czytałem tych recenzji.

 

Generalnie zapowiada się Oscar dla najlepszego filmu, a czy sam film będzie dobry, no to wam powiem za parę tygodni.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Nie wiem, ale to pewnie przez to, że nie trafia do mnie idea portali społecznościowych. No po prostu nie wyobrażam sobie thrillera z wrzucaniem słit fociek, dodawaniem znajomkuff i lubieniem wszystkiego w tle. Mam nadzieję, że to tylko wina mojej ograniczonej wyobraźni. Poza tym Fincher ma już na koncie jedną sr/aczkę co się zwie Panic Room.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, ale to pewnie przez to, że nie trafia do mnie idea portali społecznościowych. No po prostu nie wyobrażam sobie thrillera z wrzucaniem słit fociek, dodawaniem znajomkuff i lubieniem wszystkiego w tle. Mam nadzieję, że to tylko wina mojej ograniczonej wyobraźni. Poza tym Fincher ma już na koncie jedną sr/aczkę co się zwie Panic Room.

Ja też nie jestem fanem fejsbuka, ale czy z tego ma wynikać, że film o jego założycielu od razu będzie zły? Nie jestem też fanem nazizmu, a widziałem sporo dobrych filmów o Hitlerze. Nie mówiąc już o tym, że nie jestem fanem przemocy, a widziałem sporo dobrych filmów o przemocy... No nie wiem, nie widzę w ogóle związku między tymi kwestiami.

 

Fincher ma moim zdaniem więcej wtop, ale nie przywiązuję do jego nazwiska wielkiej wagi. Uważam, że ma kilka godnych uwagi filmów i ani jednego wybitnego. "Zodiac" był najbliżej, ale już "Benjamin..." to po prostu dobrze opowiedziana historia... tyle że historia kiepska, więc i film ostatecznie uznałem za kiepski, chociaż oglądało mi się go bardzo przyjemnie. Fincher to nie jest jakiś geniusz, jakość jego filmów jest mocno zależna od scenariusza. Dla mnie ten film to bardziej "nowy Sorkin" niż "nowy Fincher". Ze dwa lata temu (a rok temu na pewno) już było wiadomo, że "Social Network" będzie dużym wydarzeniem, bo po prostu wszyscy się jarali scenariuszem, a posady reżysera jeszcze wtedy nawet nie obsadzono. Tak samo teraz wiadomo, że dużym wydarzeniem będzie "Muppet Man", bo chociaż produkcja filmu jest w powijakach, to takiego scenariusza chyba nie da rady zepsuć.

Odnośnik do komentarza

A jakie są tematy dopuszczalne w filmach? Hodowcy krów w zachodniach Stanach USA na początku XX wieku? Druga wojna światowa? Biedne dzieci w Brazylii?

 

 

dopuszczalne jest w sumie wszystko byleby podac to niebanalnie, ciekawie

 

 

tyle, ze to (z tego co słyszałem) odbywa sie bardzo prosto

 

1 nerd

 

2 nerd wymysla cos genialnego w swej prostocie

 

3 pomysł chwyta

 

4 nerdowi odwala sodówa

 

czy ten film ma to coś, wychodzi poza schematy , cos wnosi czy jak to nazwac- nie wiem

Odnośnik do komentarza

Idę w piątek na premierę, Fincher tak na prawdę nigdy mnie nie zawiódł więc jestem dobrej myśli.

 

Dobra byłem wczoraj. To będzie bardzo wstępna ocena więc nie będę się rozpisywał. Trzeba też dodać, że na filmie byłem z kobietą więc do końca na filmie skupić się nie mogłem ^^ Umknęło mi tym samym kilka scen. No cóż, film nie jest imo rewelacją. Wiem, że taka jego konwencja (dokumentowy komedio-dramat) ale jest przegadany! Owszem dialogi są mocne ale tak czy siak mnie zmęczyły. Aktorstwo faktycznie dobre, ale czy od razu Oscarowe? Muszę zobaczyć ten film samemu ale niestety już nie w kinie(szkoda mi kasy). Muzyka BARDZO na plus, to tak naprawdę jedyny błyszczący plus jaki wyniosłem z wczoraj. Trent Reznor i Atticus Ross dali radę. Film kończy się trochę z dupy strony, byliśmy bardzo zaskoczeni, że to już the end. Wracając do domu, trochę otumaniony alkoholem prawie płakałem. Mój ulubieniec stworzył film, który mnie nie zachwycił. Zdarzały się takie wcześniej fakt, ale ... sam nie wiem :( Porównanie jak najbardziej do "Zodiaka". Tylko tamten obraz mimo o wiele dłuższego czasu trwania trzymał za jaja w napięciu. Tu wolałem się czasem "zająć" dziewczyną. To zły znak dla takiego fana kina jak ja, lub bardziej dla Finchera. Cóż Panie Dawidzie bez oceny. Zobaczę na spokojnie z odpowiednim skupieniem to ocenię.

Edytowane przez Wiolku
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...