Skocz do zawartości

Oskary 2011


tk___tk

Rekomendowane odpowiedzi

Q-jot

Ten tekst o demotywatorach wyczytałeś własnie tam?

 

Powiedz mi teraz kiedy Slumdog, Hurt Locker, czy King Speech były najbardziej kasowe? Twoja teoria obalona, filmy "tylko" dobre dostały oskary jako najlepsze. Każdy je obejrzał lub obejrzy po wygraniu statuetki.

Kojarzysz dobrze Godfathera, Hitchcocka czy Kubrica jako mainstream! Jednak Forresta po prostu nie doceniłes, lub nie zrozumiałeś.

Odnośnik do komentarza

Ale to właśnie określają Oscary. Ta nagroda już dawno straciła swój prestiż i wzniosłość.

Które cechowały ją kiedy dokładnie?

 

 

Nie nagradza się nimi najlepszych filmów tylko najbardziej popularne, kasowe przeboje. (...) Oscary to wyznacznik ilu Amerykanów poszło do kina i potem wystawiali oceny na ichniejszym Filmwebie. Jaki był budżet na marketing.

Zwycięstwo "Avatara" nad "The Hurt Locker" oraz grad statuetek dla "Zmierzchu" i "Harry'ego Pottera" bez wątpienia udowadnia tę tezę. Czekaj...

 

 

Prestiżowe nagrody to w Cannes. (...) Avatar, Incepcja, Hurt Locker - czy to są filmy, które będziemy oglądać ze swoimi dziećmi jak Ojca Chrzestnego?

Filmy z Cannes, rozumiem, też puszczasz swoim dzieciom? Gaspar Noe na pewno się cieszy.

 

 

Stroną techniczna jest ok, ale fabuła płytka, mainstreamowa.

Naprawdę chciałbym żyć we świecie, w którym "Hurt Locker" jest mainstreamowy, a "Ojciec Chrzestny" nie, ale jestem przekonany, że to nie jest ten świat na którym żyjemy.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Kubek a jakie jest Twoje top5, albo top 10 filmów ever?

Ja mam z niewiadomych przyczyn sentyment do polskich produkcji, dlatego, obok "Dnia Świra", wśród swoich ulubionych mogę wymienić jeszcze "Wesele" Smarzowskiego i "Symetrię". Mam taki problem, że w erze filmweba rzadko trafiam na porządne filmy, więc i mało mogę z czystym sumieniem uznać za genialne. Chociaż ostatnio, jak pewnie wiesz, przemieliło mnie "Memento" Nolana, a tak zupełnie niedawno "Lśnienie". Duże wrażenie zrobił też na mnie "Fight Club". Dobre filmy zacząłem oglądać od niedawna i stąd taka mała rozpiętość tytułów ;[

Odnośnik do komentarza

Forrest Gump jest jak Demotywatory.pl- złote myśli dla głupich ludzi, którzy sami nie są na tyle bystrzy by na nie wpaść. Kopalnia truizmów. Dzięki temu film zdobył taką popularność- bo jest przystępny a swoim humorem potrafi spowodować u widza poczucie obejrzenia czegoś inteligentnego. Ale to właśnie określają Oscary. Ta nagroda już dawno straciła swój prestiż i wzniosłość. Nie nagradza się nimi najlepszych filmów tylko najbardziej popularne, kasowe przeboje. Prestiżowe nagrody to w Cannes. Oscary to wyznacznik ilu Amerykanów poszło do kina i potem wystawiali oceny na ichniejszym Filmwebie. Jaki był budżet na marketing. Avatar, Incepcja, Hurt Locker - czy to są filmy, które będziemy oglądać ze swoimi dziećmi jak Ojca Chrzestnego? Stroną techniczna jest ok, ale fabuła płytka, mainstreamowa. Hitchcock i Kubrick nigdy Oscara nie dostali i chwała im za to. Kubek a jakie jest Twoje top5, albo top 10 filmów ever?

Przecież stawianie Hurt Lockera i Incepcji w jednym szeregu z Avatarem to kpina.

"złote myśli" , "bystrzy" , ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,demotywatory ? Mylisz pojęcia, oglądaliśmy chyba dwa różne filmy. "Kopalnia truizmów" ? Kopalnia świętości bezczelnie trywializowana i dewaluowana w pogoni za kapitalizmem i "jasnością umysłu".Humor wywołał u mnie salwy śmiechu, ale jest on tu tylko dekoracją, pudełkiem czekoladek które pomaga przełknąć gorzką pigułkę.Oskary są ładne, świecą się jak psu jajca i wogóle, ale nie decydują o tym czy będę oglądał film, z kim i jak będę go oceniał.Kiedy oglądałem Foresta Gumpa (miałem jakieś 19 lat) to w (pipi)e miałem oskary i filmłeby i gdyby nie ta rola Hanksa (może i nie jego najlepsza, co z tego) to lał bym na niego ciepłym moczem.

MEMENTO genialnym filmem jest - racja, pierwsze miejsce w moim osobistym TOP1.Skradł mi kawałek duszy, ale Forest Gump skradł mi serce mimo że nie jestem gejem.

Odnośnik do komentarza

Przeczytałem cały wątek, chciałem się włączyć ale widzę że moje argumenty dotyczące 'nieśmiertelnych i wiekopomnych' Foresta Gumpa i Skazanych już zostały użyte. Dla mnie te filmy to właśnie ekranowy odpowiednik książeczek Coelho- owszem ładnie i ze wszech miar solidnie zrobione ale zarazem pseudoambitne, proste, niewymagające historyjki z morałem podanym na tacy (piszę głównie o Foreście, bo Skazani są mniej 'napompowani patosem'). Do tego kilka chwytliwych cytacików ('życie jak pudełko czekoladek'- oj, litości...), którymi widz może sypać częściej niż poseł Iwiński w telewizyjnych dyskusjach.

Tym łatwiej o ogólny podziw nad tego typu filmami, że litościwy Polsat czy TVN serwuje je w ramach akcji 'patrzcie jakie ambitne kino nadajemy' średnio kilka razy do roku, więc kazdy może niemal poznać je na pamięć, a przecież inż. Mamoń wiecznie zywy.. Nie jestem apologetą Tarantino ale jesli mówimy o '94 roku to Pulp Fiction wyznaczył nowe trendy dla kina, owoce tego oglądamy po dziś dzień w wielu lepszych (Snatch) lub gorszych filmach. W oscarowym kontekście tegoż roku o genialnym Czerwonym Kieślowskiego nawet nie wspominam.

 

Odnośnie do samych, tegorocznych Oscarów to wiele nie napiszę bo zwyczajnie nie widziałem większości nominowanych filmów

na plus: sprawna gala bez przestojów, świetny Kirk Douglas, troszkę się wzruszyłem na przemówieniu Seidlera, Oscar dla Portman, słuszne olanie Incepcji którą internauci ogłosili 8 cudem swiata- rzecz przehype'owana bardziej niż rząd PO

na minus: hmm, Oscar dla filmu animowanego- po cichu liczyłem na niespodziankę i statuetkę dla magicznego Iluzjonisty Chometa, wymądrzanie się sfrustrowanego życiem Machulskiego w studio Canalu+, oscarowe piosenki strasznie zeszły na psy, gdzie te hity sprzed lat? w ostatnim czasie chyba tylko Marketa i Glen z Once zaśpiewali coś czego nie zapomina się po 3 minutach.

Edytowane przez Wielki K
Odnośnik do komentarza

skoro jesteś w stanie zaproponować tylko jeden alternatywny film mający szansę pretendować do tytułu najlepszego w tym roku jednocześnie tak zawzięcie krytykując resztę nasuwa się tylko jeden wniosek - kinematografia schodzi na psy.

Edytowane przez tk___tk
Odnośnik do komentarza

Jestem po 'Fighterze' i w pełni przyłączam się do wychwalania Christiana Bale'a w tym filmie. Zagrał pierwszorzędnie, bardzo naturalnie i charyzmatycznie. Nie powinien dostać Oskara za drugoplanową rolę, ale za pierwszoplanową, to on jest gwiazdą w tym filmie.

 

Sam film w porządku, nic specjalnie wybitnego. Cała historia była dla mnie jedynie tłem do podziwiania aktorów (poza Wahlbergiem, który jest przeciętny).

Odnośnik do komentarza
Gość Orson

Forrest i Shawshank to dobre filmy. Proste, ale dobre. Proste =\= kiepskie. Dziękuję, rozejść się.

 

 

właśnie otóż to. Taki np Forrest Gump jest z założenia prostym filmem, naiwną bajeczką z optymistycznym przekazem. Nie rosci sobie ambicji do bycia czymś więcej , nie ma chęci wtłaczać widzowi jakichś prawd czy egzystencjalnych przemyslen. A jednak jest cudowny- bo po prostu wspaniale sie to ogląda a o to chodzi chyba...

Odnośnik do komentarza

No fajnie, ale chyba nikt nie zaprzeczał tutaj, że "Forrest Gump" to prosty film, naiwna bajeczka itp. Omawianą opinią było raczej to, że jest jednym z najlepszych filmów wszech czasów i brak takich filmów jak on oznacza upadek kinematografii.

 

Moim zdaniem to, że kino amerykańskie zrobiło się mniej beztroskie, nie oznacza, że schodzi na psy. Miłość do "Forresta" i "Skazanych na Shawshank" wydaje mi się po prostu tęsknotą za latami 90., kiedy wszystko było prostsze i mogło być prostsze. Z polskiej perspektywy może to wygląda jak "staczanie się", bo nie przeżyliśmy w tej dekadzie tego, co Amerykanie, ale skoro decydujemy się kinowo uzależnić od ich kultury, to wypadało by brać również jej inne aspekty pod uwagę.

Odnośnik do komentarza

O tej gali już chyba wszystko napisano. Najbrzydszy film roku dostał dwie nagrody w kategoriach wizualnych, Oscary aktorskie dostali ludzie robiący z siebie idiotów, w dwóch najważniejszych kategoriach wygrał film gorszy chyba nawet od "Forresta Gumpa", a parę statuetek dla "Social Network" przypomniało, że kiedy członkowie Akademii naprawdę nie mają wyboru, muszą zacisnąć zęby i zagłosować na coś dobrego. Tak że bez zaskoczeń. Coś jeszcze? A, tak, wszyscy się zgadzają że to była najgorsza gala w historii, nie było jednego ciekawego pomysłu, jednego dobrego żartu, a wysiłek podjęty przez Jamesa Franco trzeba by oddać liczbami ujemnymi. Co by tu dodać, żeby być mniej czczym... a tak, Mila Kunis jest boska.

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Widzisz. Jak chcesz to możesz pisać na temat. Byle tak dalej. :thumbsup:

Co do prowadzenia gali, zgodzę się, że Franco dał plamę. Mogli zainwestować w człowieka, który da sobie radę w sytuacjach wymagających odrobiny dystansu i żartu na poziomie. Nie wierze, że scenarzyści wydarzenia chcieli żeby to tak wyszło.

Jeśli chodzi o nagrody to uważam, że Bale zasłużenie dostał nagrodę. Po cichu liczyłem też na statuetkę dla Jeff'a Bridges'a, ale on rok temu zgarnął nagrodę, więc limit wykorzystał na 5 lat minimum. :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...