-
Liczba zawartości
1 448 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Wojtq
-
Niedawno wróciłem do Bloodborne. I już miałem znów porzucać, ale udało mi się pokonać Ojca Gascoigne i idę dalej. Irytujące są te gry, ale strasznie uzależniające i wjeżdżające na ambicje. A do powrotu namówił mnie niedawny artykuł z PSXE o tej grze. Klimacik jest niesamowity i w sumie mimo denerwującej struktury (dalekie dobieganie do bossów) wolę taką liniowość od totalnej dowolności znanej z Elden Ringa, od którego też się odbiłem (ale kto wie, może do niego tez kiedyś wrócę).
-
Nie rozumiem jaki ma sens takie wstrzymywanie. Pewnie czekają teraz do jakiegoś State of Play, zamiast ludziom dać już normalnie pograć.
-
W oczekiwaniu na kolejny odcinek Masters of the Air wciągnąłem w dwa wieczory pierwszy sezon Slow Horses, często polecany przez forumkową brać. I co? I jestem bardzo zadowolony. Porównywałem sobie to czasami do niedawno oglądanego drugiego sezonu Reachera i widzę przepaść między tymi serialami. Tutaj również mamy zgraję bohaterów działających na dziko, próbujących rozwiązań daną sprawę, ale klarowność tego co/kto/komu/i dlaczego jest zdecydowanie lepsza i całość bardziej czytelna. Do tego Konie mają o wiele ciekawszą zgraję bohaterów z rewelacyjnym Oldmanem na czele, a przedstawienie ich działania jest bardzo wiarygodne. Wiem, że mogłem się obyć w mojej opinii bez takiego zestawienia, ale jednak miałem to często w głowie podczas seansów.
-
Borderlands może być taką miłą niespodzianką jak zeszłoroczne Dungeons & Dragons. Po prostu fajny, rozrywkowy film. Czasem nic więcej nie trzeba. Druga Diuna szykuje się na prawdziwego killera jeśli chodzi o box office. Ogólnie wyczuwalny entuzjazm w internetach daje nadzieję na ogromne zyski, czego sobie, Wam i wytwórni życzę, bo jej sukces może otworzyć wrota do kolejnych filmów wykonanych z takim rozmachem.
-
Coś kojarzę z dokumentów thegamingmuse z YT, że okultyzm był gdzieś tam źle postrzegany, stąd zmiana charakteru w SH2. Polecam te dokumenty, i chociaż każdy ma prawie 2 godziny, to zdecydowanie warto, bo kobitka zrobiła naprawdę świetny research i trudno mi było się od tego oderwać. Link do dokumentu o SH1 w spoilerze: Odnośnie TSM: fabuła również mnie nie przejęła, ale obawiam się, że nie była ona kierowana do takich starych byków jak my. W wywiadach mówią, że chcieli dotrzeć do młodszej widowni, stąd pewnie nasza obojętność. Pytanie ile nastolatków zagrała w tę grę? Obstawiam, że garstka. Ale i tak cieszy mnie ta gra. Trzymała mnie w napięciu, szczególnie w tych korytarzach gdzie ucieka się przed monstrum. Sam potwór jest rewelacyjny i pokazuje bardzo odmienne podejście do designu przez weterana Masahiro Ito. No i piosenka Yamaoki to wspaniała rzecz. Zachęcam do posłuchania głośno, szczególnie tych, którzy wyrzucili grę przez ujrzeniem napisów końcowych:
-
Ten tekst xD Taki prawdziwy. -
Żeby ta gra się udała, madko sięta. Z preorderem jednak się wstrzymuję, bo w dzisiejszych czasach nigdy nie wiadomo czy wyjdzie dobra gierka czy niegrywalny bubel.
-
Tak, właśnie obejrzałem. Po trzech odcinkach jakoś tego nie czułem, ale jak zaczęło się dziać gorzej to zacząłem być mocno zaangażowany. I rzeczywiście - to zakończenie. Gęba mi się raduje na takich scenach.
-
Jeszcze nie mam pojęcia jak się umawia na sparingi, ale podaję ID: 5hmm-y8GB-hDn2 Voytech
-
Demko było tak dobre i przypomniało mi, dlaczego tak chętnie zajeżdżałem się w Tekkena 3 sto lat temu.
-
To nie demko, ale kwieciste motywy sugerują połączenie z powstającym 'Silent Hill f'. Podejrzewam jednak, że będzie to jednak luźne nawiązanie. Z oficjalnie zapowiedzianych obecnie powstają: - Silent Hill 2 Remake - Silent Hill f - Silent Hill Townfall Nieoficjalnie mówi się, że jeszcze kolejna część powstaje również wewnątrz Konami.
-
To będzie przydługi post, ale niech mnie kule biją jeśli nie byłem okrutnie wyposzczonym fanem! W końcu dorwałem się dzisiaj do tego prezentu od Konami-sanów. Zadbałem o odpowiednie zaciemnienie pokoju i wskoczyłem w ten brudny świat. Krytyka braku subtelności jest jak najbardziej zasadna, bo to bardzo dosłowna gra, ale mimo tych różnic w stosunku do starych gier jestem zadowolony, że seria wróciła i daje jawnie coś, czego trochę brakowało w poprzednich grach (jeśli nie trafiło sie na Good Ending), czyli nadzieję. Kiedy sam wymyślałem pomysły na historie osadzone w tym świecie zawsze miałem na uwadze dobre zakończenie, bo czemu nie mieć tej satysfakcji po godzinach spędzonych w piekle? W temacie SH2R pisałem, że seria nie musi skupiać się na PTSD bohaterów przeżywających ponownie krzywdy wyrządzone innym ludziom. SH:TSM zdecydowanie wpasowuje się w ten trend, ale jeśli rewitalizacja SH miałaby oznaczać roztrząsanie wewnętrznych problemów bohaterów, a więc podążanie ścieżką SH2, to nie będę oponował. Niech to sobie będzie seria eksplorująca problemy z jakimi boryka się obecne społeczeństwo, czemu by nie? Daje to przecież ogromne pole do manewru, a uczynienie "Silent Hill" serią dającą miejsce na introspekcje i przeżywanie trudnych tematów uznaję za dobry pomysł i okazję do wyróżnienia się na tle konkurencji. Ogólnie "Short Message" mi się podobało. Klimat opuszczonego budynku, design, jak również podejmowany temat i lekkie zahaczenie o motywy okultystyczne. Dużo tu drobnych smaczków, które nie rzucają się momentalnie w oczy i podoba mi się oddzielenie grubą linią sekcji eksploracji od fragmentów ucieczek, bo kolejnego nieśmiertelnego potwora ścigającego mnie przez całą grę bym nie zdzierżył. Tutejsze sekcje ucieczek są niesamowite i wali od nich takim klimaten SH, że głowa mała. Ta muzyka, klaustrofobiczne korytarze i fantastyczny potwór, którego stąpanie po metalowych kratach słychać tuż za naszymi plecami skutecznie podbijają ciśnienie (gra stworzona na słuchawki!). Ostatnią sekcję musiałem powtarzać chyba 10-krotnie i po początkowej irytacji, kiedy uspokoiłem myśli udało się to pokonać i odnaleźć w tym labiryncie. Lubię takie wkurzające gry, bo koniec końców satysfakcja z samodzielnego pokonania etapu jest ogromna. No i pięknie użyto muzyki Pana Yamaoki. Nie byłem świadomy, że zaangażowano go w ten projekt, więc z radością przywitałem jego charakterystyczne i nowe dźwięki. W grze słuchać nawet syreny, chociaż ich użycie jest subtelne i bardzo mi się podobało. Bardzo mi się podobał potwór, zupełnie inny od zgniłych tworów z poprzednich części i dający serii coś świeżego i nieoczekiwanego. Motyw kwiatów wydaje się też ściśle łączyć z zapowiedzianych SHf, co jest bardzo intrygujące. Co mi się nie podobało? To już w spoiler: Ogólnie jestem zadowolony, że seria wraca, bo potencjał na dalsze gry jest przepotężny, a TSM jest bardzo miłym dodatkiem do serii. Innym niż reszta, ale moim zdaniem niosącym SH dobrą dawkę odświeżenia. Zobaczymy co dalej.
-
Ja mimo wszystko wierzę, że będzie dobrze. Miejscówki, potworki, muzyka - to wszystko będzie robić dobry klimat. Tej gry nie powinno się promować takim strzeleckim montażem, bo nie o to w niej głównie chodzi. Ktoś gdzieś się potężnie yebnął z tym zwiastunem.
-
Ktoś już wrzucał? Myślicie, że będzie grało w main menu?
-
Jak tam, jakieś wojujące feminazistki banują już grę czy jeszcze nie? Prawda, że świat trochę generyczny, ale gameplay wygląda soczyście, a atrakcyjna bohaterka przyciągnie masę odbiorców. Przydałoby się jednak demko, żeby sprawdzić to w praniu, ale jeśli recenzje będą dobre to szykuję się na zakup blisko premiery.
-
Gra wygląda mega bogato. Szkoda, że nie mam cierpliwości do pierwszej części, ale jeśli nadchodzący film będzie wyglądał podobnie to chętnie się zanurzę w tym świecie w sali kinowej.
-
Co poszło źle z tym strzelaniem? Czemu te dźwięki wystrzałów brzmią jakby bronie miały nałożone tłumiki? Blooberzy mają strzelnicę tuż obok swojego biura, więc zorganizowanie dźwięków wystrzałów nie powinno być takie trudne.
-
Może właśnie nie podali daty, żeby sprawdzić reakcje po zwiastunie i zdecydować czy dalej pracować czy już wypuszczać do świata. Otoczenie wygląda fajnie, ale ta animacja rzeczywiście sztywniutka. A co do Short Message: jak ktoś mnie atakuje w zwiastunie takimi szybkimi i głośnymi montażami to mój mózg mówi im NIE. Ale to oczywiście tylko zwiastun i chętnie obczaję co tam upichcili.
-
Czyli premiera niekoniecznie w 2024.
-
Wiadomo, że lepiej powstrzymać entuzjazm, ale i tak na myśl o całkiem nowej, oryginalnej historii umiejscowionej w unikalnym settingu i tak przebieram nogami (bo o SM wiadomo więcej niż to, że będzie i jak się nazywa, choć nie wczytywałem się za głęboko w spoilery latające po necie). Czego się trochę obawiam to zbytniego polegania na PTSD w kolejnych fabułach gier. Historie SH wcale nie muszą się opierać na powtórnym przeżywaniu krzywd, które się komuś wyrządziło, czego uczepili się wszyscy kontynuujący fenomen SH2.
-
To był twór skazany na niepowodzenie od samego początku. SH i studia z Ameryki zwyczajnie nie chodzą ze sobą w parze. Azjaci mają berety zryte w wyjątkowo unikalny sposób i potrafią tworzyć niespotykane wcześniej dziwy, podczas gdy Amerykanie są zbyt dosłowni w swym straszeniu skupiając większość swoich strasznych historii nie na psychologii i niedomówieniach, ale na jasno określonym, choć prawie niemożliwym do zatrzymania mordercy. Taka już jest ich kultura i moim zdaniem powinni dać sobie spokój z SH. Kulturowy miks zawsze był częścią SH, dlatego jestem ciekaw interpretacji Cichego Wzgórza od Polaków. Co prawda nie tworzą oni swojej gry od podstaw, ale siłą rzeczy zostawią na niej swój odcisk.
-
Masters of the Air już wylądowali, od razu z dwoma odcinkami (ma być 9). Początkowo jakoś nie mogłem się odnaleźć w tym kto dowodzi kim, itd., ale po drugim odcinku czuć dobrze braterstwo broni, i chociaż CGI jest zauważalne, to sceny w powietrzu mocno trzymają za pysk. Jestem zadowolony i czekam na więcej.
-
Jak widzę w grach takie rzeczy to mam ochotę przewrócić najbliższy stół. Gra może być liniowa, ale gracz musi mieć wrażenie, że to od niego zależy progres, a nie jest sprowadzony do maszyny naciskającej przyciski dokładnie wtedy, kiedy życzą sobie tego twórcy gry.
-
Dzięki za opinie, wstrzymam się zatem z zakupem, bo za stówkę wolę mieć wyzwanie, a nie relaks. Temat wspinaczkowy kiedyś fajnie podjął Grow Home, ale tam można było spaść i gra dawała fajne poczucie kontroli na rag-dollową postacią.
-
Reacher S2 skończony. Koniec końców jestem zadowolony, choć po tym szóstym odcinku byłem mocno skołowany i bałem się jakie kuriozalne akcje się jeszcze odwalą. Ale fajnie się to ogląda i zamknięcie jest satysfakcjonujące. Nieszczególnie przepadam za kryminałami, a w tym sezonie było strasznie dużo rozmów na temat intryg i śledztwa. Natłok informacji zabijał mi trochę radość z oglądania, ale wracałem do serialu, bo dobrze się ogląda Reachera i jego interakcje z ludźmi, a żarty z jego bezdomności wciąż mnie bawiły. Nie wiem, jakoś mi imponuje taka niezależność. S1 jednak znacznie lepszy.