Skocz do zawartości

The Dark Knight Rises


piotrov

Rekomendowane odpowiedzi

No pomysł z policjalntami uwięzionymi pod ziemią był żenujący tak samo jak żenujące było szukanie tej bomby w ciężarówkach robili to na takim spokój, że szkoda gadać ale ciężko to przemilczeć zero zainteresowania przez ludzi Bane robili co chcieli, a może to ta a może tamta...... :ph34r:

Odnośnik do komentarza

Niektóre reakcje przypomniają mi komentarze o filmie... a tak Mroczny Rycerz. Rozumiem, że dla tych którzy narzekali na TDK nagle po obejrzeniu TDKR jest filmem genialnym.

 

No rozumiem, że masz jakieś przykłady takich typów, czy to znów jakieś założenie, których w necie jest mnóstwo.

Odnośnik do komentarza

SPOJLERY!!!!

 

 

 

 

 

Jestem świeżo po seansie najgorszego filmu Nolana. Zawiódł mnie chłopak konkretnie i to na wielu płaszczyznach. Zacznę od scenariusza, który wydaje mi się ostatnim strzepnięciem po TDK. Zgadzam się, że i TDK bywał momentami zbyt mocno nasiąknięty moralizatorstwem i patosem, ale nie w takich ilościach i nie podanych w tak tani sposób. Momentami zaczynała nachodzić mnie myśl, czy przypadkiem scenarzysta nie poszedł w pastisz, czy to może tylko wypalenie tematem. Na 100% udało się osiągnąć efekt polegający na tym, że kiedy ma być poważnie śmiejemy się, a kiedy śmieszne czujemy się zażenowani. Prym w tej materii wiedzie postać Seliny, którą "brawurowo" odegrała Hathaway. Gdyby ktoś nie wiedział, to nie mająca zupełnie nic wspólnego z seksapilem, ciętym dow(pipi)em i efektownym markowaniem ciosów Anne postanowiła odegrać wymagającą właśnie takich predyspozycji rolę w sposób mocno kontrowersyjny, a mianowicie postawiła na chodzący cyrk beznadziejności. Jak Nolan wpadł na taki pomysł? Obciągnęła mu? Mógł jej dać rolę Alfreda, bo Caine byłby sporo lepszym kobietą kotem niż ona.

 

Co jeszcze zepsuł Nolan? Dobre pomysły. Koronny dowód, to postać Bane'a. Świetny pomysł na protagonistę dla Gacka. Zły od paznokci nóg aż po czubek głowy. Zimny, piekielnie inteligentny typ, pozbawiony ludzkich słabości w postaci emocji. Dla podkreślenia tego (jak i wielu innych rzeczy w tym filmie) scenarzysta/reżyser traktuje widza przepysznie czerstwym tekstem "jesteś czystym złem". To byłoby jeszcze do wybaczenia, gdyby nie dalszy rozwój wydarzeń, które stawiają Bane'a w jednym rzędzie z tryliardami innych bosów jakie zaoferowało nam kino. Pomijam już nawet nagłe otępienie jakiego doświadcza w dalszej części filmu (Bane: "wrzućmy Batmana do dziury, na pewno z niej nie wylezie!" Batman "zostałeś strollowany, (pipi)a!" Bane: "Niemożliwe!"), co zupełne zaprzeczenie początkowemu, świetnemu zarysowaniu postaci. Na samym końcu oglądamy płaczącego Quasimodo, który kocha swoją panią. Wymiot i cała praca Hardy'ego na marne.

 

Co mi się podobało? Muzyka, Bane do momentu przetrącenia kręgosłupa Batmanowi, Blake i to, że pomimo wszystko film się ogląda całkiem przyjemnie, ale w tym więcej zasługi Nolana reżysera , niż Nolana scenarzysty. Gdyby ten pierwszy miał lepszy scenariusz (plus część obsady), ten drugi mógłby zrobić film na miarę TDK, a tak jest 6+ (BB 7+, TDK 9)

Odnośnik do komentarza

11 na 10, najlepszy film targów, goty i gdzie jest krzyż.

 

Dobra a tak bardziej serio to jestem zadowolony, nawet bardzo chociaż mógłbym być bardziej. Przede wszystkim tak na gorąco to Trójka chyba jest najgorszą częścią chociaż godnym zakończeniem Trylogii. Wiem, że na dokładne porównania przyjdzie czas, po co najmniej jeszcze 2, 3 seansach. Ale na obecną chwilę TDK i Begins podobały mi się bardziej. Z całą pewnością w Rises jest najwięcej bzdurek i niestety bzdur które rażą.

 

SPOILERY!

 

 

Osoby które narzekały na brak Batmana w TDK, to tutaj chyba zasłabną. W tym filmie Batman gra może 10 minut he he, szkoda. Aha no i szkoda, że Ra's al Ghul gra tylko chwileczkę :((((((((((((9

 

Bane <3 Bane jest świetny do połowy filmu, do momentu pierwszej walki kiedy łamie Batmana. Swoją drogą walka jest absolutnie wyjebana w kosmos, chyba najlepsza scena w filmie. Dosłownie czuć każdy cios Bane'a, ludzki czołg i jeszcze te teksty o złamaniu, MNIAM.

Niestety po tej walce jakby postać Bane kompletnie "przygasa". Za dużo gada, finalna walka nie robi tak jak i jego śmierć, tutaj można było się o wiele lepiej postarać. Sytuacji nie poprawia gdy prawda wychodzi na jaw, że "to tylko zakochany ochroniarz". Joker robił i elektryzował od początku do końca, Bane niestety nie, szkoda :(

Ktoś tam prędzej napisał, że Bane wzbudza większy strach niż Joker. Moim zdaniem kompletnie nieeeeeeeeee, to Jokera nie chciałbym spotkać. Aha a głos Bane faktycznie wcale nie jest taki zły jak na trailerze (ufff), chociaż momentami brzmi komiczne jak połączenie Yody i Świętego Mikołaja xD Na blu ray jako dodatek mogliby wrzucić ten pierwotny głos z drugiego trailera.

 

Na maksa pozytywnie zostałem zaskoczony Catwoman :o (pipi)a od pierwszego trailera w(pipi)iała mnie i wiedziałem, że "zniszczy" mi film. A tak się nie stało, nie w(pipi)iała, Hathaway zagrała dobrze, ba i nawet świetnie pasowała. Szok, szok i jeszcze raz szok.

 

Levitt zajebisty, Nolan wyciąga z niego to co najlepsze. W Incepcji był najlepszą postacią, w Rises jedną z najlepszych. Mam nadzieję, że współpraca Nolana z JGL na TDKR się nie skończyła.

 

Muzyka to osobna bajka, ofc kapitalna bajka. Wrzucała ciary na każdym kroku, a Deshi Basara i jego "remixy" to cudoooo.

 

Zakończenie jak najbardziej na plus (też ciary). A motyw z Blakiem a raczej Robinem, nowym Batmanem świetny. Tak jak i Wayne i pani Kyle razem, mały szok.

 

 

Podsumowując; dziękuję panie Nolan za dobre (a momentami bardzo dobre) zakończenie tejże wspaniałej Trylogii :) Najlepszych filmach o superbohaterach jakie widziałem, kocham wizje Batmana jaką zaproponował Nolan. Kończąc; życzę powodzenia absolutnie każdemu kto w przyszłości (albo może już) będzie robił/będzie chciał zrobić film o Batmanie. Przecież (pipi)a nikt nigdy, nawet w połowie nie zbliży się do poziomu "tych" Batmanów ;] 7+/10

 

PS. Dawać mi już blu-raya TDKR i nowy projekt Nolana :(

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

Begins na 7, ostatnim miejscu czyni twoją listę, jedynie listą do podtarcia się.

 

Btw, tak mi się przypomniało (spoiler z Rises).

 

 

Przed premierą byłem pewien, że pojawi się chociaż słówko odnośnie Jokera co z nim. Niestety, nie ;/ szkoda, że Nolan nie pokusił się nawet o zdanie, dwa.

 

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

Smaczkami film stoi, niektóre są ordynarne jak

wspomniany motyw z Robinem inne ciut mniej.

W filmie mamy do czynienia z człowiekiem w masce uśmierzającej ból, co jest odstępstwem od komiskowego pomysłu, gdzie maska(Venom) dawała mu nadludzką moc. Hardy jako Bane jest silny, ale Gacek jest w stanie pokonać go po zwykłym treningu w dziurze, więc o nadludzkiej sile mowy być nie może. Podczas ostatniej walki, rozdrażniony zniszczeniem chroniącej go maski badass nagle nabiera szybkości i siły, wyprowadza kombosa... kruszącego betonowy filar. Puszczanie oka w stronę komiksowego widza czy też lustrzane odbicie pomysłu z komiksu, bo tam maska wyzwalała w nim "zwierzę" a tutaj działa jak kaganiec? Ból można symbolicznie potraktować jak Venom/narkotyk, którego przedawkowanie może okazać się śmiertelne, lecz w pewnych ilościach dodaje siły.

 

 

i jeszcze jedno. Nie wspomniałem, że sama końcówka filmu, musiała zostać analnie podana Nolanowi, nie ma innej opcji, że takie ścierwo mogło wyjść bez ingrencji wytwórni.

Nie, żebym miał jakiś problem z happy endami w filmach, tylko że w TDKR dostaliśmy najbardziej prymitywną jego formę, godną polskiej komedii romantycznej. Gorszego zakończenia dla całej trylogii chyba już się nie dało zrobić.

Dobrze, że nie bierze się za następną część, bo idąc tą drogą, powrót sutkowatych kostiumów staje się niebezpiecznie bliski

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

Osobiście doczepiłbym się jeszcze do

 

 

1 i 2 dzieją się głównie w nocy. Rises w dzień, szkoda - pamiętam już zdziwienie przy po drugim trailerze jak pokazali Gacka bijącego się w dzień. Natomiast i tak nie spodziewałem się, że większa część filmu będzie za dnia.

 

Druga sprawa Begins i TDK, szczególnie TDK są bardziej mroczne (bo dzieją się w nocy ;p <żart>). Rises jest bardziej "happy", a i co było już kompletną przesadą (imo) to ryczący Bane podczas wyznawania prawdy przez Tali ;/ Serio? Cały film budują Bane jako typa z piekła (jesteś złem xD) a na końcu to zło roni łzę :confused: Joker do końca był "ch,ujem" nawet jak wisiał już "pokonany" (chociaż to złe słowo).

 

I w końcu trzeci zarzut, to wydaje mi się, że Begins i TDK były bardziej poukładane, przemyślane pod względem fabuły. Trójka ma dużo przeskoków, bzdurek i bzdur.

 

Aaa i jeszcze jedno. TDKR według mnie jest najbardziej komiksowy albo inaczej jest najbardziej mało realny z całej Trylogii. Tak wiem, że Begins i TDK to też filmy o facecie w pelerynie ale mimo to bardziej było można uwierzyć, że mogłyby się wydarzyć (z dużym przymrużeniem oczywiście). Chociaż dla niektórych "komiksowość" to pewnie plus więc to kwestia gustu. Mi bardziej leżało "realne" podejście Beginsa (w końcu było można uwierzyć w takie powstanie superbohatera) i TDK.

 

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

 

 

 

Sytuacji nie poprawia gdy prawda wychodzi na jaw, że "to tylko zakochany ochroniarz".

 

 

Mysle, ze jezeli wyjdzie jakas wersja rezyserska to znajdzie sie w niej dodatkowy dialog Batka i Bane'a pod koniec.

Bane raczej po prostu wspolpracowal z Talia a nie byl jej przydupasem. Kazdy z nich mial swoj wlasny cel, ale latwiej bylo do nich dojsc pomagajac sobie. Talia chciala dokonczyc dzielo ojca, Bane chcial pokazac, ze jest lepszy od Ra'sa i dokonac to czego mu sie nie udalo - pokonac Gotham i Batmana. Nie sądze, aby zwykly zakochany przydupas powiedzial pod koniec "Oboje wiemy, ze musze Cie zabic". Troche malo przydupasowate.

 

Ogolnie zeby wprowadzic jeszcze jeden monolog Bane'a pod koniec po ujawnieniu Talii mysle, ze zarzuty o ostatecznej ciapowatości Bane'a by odeszly w zapomnienie.

 

Odnośnik do komentarza

 

Myślę, że pomnieli postać Jokera ze względu na szacunek dla aktora, ale mogę się mylić.

 

 

Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że TDRK jest bardziej "happy". Niektóre sceny są dosyć mroczne, ale na ostateczne porównanie przyjdzie po tym jak oglądnę każdą część, a TDRK z trzy razy. Tego czego nie można odmówić filmowi to to, że przytłacza obrazem i dźwiękiem.

 

 

 

Starcie pomiędzy Batmanem, a Banem, któremu akompaniuje nie muzyka Zimmera, ale dźwięki intensywnej walki jest świetnym zabiegiem

 

 

 

Mimo, że film trwa niecałe 3h to widać, że pewnie dużo materiału wyleciało. Czasami akcja za bardzo skacze z miejsca na miejsce, albo nawet i w czasie.

 

No rozumiem, że masz jakieś przykłady takich typów, czy to znów jakieś założenie, których w necie jest mnóstwo.

 

Nie to tylko założenie. ;p

Odnośnik do komentarza

 

 

Sytuacji nie poprawia gdy prawda wychodzi na jaw, że "to tylko zakochany ochroniarz".

 

 

Mysle, ze jezeli wyjdzie jakas wersja rezyserska to znajdzie sie w niej dodatkowy dialog Batka i Bane'a pod koniec.

Bane raczej po prostu wspolpracowal z Talia a nie byl jej przydupasem. Kazdy z nich mial swoj wlasny cel, ale latwiej bylo do nich dojsc pomagajac sobie. Talia chciala dokonczyc dzielo ojca, Bane chcial pokazac, ze jest lepszy od Ra'sa i dokonac to czego mu sie nie udalo - pokonac Gotham i Batmana. Nie sądze, aby zwykly zakochany przydupas powiedzial pod koniec "Oboje wiemy, ze musze Cie zabic". Troche malo przydupasowate.

 

Ogolnie zeby wprowadzic jeszcze jeden monolog Bane'a pod koniec po ujawnieniu Talii mysle, ze zarzuty o ostatecznej ciapowatości Bane'a by odeszly w zapomnienie.

 

 

Gdyby...Gdyby żaby żyto żarły to by mąką srały. Trudno mi uwierzyć, że te prawie 3 godziny rozwleczonych, niepotrzebnych scen i wątków to nie jest jednak cała esencja tego co chciał nam pokazać Nolan. Jeżeli jest inaczej, tzn. że w wersji BD dostaniemy zupełnie inny materiał od przedstawionego w kinie.

Odnośnik do komentarza

Ten film jest niesamowicie infantylny, nawet jak na standardy superbohaterskich filmów :) Przeskakiwanie scen ostro irytowało i ciąg wydarzeń był przez to taki umowny, że sprawiał wrażenie bajki dla dzieci. To + czerstwe dialogi (każda rozmowa z catwoman to facepalm dla mnie, niektóre monologi bane'a też), wszystko po to byleby nikt po seanse przypadkiem nie powiedzial nikt że film nie był epicki :) Niespodziewanie spodobał mi się Bane, chociaż ten głos był słaby, brzmiał jak wysublimowany angol, a przecież mógł mieć bardziej prostacki, przecież to nie przekreślałoby jego intelektu.

 

TDKR w stosunku do TDR jest jak Transrofrmers 2 w stosunku do jedynki :) TDR jest na 7-8/10, TDKR max 6

Odnośnik do komentarza

Co potrzeba przyznać, że TDK był bardziej przemyślany, a intryga z Dentem i Jokerem na czele rozwijała się wzorowo. W Rises brakuje trochę tej ciągłej dynamiki w rozwoju akcji, ale za to nadrabia rozmachem. Mnie osobiście ciężko po 4-krotnym obejrzeniu TDK ocenić co jest lepszej czy w ogóle takie porównywania mają sens bo w końcu oba te filmy różnią się formą. Ważne, że cała trylogia trzyma bardzo wysoki poziom i za parę lat będzie dobrze wspominana. Duża zasługa w tym także w ograniczeniu efektów CGI w filmie bo te jak wiadomo bardzo szybko się starzeją.

Edytowane przez MajorZero64
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...