Siedzę w pracy i żal mi doope ściska, że nie gram, to chociaż coś więcej napiszę.
Po odpaleniu od nowa z mocniejszymi potworami gra się nieporównywalnie lepiej. Boss, którego za pierwszym podejściem uwaliłem bez żadnego problemu, wczoraj pozamiatał mną podłogę. Musiałem podbić po lvlu postaciom, dokupić trochę herbów i co najważniejsze wykuć sobie bronie i armor w przenośnej kuźni na conajmniej +2. To ostatnie w normalnym trybie nie przydaje się kompletnie, bo na przedmiotach ze sklepu idzie się jak przecinak, a teraz żeby walki (nawet z normalnymi potworami na mapie) szły dobrze, to każda postać ma prawie cały eq zrobiony na forge'u. CUDOWNIE się tak gra, jak każda walka jest mniejszym czy większym wyzwaniem i trzeba korzystać z całego repertuaru skilli postaci, zamiast tylko mashować X na opcji attack
Też fenomenem tej serii jest to, że design potworów od tylu lat pozostaje w dużej mierze taki sam, a i tak do dziś jest najlepszym w jrpgach. Aż z chęcią wskakuje się do walk, bo można zobaczyć jak te wszystkie stworki wyglądają w nowej szacie, a wyglądają obłędnie.