Treść opublikowana przez Amer
- PlayStation 4 Pro
- PlayStation 4 Pro
-
The Evil Within 2
Uporałem się z nowy Wolfem (fujj), więc powoli zasadzam się do najwyższego poziomu w Evilu. Macie jakieś sensowne podpowiedzi na start? Gdzie sejwować, co ogarniać, a co najlepiej odpuścić? No eksperci, śmiało :)
-
Wolfenstein 2: New Colossus
O widzisz Hum, również chciałem o tym wspomnieć. Ta gra "słabo informuje"? Moim zdaniem ona nie informuje wcale. Jeśli nie patrzysz na stan zdrowia i pancerza to po prostu zaliczasz zgon, instant niemalże. Coś jak przy graniu w multi na ustawieniach realistic. Niby coś tam się ten ekran rozmazuje przy ostrzale, jednak trwa to ułamek sekundy i jest dość kiepsko zaakcentowane. Nie ma szans by ogarnąć z której strony do nas walą i zareagować.
-
Wolfenstein 2: New Colossus
No można i tak, jasna sprawa :) Sam mam od groma takich tytułów na liście, takich które zacząłem, pograłem kilka dni i nigdy więcej już do nich nie wróciłem (bo nie chciałem się zmuszać). Np kochane przez ogół Uncharted 4 tak własnie u mnie skończyło (czyli marnie). I żeby nie było: w moim odczuciu W2 nie jest grą złą. Nie będziemy szarpać się o oceny, ale... 7- to przecież dobry z minusem. Dobry. Nie gówniany czy "o kant dupy potłuc". Jestem świadom wielu zalet tej gry, jednak z racji obecności kilku aspektów, o których pisałem, sam stawiam na niej krzyżyk. No wiesz, taki "na drogę" - niech leci w świat i cieszy kogoś, kto może faktycznie będzie w stanie mocniej ją docenić.
- Wolfenstein 2: New Colossus
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
Wolfenstein 2: New Colossus
Czekałem na takie właśnie pytanie, serio. Czekałem, a przez to byłem też na nie gotowy :) O kilku okrutnie rażących mnie aspektach tej gry wspominałem już 1-2 strony temu. I serio, techniczna strona audio jest fatalna. Namęczyłem się z tym strasznie, czarując z ustawieniami gry/tv/zestawu grającego, a jednak i tak niewiele udało mi się wskórać. Nie dało się, bo ten aspekt jest zwalony po prostu. Bez łatki, która to jakoś zrównoważy ani rusz, więc obecnie gra się na "niemych" odgłosach wystrzałów, cichuteńkich dialogach (nie, opcja "zrób głośniej" dostępna w menu nie rozwiązuje problemu). Troszkę beka, bo gdy wyregulowałem wszystko specjalnie pod Wolfa, a później przeskakiwałem na nowe South Parki to miałem tam mega dupnięcie, świetne brzmienie i walącą z głośników moc. Tak, przy SP, podczas gdy Wolf nadal brzmiał "tak se". Ale dobra, chrzanić audio w sumie, bo choć dla mnie jest to cholernie ważne, to jednak da się to jakoś załatać (w przyszłości). O dostępnym (raczej skromnym) arsenale także już wspominałem. Podobnie jak o nieprecyzyjnym celowaniu (tutaj także niewiele da się poprawić w ustawieniach) czy pokracznym wykonaniu broni, które - choć śliczne - to jednak przysłaniają znaczną cześć ekranu. Przy użyciu celowania "z oka" oczywiście. Wszystko to poskładało się na fakt, że strzelanie w W2 kompletnie mi nie przypasowało. Cicho, bez powera, grzecznie i nieskutecznie. Nie jestem mistrzem skillu, ale też na pewno nie uważam się za fps'ową (nene)kę, a tutaj męczyłem się okrutnie, nie czerpiąc z tego aspektu gry absolutnie żadnej przyjemności (a jednak zdaje się, że o to w gierkach chodzi). Mógłbym porównać to do grania w wyścigi, w których model jazdy jest wybitnie toporny, zwalony po prostu - każdy z nas doświadczył pewnie czegoś takiego, myślę więc, że więcej dopowiadać nie trzeba. Kolejna rzecz to układ lokacji, a w zasadzie ich konstrukcja - mało tu ścieżek po sznurku (co cieszy), ale te osławione killroomy, którymi błyszczał Doom, tutaj wypadają zdecydowanie gorzej. Grałem na hardzie, więc chwilami trzeba było się zdrowo namachać, przynajmniej do czasu, gdy nie odkryłem, że przeciwnicy to głupole. Często wystarczyło zatem wycofać się do ciasnego korytarza i czekać, aż wbiegną pod lufę sami. Tak, tak, wiem - moja wina - bo "grając w ten sposób popsułem sobie grę" ;) W lokacjach idzie się pogubić (co także jest OK), ale minimapa, mająca w założeniu stanowić chyba jakąś pomoc, nie sprawdza się wcale. To samo ze znacznikiem wskazującym cel (wspominam o tym bardziej w ramach (pipi) wartej "ciekawostki", niż wyszukanego zarzutu pod adresem gry). No i rzecz najważniejsza - dziwaczna, pokręcona, chwilami ciężka do przełknięcia. Taka własnie dla mnie jest ta gra, jej klimat i otoczka. Nie da się o tym pisać bez unikania spoilerów, ale niektóre sekwencje (podane głównie w formie przerywników) skutecznie mi ją obrzydziły. Zniesmaczyły wręcz. Nie chodzi o fakt, że głowy lecą, a postacie bablają się we flakach, to akurat jest tu bardzo OK. Zresztą nie tylko tu :) Te odczucia są akurat wybitnie subiektywne ponieważ pewnie znajdzie się wielu graczy którym przypasuje bardzo. Ja walnąłem tylko nietęgi grymas. Przyglądająca się wszystkiemu żona także. Zresztą cała ta scena była dla mnie na tyle powalona, że strasznie ciężko było mi się się przez nią przegryźć. Odechciało mi się autentycznie. Bo ani to zabawne, ani wulgarne, śmieszne też nie. Zresztą tak właśnie patrzę na całego W2 obecnie - gra, która stara się sięgać wszędzie, wszystkiego próbować, dużo pokazać i zaskakiwać. W moim odczuciu (co podkreślam) wyszło z tego ciężkie do przełknięcia danie. Bo z jednej strony dotyka poważnych, często naprawdę trudnych zagadnień (nie muszę wymieniać, prawda?), a później wali No offence, ale to nie mój klimat po prostu (o czym przekonałem się już po kilku godzinach spędzonych z tym tytułem, ale mimo wszystko chciałem brnąć dalej skoro 239PLN już zeszło z rachunku). Zebrałem to co mnie tutaj najmocniej gryzie, troszkę tak na szybko i byle jak (zalegam w pracy obecnie), ale cóż zrobić. Nie d(pipi)m się dla samego faktu, nie "bo lubię" lub "chcę". Moje oczekiwania nie były jakoś mocno wygórowane (jedynka mi nie podeszła też), niemniej sporo było tu (i nie tylko) zachwytów, więc chciałem się przekonać. No i przekonałem, dość dotkliwie. Mimo wszystko nie żałuję zakupu, bo przynajmniej utwierdziłem się w przekonaniu, że zdecydowanie nie jest to seria dla mnie, więc na 3-kę (o ile powstanie) z pewnością się nie skuszę.
-
Wolfenstein 2: New Colossus
Ukończyłem, a dziś gra już leci w świat. Na plus na pewno grafika (ta płynność, mniam), niektóre utwory audio, design lokacji/przeciwników, solidne natężenie akcji oraz kilka momentów w samej fabule. Cała reszta baaardzo umiarkowana. Wlepiam naciągane 7-/10 i zapominam. A tyle było krzyku (przed premierą), że kroi nam się GOTY itp. Pff.
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
South Park: The Fractured but Whole
Ukończyłem. Boska gra, serio :) Wkrętka straszna, dużo humoru i fajnie poprowadzona fabuła. Nastawiałem się na coś umiarkowanego, a dostałem szpil na bite 25h gdzie praktycznie wszystko jest najwyższych lotów. Polecam absolutnie każdemu. No chyba, że z założenia jest się gościem anty-SP, choć prywatnie nie znam chyba nikogo takiego.
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
Wolfenstein 2: New Colossus
Gra jest bardzo podobna do jedynki, serio. Chodzi o sam filing i odczucia płynące z rozgrywki. Jesli, jak sam przyznajesz, jedynka Cię nie porwała, to odpuść część drugą. U mnie było podobnie: jedynka była w moim postrzeganiu "taka se", a mimo to uparłem się by zainwestować w 2-kę i... w sumie troszkę się naciąłem.
-
Wolfenstein 2: New Colossus
Nabiłem kilka godzin i... póki co jest bardzo średnio mówiąc szczerze. Oprawa wizualna robi, to fakt, ale cała reszta wydaje mi się miałka, przezroczysta wręcz. Zacznijmy może od aspektu który wkurza mnie najbardziej - udźwiękowienie. Wszystko jest ciche, bez polotu kompletnie. Kombinowałem z rożnymi ustawieniami audio i dupa zbita. Gra brzmi po prostu jak "zza ściany". Tzn same dialogi i muzyka ok (taki troszkę biedniejszy Doom), ale odgłosy wystrzałów i otoczenia... naprawdę cieniutko. Nie sztuką jest roz(pipi)ać głośniki na max, ale nie o to chodzi przecież, tzn nie tak powinno to wyglądać. Dźwięk jest dla mnie znacznie ważniejszy od wizji, więc tutaj Wolf 2 dostaje ostro po dupsku. Kolejna sprawa to samo uzbrojenie - skonstruowane tak, że przy zastosowaniu mechanicznych celowników okropnie ciężko jest namierzyć niektóre cele (psy np). Pokraczny design owocuje tym, że "muszka" często zbyt dużo zasłania. Mówię oczywiście o sprzęcie który już odblokowałem - nie wiem, może później pojawi się coś logicznego, ale póki co strzelanie w tej grze jakoś mi nie leży. A to strzelanka jednak, więc... troszkę słabo. Następna rzecz to, jak słusznie wypunktował Wredny, znajdźki. Od groma tego, kartki dosłownie walają się po lokacjach, a chęć ich zbierania mocno szarpie się z dynamicznym charakterem rozgrywki. Często giną też w stertach innego stuffu, amunicji, elementów pancerza itp. Są mało wyraziste po prostu, więc bywało i tak, że sunąc po zakamarkach i jednocześnie klepiąc kwadrat w celu podniesienia złomu, trafiałem na coś co wartościowego. Przez przypadek praktycznie. Moje oczekiwania względem odnajdywania sekretów są ciut inne. Zdrowo wkurza też konieczność biegania we wnętrzu łodzi. Graficznie to małe mistrzostwo świata (gdyby Obcy Izolacja mógł błyszczeć taką oprawą, ajjj...), ale ciężko się tam połapać chwilami. Minimapa kompletnie się nie sprawdza. Póki co tyle. Gram dalej, choć z lekkim grymasem na twarzy (ten dźwięk, blehh). Aha, za rozmiar czcionki faktycznie ktoś powinien zebrać srogie baty.
- The Evil Within 2
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
Wolfenstein 2: New Colossus
Hard zdrowo prze(pipi)ony (zgon co 5 sekund itp) czy z rozsądkiem raczej? Pobieram patcha day one, więc mam jeszcze jakieś 3-4 minuty na decyzję w jaki poziom uderzać :) Edit: ktoś, coś, że niby nie dodali kodu? Sztuka zakupiona w Saturnie miała doklejony kod do opakowania. To tak czysto informacyjnie.
- Wolfenstein 2: New Colossus
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
South Park: The Fractured but Whole
Pytanko, czy po zaliczeniu fabuły można swobodnie zwiedzać miasto, zbierać graty i porobić pozostałe zadania?
-
The Evil Within 2
Nope, tylko za poszczególne poziomy trudności. Wciąż 3 rozdział? To się nazywa wytrwałość :) Ja byłem wkręcony tak mocno, że chciałem chłonąć grę pełnymi garściami. Tzn. z jednej strony wszystko zobaczyć, pozbierać itp, a z drugiej grzać ostro do przodu żeby przekonać się czym jeszcze mnie ta pozycja zaskoczy. I zaskakiwała, serio - raz za razem. W sumie to zazdroszczę, bo najlepsze cały czas przed Tobą.
- The Evil Within 2
-
The Evil Within
Gdzie i za ile? Mam wersję cyfrową, ale pudełko kusi od dawna.
-
South Park: The Fractured but Whole
Mam, gram i póki co bawię się świetnie. Z Kijkiem Prawdy nie miałem żadnej styczności, ale na kontynuację ostrzyłem zębiska od dawna. Póki co natłukłem około 10h. Zgaduję, że to ciut mało w skali całości (czytałem gdzieś, że to gra na 2-3 razy tyle), niemniej wkrętka jest solidna. Nie uważam się z jakiegoś mega fana serialu (lubię i swego czasu sporo oglądałem, to wszystko), jednak nie przeszkadza to w cieszeniu się grą, która jest po prostu świetna. Humor, rozgrywka, wykonanie (w tym także muzyka, ze szczególnym uwzględnieniem kawałka podczas walki z 2-ką VIP'ów, który idealnie pasował do całości). Serio. mega uśmiech na twarzy i idealna odskocznia od The Evil Within 2 :)
- The Evil Within 2