Treść opublikowana przez Suavek
-
Resident Evil 4 Remake
Już pomijając poważniejszą atmosferę gry, to już zdaje się w wersji VR i nie wiem, czy też nie którejś wcześniejszej to wycięli. Blood&Gore spoko, ale broń boże ktoś zwróci żartobliwie uwagę na kobiece walory... Pieprzone snowflake'i...
-
Resident Evil 4 Remake
Nie będę oryginalny - podoba mi się to, co oglądam. Ewidentnie będzie poważniej, niż w oryginale, ale spoko. Fajnie będzie mieć oba wydania (oryginał i remake), bo jednak ten specyficzny luzacki klimat ciężko by było zastąpić/powtórzyć. Gameplay wygląda solidnie i mam nadzieję, że zbyt dużo nie wytną, ani nie uproszczą i nadal będzie fajny action-adventure. Z tego co widzę pozostali dość wierni oryginałowi, włącznie ze sposobem obsługi ekwipunku.
-
Pytania różne i różniste
DxM mam na oku na wishliście. Również w oko mi wpadł M.A.S.S Builder, który jest póki co w Early Access, ale wygląda obiecująco.
-
Pytania różne i różniste
Ktoś z głowy podpowie jakieś gierki ze względnie ciekawą customizacją, która wpływa znacząco na styl rozgrywki? Tj. nie chodzi mi o kwestie wizualne (np. kreator postaci), ani nie do końca buildy w RPGach, tylko coś, co faktycznie wpływa na to, jak wygląda rdzeń, czy sposób rozgrywki. Czyli np. jakieś budowanie mechów, pojazdów, statków kosmicznych, coś takiego. Chodzi głównie o swobodę w tej kwestii. Gatunek w sumie dowolny. RPGi, młócki z lootem, albo jakieś roguelite. Ostatnio mi po głowie chodzi zagrać ponownie w MS Saga: A New Dawn - jRPG na motywach gundam, w którym samemu buduje i uzbraja się robociki w drużynie, co faktycznie ma wpływ na to, jak przebiegają potyczki i nie jest to wyłącznie kwestia statystyk. A i wizualnie też można się miło pobawić. Ciekaw jestem, czy były jeszcze jakieś jRPGi w tym stylu. A skoro o Gundamach mowa, to najlepszy zdecydowanie w tej kwestii jest Gundam Breaker 3, gdzie nie tylko budujemy robota, ale uzbrojenie oraz dobór części i zdolności ma decydujący wpływ na to, jak nim gramy i jakie combosy można klepać. Miód gierka. Nie jestem na czasie, więc może coś mnie ominęło, także z indyków. Ale starocie też chętnie rozważę. Oglądam ostatnio trochę filmików z "zapomnianymi" grami PS3 i jemu podobnych i dopiero do mnie dociera, o ilu grach nie miałem pojęcia. Średniaki również biorę pod uwagę - mam do takich gier słabość. Platforma dowolna.
-
Star Trek
Luźne przemyślenia po n-tym seansie starych treków jednym okiem... Voyager dziwny serial, naprawdę. Po latach zmienia się nawet ocena postaci, także w kontekście Picarda. Szkoda Icheba. Gdyby Seven sensownie poprowadzili w Picardzie, to jego śmierć mogłaby być dramatyczna, a niestety przez nieudolność scenarzystów jest po prostu niepotrzebna i przykra. Zabawne też, jak na siłę wpychali wielki romans Seven z Chakotayem, który obok Tuvoka był motywacją działań starej Janeway i całej końcówki serii, a który najwyraźniej nie wypalił w przyszłości. Zraziła mnie trochę postać Doktora. Zawsze go lubiłem, ale teraz przy powtórnym seansie ta jego arogancja wydała mi się bardziej irytująca, niż charyzmatyczna. Pod koniec serii tyle razy spowodował on zagrożenie dla okrętu i załogi, że nie zliczę, a zawsze uchodziło mu to na sucho bez praktycznie żadnych konsekwencji. Cytując SFDebris - "Poor, dumb Harry"... - Nic dodać, nic ująć. Też postać bardziej przykra, niż charyzmatyczna. Przez brak inspiracji na cokolwiek innego włączyłem do słuchania TNG od początku. Ja pierdzielę, jaki ten pierwszy sezon jest zacofany, to głowa mała. Ja naprawdę doceniam wkład Roddenberry'ego w Treka i wykreowanie wizji przyszłości i to, co wyszło później, ale nie czarujmy się - gość mimo wszystko sam był uprzedzony. Zarówno TOS jak i wczesne TNG były pełne przejawów rasizmu, seksizmu i wielu innych nieprzyzwoitych scenek. Osoby, które rzucają tekstami typu "Roddenberry się w grobie przewraca" krytykując nowsze Treki chyba nie wiedzą, jak wyglądały kulisy tworzenia TOS i TNG za jego czasów. A brutalna prawda jest taka, że Trek zaczął się poprawiać dopiero, gdy Gene trochę odpuścił, albo był odsunięty od danego projektu (*cough*Wrath of Khan*cough*). Muszę sobie na tableta/głośnik jakieś audiobooki lepiej zgrać, bo będę rzygał tym Trekiem zaraz... Aha, Lower Decks nadal trzyma poziom. Aż ciekaw jestem, co by Red Letter Media powiedzieli, gdyby zrobili materiał o LD i/lub SNW.
-
Seria Megami Tensei
Nie wykluczaj. To świetna gra, jedna z najlepszych odsłon serii, a Remaster jest naprawdę dobry, nawet po latach. Przeszedłem rok temu powtórnie i bawiłem się dużo lepiej, niż przy nowszych odsłonach serii. Klimat jest niepowtarzalny, system walki satysfakcjonujący, oprawa AV jedyna w swoim rodzaju, a jedyny "archaizm" to walki losowe co kilka kroków. Miej tylko na uwadze, że wersja Switch nie działa najlepiej. O ile nic się nie zmieniło w jakimś nowym patchu, to spadki klatek animacji są na porządku dziennym. Warto rozważyć wersje PS4 lub PC.
-
Seria Megami Tensei
SJ to korytarzowe labirynty w klasycznym stylu. SMT4 i Apo mają w większości bardzo fajnie zaprojektowane wielopoziomowe i zróżnicowane lokacje, które nie wyglądają jak labirynty i to chyba jeden z największych plusów tych odsłon. Do tego mapa świata, która już niestety jest jak labirynt (przynajmniej w bazowej IV). W obu przypadkach zapomnij o zręcznościowym skakaniu itp. Wszelkie poziomy, drabiny itp. są obiektami do interakcji. Duże otwarte tereny też tylko na mapie świata. 80zł za IV możesz przeboleć i sam ocenisz, czy Ci taki styl rozgrywki odpowiada. Początek jest bardzo fajny, ale później niestety wychodzi trochę baboli. Obniżki i tak nigdy nie było, więc nie ma co się łudzić. Apocalypse teoretycznie jest czymś w stylu alternatywnym ciągiem wydarzeń IV, więc też warto by było znać fabułę oryginału. Jak się nie zrazisz, to dokupisz. A zarówno Apo jak i SJ jakąś minimalną szansę na obniżkę jeszcze niby mają przed zamknięciem sklepu, bo swego czasu często obniżali ceny do kilkudziesięciu złotych. Oczywiście skoro rozmawiamy o tych odsłonach, to zakładam, że w Nocturne już grałeś?
-
Seria Megami Tensei
Dla mnie SJ > IV Apo > IV W Redux nie grałem, ale SJ mimo wszystko dobrze wspominam, głównie za sprawą ciekawych rozwiązań i ciężkiej atmosfery. Gra nie jest piękna, ale ma fajny klimat i nietypową muzykę. Oryginał miał trochę grindu. Nie wiem, jak jest w Redux. SMTIV mocno mnie rozczarował. Nie żeby zła gra, ale nie piałem z zachwytu jak wielu innych graczy. Za dużo frustracji i niekonsekwencji, a gameplay był tak niedopracowany momentami, że się odechciewało. Więcej tutaj. SMTIV Apocalypse przyznaję nie skończyłem jeszcze, ale już pierwsze godziny to ogromny postęp względem IV. Gra jest po prostu przyjemniejsza i bardziej przyjazna, głównie za sprawą wielu usprawnień QOL. Dużo osób krytykuje luźniejszy/bardziej animowy klimat, ale mnie to nie przeszkadzało i jest to jedna z nielicznych gier, w których dubbing amerykański nie powodował u mnie krwotoku z uszu. Szanse na promocje są raczej już niewielkie. Czasem pojawia się Devil Survivor i Soul Hackers jeszcze, ale powyższe gry to chyba inny wydawca, który już nie zawraca sobie głowy obniżkami na "martwą" konsolę. Strange Journey jeszcze półtora roku temu był mocno obniżony, ale od tego czasu cisza.
-
Seria Megami Tensei
Zakładam, że na Steam Decku będzie działać, ale przyznam, że będę się śmiał, jeśli wydanie "Portable" z jakiegoś powodu będzie "Unsupported" na przenośnym sprzęcie... Mnie się nie pali, żeby powtarzać P3 w tej chwili, szczególnie Portable. Przeszedłem grę 2x, choć podejść miałem więcej jeszcze za czasów PS2. Kupi się przy okazji promocji, albo jak najdzie mnie ochota. Bardziej się zastanawiam nad P5R, czy chcę teraz w to grać, czy też poczekać. Vanilla P5 trochę mnie zmęczyła i pamiętam mówiłem wtedy, że do gry prędko nie wrócę. Zobaczymy czy i za ile gry będą kosztować w Gamebillet albo Fanatical. Często ceny są tam niższe, niż na Steam (to oficjalna dystrybucja, nie keyshopy).
-
Seria Megami Tensei
Gra wychodzi wyłącznie cyfrowo razem z P4 na wszystkie platformy. Nierealne, żeby jedna odsłona kosztowała aż tyle, nawet przy zachłanności Atlusa. P4U też jakoś przesadnie drogi nie był i można było go kupić poniżej stówy na premierę. Zakładam, że podobnie będzie i tutaj. Nie wspominając o tym, że przeciętny konsument nadal jest niezadowolony, że to port Portable, a nie FES. No musi być poniżej stówy, inaczej naprawdę uznam, że Atlus nie wie, co robi.
-
Zakupy growe!
Skromnie. Spontaniczny zakup. Trochę dziwnie w 2022 rozfoliowywać grę na PS3. Fajnie by było mieć pudło, ale ja te części będę wolał ograć na PC przy okazji promocji. Jednak patrząc na te okładki obok siebie zaciekawiło mnie, że FoMT ma kategorię Pegi 12, a PoOT Pegi 3. Co tam niby takiego było? Jedna babka chyba w barze, albo innej winnicy pracowała, jeśli dobrze pamiętam, więc alkohol. Ale coś jeszcze? Czyżby w kolejnych odsłonach aż tak grę ugrzecznili?
-
Star Trek
Najlepsze w tym Picardzie jest to, że Enterprise F jest oficjalnie kanoniczny. Lubię ten design i jego historię. Star Trek Online się zeszmacił, ale sentyment z dawnych czasów pozostał. Polecam lekturę na temat tego, jak powstał. W komiksie Picard Countdown również poświęcili mu kilka stron. Nie robię sobie jednak nadziei na to, że sam S3 będzie w jakimkolwiek stopniu dobry. Widać nacisk na nostalgię i widowisko. Mogą być dobre momenty, ale na pewno coś spierdolą. Przypuszczam, że znowu w zwiastunie pokazali co ciekawsze momenty, a sam serial będzie debilny i naciągany, plus na pewno zepsują jakieś znane i lubiane postacie. I nadal nie rozumiem, co tam robi Rafi. Discovery jeszcze nie skasowali? Nie wiem jakim cudem. Ta świnka w zwiastunie to Tilly? Co to się z nią stało? :\ Chcą teraz na siłę faworyzować grubasów, czy co?
-
Seria Megami Tensei
P4G już jest na Steam od dawna, więc nijak pasuje do info o dacie premiery gry. Nie doszukiwałbym się drugiego dna. P3P na Steam na pewno się pojawi. Chyba nawet było to oficjalnie potwierdzone, razem z P5R. Mam tylko nadzieję, że cena P3P będzie na poziomie P4G, nie wyższa. Ale z Atlusem to nigdy nic nie wiadomo.
-
Cyberpunk 2077
Jeśli usunę jakiś element odzieży z ekwipunku, to rozumiem nie będę miał do niego dostępu przy customizacji w garderobie, tak? Chociażby dlatego trzymam pewne itemy. Resztę przerabiam na materiały, albo sprzedaję, ale i tak najpierw przed usunięciem patrzę, czy nie wpadł mi jakiś rzadki/dobry item, albo Iconic. Pośród Junk Items też zdarzają się bardziej wartościowe, jak np. biżuteria warta kilkaset $. Poza tym ja tak gram w RPGi. Jestem jedną z tych osób, która ostatniego bossa rozwala z ekwipunkiem pełnym itemów, których nie chciałem używać "bo kiedyś może być bardziej potrzebne". A screen powyżej to nie mój ekwipunek, tylko bug - te wszystkie itemy mi wpadły w takiej ilości same w mieszkaniu V. Nie wiem dlaczego i czemu aż tyle.
-
Cyberpunk 2077
Po blisko dwóch latach zmobilizowałem się i wróciłem do Cyberpunka na PC. Ciekawe, na jak długo. Kilka godzin zeszło mi na przydzielenie skilli na nowo, bo najwyraźniej kolejne patche tyle pozmieniały, że zasadny był kompletny reset. Oczywiście zanim połapałem się w ekwipunku co i jak, to myślałem, że oczopląsu dostanę. Szkoda, że nie ma dobrej metody sortowania, albo oznaczania konkretnych przedmiotów. Niejeden MMO ma bardziej przyjazne UI w tej kwestii. Już przez same sortowanie ekwipunku myślałem, że zrezygnuję, tym bardziej, że z posiadanej odzieży można robić wdzianka, więc warto je zostawić. A nie obyło się bez dziwnych bugów. Np. w mieszkaniu V obok garderoby leżało z jakiegoś powodu mnóstwo identycznych itemów. Nie wiem po co, i dlaczego. Oczywiście prawie nic z gry już nie pamiętam. Nie pamiętam postaci, kim byli, a jak pojawiają się jakieś nowe twarze, które V rozpoznają, to nawet nie jestem w stanie stwierdzić, czy faktycznie w jakimkolwiek momencie już je wcześniej poznałem, czy nie. Dokończyłem mimo tego zaczętą misję, pchnąłem nieco fabułę do przodu, a teraz mam po prostu ochotę pobawić się trochę w piaskownicy i porobić zadania poboczne. Trochę bez sensu tak grać pewnie, bo może powinienem zacząć od nowa, ale szkoda mi tych spędzonych przy grze godzin. A coś czuję, że to nie będzie moje jedyne przejście gry. Bo jaki CP by nie był, to nadal uważam, że to bardzo dobra gra, nawet jeśli niedopracowana i pełna błędów nawet po latach. Przejdę pewnie ponownie, jak kiedyś ulepszę PC (obecnie niestety ustawienia średnie i około 40-50fps), albo przejdę wersję PS5 (choć nie cierpię grać w FPP na padzie).
-
Seria Megami Tensei
- Hatsune Miku: Project Diva
Na Steam jest promocja -39%. Gra z kompletem utworków kosztuje niewiele więcej, niż pojedynczy pakiet DLC na Switchu.- Wymiana kodów Steam/Origin, kart itepe
Skorzystałem, dzięki bardzo.- God Wars: Future Past
Przez pryzmat czasu jak oceniacie gierkę? Na Steam jest promocja za 25zł, lub bez DLC za 21zł -https://store.steampowered.com/app/1038810/GOD_WARS_The_Complete_Legend/ Działa na Steam Decku. Opinie czytam są mocno mieszane i mimo ceny nie wiem, czy brać zakup pod uwagę, tym bardziej, że wiele osób skarży się na grind.- Zakupy growe!
Zakupy CeDePRojektowe. Czyli: wspieramy rodzime "megakorporacje"... Gierki do ogrania na PS5 kiedyśtam, skoro upgrade jest/będzie za darmo. Niby mam je już na PC, z czego ponad 50h w CP2077, ale co tam. W sumie kupione w dobrym momencie, bo teraz ich ceny pewnie będą rosnąć, nie maleć. Materiały promocyjne Książki były tanie, ale do artbooków mam słabość, a ta druga pozycja kosztowała raptem kilka złotych, więc mała strata nawet jeśli faktycznie okaże się słaba i napisana wyłącznie pod premierę 2077.- Steam Deck
No dzięki... Can't unsee... Ogólnie nie planuję grać w "AAA" na Decku, bo od tego mam stacjonarkę i/lub konsole, ale np. na jednym ładowaniu spokojnie pograłem kilka godzin w Miku, Tetris Effect, emulator PS2 i FF3 i jeszcze mi zostało 20% baterii, więc na mój gust dobry wynik. Po prostu spodziewałem się, że będzie gorzej po pierwszych recenzjach.- Właśnie zacząłem...
Chciałem jakąś grę z backlogu na Steam Decka. Coś prostego, do grania krótkimi partiami, do czego nie będzie ciężko wrócić po dłuższej ewentualnej przerwie. Padło na Final Fantasy III w wersji 3D, czyli port z DS/PSP. Choć mam słabość do starych jRPG, to FF3 na razie mnie nie porwał. Nie znam oryginału, ale ta wersja jest bardzo dziwnie zrobiona. Gra daje dostęp do lokacji, gdzie wrogowie rozwalają nas jednym uderzeniem i bardzo słabo wyjaśnia, gdzie należy się w danej chwili udać. W dodatku nie oferuje na początku nic szczególnego w kwestii rozgrywki i sprowadza się właściwie tylko do spamowania ataku, bo czary są ograniczone. Oczywiście walki losowe co dwa kroki na porządku dziennym. Pierwszy Final Fantasy (grałem w wersję PSP) był naprawdę świetną grą i nie pamiętam, żeby był aż tak toporny, jak trójka. Zobaczymy, jak będzie dalej, ale na razie szału bez. Sama wersja 3D też nieszczególna, do tego z blokadą 30fps.- Steam Deck
Z cyklu "post z dupy po piwie" Nie podoba mi się dźwięk po wciśnięciu przycisku power. Nie wiem, czy da się to zmienić, ale domyślny brzmi jak chińska gierka elektroniczna z bazaru sprzed 30 lat. Ale im dłużej trzymam SD w rękach, tym bardziej podoba mi się jego design. Z jednej strony prosty, z drugiej elegancki. Zdjęcia tego nie oddają. Porządny sprzęt dla prawdziwych menszczysn, którego nikt nie będzie się wstydził. I chyba gram w jakieś gówniane, mało wymagające gierki, bo mam wrażenie, że bateria trzyma bardzo dobrze, choć jasność i głośność mam wysoko.- Soul Hackers 2
Akurat ten Dash Mode to dobra zmiana, biorąc pod uwagę długość korytarzy i ogólną ich monotonię. Ja akurat wybierałem sobie inne zdolności i do tego skilla Milady z Dashem nie dotarłem, to całą grę postać mi się ślimaczyła. Walki w SH2 są już i tak bardzo szybkie, szczególnie po odpaleniu Rush w odpowiednim momencie. Szkoda, że tego High-Speed Battle Mode w SMT5 nie wprowadzili... Od razu byłaby przyjemniejsza gra... Ogólnie spoko zmiany, ale niestety za późno. "Damage is done" i gra, choć fajna, opinie ma już wyrobioną.- Cyberpunk 2077
Chciałbym po dwóch latach wrócić do gry, ale mam oczywiście problem, bo po takim czasie mało już pamiętam. Mógłbym zacząć od nowa, ale szkoda mi ~50h. Rozważam w związku z tym wersję PS5. Na pewno będzie ona wyglądać i działać lepiej, niż wyciągnie mój obecny PC. I choć nie cierpię grać w FPSy na padzie, to upgrade'u blachy póki co nie planuję. Ale pomyślałem, że może mógłbym odświeżyć sobie grę na konsoli, spróbować jakiegoś innego buildu (melee?), a potem wrócić do save'a z PC. Z tego co widzę, to każdy patch coś tam zmienia, także jeśli chodzi o wydajność. Czy obecna wersja PS5 trzyma w miarę stabilne 60fps, czy zdarzają się jej jakieś drastyczne spadki? Ogólnie grałem w CP2077 na premierę i aż strach to pisać, bo pewnie nikt nie uwierzy, ale naprawdę nie uświadczyłem bugów, które mógłbym określić mianem "gamebreaking". Pojedyncze glitche z UI, babole graficzne, chwilami problem z lootowaniem wraku robota - raptem tyle utkwiło mi w pamięci, nie licząc jednego zabawnego przypadku, gdzie zwłoki wstały z ziemi i przeniosły się na kanapę, bo najwyraźniej tam było wygodniej. - Hatsune Miku: Project Diva