Les777

No dokładnie o ten opis mi chodziło. On dotyczy danych pokazanych w tabelce. Czyli że trzeba przymykać do f/6.8 (w praktyce 7.1), żeby uzyskać dobrą jakość i nie przekraczać f/11, bo wtedy zaczyna dawać o sobie znać dyfrakcja. Nadal nie rozumiem, dlaczego piszesz o szumach w odniesieniu do przysłony. Na szumy wpływa ISO, a jeśli chodzi o przysłonę to ostrość i dyfrakcja wchodzi w grę. Zdjęcie z poprzedniego posta: Oprócz fajnego efektu, jaki daje długi czas, ma też duży kąt widzenia, co przydaje się przy takich fotkach nieba, no i fajnie można powyginać krajobraz.

Co??? Jak wyłapie 3,5? Oczywiście, przy pomiarze zawsze jest maksymalnie otwarty, ale przy wyzwoleniu migawki przymyka do wybranej wartości, więc kompletnie nie wiem, o co ci tu chodzi. To 6,8 to rozumiem, że wziąłeś z tego linku? Tylko, że ta tabelka potwierdza to, co pisałem wcześniej - że trzeba go przymknąć do co najmniej takiej wartości. Angielski cię przeraził? Aż tak dokładnie go nie sprawdzałem, więc używałem f/8 do f/10. Dużo się nie pomyliłem, jak widać. A powyżej f/11 też nie ustawiałem. Ty chyba nie wiesz, co to fiszaj. To jest inny sposób odwzorowania obrazu. A w ogóle co to za porównanie na tym zdjęciu? 3,6mm przy formacie APS-C? Widziałeś kiedyś taki obiektyw? 8mm na tym zdjęciu wygląda na jakieś krótkie tele. Oczywiście i właśnie dlatego wybrałem fiszaja. O takie coś mniej więcej mi chodzi. A panoramy da się nim fajne robić, ale nie chce mi się na razie bawić ze statywem i klejeniem tego później. To z kartkami, to dobry sposób. Trochę czasochłonny na początku, ale później nie trzeba ciągle do exifa zaglądać. Nie no bez przesady. To był trolling na poprzedniego posta. Gdyby było mnie stać na D4, nie kupowałbym Samyanga.

Akurat to nie jest moje pierwsze szkło, choć przyznam, że już dawno myślałem o fiszaju. Ale nie o tym. Jak odległe? Tak odległe, jak np. ten kościół na zdjęciu (zakładam, że twoim). Co prawda mała rozdzielczość, ale widać, że jest dość ostry. Albo gwiazdy. Tak odległe obiekty. Generalnie landscape. Dlaczego ma najlepiej pracować na max f/5? Zawsze delikatnie rozmyte tło? Przecież mogę ustawić ostrość na nieskończoność, tak? Poza tym "czar tego obiektywu" polega na tym, że głębia ostrości jest wielka, jak Ocean Spokojny. "Standardowy focus do niego"??? Chodzi ci o ręczne ustawianie ostrości? Jeśli tak, to patrz wyżej. I co ma wartość przysłony do szumów??? Może przesadzam z tym przymykaniem do f/10 (chociaż, jak światło pozwala, to i tak czasy wychodzą krótkie), ale na f/3,5 np. ten kościół byłby już delikatnie rozmyty, bez względu na to, jak bym kombinował z ustawianiem ostrości. A jak nie odpowiem sobie? Ty mi odpowiesz?

Używa ktoś z was Samyanga 8mm f/3,5 do Nikona? Czy to normalne, że przy pełnej dziurze na odległych obiektach jest mydło? Niezależnie od tego, jak jest ustawiona ostrość. Dopiero przymknięcie, dla wygody do f/9, f/10, pozwala uzyskać zadowalającą ostrość na nieskończoności.

Nigdy tego nie używałem, więc zapytam: Czy Power Within może zabić? Dotyczy w sumie też Poison i Toxic.

Mimo tego, że pokonałem ich za pierwszym razem, to królowie są chyba najgorsi*. Jak pod koniec walki drugi wyskoczył, to ledwo przeżyłem. Nie wyobrażam sobie walczyć z czterema na raz. Chociaż widziałem filmik, jak gościu specjalnie czeka na wszystkich. *jeszcze nie wiem, jak Kalameet, Gwyn czy ten główny z dodatku.

Ja chciałem zdobyć wszystkie ogoniaste bronie, ale z Seathem nie dałem rady. Co podbiegłem to się odwrócił, a nawet jak go dziabnąłem, to pewnie i tak w złym miejscu.

Nikon D4 + 18-55 f/3,5-5,6

No i prawidłowo. Inaczej się nie da. To ognisko jest odcięte od reszty. Chodzi Ci o ten wybuch, który się chwile ładuje? Najlepiej w tym czasie się odsunąć i nic Ci nie zrobi. Ten ekwipunek, który ja noszę (pisałem przy okazji strażnika) daje całkiem niezłą ochronę przed ogniem. Ja teraz szukam jakiejś broni na tych kamiennych z Royal Wood. Chyba sobie Mace ulepszę. Ale do +15 nie dam rady.

A tak "wogle" gra kto w wersję na piece? Jak tam ze sterowaniem jest? Pewnie pada od klocka można podłączyć? Jak z onlinem?

Co???

Ale w łeb można bezkarnie walnąć go chyba tylko raz, żeby go obudzić, co? Jak walnie się go, gdy nie śpi, to się nie obrazi?

Właśnie dziś go rozwaliłem. Za drugim razem. Uchi+15, Dragon Crest Shield+5, Elite Knight Helm i Armor +10, ręce i nogi Black Iron +5, Havel Ring i za drugim razem dołożyłem ten pierścionek z ochroną przed trzema typami magii (nie mam jeszcze tego elektrycznego), SL94. Musiałem jeszcze przyhamować z biciem i pobawić się, żeby ogon odciąć. Teraz wkurzają mnie ci kamienni strażnicy.

Grał kto w Afterfall: Insanity? Ponoć to RPG akcji w postapokaliptycznym klimacie. A że dzieje się w Polsce i chcą mi go dać "za darmo", to się zastanawiam, czy się skusić. Edit: Nie, to jednak nie RPG. To takie polskie Dead Space.

Wiem, że się czepiam, ale nie za bardzo podobają mi się te nowe efekty wizualne np. przy zapalaniu ogniska, przy trafieniu przeciwnika, absorbowaniu dusz. No i HUD też tak niepotrzebnie zmieniony, np. licznik dusz w jakiejś ramce. Ciekawi mnie za to, co tam wymyślili na miejsce humanity.

Wiki mówi, że jest wrażliwy na bleed. Co się dobrze składa, bo mam akurat katanę. Chcesz mieć więcej flaszek?

A właśnie - warto używać dwóch broni jednocześnie, tak jak ten gość na filmiku? Z tego, co sobie sprawdzałem przy ognisku, to nie widać różnicy w częstotliwości zadawania ciosów, a utrata bloku może zaboleć.

Zmęczyły mnie te ostatnie lokacje z duszami. Demon Ruins i Lost Izalith - przez oczoje.bną lawę, chociaż fajnie było się dla odmiany poznęcać nad Taurusami. Crystal Cave - też te oczoje.bne kolory, do tego wąskie ścieżki, z których postać czasem po prostu się ześlizguje (WTF?). Tomb of the Giants - tu ciemność była wkurzająca, ale miała swój klimat i można było coś na to poradzić. Ale te psoszkielety? Ten słynny gif z "nope" po prostu idealnie do nich pasuje. New Londo Ruins - ta lokacja akurat mi się podoba (pomimo złych doświadczeń z duchami z początku gry), ale zmęczyło mnie farmienie Darkwraithów. Podczas jednej z pierwszych rundek wypadły mi dwa Slaby i jakieś dwa, trzy Chunki. Później zrobiłem w sumie jeszcze kilkanaście rundek (oczywiście z przerwami) i żadnego Slaba nie zdobyłem. No i sam boss też mi się jakoś nie spodobał. Na koniec taka refleksja: Dark Souls - jedyna gra, w której masowo zabijając szkielety małych dzieci stajesz się bardziej ludzki.

Kacper, Melchior, Baltazar i...???

Mnie właśnie najbardziej podoba się zabawa z bronią i wygląd zbroi. Po ulepszeniu biegam sobie w Elite Knight Armor. Cholernie podoba mi się ta zbroja i hełm. Na początku gry miałem chęć używać głównie broni obuchowych + ewentualnie toporów, ale jakoś zbyt ociężale się zachowują. Ja wiem, że to nie mieczyki, ale właśnie dlatego przy zadawaniu kilku ciosów kolejne nie powinny być wyprowadzane z tej samej strony, jak to się dzieje np. przypadku Battle Axe czy Mace. W katanach na ten przykład zestawy ciosów są świetne.

Który sposób będzie efektywniejszy na zdobycie Large Shardów? Farmienie ich z pijawek na bagnie czy rozgryzanie u Frampta Chunków wyfarmionych w New Londo? Jakieś sugestie ulepszania broni w jakiś sposób? Spodobał mi się Claymore, ale nie mogę się zdecydować w jaki sposób go ulepszyć. Na +15 mam już jedną katanę, zastanawiam się nad drugą (pewnie zrobię, jak będzie nadmiar Slabów), a Claymore'a chciałem jakoś inaczej. Str 24, Dex 27, Int 15, Fth 14, więc pewnie magic, enchanted i temu podobne odpadają? BTW: W tym Raw coś jednak jest - mam Raw Battle Axe +5 i choć w statystykach ma mniejsze obrażenia od Uchigatany +15, to potrafi mocnej przywalić. Może to od przeciwnika zależy?

Czy jak zginę, wyłączę grę, to po wczytaniu będę mógł odzyskać dusze? Trochę daleko mam od ogniska i nie wiem, czy opłaca się tyle dygać w ciemnościach.

Też tak miałem na początku, że gra wydawała się trudna. Najwięcej problemów miałem z początkowymi bossami. Taurus i gargulce. A do Depths to w ogóle się bałem wejść, po tym, jak przeczytałem w recenzji o bazyliszkach. A teraz, jak wróciłem do gry po jakimś czasie, wszystko jakieś łatwiejsze się wydaje. Nadal w każdej nowej lokacji mam oczy dookoła głowy, nadal wiem, że można bardzo łatwo zginąć, ale... Anor Londo bez większych problemów (nawet przy tych słynnych łucznikach nie zginąłem), duchy w New Londo już nie takie straszne. I jestem w takim momencie, że nie wiem, gdzie iść. To znaczy wiem, gdzie mogę iść do katakumb, do Demon Ruins, z powrotem do New Londo czy do Duke's Archives, ale po prostu nie mogę się zdecydować, co najpierw.

Tak wszyscy straszyli, że Cugowscy tacy przegięci, a rozwaliłem ich przy pierwszym podejściu. Oczywiście walka z pomocą Solara i co prawda pod koniec kilka razy o mały włos nie zginąłem (chudzielec niadział mnie na elektryczną dzidę), ale wyszedłem zwycięsko z jedną flaszką. Gruby w pierwszej fazie nie miał szans. Iaito +10 = szybka robota. BTW: Ten Solar to taki trochę pedzio, c'nie?

To chyba o tę halabardę chodzi: http://darksouls.wikidot.com/black-knight-halberd