Treść opublikowana przez koso
-
Heavy Rain
mam to samo... bez odbioru:) Ja czytam i niektóre mnie szokują, zastanawiam się jak to możliwe No nie wiem, gram w Heavy Raina i błędy po prostu przesłaniają mi całość. Nigdy tak nie miałem, nie jestem fanem movie mistakes, w grach też jakoś nie rzucają mi się w oczy. W Heavy Rain się zaangażowałem, może dlatego. Chciałbym żeby to była historia bez luk. mam to samo... bez odbioru:) Ja czytam i niektóre mnie szokują, zastanawiam się jak to możliwe No nie wiem, gram w Heavy Raina i błędy po prostu przesłaniają mi całość. Nigdy tak nie miałem, nie jestem fanem movie mistakes, w grach też jakoś nie rzucają mi się w oczy błędy, jeśli się nie skupiam . W Heavy Rain się zaangażowałem, może dlatego. Chciałbym żeby to była historia bez luk.
-
Heavy Rain
Zwyrodnialec, dlaczego wszędzie (tu, Gamezilla) wytykasz mi jakieś rzeczy związane z MGS? Co to ma do tematu? Poza tym rzeczy które wymieniasz zdarzają się w 99% gier i filmów. Dante w Devil May Cry to nawet dwie włócznie sobie wbił w pierś i przeżył
-
Heavy Rain
Dzięki, przeszedłem już trzy razy. Każde kolejne przejście to kolejne błędy. A Ty nie zrozumiałeś Rzetelność polega na tym, żeby te błędy wytykać. Za co mnie obsmarowują Przeszedłem grę trzy razy i odpowiedzi brak. Poza tym moje pytania wynikają z czegoś innego. Każde jedno przejście gry powinno być logiczne od początku do końca. Przecież mieliśmy Heavy Raina przejść raz, prawda? I postać X nie może znać postaci Y, jeśli się nie spotkały i nie słyszały o sobie. Inne przejścia nie mają tu nic do rzeczy. DLC tym bardziej. Wszyscy narzekamy, że DLC jest złe, że wycina się z gry to co miało w niej pierwotnie być, a teraz nagle stało się takie dobre - bo dopowie różne rzeczy! W tej chwili mnie to nie obchodzi. Nie jestem zniesmaczony Heavy Rainem, chcę go skończyć jeszcze kilka razy. Dla mnie to 8, bardzo wysoko.
-
Heavy Rain
...i właśnie dlatego konstrukcja scenariusza Heavy Rain to druga liga.
-
Heavy Rain
No to tak jakbyś powiedział o Modern Warfare - "to jedna inna liga niż Doom" Wiadomo, kolejna generacja sprzętu, nowe możliwości i znacznie większe pieniądze. Fahrenheit ukazał się na rynku bez pompy, a o Heavy Rain trąbimy wszyscy od miesięcy. No i teraz wyobraź sobie
-
PSX Extreme #151
Tu się akurat panie Koso, źle zrozumieliśmy ;]. Ja nie piję do oceny bo ta akurat mi zwisa, to tylko cyferka (na dodatek indywidualna). Dla mnie liczą się argumenty za i przeciw które są zawarte w recenzji. I dlatego piszę, że się z nimi nie zgadzam (z większością) a nie z oceną. Wiem, ta uwaga nie dotyczyła Ciebie ani Twojego postu. Ot, taka ogólna refleksja jak widzę, co ludzie wypisują w tematach. Nie znasz się na grach! Nie umiesz grać w MGS-a! Masz zły system ocen! A pismo X dało grze 10/10! Na pewno masz Xboxa 360! Na pewno wolisz FPS-y! Gdyby MGS4 wyszedł na Xboxa 360, to by Ci się spodobał! http://www.destructoid.com/how-to-respond-to-a-videogame-review-154490.phtml - polecam. Instrukcja dla wszystkich, którzy narzekają na recenzje. Zdumiewające, jak wszyscy narzekający w tematach wpasowują się w treść tego tekstu. Od razu się człowiekowi robi weselej
-
Heavy Rain
Ural - to znaczy? Dlaczego inna liga? Ja mimo wszystko wolałem Fahrenheita. Był bardziej przemyślany i logiczny (do momentu pojawienia się kosmitów oczywiście ), no i zaczynał się z hukiem, a nie od mycia zębów i okładania g.owniarzy mieczem.
-
PSX Extreme #151
Gdzie? Napisz proszę w jednym zdaniu, co ma HR, a czego nie miał Fahrenheit i żadna gra w ogóle. Zakładam, że nie chodzi o filmowość, oparcie gry o QTE, budowanie emocji i narrację, bo to już wszystko było w Fahrenheicie. Mam smutną refleksję, że jeśli kiedyś powstanie nowe pismo o grach i będzie wszystkim grom stawiało 9,5 i 10, to szybko zostanie liderem na rynku Tego aktualnie chcą ludzie.
-
PSX Extreme #151
Przeczytałeś to co napisałeś? Mamy wystawić wyższą ocenę, bo KIEDYŚ gra na to zasłuży? Mamy nie piętnować luk w scenariuszu, BO BYĆ MOŻE KIEDYŚ przestaną istnieć? Mamy nie krytykować zaplecza charakterologicznego, BO BYĆ MOŻE KIEDYŚ zostanie ono uzupełnione? Innymi słowy, chcesz żebyśmy wróżyli ze szklanej kuli. Wystawiali grom na 5 godzin wyższe oceny, BO PRZECIEŻ BĘDZIE DLC. Dawali wyższe oceny grom, które mają jeden tryb multi, BO PRZECIEŻ BYĆ MOŻE KIEDYŚ BĘDZIE MULTI I DOJDĄ NOWE. Słowem, dawali oceny "na zapas", BO PRZECIEŻ MOŻE SIĘ ZMIENIĆ. Heavy Rain to zamknięta całość i tak ją oceniliśmy. Wysoko, na 8+. Jeśli nie widzisz luk w scenariuszu, to cieszę się, że przeżyłeś fajną przygodę. Ja znalazłem w grze kilkanaście przewinień ciężkiego kalibru, nielogiczne ciągi wydarzeń, niedopuszczalne skróty myślowe i inne rzeczy, za które scenarzyści kończą w piekle. Daliśmy Heavy Rain 8+ - bardzo wysoką ocenę. To emocjonująca, piękna przygoda. Chciałbym, żeby wychodziły wyłącznie takie gry. I chcę, żeby HR sprzedało się nieziemsko, bo to będzie sygnał dla innych. PS. Choć jeśli ktoś pisze, że płakał już na wstępie, gdy gonił w markecie balonik, to wiem jedno - marketing Sony i David Cage spisali się na medal
-
Heavy Rain
Pełne info prasowe: http://www.gamezilla.pl/content/komentarz-scep-u-w-sprawie-niedzialajacego-soundtracku-z-edycji-kolekcjonerskiej-heavy-rain
-
Lost sezon 6 [spoilery]
No, Jack jest już aż do przesady namaszczany na zbawcę. Ciekawią mnie te jego rany, które co rusz odkrywa (tym razem "wyrostek"). Chyba że dojdzie do wolty na którą wszyscy czekamy i to Ezaw będzie "dobry", a Jacob "zły". Ale wolałbym, żeby to pozostało w kwestii naszej interpretacji. A co do tajemniczego przybysza na wyspę - coś wydaje mi się, że to sojusznik Ezawa raczej. Dlatego Jacob nalegał, by Hugo przyprowadził Jacka - spodziewał się takiej reakcji, która sprawi, że przybysz nie dotrze za sprawą latarni. No, chyba że to wszystko jeden wielki blef.
-
Heavy Rain
Ale wiecie, że oficjalna premiera jest dzisiaj i w zamyśle SCEP aż do dzisiaj nikt nie miał mieć tej gry, co? http://www.gamezilla.pl/content/soundtrack-z-heavy-rain-mozna-juz-sciagnac
-
PSX Extreme #151
Jakich czasów dożyliśmy, "8" i od razu "nie podpasował" 8 to bardzo wysoka ocena, 8 oznacza bardzo dobrą grę - a to z kolei oznacza, że Heavy Rain bardzo mi się podobał. Recenzja z Myszaqiem to inna bajka, mamy nadzieję, że Wam się spodoba - bo w założeniu miała być niebanalna.
-
Lost sezon 6 [spoilery]
Mocno dosłowny, łopatologiczny odcinek - i Sawyer jako symbol widowni, która chce odpowiedzi. I je dostaje! Wreszcie. Oczywiście jak się już dowiemy, co mają bazgroły kredą wspólnego z tym, że samolot się rozbił. Fajnie, że wrócono do liczb, myślałem że ten wątek porzucono (że niby wyjaśniony). Nie wiem czemu, ale odniosłem wrażenie, że dzieciak w dżungli wyglądał na wystylizowanego młodego Jacoba. Ubiór, włosy. Najciekawsze, że nie widział go Richard, ale Sawyer już tak. I dlaczego tak to zdziwiło Flocke'a? Troszkę umknął nam wątek poprzedniej pary antagonistów, czyli Bena i Widmore'a (ech, gdzie te teorie z 3. sezonu i słodka niewiedza), bo pojawili się Jacob i Ezaw. W kolejną parę piętro wyżej już mi się nie chce wierzyć. Byle udział Widmore'a wyjaśnili do końca - pewnie w odcinku Desa. A, no i fantastyczna scena na drabinkach nad wodą - jak na Losta nieźle zmontowana i autentyczna. Taka ludzka, bez chwytania 80-kilogramowego faceta i lajtowego podnoszenia go do góry, ale z autentycznym wysiłkiem. A co do rozmowy Locke'a z Hugo - Hugo został właścicielem fabryki pudełek w swoim pierwszym epizodzie w pierwszym sezonie, fajnie że taki nic nie znaczący wątek (a wówczas co najwyżej puszczenie oka do widowni) znalazł kontynuację. PS. Co symbolizują biały i czarny kamień? I dlaczego leżą na wadze?
-
Lost sezon 6 [spoilery]
Masz wyniki ankiety, czy tylko chcesz się pochwalić, że nie ignorujesz?
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Żartujesz, prawda? Głupi, nielogiczny, z tanimi efektami i Danielem Craigiem w daremnej roli. 3/10 The Hurt Locker - Przez chwilę jak "Taksówkarz", potem jak "Komando Foki", kiedy indziej jak "Czas Apokalipsy", a to tak naprawdę zlepek epizodów, który mógłby śmigać jako miniserial na HBO. Ale Oskary muszą być, bo Amerykanie muszą się rozliczyć z każdą wojną przez Hollywood. Tyle że z Wietnamem wychodziło im znacznie lepiej. 7/10 Boat that Rocked - Absolutny klasyk, komedia w najlepszym brytyjskim stylu, a do tego nieromantyczna, bo prawie z samymi facetami. Koniecznie! 9/10
-
Heavy Rain
Czy możliwa jest sytuacja, że dzięki DLC (jak słyszałem mamy się wcielić w Origami Killer itp.) wyjaśnią się te dziury, a całość okaże się spójna? Na pewno nie wszystkie, ale mam nadzieję, że trochę głupot się wyjaśni. Ale trudno uzależniać od tego "może" ocenę samej gry.
-
Lost sezon 6 [spoilery]
Claire nie miała w głowie imienia dziecka, wymyśliła je dopiero na wyspie - to było podkreślone w pierwszym sezonie. Nawet po narodzinach musiało upłynąć jeszcze parę dni, zanim wymyśliła Aarona. I zdaje się, że nawet nie znała płci wcześniej. Teoria jest fajna, ale zbyt skomplikowana jak na telewizyjny serial. Twórcy po prostu nie będą jej potrafili solidnie wyjaśnić i udokumentować, chyba że pójdą po łebkach. Na pewno lepiej brzmi teoria o tym, że obecne flashe to wydarzenia, które nastąpią po finale 6. sezonu (a wszystkie nawiązania do sytuacji na wyspy to takie mrugnięcia okiem). Liczę, że nie sprawdzi się żaden z tych wariantów.
-
Lost sezon 6 [spoilery]
Daj Boże same takie "złe" aktorki jak Emilie de Ravin. Co do E03, sądziłem że temat zakażenia już wygasł - pojawił się w pierwszym sezonie i brzmiał jak do cna ograny motyw, stąd po zamknięciu go wraz z historią Rouseau miałem nadzieję, że się nie pojawi. A tu dalej to ciągną. Fajna akcja z Jackiem połykającym tabsa, ale to niestety jedyny ciekawy motyw w tym odcinku. Retroflashsideforwardobacki nic nie wyjaśniły, poza tym że Ethan został wzorowym lekarzem. Jupi! W kolejnym odcinku Jacka zobaczymy, jak wspólnie ratują komuś życie. Nie wiem, czy jest sens to jakoś przeliczać, ale jeśli założyć, że Claire dała synowi na imię Aaron w bodaj 40. dniu (do poprawki) pobytu na wyspie, to można by postawić teorię, że 1 dzień bez katastrofy = 40 dni po katastrofie. Przelicznik jest durny i nie ma większego sensu (bo bez katastrofy Claire jeszcze nie urodziła), dlatego chyba upada teoria zależności wydarzeń w obu "rzeczywistościach". totencham: wiem, pisząc o zamknięciu wątku wraz z historią Rousseau właśnie to miałem na myśli.
-
Heavy Rain
Dzięki za usprawiedliwienie. Podoba mi się - dałem "niską" ocenę, więc na pewno nie lubię takich gier. Pewnie dlatego napisałem wcześniej kilkanaście stron zapowiedzi HR przy okazji jakichś 5 materiałów w PE. Wyciągajcie wnioski po ZAGRANIU - taka luźna propozycja. Bo na razie podział jest taki - fajni są ci autorzy, którzy dali wysoko, a ci co dali nisko, to się: a) nie znają b) nie lubią takich gier c) śpią w oborze
-
Heavy Rain
To w moim odczuciu jest bardzo źle ze scenariuszem gry. Przeciętne kino sensacyjne Hollywood jest dla mnie nie do przełknięcia i jeśli faktycznie HR jest jeszcze słabszy to niestety zawiodę się na całej linii. Po tej grze spodziewałem się bardzo dobrej historii. Tylko żebyśmy się nie zrozumieli Piszę o SPÓJNOŚCI fabuły. Sam scenariusz jest dojrzały, ale nie róbmy z tego atutu gry - O RETY, GRA Z DOJRZAŁĄ FABUŁĄ!, bo jako gracze wyjdziemy na debili. Zarys historii jest świetny, ale diabeł tkwi w szczegółach - a tu już twórcom gry zabrakło paru miesięcy na testy, bo pewnie sami zdają sobie sprawę z błędów logicznych.
-
Heavy Rain
No tak, końcówka Fahrenheita to kiepścizna. Sam więc widzisz, że pierwsze wrażenie z gry może zostać zepsute przez to, co dzieje się dalej
-
Heavy Rain
Idąc tokiem Twojego rozumowania, Modern Warfare 2 jest bardzo oryginalny. Bo przecież przez 2 miesiące poprzedzające jego premierę nie było żadnego FPS-a. Zaiste ciekawe rozumowanie. Jeśli ktoś już kiedyś coś zrobił, to kolejna próba w tym duchu zawsze będzie powtórką. Heavy Rain na obecnym rynku gier owszem, jest oryginalne, ale w przekroju historycznym - nie. Heavy Rain mi się podoba. Fahrenheitem byłem zachwycony i Heavy Rainem do pewnego momentu też, co podkreślałem w każdej zapowiedzi w PE - zresztą ukazało się ich całe mnóstwo, bo o tej grze mogłem pisać i pisać. Dlatego w momencie gdy dostaję pełną grę do ręki i zawodzi w wielu aspektach, czuję się po prostu rozczarowany.
-
Heavy Rain
Nie wiem, czy można nazywać Heavy Rain przygodówką. Robisz raczej tym krzywdę grze Przygodówki polegały na główkowaniu, używaniu przedmiotów. Heavy Rain nie każe główkować w ten sposób, tu po prostu naciskasz co Ci pokażą na ekranie. BioShock 2 jest jakieś 20 razy bardziej złożony i skomplikowany niż Heavy Rain. I co z tego? Nic. Nie przepadam za fps'ami, gram w nieliczne, ale nie rozumiem analogii. Poza tym Heavy Rain nie jest jakoś szczególnie oryginalne - jeśli mówić o przełomie, to był nim Fahrenheit. Chętnie poczytam. Masz linka? Oczywiście mówimy o osobach, które usłyszały całą grę, a nie tylko demo, tak?
-
Heavy Rain
Nie mogę Ale dzisiaj punkt 18 publikujemy recenzję. estel: teaser taki SłupekPL: a może będzie?