dee

To już krok od powstania na forum nowego działu: Boomciogry

Nie no, spoko, numerek dziś wylądował w skrzynce. Prenumerata? Polecam tę formę zaopatrywania się w czasopismo.

Z EG jest ten problem, że pierwsze pola gra się legancko, rozrywkowo, co nie znaczy łatwo. Niestety późniejsze pola, to takie trochę pola minowe najeżone bunkrami, wodą, stromymi spadami. I tu już wymagana jest cholerna precyzja i jedno złe uderzenie to często konieczność restartu. I wtedy robi się mniej rozrywkowo, bardziej frustrująco.

Kompas da się zrobić. Taki, który przy mierniku głębokości pokazuje strony świata. Nawet jest dość prosty. Mnie na razie wkurza pasek szybkiego wyboru i idiotycznie mało miejsca na ekwipunek, robienie tych szafek podwodnych niewiele pomaga.

Panowie, czy ten cholerny pasek szybkiego wyboru da się jakoś edytować? Bo jak do tej pory mam tak, że z ekwipunku mogę dodac na pasek przedmiot tylko na zasadzie, że zajmuje on pierwsze od lewej miejsce, a pozostałe przedmoty "spycha" w prawo, więc ostatni z prawej wylatuje z paska. Jest to w cholere irytujące

W skrzynce pocztowej zamiast nowego numeru PE podwyżka czynszu ze spółdzielni mieszkaniowej Tak trzeba żyć.

Zacząłem w wersji bez głodu/pragnienia. Z jednej strony owszem, mam wrażenie iż jakaś część gameplayu mnie omija, bo pewnych surowców i urządzeń nie potrzebuję. Z drugiej strony, przy wiecznie zbyt małym ekwipunku (przynajmniej na moim, początkowym etapie), szlag by mnie trafił, gdybym musiał ten ekwipunek zajmowac jeszcze żarciem i piciem.

Zachęcony opinami w temacie zacząłem Subnautica. No nie jest to najbardziej przyjazna dla nowych graczy pozycja. Za to jak to się rusza, jak to wygląda Myślę, że sporo godzin pęknie jak już połapie o co chodzi jakby.

Octopath Traveler to sztywniutkie turowe walki panie kolego.

Kolejny świetny materiał od Grysława, tym razem

Nie podoba mi sie ten angielski z latynoskim akcentem. Nie znosze takich zagrywek. Ciekawe czy będzie możliwośc gry w układzie hiszpanski dubbing - polskie napisy

Wąchacze-podglądacze, największy rak prasy giereczkowej

Ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczony ilością pozycji dostepnych w sklepie Oculusa i wspieranie się PC planowałem tylko jako jakąs tam opcję. Ale z uwagi na konieczność upgradu kompa, to raczej nie ma sensu (chyba tylko premiera kolejnej Civilization jest w stanie mnie do upgrade zmobilizowac ). Zresztą nie szukałem w przypadku Oculusa fajerwerków graficznych, zdecydowała bezproblemowość i natychmiastowość obsługi. Gdybym miał podłaczac jakies czujniki sledzące, jakies kable, to nie, odpadam. Forma autonomicznych gogli jest optymalna. I tak najwiekszym problemem zostaje brak wolnego czasu. Dla mnie platformą wiodącą wciąż zostaje XSX, OQ2 to doskonałe dopełnienie, gwarantujące całkowicie odmienne niz stacjonarne konsole doświadczenia. Biorąc pod uwagę, że nie samym graniem człowiek żyje, to brak nowości nie grozi mi absolutnie.

Tak, a o co chodzi? Mnie się podoba ta głupawo-heheszkowa częśc gameplayu, w pewnym stopniu obecna w każdej części serii.

Ja w pewnym momencie w DQ 11 zrobiłem mute muzyki i to był doskonały wybór

Wiem, że to szalony pomysł, ale można o numerze #286 pisać w temacie poświęconym numerowi #286

Tylko żeby zmiana systemu walki nie oznaczała jakiegoś real time'owego wynalazku Mają być tury.

Wymagania sprzętowe do komfortowego ogrywania rzeczy ze Steama na OQ2 zawsze sa takie wysokie jak w HL:Alyx? Tzn wysokie dla mojego peceta sprzed 6 lat

No ale jeśli jest duże grono ludzi, którym taki model rozgrywki pasuje, to w czym problem? A wg wyników sprzedaży to chyba istnieje całkiem spore grono takich ludzi.

System jazdy w V-Rally4 jest wybitnie arcadowy.

Octopath Traveler Ponad 80 godzin pyknęło raz-dwa. Wątki wszystkich 8 postaci skonczone, wystarczy. Cudowny klimat, piękna pikselowa grafika. Przemiodny system walki powiązany z jakże satysfakcjonującą mechanika jobów. Kolejny jRPG, który udowadnia, że turowe starcia mają nie tylko sens, ale i przewagę nad zręcznościowymi koszmarkami rodem z FFXV. Dwie rzeczy, które mnie szalenie zirytowały. Random encounetry, które wybijają z eksploracji, a ich natężenie bywa absurdalne. To akurat ten niefajny aspekt oldschoolowego DNA. Tak, można ich częstotliwość zmniejszyść skillem Evasive Maneuvers, ale to wciąż nie wystarcza. Chciałbym albo możliwość całkowitego wyłączenia randomowych starć, albo nowozytny system z widocznymi na mapie wrogami a'la DQ XI. No i druga irytująca rzecz, strasznie przegadana jest ta gra. Nie ma tu jakis epickich scenek, żadnych scian tekstu, a i tak te rozmowy ciagna się jak flaki z olejem, także z powodu tempa, w jakim pojawiają się kolejne "chmurki" do przeskipowania. Nie mam za to zastrzeżen do fabuły, na co wielu graczy narzeka. Bardzo podoba mi się koncept kameralnych opowieści, skupionych na bardziej osobistych i przyziemnych problemach. Nie w każdej grze tzreba ratowac swiat przed pierwotnym wielkim złem. Oczywiscie sa wątki lepsze (Primrose) i gorsze (Tressa), ale generalnie nie miałem problemu z takim konceptem prowadzenia historii. Dla mnie solidne 7/10, bawiłem sie doskonale.

Nr #285 dostępny był do pobrania w .pdf w dniu wysyłki. Tym razem coś nie zagrało, nie ma