Litwin81

Nie wiem czy Ostrovit łapie się do twoich przydomków,ale jeżeli tak jest to jestem francuskim pieskiem.

Niby racja,ale białko to odżywka a nie suplement że bierzesz go gram czy dwa,musi smakować,bo nie dasz rady pzrejść przez całą puszkę.Do tego są odzywki w których zgadza się aminogram i smakują dobrze.

Tyle że KFD to żaden wyznacznik jakości,pianoza straszna,chemiczne posmaki.Najsmaczniejsze białko jakie piłem to był wymieszany bananowy Lean Dessert z BSN z 20 gramami Ostrowii,dużo białka,pyszny smak,olej MCT i inne fajne dodatki.

Tyramisu na wodzie jest super,teraz nie rozumiem jak można pić na mleku.

Od biedy Tesco ma filety z makreli w sosie pomidorowym w miarę dobrej jakości,ale wszystkie ryby w puszkach są nawalone chemią by mogły długą mieć przydatność.

Można też robić makaron brązowy.

To lej mało wody,wtedy będzie bardziej gęste i smaczniejsze.

WPC kupuje się po to by się szybko wchłaniało,mleko spowalnia ten proces w dużym stopniu przez kazeinę zmieniając przy tym profil aminokwasowy(WPC nie zawiera kazeiny a tylko serwatkę),do tego jak ktoś ma problem z laktozą to go przeczyści,no i laktoza powoduje podlany wygląd mięśni(właściwości glutogenne)kazeina zresztą też.

Starość,moja matka też uczulenie złapała mając 50 lat.Żarcie jest coraz bardziej przetworzone,nawalone mają chemii która powoduje stany zapalne,a to pierwszy krok do nie tolerowania pokarmów czy uczuleń.

Jak tak ujmując sprawę to lepiej przed niż po,ale dlaczego chcesz go wywalać?Nie wystarczy obciąć porcji?

Dorzuć jakieś węgle złożone(proste po treningu służą od razu do odbudowy glikogenu) i lekkostrawne białko,ja bym zjadł jajecznicę z chlebem razowym,4 jajka są tańsze od twarogu i są wzorcowym źródłem białka dla człowieka.

Po treningu,szczególnie ciężkim rośnie wrażliwość tkanek na insulinę,wiec szarku jak je weźmiesz po treningu w odpowiedniej dawce(0,5 gra do 1 grama na 1 kg masy ciała) to się nie zatłuścisz.Ja natomiast zastanowiłbym się przed tym twarogiem przed snem.

Dobra jest,lekko chrupie,nie czuć dyskomfortu

Dzisiaj zjadłem placek ze zmielonych płatków owsianych i surowej kaszy jaglanej,z dodatkiem rodzynek i 2 jajek,powiem ze wchodził wybornie,chociaż jutro zmielę też jaglaną.

Ja mam z agawy ale to inulina,dodaję na florę bakteryjną.

Szczególnie że jest coś czego rower stacjonarny nie odwzoruje,opór powietrza.

Wahlberg zrobił sobie siłkę w domu: http://www.huffingtonpost.com/2013/06/05/mark-wahlberg-house_n_3385948.html

Wziąć to można torebkę na zakupy.

Zobacz na stronie Marbo albo Keltona,różnica cenowa od 700 zeta do 20,000

Przy ciężarach w dużej większości od złej techniki i predyspozycji genetycznych,jednak dźwiganie zwiększa szanse ze się ja dostanie.

Różeniec fajnie działa,mocniejszy od zeń szenia a w połączeniu z nim wyrywa z butów.Skuteczna dawka to 500 mg w 1 porcji.

Jechanie po rodzicach zawsze jest w złym guście.

Nogi robię w środę,kompleksowo.W poniedziałek do klaty 2 serie nic nie osłabią mi nóg,natomiast mogą spowodować podbicie hormonów,w piątek mam martwy więc nie muszę robić znowu nóg.Poza tym mi jest ciężko zajechać nogi.

Ja ćwiczę o 10,o 8 śniadanie,o 9:30 kofeina i na trening.

Ja wolę śmigać w koszulce Dragona ball