
Treść opublikowana przez Boomcio
-
Ergonomia grania
W domu wygodna, ale obowiązkowo brzydka i duża kanapa blisko lodówki; ze sporym tv. W pracy kilka opcji: komputer plus monitor, deck plus monitor/tv, w ostateczności tablet plus pad i g0wnogierki z andka.
-
HC ROOM'y
Najważniejsze, że gierki będą miały ciepło. Nawet Bugs z szuflady pierdolnął z wrażenia.
-
Fryzury, brody, wąsy...
U mnie już pucha prawie pęka tego specyfiku: https://beardman.pl/pomada-do-wlosow-reuzel-fiber-pomade?gad=1&gclid=CjwKCAjws7WkBhBFEiwAIi168_McJJ7kS4xhFe1wI1dFnyKDmcU-XX4bbXsDA9VMbiMfbEVaZo3uaxoCgikQAvD_BwE Fajnie sprawia, że włosy leżą, jak chcesz.
-
Nintendo Switch - temat główny
Najlepsza z możliwych.
- ASUS ROG Ally - Handheld PC
-
Snow*Runner
Ontario fajne i z umiarkowanym poziomem trudności.
-
Snow*Runner
U mnie niecałe 300. A gra nadal dostarcza.
-
Fable
Chyba chłopsztylem.
- The Day Before
-
Aliens: Dark Descent
Premiera tuż za rogiem, jaranko level 100.
-
Rodzicielstwo
Wujo chyba wqurwiony, że zamiast żlopać Tatrę na ogródku musi jechać z familią do aqua pełnego rozwrzeszczanych g0wniaków, to i frustrację na forumku wylewa, bo tu nikt nie zayebie mokrą ścierką w pysk. Baw się tam dobrze na zjeżdźalni wariacie
- Miasma Chronicles gra od twórców Mutant Year Zero
-
Wrzuć screena
Zima w tej grze jest złem!
-
Wrzuć screena
Znam to dobrze... Ontario zróżnicowane krajobrazowo, ale miejscami brzydkie, jak Polska w listopadzie
- Miasma Chronicles gra od twórców Mutant Year Zero
-
Polskie Góry
My z ziomeczkiem do Turbacza zmierzamy za tydzień, ale to nie te rejony a te wspomniane to kiedyś były.
-
Miasma Chronicles gra od twórców Mutant Year Zero
Nie będzie spojlerów z fabuły, mogą być lekkie z gameplayu, więc bardzo wrażliwych ostrzegam. Już trochę ograne godzin w tym uniwersum. Doszła 4 postać do możliwości dołączenia/zamiany (team zawiera 3), zebrane sporo giwer i modyfikatorów do nich; można stworzyć niezłe buildy zliczając procentowo prawdopodobieństwo strzału z obrażeniami krytycznymi, plus te z perków postaci jak premiowany strzał z podwyższenia, oflankowanie itp. Początkowo gra wydawała się bardzo trudna na "normalu", tak po ok 5 godzinach, ale z czasem gracz staje się przy odrobinie kombinowania młotem na przeciwników. Schemat z Mutanta z atakiem początkowym tylko z broni wytłumionych zdaje się tu zbędny z uwagi na nie tyle arsenał, czy przedmioty miotane, ale moce. Te potrafią namieszać na polu walki, aczkolwiek moce przeciwników nieźle równoważą i stworzony przez nich mimik kogoś z naszego teamu daje nam nieźle popalić (np snajper z dobrymi lufami). My odwzajemniamy np przywołaniem szamana, który nas pięknie leczy, posiada też niezły łuk. Przejmujemy na dwie tury umysł któregoś z wrogów, żeby tworzyć akcje sabotażowe, czy samobójcze. Moce uzupełniamy ze sporadycznie spotkanego Wyziewu, albo znalezionymi/kupionymi bateriami przez co są limitowane (i to jest świetne zagranie ze strony twórcow). Mapy, otoczenie w miarę różnorodne, ale jak pisałem brakuje tej soczystej zieleni z Mutanta, jest szaro, brązowo, czasem czerwono, deszczowo, melancholijnie. Jest dużo opuszczonych budynków, galerii, w tle zniszczone miasta niczym z Matrixa. Eksploracja trzyma poziom i dobrze jest okrążyć obszar i dobrze rozstawić drużynę przed atakiem. Jak napisałem - pojedyncze "wyłuskiwanie" leszczy/wartowników/czujek przed większą potyczką przy użyciu tłumika jest przydatne i fajne. Ale w większości (póki co) można się bez tego obyć.
- Buty
-
TRANSFERY
Epoka przegrywania meczy na mistrzostwach.
-
Fotki
Zajebiście wyglądasz bez dwóch zdań. Udało Ci się utworzyć życie wokół treningu i wszystkiego, co się składa na bodybuilding. Najczęściej jest tak, że trening to tylko element życia - kilkanaście, może kilkadziesiąt procent. W tej kategorii trzeba mieć jednak coś w zanadrzu z uwagi na kontuzjogenność, czy pewne objawy zużycia organizmu.
-
Odżywianie
Najpierw spróbuj, czy wgl smak i aromat podejdą.
-
Snow*Runner
Dokładnie. Gra sama w sobie dostarcza sporo "przyjemnych problemów", które szybko mogą stać się niszczycielami funu.
- Miasma Chronicles gra od twórców Mutant Year Zero
-
Miasma Chronicles gra od twórców Mutant Year Zero
Pierwsze godzinki gry weszły jak złoto. Wrażenia? Stary, dobry, ograny kilkukrotnie Mutant w innym uniwersum. Czujesz się tu, jak we wspomnianym Year Zero, ale bez tej heheszko otoczki, aczkolwiek niektóre dialogi są w podobnym brzmieniu. Dobrze brzmi "blaszak" który od początku nam towarzyszy, a poza tym standardowo moźemy przejąć nad nim kontrolę w eksploracji i walce. (Może po modyfikacji służyć za typowy tank dający nam osłonę w walce. Zmodyfikowano niektóre systemy, jak np efekty statusu - tu jest tego sporo i są takie jak: Jest talia umiejętności z możliwością wycofania/odzyskania punktów i przebudowania postaci w dowolnym momencie poza walką. Doszły rdzenie zasilania, czipy wyziewu - moce. Bohater posiada modyfikowalną rękawicę, która no, potrafi czynić cuda. I to niezłe. Dopoero początek, doszła mi dziewczyna do teamu Jade, najemniczka ale nie zdradzę specjalizacji bojowej. Są znajdźki jak w Mutancie, pozostałości po starym świecie, ale sami poodkrywacie bo są zacne i śmiesznie opisane. Miejscówki (póki co) mniej zielone, niż we wspomnianym Mutaku, a bardziej zurbanizowane, opuszczone zniszczone budynki, często wieżowce, galerie itp. Sam Wyziew to też ciekawa sprawa, zwłaszcza związane z nim lore. Jedna z niewielu gier, gdzie czytam wszystkie znalezione notki i logi. Piękna sprawa. Kwintesencja, czyli Krwawe potyczki - tu panuje nadal sprawdzony, czytelny i piękny wizualnie system. Możliwości ogroooom. U mnie póki co Snajperka z tłumikiem gra pierwsze skrzypce, a po odsianiu chwastów wkraczają karabiny szturmowe i strzelby (po skróceniu dystansu, lub wcześniejszym zajęciu bliskich pozycji). Modyfikacji broni standardowo od groma. Przedmiotów miotanych również. Zaglądam w każdy zaułek szukając lokalnej waluty oraz poukrywanuch ulepszeń broni, czy innych fantów. Dobre udźwiękowienie i klimatyczna, elektroniczna muzyczka dobrze podbija klimat futurystycznego, postapokaliptycznego świata w którym możemy się kiedyś obudzić. Technicznie - jest dobrze. Gra się nie krztusi, jednak podczas walk w sekwencjach strzału występuje czasami sekundowy lag dźwięku, jakby nie do końca zsynchronizowany z animacją. Poza tym - zajekurwajedwabiście jest chłopcy! Jeżeli ktoś dobrze bawił się w Year Zero podejrzewam, że tu dzięki zasadzie: więcej, mocniej, lepiej dostanie +10 do frajdy z giercowania fap fap fap.
- Zegary