Sep

No skoro będzie dwóch bohaterów między którymi się można przełączać, to pewnie każdy będzie miał osobne zadania poboczne i inne dodatkowe wyzwania, więc może być tego od groma.

Ps5 prawie 3 lata na rynku, a ja nadal nie mam ciśnienia by wreszcie przejść na nową generację. Nie pokazali wczoraj nic by mnie zachęcić do natychmiastowego zakupu. Generacja rimejków gier które znam. Jak już wyjdzie ten SH2, FF 7R i Snake Eater, Stellar Blade i Rise of Ronin to się kupi sprzęt i ogra wszystko. Na to chwilę backlog z ps4 mi wystarcza. Fakt ograłbym Spidermana 2 czy FF XVI, ale nie są to aż takie tytuły bym kupował nowy sprzęt dla nich. I do tego jeszcze te jebane GaaSy wszędzie. No nie za ciekawa ta generacja.

Pvp multiplayer. Ehh szkoda.

No graficznie Spiderman 2 nic nie urywa.

Concord, fajna muza, ale chuja pokazali.

Wygląda jak John Wick

Dobra dawać jakąś bombę od playstation studios

Na jesień to kolekcja

Snake Eater Pewnie nie wcześniej niż w 2025.

Kurwa, strzelanie jakimiś piankowymi kulkami

Orientalne klimaty, to lubię.

Zamiast zacząć bombą zaczeli jakimś gównem.

Wiadomo ile będzie trwał dzisiejszy showcase?

Watch Dogs 2 (ps4) - kurcze, to chyba najfajniejsza gra Ubisoftu w jaką grałem w ostatnich bo ja wiem 6 latach. Jedyneczka już mi się podobała, ale dwójka wszystko robi lepiej, no może poza fabułą. Bardzo podoba mi się motyw hakowania wszystkiego za pomocą komórki, bo daję to masę możliwości przechodzenia misji. Tutaj wszystkich opcji jest dużo więcej niż w poprzedniku, a do tego dochodzą mechaniczni pomocnicy jak np. dron. Daje to naprawdę spore możliwości kombinowania i przechodzenia misji bez oddania strzału. Z drugiej strony otwarty konflikt jest zgubny, bo posiłki wrogów są duże i bardzo często kończyłem ze zgonem. Fabularnie mamy luzacką opowieść o grupie hakerów walczących z systemem, z mega korporacją Blume i jej pochodnymi. Misje fabularne są bardzo fajne i różnorodne, i jest do duży plus ten produkcji. Widać że twórcy dobrze się bawili projektując je. Fabularnie jednak krucjata Aidena w Watch Dogs bardziej mi się podobała. Poza tym mamy sporo misji pobocznych, po pewnym czasie podobnych do siebie, do tego różnego rodzaju wyścigi, zabawę w kierowce ubera czy cykanie fotek znanych miejsc w San Francisco. Byłem zaskoczony też oprawą, która jest bardzo ładna. Naprawdę fajnie było zasuwać furami po ulicach San Francisco gdy z radia w aucie leci "Turbo lover" Judas Priest.

Nieźle to wygląda. Poprzednie Lords of the Fallen wspominam pozytywnie, więc pewnie tu też dam szanse.

Real nie dojechał na mecz. Jest mi obojętnie kto wygra w finale, choć większość wskazuję na to że będzie to City.

Wygląda całkiem dobrze.

Poprzednik mi się podobał, liczę ze poziom będzie podtrzymany.

Dokładnie. Dlatego ja się do kina wybieram, bo wiem czego można się spodziewać, a i pośmiać się można z tego co tam się odwala.

Wspaniały to będzie film.

To może być dobre. I jeszcze zwiastun zrobiony w starym stylu który uwielbiam.

Kona, myślałem o może będzie fajna gierka z pierwszej osoby, rozwiązanie lokalnej tajemnicy z elementami horroru. Ale jak w każdym domu mam milion ikonek zeby otworzyć każda szafkę czy usłyszeć komentarz lektora to mi się już rzygać chce. Do tego po tej 1.5 godziny gry, akcji tu zero, tylko chodzenie, proste zagadki, czytanie notatek i słuchanie lektora. Odrzuciło mnie i odinstalowałem.

Dla mnie taki średni z pikowaniem w kierunku słabo. Co byłem w kinie w tym roku to leciał jego zwiastun, więc już na pamięć znałem przed seansem co tam będzie. A że zwiastun pokazał prawie wszystkie najciekawsze akcje . Do momentu poznania imienia demona jeszcze jakoś się to oglądało. W końcówce faktycznie odlot. No takim zakończeniem to sobie w sumie otworzyli furtkę na nawet nie jeden sequel.

Narita Boy (ps4) - ależ to jest dobre . Coraz częściej utwierdzam się w przekonaniu że takie retro tytułu dają mi o wiele więcej frajdy niż wielkie tytuły AAA. Piękny design, oprawa muzyczna, klimat niczym z filmu Tron, ciekawa fabuła (sporo dialogów do czytania) i świat. Walka i eksploracja nie jest niczym nowym, bo podobne mechaniki można spotkać w wielu tytułach "w prawo". Jest też trochę backtrackingu, ale nie przeszkadza. Pod koniec miałem kilka crashy. W jedne sekwencji walk z wieloma przeciwnikami wywaliło mnie parę razy, więc już myślałem że to krytyczny błąd i nie ukończę gry. Ale w końcu poszło. No i po finalnym bossie, na szczęście był auto-save. To w sumie jedyna rysa na tym świetnym tytule. Czekam na kontynuację.

Beznadziejny ten finał, a tu jeszcze dogrywka