Figaro

Kurczę, ale ten Vergil to przekocur. Trochę irytuje opóźniony unik i bugi, ale jest dobrze. W ogóle fajna gra, ogrywam właśnie na poziomie trudności syn spardy i jest ostro. Łapy bolą. Mogliby zrobić sequela z trochę lepszym klimatem i postaciami. Mimika, voice acting i dialogi to kiepski żart.

chłopak mojej drugiej połówki nie wiem czy żartujesz (ciężko wyczuć na tym forum), ale mówiłem o właścicielu mieszkania.

A więc można jeszcze bardziej obrzydzić to guwniane hobby. Cały ten pomysł wygląda na zmuszanie sie w granie gierki w imię nie wiadomo czego.

Powieszenie to byl pierwszy pomysł, ale wlasciciel nie byl zachwycony.

No nic nie poradzę, chwilowo muszę tak mieć ustawiony sprzęt :-)

No może i tak, ale na żywo chyba wygląda to lepiej. Jest też taka opcja rozmazane ale chuy

Zakupiłem sobie amplituner i kolumny. Brakuje jedynie ładniejszej szafki RTV i sensownego schowania kabli. No i chyba ta lewa kolumna pójdzie tam gdzie jest choinka - estetyka ucierpi, ale chyba dźwięk jest wtedy lepszy, a i nie jest tak ciasno.

Jedynka taka jest. Polecam od razu zacząć kolejna części i jedynkę olać. Ale z tego co pamietam, to jest taki warproom.

Jak grałem w RE7 to też mi to przeszkadzało, ale - widocznie to była część game designu tej odsłony. Najwyraźniej twórcy tak to zaplanowali. Postać nie biega za szybko i najwyraźniej były ku temu powody dla deva.

Idąc tą logiką, to w żadnym Residencie się nie biegało.

Bo Berion to taki najbardziej typowy przedstawiciel fali internetu opartej na pop psychologii (jestem pewien, że to wielki fan Jordana Petersona) jak i pop nauki. Zawsze ma jakieś opinie, zawsze ma proste odpowiedzi na trudne pytania bez twardych, logicznych dowodów, ale na tyle brzmiące sensownie, że jakiś procent internetowych mośków mu uwierzy.

No Berion, kontynuuj temat.

xddd nie wierzę

Niech mnie ktoś poprawi, ale to czy zwierzak cię słuchał zależało od paru czynników? I w grze były jakieś systemy jego posłuszności?

Co prawda masz 100 procent racji, to i tak bawi mnie ten minus od pewnego fana

DmC: Definitive Edition Gra ukończona na Hard z włączonym Turbo. Poprawny slasher, ale tylko tyle. Czuć tu zachodniego deva - nic nie wystaje, żadnych swoich rozwiązań czy świeżego podejścia, niekonwencjonalnych momentów - po prostu rzemieślnicza robota. Kilka utworów muzycznych daje radę, kilka lokacji wizualnie jest świetnych (ale też kilka nudnych). Co jest nie tak z mimiką? Czemu ich mordy są tak irytujące? No ale system walki jest w porzo, a to się chyba najbardziej liczy. Nie oplułbym sequela, bo może nauczeni błędów jedynki, stworzyliby coś ciekawego? 7/10 Może sobie porobię Bloody Palace i chyba ogarnę DLC Vergila.

0 reklam? Coo? Chyba sobie pojde kupić.

No to mam przyebane, bo u mnie na okno uderza slonce max godzine o 8-9

Czy mozesz dac pare tipow jak to utrzymac w naszym ciemnym klimacie w domu?

Jak to możliwe

A na którym sprzedawca w marketingu wielopoziomowym?

I tu pokazuje wyższość DeS, tam to cały boss był żywym przeciwnikiem

albo - nie no chłopaki weźcie tej

niefajnie. człowiek raczej lepiej wchłania te witaminy w kombinacji z czymś a nie jak zwierzę ze zmywaka ;///////

Nie chcę być niemiły, ale co takiego agentowego uczyniłeś w tej sytuacji?