O ludzie, odpaliłem crash party w Burnout Revenge i wspólnie z żoną i kumplem łoimy. Jakież to jest miodne, czemu nikt nie zrobił gry tylko z uderzaniem w autka na skrzyżowaniach
To jeszcze tylko dodam, że robili to hipki od burnoutów, tyle że na małym budżecie. Są niedoróbki, ale głód mi zaspokoiło. A jak chcesz pośmigać furą to bierzesz DANGEROUS DRIVING (tam na płytce jest też któraś część Danger Zone).
Wiesz co, najbardziej mam jaranko samym waleniem w skrzyżowania, a najlepiej kanapowy multi. Póki co ściągam demo danger zone 1 i 2, zobaczę, co to i jak się śmiga.
Sprawdziłem demo jedynki i dwójki, no kurde czuć ten brak budżetu opór. Gierki wyglądają jak tech dema i średnie to bardzo mocno. Jednak wolę dalej burnouta