Manor

Co wy pier.dolicie w ogóle. Czy tu nikt nie gra w tenis?

To jest w ogóle legalne co zrobił Microsoft ze zbanowaniem tych, co ściągnęli? Nie znam się na XL, ale to nie jest tak, że mam prawo nie znać daty gry, widzę, że jest do pobrania (mogę myśleć że to materiały promocyjne), to sobie ściągam?

Panowie pececiarze, jaki tenis na pc? Z tego co zauważyłem to z ostatnich lat jest tylko Top Spin 2 i parę Virtua Tenisów. Co lepsze, bardziej mnie kręci symulacja i wymagająca rozgrywka, bo sam trochę grałem w tenisa. Top Spin 2? Czy są jakieś uaktualnienia składów? Bo gra jest chyba z 2006 roku.

Panowie pececiarze, jaki tenis na pc? Z tego co zauważyłem to z ostatnich lat jest tylko Top Spin 2 i parę Virtua Tenisów. Co lepsze, bardziej mnie kręci symulacja i wymagająca rozgrywka, bo sam trochę grałem w tenisa. Top Spin 2? Czy są jakieś uaktualnienia składów? Bo gra jest chyba z 2006 roku.

Jak chłopaki z Nile zobaczą okładkę, to może na featuring go wezmą.

Wiadomo, że song z QoS może się podobać, trochę przaśny, trochę z charakterem bo i gitara jest, ale bez jaj, to równie dobrze mogłoby lecieć w jakimś Taken albo w innych szybkich i wściekłych, gdzie tu klimat Bonda, czy nawet samego Craiga w Bondzie. Który to klimat, nadmienię, oczywiście pojawia się w kawałku Adele.

O, ciekawe. Zdaj relację jak przeczytasz, to może kupię. Czytałem do tej pory "Schwytałem Eichmanna" Malkina i Steina, też dobra lektura, z pierwszej ręki relacja tropienia go i uprowadzenia. Jak w filmie "Debt", ale na faktach.

Ej, może nie nowości, ale dopiero teraz zlukałem, że Jedi Mind Tricks wydali w 2011 płytę. Jakieś info czy warto zasysać? W sumie i tak jej poszukam, ale może jakieś opinie wpadną.

o qos mogę powiedzieć tyle, że nawet nie za bardzo pamiętam o czym było. A CR dalej siedzi w głowie i powala nowym konceptem Bonda. A, pamiętam z qos że wku.rwiały mnie efekty specjalne, jakby twórcy chcieli pokazać do czego są zdolni, a klimat gdzieś się ulotnił. Ciekawe jakby wyglądam dzisiaj nowy Bond w stylu 'tinker tailor soldier spy'.

Ale trzeba przyznać, że dwudziestoparolatka nagrała utwór brzmiący bardziej dojrzale, niż kobieta po pięćdziesiątce, która już dawno miała ugruntowaną pozycję. Fakt, że to nie one komponują utwory. Dla mnie kawałek z Adele jest lepszy, bardziej stonowany, tak jak dojrzalszy był Casino Royale względem poprzednich filmów.

Jestem pewien że widziałem gdzieś temat o 'Proficie', ale jestem lekko pijany i nie mogę znaleźć. Poratuje ktoś, bo skończyłem dziś oglądać i napisałbym swoje wartościowe przemyślenia.

Poleciało zamówienie na "Człowiek z lodu" (Ice man), o Ryśku Kuklińskim, wzorze współczesnego ojca i męża. Może zdążę przeczytać przed filmem

Była w miniony weekend w empikach ciekawa promocja na książki fantasy. 3 w cenie 2, także poleciały trzy kolejne nieczytane Pratchetty (Równoumagicznienie, Czarodzicielstwo i Eryk). Teraz zaczynam trochę żałować, że nie kupiłem od razu sześciu sztuk, ale i tak nie było 'straż! straż!', a lecę na razie chronologicznie. Równoumagicznienie po 90 stronach na razie bardzo nie porywa, chyba po Magii i Blasku odzwyczaiłem się lekko od przewagi opisów nad dialogami, ale może się później odmienią proporcje. Aczkolwiek nie jest źle, czyta się całkiem dobrze.

No, znane znane, niestety. Rozumiem, że mało mieli lat, żeby napisać coś zupełnie nowego.

Budowa wizerunku jednostki w internecie. Oprócz pewnie wykorzystanych już motywów (pewnie są magisterki o wizerunku dla pracodawców na facebooku) mógłbyś opisać np. budowanie fejma na forum pe, popierając przykładami z pierwszej ręki. A opisując sprawę grzesia i obsolete mógłbyś wykazać jak budowany wizerunek można szybko zniszczyć, jakie zagrożenie wizerunku w prawdziwym życiu niesie za sobą ujawnianie szczegółów prawdziwego życia, oraz że budowanie dużej beki niesie często za sobą przykre konsekwencje (kolejny ban dla grzesia), ale wpływa pozytywnie na własny wizerunek. Pisałem to w sumie dla beki, ale po przemyśleniu to naprawdę byłby ciekawy temat.

Tylko 4 kawałki, mam nadzieję że mają chociaż po 20 minut.

O, a ja podjarany, że dziś drugi odcinek wychodzi, a to już trzeci, trzeba nadrobić.

Jak ktoś chce wiedzieć, co o filmie myśli Rah i Fokus, wywiad we wprost: http://www.wprost.pl/ar/348232/Przeczytaj-caly-wywiad-Nie-jestesmy-bogami/?pg=0

No obejrzane. Przede wszystkim trzy główne role zagrane całkiem przekonująco, wokalnie również udanie, imo odtwórca rahima lekko odstawał, ale może dlatego, że sam rah nie ma aż takiego charyzmatycznego głosu, jak dwójka pozostałych (teraz w zasadzie jedynka), chociaż w moim rankingu odtwórców śpiewających postaci na pierwszym miejscu pozostaje Phoenix w roli Johnnego Casha. Po przeczytaniu wywiadu z Dabem trochę mi się żal go zrobiło. Ogólnie, jak się zna historię pfk i chłopaków, to jednak trochę uwierają uproszczenia / przekłamania. Niby to tylko film fabularny, ale chciałoby się, aby każdy miał świadomość, że w rzeczywistości było inaczej. Co warto odnotować: aktorka grająca laskę magika - SUPER DU.PERA, zara ją wygoogluję. Ciekawostka - poszedłem z kumplem na seans, obok usiadły dwie parki w wieku około 50 lat. Zapytaliśmy się ich, czemu właściwie przyszli na film, powiedzieli, że dlatego, żeby wiedzieć, czym się ich dzieci interesowały. Chciałbym mieć takich starych. Ogólnie, jestem kontent.

No, w końcu się w sobie zebrałem i po przeczytaniu 'koloru magii' z 5 lat temu (i odświeżeniu go miesiąc temu) zakupiłem i przeczytałem "Blask fantastyczny". Muszę przyznać, że chyba jeszcze bardziej mi podlazło od jedynki, chociaż miejscami miałem wrażenie, jakby Pratchett miał limity na strony i nie mógł wszystkiego napisać, np. Finał nawet lekko mnie zagiął, bo całość była w sumie lekka i zdystansowana, a finał taki mocno "wystrzałowy" jak na całą historię, niemniej satysfakcjonujący i zakończenie sprawia, że zdecydowanie chce się więcej. W międzyczasie (z 3 lata temu) przeczytany Mort (bardzo fajny, z tego co pamiętam chyba bardziej wciągnął niż "kolor..."), także na razie mój dorobek nikły . Po jakimś czasie zapominam o epizodach w tych powieściach, co to będzie jak się wszystkie przeczyta. Teraz mam w sumie dylemat, czy zacząć chwalony tu cykl o straży, czy polecieć na razie chronologicznie i zakupić "równoumagicznienie".

Myślę, że jakby wywalić 80% forum i zostawić tylko hp, kąciki filmowe i książkowe oraz grupowce, to wpłynęłoby to pozytywnie na ograniczenie ilości reklam na forum.

Zapomniałem się pochwalić, że oczywiście jakiś czas temu już ukończyłem "dzienniki gwiazdowe". Świetna książka. W międzyczasie nazbierało mi się trochę innych książek, ale już nie mogę się doczekać, by wrócić do Lema. Ciężko wybrać najlepsze podróże, mi najbardziej utkwiły w pamięci te dwie: najdłuższa, gdzie Ijon trafia planetę bliźniaczą do Ziemi, ale z przyszłości, co ludzie dowolnie modyfikowali swoje ciała, a roboty były przestarzałymi wynalazkami, jedynymi uduchowionymi istotami. Druga to misja infiltracji planety opanowanej przez roboty, rządzone przez kalkulator. Ogólnie, dużo ciekawych odniesień do ówczesnych systemów totalitarnych (ludzie pragnący zamienić się w ryby, mistrz). Oprócz tych dwóch wszystkie pamiętniki z pobytu na Ziemi, jak spotykał kolejnych szalonych naukowców - mocarnie ciężki klimat na sam koniec książki. I ten naukowiec co stworzył zupełnie nowy świat dla mózgów elektronowych - widać na czym się wzorowali Wachowscy

Tu się piszę o czymkolwiek nie od marvela albo dc? Jeśli tak to przeczytałem Pride of Baghdad. Bardzo fajny, bardzo ładny.

No obejrzane. Fajne, fajne, parę spostrzeżeń: Tak sobie pomyślałem, że jeżeli ten serial ma aspirację pokazać nam nie tylko prohibicję, ale i rozwój przestępczości zorganizowanej w USA, to ja tu widzę potencjał na jakieś 7 sezonów, jak nie lepiej. I mam nadzieję, że będzie więcej nowojorskich epizodów, w końcu Lansky i Luciano chyba nigdy nie doczekali się ekranizacji pełną gębą.

No akurat zamieszkiwałem akademik w trakcie używania tego grilla, więc miałem stałą opłatę za wszystko. Jeśli chodzi o mieszkanie, to zużycie podobne jak czajnik elektryczny (koło 2000 watów). Używałem grilla raz dziennie, przeważnie powiedzmy przez 15, do 20 minut, więc zużycie podobne, jak zagotować sobie wodę 3, 4 razy dziennie