Manor

Bercik polecał go stronę wcześniej i ja po zrobieniu riserczu też się ku niemu skłaniam, w takiej cenie jest naprawdę mocarny.

Może i się uśmiałeś, ale chyba nie do końca czytałeś. A jak jednak czytałeś, to odnieś się do mojego poprzedniego posta na tej stronie (ułatwię sprawę, 2 akapit po dużym napisie). Napisałem tam o bezsensowności argumentu, jakiego właśnie użyłeś.

Dla mnie jakieś 7/10 i to tylko dlatego, że to Batman, film który nawet jakby był jeszcze gorszy, to i tak bym poszedł do kina. Mogą być spojlery poniżej!!!! Większość niedorzeczności i minusów już wypunktowana, nie będę się powtarzał. Dość powiedzieć, że jak byłem w kinie na TDK, to z tego co pamiętam oglądałem film w skupieniu, chłonąc klimat. Tutaj chyba co 10 minut coś mnie śmieszyło albo drażniło i co 10 minut śmieliśmy się z kumplem z jakichś motywów. Jak zobaczyłem te skręty czy zawracanie na batmotorze, latanie tym batsamolotem i omijanie rakiet - myślałem przez chwilę że transformersy oglądam. Imo nie można bronić tego filmu, że to o facecie w pelerynie, na podstawie komiksu i jak śmiecie to wytykać, że nierealistyczne!!!jeden jeden !! Zgadzam się w pewnym sensie z ogqozo, to jeżeli zakładamy, że to tylko o facecie w pelerynie, to kręćmy dalej w stylu Batmana i Robina, tylko za 100 razy większy budżet. Ta seria Nolana właśnie tym się wyróżnia od reszty typu Iron Man, Thor, Superman itd., że w założeniu miała być mroczniejsza, brudniejsza i bardziej realistyczna. I TDKR to po prostu średnio wyszło. Na parę godzin przed seansem odświeżyłem sobie TDK. W każdym aspekcie chyba lepszy, początku, fabuły, postaci, złego bohatera, zakończenia. Z rozmów Wayna z Alfredem można zapamiętać najbardziej: "Some men just want to watch the world burn", a tutaj dostaliśmy mega patos, którego nie mogłem słuchać. W TDK mieliśmy ciekawy pomysł na finałową walkę, gdzie Joker zamienił stroje oprawcom i zakładnikom, tutaj dostaliśmy bzdurną zbiorową akcją, pośród której walczy sobie dwóch typów, z czego wcześniej Batman nie miał szans w bezpośrednim starciu i tak powinno być do samego końca, powinien pokonać Banea jakimś podstępem. Nie mniej nie żałuję, że byłem w kinie, jako kino rozrywkowe warto, jako Batman nie sprostał poprzeczce poprzednika. PS: I Gordon!!!! Nie wiem jak się nim można podniecać. Przecież on, np. po pytaniu jakiegoś porucznika, co ma na myśli mówiąc wysłać wszystkich, powinien odpowiedzieć: EVEEEEEEERYOOOOOOOOOOOOOOONEEEE!!!!!!!!!

Ten temat dotyczy wszystkich gier, czy tych co oferują i singla, i multi? Bo pierwsza opcja jest trochę bez sensu, jaka przyjemność byłaby z grania np. w Silent Hilla z drugą osobą obok? Z tego powody dałem single, bo w singlowych grach bardziej stawia się na fabułę, ciekawy scenariusz. Multi mogę docenić jedynie grając w PESa z dobrymi kumplami, a ze strzelanek to chyba grałem w multi tylko w Queka III, ale to i tak tylko kilkanaście razy z kumplami. Osobiście nie kupiłbym chyba fpp, który nie oferowałby ciekawego singla. Ja po prostu nie mam czasu spędzać nad grą z 200h non stop, strzelając się z innymi po sieci, bez urazy ale to dla mnie szczyt nerdowości jeśli chodzi o granie w gry. PES jest wyjątkiem i nie jest nerdowski, bo piłka nożna to sport dla prawdziwych mężczyzn, nawet wirtualna na marginesie dodam, że pewnie tak mówię, ale jakbym dorwał się do multiplayera w jakimś fajnym fpp to też bym wsiąknął.

Pamiętacie L.A.O.S? Pamiętam sprzed paru lat ich bujający kawałek 'beautiful'. Wydali nową płytę, zaj.ebistą imo, klimatyczny dnb (gdzieniegdzie powplatane też inne motywy), to co lubię najbardziej. Jeden z kawałków do odsłuchu: http://www.youtube.com/watch?v=UYhD5JnWx8A

Głupie pytanie, ale jest sens brać się za tę serie, jeśli jeszcze nie czytałem książek i dopiero mam zamiar, czy właśnie lepiej poczekać jak przeczytam, ze względu na jakieś smaczki, detale z książek itp.

Weźcie piszcie całe nazwy gier a nie skróty bo są ludzie co nie grali od ładnych kilku lat, a teraz chcieliby ponadrabiać. Nie wiem ilu takich jest, ale na pewno ja. No.

Na tą chwilę co poczytałem ten dell i lenovo wydają się najtrafniejszą decyzją.

Beyond good and evil - lepiej późno niż wcale. Świetna gierka, w starym stylu przygodówek tpp. Bardzo ciekawe zwroty akcji, fajne minigierki, świetna muzyka, świniak, wszystko na plus. Gra ma 11 lat a mnie warstwa wizualna w żadnym wypadku nie odrzuca, pewnie dlatego, że nie gram w nowe gry już jakieś 4 lata, to i nie mam porównania z ultra nowoczesną grafiką . Jedyne co się mogę przyczepić, to ciut za łatwe zagadki i puzzle i ogólnie gra nie jest zbyt trudna. No i to, że nie ma sequeli, ta gra się prosiła o kontynuację...

No właśnie poczytałem o tym MSI na notebookcheck forum i generalnie tyle ma niedoróbek i problemów, że nie mam zamiaru się w to pakować. Aczkolwiek parę osób pisało, że throttling da się obejść odpowiednią wersją biosa. Ten dell całkiem ciekawy, w sumie tylko na karcie graficznej trochę traci, ale ostatnio gadałem z kumplem i jego samsung rf711 z GPU GT540M daje radę z większością nowych gier bez problemu, co prawda nie pytałem na jakich detalach, ale z tego co widziałem, to wyglądało naprawdę ok. Ciekawe czy taniej byłoby wziąć della bez Windy 8 GB ramu, czy 4GB z Windą i dokupić kolejne 4GB ramu. Trzeba oblukać. Jeszcze rozważałem HP dv6-6030 z Radkiem 6770M, która podobno jest klasa wyżej od 540M, ale o serwisie HP chyba ani jednej pozytywnej opinii nie słyszałem. No i ciągle ten Samsung, co ma wspomniany kumpel, tylko może wersji 15,6'' (rf511), bo żadnych problemów z nim nie ma, śmiga wszystko jak burza.

Myślę o tym lapku: MSI GE620dX, kosztowałby ok. 2800 zł, już z systemem W7, więc przedział cenowy do 3 kafli. Oprócz standardowych zastosowań mam ochotę nadrobić trochę nowych gierek (nie ukrywam, najbardziej Skyrim) i-5 2,4 GHz wersja z 8 GB ramu dysk co prawda 500 GB, ale szybki, 7200 obr/min Co najważniejsze - karta graficzna NVIDIA GeForce GT 555M, chwalona za wydajność, wiele lepsza od 540M, która jest w co drugim lapku w tej cenie. Minimalnie gorsza od AMD Radeon HD 6770M, który siedzi głównie w HP pavilionach i bym chętnie go wziął, ale naczytałem się trochę o fatalnym serwisie HP. narzeka się w tym MSI na dosyć słabą kulturę pracy (głośny, ale to pewnie norma w lapkach do gier, oraz się mocno grzeje, ale głównie przy maksymalnym obciążeniu), oraz trochę lipną obudowę matrycy, przez co nawet ręcznie można ją lekko wygiąć. Tak to wygląda: http://www.notebookcheck.pl/Recenzja-MSI-GE620DX.66676.0.html Jakieś wieści o serwisie MSI? Ktoś ma lapki tej marki?

A jak się gra w te FF 3 na komórce? W sensie, sterowanie, czy nie ma wkurzających numerów typu wybrałem nie ten czar co trzeba, albo zaatakowałem zamiast się bronić, bo mam za dużego kciuka. Ciężko mi sobie wyobrazić granie w pełnoprawną grę fabularną, gdyby co chwila miały irytować takie problemy, a nie powiem, nawet się napaliłem i spokojnie bym mógł dać te 55 zyla.

bylo led zeppelin. fanem nie jestem ale chyba trampled under foot lecialo byl led zeppelin, chyba jakos po davidzie bowie O, to musiałem przegapić. A znajoma mi mówiła, że Cleese też ponoć mignął. Dobra, koniec już o otwarciu.

To musieli by skoczyć trochę w czasie, bo Rothsteina zaciukali w 1928 roku. Być może właśnie tak będzie, że Nucky się umocnił i pokażą jak wygląda sytuacja po paru latach.

A dla mnie mógł być i Atkinson, i cały MP ale to nie koncert życzeń, wybierali tych najbardziej rozpoznawalnych. Chociaż brak Led Zeppelin mnie dziwi, trzeba być moimi starymi żeby ich nie znać.

A ja siedzę teraz na wypiz.dowie gdzie Batman pewnie będzie grany za parę miesięcy i dawno pewnie usłyszę wszystkie spojlery. Jak żyć

Zrobić nie zrobią, ale zapytaj swoich rodziców (ok, ojca nie musisz) co sądzą o tej masakrze. Ja właśnie to zrobiłem i powodem oczywiście są gry i filmy w których śmierć to rozrywka. Ojciec prawie wydarł się na mnie jak mu tłumaczyłem że to nie do końca tak. Ostatecznie zapytałem się go to skoro to taka straszna rozrywka te filmy to czemu non stop siedzi przed telewizorem i ogląda filmy akcji klasy d gdzie non stop się zabijają, niucha leje się gęsto, to jedyny kontrargument to: ale ja mam już 50 ileś lat. Chciałem się zapytać w takim razie jaka jest granica wiekowa kiedy człowiek może już oglądać takie kino, ale sobie darowałem, bo wystarczą mi na forum dyskusje w stylu: - milion argumentów - spie.rdalaj Ja u starszych jestem jako gość, ale nie zazdroszczę młodym co mieszkają na stałe z rodzicami, pewnie będzie teraz mnóstwo pier.dolenia w mediach. Powyższy przykład generalnie pokazuję że część ludzi w pewnym wieku staje się z przyjemnością hipokrytami.

Ja tu o kolanie się rozwodziłem, a tu dopiero do żywych wróciłem po ponad 2 tygodniach w szpitalu Aczkolwiek jedno łączy się z drugim. Po operacji kolana miał ogromne bóle głowy, przez które praktycznie przez 2 tygodnie nie mogłem wstać z łóżka. Do tego gorączka, z czasem niedowład prawej dłoni, w końcu problemu z mową. Pojechał w końcu do rodzinnego miasta ze skierowaniem od rodzinnej do neurologa. Oczywiście na początku to olali i wysłali na zakaźny, ale jak nic tam nie wyszło a ja już nic nie potrafiłem powiedzieć, to w końcu po dobie zczaili się że ten neurolog to niegłupi pomysł i poleciałem na tomograf. a potem dodatkowo na rezonans magnetyczny głowy. Diagnoza - krwiak na mózgu. Działanie - trepanacja czaszki i usuwanie. Nie miałem żadnego wypadku, nie uderzyłem się, nic. Jedyne wytłumaczenie, spie.pr.zyli sprawę anastezjolodzy, robiąc znieczulenie dolędźwiowe. Właśnie widzę że pisałem o tych bólach 20 czerwca, wtedy jeszcze się łudziłem że to zespół popunkcyjny. Panowie, szanse na taki skutek uboczny są podobno 1:100 000. Przywieźli mnie tam na ostatnią chwilę, ściągali o 22 zast. ordynatora z urlopu żeby pomógł. Można powiedzieć, że dostałem drugie życie, aczkolwiek nie do końca jeszcze zdaję sobie z tego sprawę. To jest spora nauczka na przyszłość i min. po to piszę ten post. Jeśli widzicie u siebie niepokojące objawy, to przebadać się. Mi pomogli starsi, jak mnie zobaczyli jak mnie odwiedzali to tak się przestraszyli, że od razu polecieli do rodzinnej poradzić się co robić. Ja bym pewnie dalej bagatelizował sprawę i teraz już bym pewnie tu nie pisał.

A nie masz szans zrobić sobie artroskopii na nfz? Mi się fuksnęło, bo natrafiłem na naprawdę dobrego ortropedę, który tylko po dotykaniu nogi stwierdził zerwane wiązadło, na USG niby wychodziło że pewnie i łąkotka jest uszkodzona no i przy artroskopii się potwierdziło, wszystko co było do zrobienia zrobili podczas jednej operacji. Dzięki temu ominęło mnie latanie po różnych ortopedach, przepisujących maście, zastrzyki, robienie rezonansu (to jest dobra metoda, ale jak czytam na necie to też nie zawsze wszystko pokaże) i od razu poleciałem pod nóż. Spoko, załamki nie mam, mam nadzieję, że szybko załatwię rehabilitację i trzeba przywrócić nogę do sprawności. Póki co bardziej irytują mnie straszne bóle głowy, nie wiem czy to nie skutek uboczny znieczulenia lędźwiowego. Po 6 dniach od operacji muszę brać ketonal forte, nie żeby noga mnie nie bolała, tylko żeby nie skoczyć z 9 piętra, bo głowa boli jakbym miał w środku Aliena.

A co tak w skrócie miałeś robione już w kolanie, bo nie chce mi się wertować tematu? Ja w zeszły czwartek miałem rekonstrukcję wiązadła krzyżowego przedniego (przeszczep z innego miejsca nogi) plus zszywanie łąkotki - 4 tygodnie chodzenia o kulach bez żadnego obciążenia nogi. Mam nadzieję że jak najszybciej uda się załatwić rehabilitację. Mięsień czworogłowy jest miękki jakby składał się tylko z tkanki tłuszczowej

Damn you, murzynie. A właśnie miałem wrzucać i dać się obsypać plusami.

jak się ściąga od tych ruskich?

No, wczoraj skończyłem. Nie chcę mi się powtarzać, jaki ten serial jest zaje.bisty, bo jest. Jak sobie przypominam całość, to najlepszym elementem, obok postaci Ala są dialogi E.B - Richardson. Po prostu mega, jak E.B jedzie dziadkowi, lecząc swój kompleks niższości.

a czego się spodziewałeś? klatka była robiona pod najmana żeby miał gdzie uciekać. Dobrze, że nie wygrał bo jemu to dopiero woda sodowa by uderzyła do głowy że coś się będzie działo No dużo się działo. Finisz Grabowskiego był zaje.bisty, nie mówiąc o mega sportowym zachowaniu jego i Sancheza.

W zeszłą sobotę był Benga w 1500m w wawie. Dobry bauns.