Treść opublikowana przez Manor
- bieganie
-
Trening
Mam pytanie, być może deczko głupie. Robię od jakiegoś czasu trening ukierunkowany na masę. Czy np. w rocznej perspektywie, gdy robię ten trening parę miesięcy i nie jestem zadowolony z postępów (małe przyrosty) mogę dalej trzaskać masę, aż zobaczę większe postępy, czy powinienem mimo wszystko przejść na siłę / rzeźbę / wytrzymałość? Wiecie, żeby nie było jakiegoś przetrenowania itp.
-
Szkoły językowe
Szukam szkoły językowej, chciałbym zapisać się na kurs z angielskiego przygotowującego do egzaminu CAE. Możecie polecić jakieś szkoły? Interesuje mnie głównie Warszawa, także jakieś lokalne odpadają. Czytam głównie o TFLS, Archibald, Profi-Lingua, opinie są przeróżne, w dodatku ciężko zweryfikować, które są prawdziwe, a które to reklama, bądź antyreklama.
-
Odżywki, Gainery itp.
Jakby co, to są mleka w sklepach nie tylko UHT, chociażby naszej Milandii. Ja jak kupuję już mleko, to tylko z datą ważności nie większą niż miesiąc, dwa. Te UHT to zazwyczaj mają pół roku albo i więcej.
-
Róża
Swoją drogą, widzę w różnych miejscach, że wiele osób bardzo podnieca się rolą Dorocińskiego. Ile by nie powiedzieć, że pasował do tej roli i zagrał ją dobrze, to dla mnie grał kropka w kropkę jak w Pitbullu. Te same miny, ton mowy, zimne teksty. Imo nic się nie rozwinął od tamtego serialu i gra na jedno kopyto. A że akurat podpasował do roli byłego AKowca, tak wyszło. Na mnie o wiele większe wrażenie zrobiła rola Agaty Kuleszy - Róży.
-
Róża
Dobry film, na poziomie poprzednich Smarzowskiego. Zrobił na mnie większe wrażenie niż "W ciemności". Sama tematyka jest dla mnie bardzo interesująca, bo nigdy do tej pory nie interesowałem się losami mazurów zaraz po wojnie, przesiedleniami itd. Okazuje się np., że przesiedleńcy z kresów mogli mieć nieco inne perypetie niż w "Sami swoi".
-
W ciemności
Akurat oglądałem w kinie ten film i następnego dnia Różę i ten drugi zrobił na mnie większe wrażenie. "W Ciemności" miało aspieracje być bardziej hollywoodzkim filmem, coś jak "Lista Schindlera", ale czegoś mi zabrakło. Chyba nie odczułem takich emocji. Sam film zrealizowany bardzo dobrze, fajna rola cwaniackiego Poldka. Historia też ciekawa, chętnie przeczytam pamiętnik tej małej Żydówki, co siedziała w kanale. Imo warto zobaczyć, taki film w polskiej kinematografii to naprawdę nie codzienność.
-
LUCK - Michael Mann,Dustin Hoffman + HBO!
Spoko, dobrą metodą jest przyjąć wszystkie baty na klatę, dać się zbesztać i potem robić to z innymi. Nie uwierzysz ilu się tak wybiło. To jak z więzieniem, chcesz grypsować, to muszą cię najpierw przecwelić. A czy zostaniesz grypsującym, cwelem czy frajerem, to zależy od tego jak sobie poradzisz z testowaniem cię. Na razie niby słabo dajesz radę, ale fejm ci jednak rośnie, może to jest metoda. Właśnie sprzedaje za darmo największe tajemnice forum, więc doceń to.
-
Breaking Bad
Ej tak pytam całkiem serio. Skończyłem oglądać w połowie 3 sezonu, bo jakoś znużył mnie ten serial, ale w sumie chyba bym do niego wrócił. Kolejne sezony trzymają poziom?
-
Luther [BBC]
Wczoraj skończyłem oglądać. Serial robi wrażenie, aczkolwiek nie wiem czy jest w stanie zachęcić do siebie fanów Housa, Dextera itp. Luther to naprawdę ciekawie napisana postać, w pewnym, mocno wydumanym sensie może skojarzyć się lekko z Dexterem, gdzie główna postać pracując dla tych dobrych, robi też sporo złych rzeczy. Różnica jest oczywiście zasadnicza, Luther to serial maksymalnie poważny, nie wiem czy było więcej niż 2, 3 zabawne momenty. Muzyka. Dobra, budująca nastrój, grająca razem z akcją w serialu. I paradoksalnie jest to dla mnie trochę wada. Podkreślanie muzyką patetyczności, bądź powagi sytuacji jest trochę ciosem poniżej pasa. Serial chce być brudny, realistyczny, częściej przydałaby się cisza, sama akcja. Najbardziej zniszczył mnie (pozytywnie) utwór lecący w ostatnim odcinku 2 serii, . Kolejnym mankament wynika dla mnie z obcowaniem z The Wire, Sopranos i Boardwalk Empire. Niestety przez te seriale jestem już mocno skrzywiony i zwyczajnie mam problem z oglądaniem wydarzeń, których nie umiem sobie wyobrazić w rzeczywistości. Co drugi odcinek nowy seryjny morderca, dziesiątki zabitych w wymyślny sposób, Alice - totalnie nierealistyczna postać. Ktoś słyszał, żeby w Londynie codziennie zdarzały się takie morderstwa? To jest czepianie się na siłę, bo 90% seriali bazuje na wymysłach scenarzystów, które mogą być totalnie oderwane od rzeczywistości, po prostu mam problem z odbiorem teraz takich seriali. HBO, damn you Plus za krótkie serie, a nie na siłę robienie po 20 odcinków w serii. Nie rozumiem natomiast trochę drugiej serii. Skąd się wziął Toby, jego babka i ten staruch, skąd Luther ich znał, czemu był od nich tak zależny. Rozumiem że chodzi o to siksę z pornoli, no ale to wyglądało jakby już od dawna mieli na Luthera haki. Czułem się jakbym przegapił pierwszy odcinek serii.
-
Zamierzam nabyć/Właśnie nabyłem
No w sumie to racja, trochę się zagalopowałem, bardziej chodzi o imitację skóry. Natomiast nie to jest sednem.
-
Zamierzam nabyć/Właśnie nabyłem
Pod wpływem chwili prawie kupiłem ostatnią skórzaną kurtkę w New Yorkerze. Powiedziałem sobie, że przeczekam trochę czy mi nie minie zajawka, ale dalej się nią jaram, więc chyba wezmę. Podobnie wygląda jak na 5 zdjęciu http://www.newyorker.de/fashion/spring-2012/smog/ Może ktoś miał do czynienia ze skórami marki smog? Koszt to 229 zł. Normalnie wygląda się jak Dean z Supernatural.
-
wstyd się przyznać
http://www.youtube.com/watch?v=jOpPjh_VVEY No ku.rva, tego nie przebijecie.
-
OFFTOPIC
Panowie, zakupiłem grilla elektrycznego: http://allegro.pl/nowy-grill-elektryczny-quigg-2000w-opiekacz-i2079682199.html tak to wygląda. Po 3 dniach użytkowania jestem mega zadowolony, szczegóły w opisie. Jak widać kosztuje tylko 129 zł, produkcja niemiecka, żadnych wad na razie jeszcze nie wykryłem, bardzo solidna konstrukcja. Testowałem na nim już kiełbaski, piersi z kurczaka i karkówkę. W każdym przypadku - pycha. Tak naprawdę to nie ma różnicy w takim mięsie i robionym na prawdziwym grillu, jedyna różnica to pewnie brak zapaszku węgla. Tłuszcz pięknie spływa do pojemniczka. Mięso imo nie jest suche, bałem się że po latach używania patelni będzie to problemem, ale jest ok, w końcu mięso bez tłuszczu, którego miałem już serdecznie dość.. Na kolejne testy pójdą warzywa, wieprzowina, jakieś tosty, może nawet zobaczę jak jajko się na tym robi. Jak przyrządzam jedzenie, to zamykam obie pokrywy, przyspiesza to proces oraz nie trzeba przewracać mięsa. Płyty zdejmuje się w sekunde, mycie też prościutkie. Póki co polecam. PS: jakbym szukał innych modeli, to też z pokrywą. Bez może trochę zająć przyrządzenie mięsa.
-
Trening
Powoli przymierzam się do zmiany treningu, teraz robiłem najbardziej standardowy na masę, czyli 3 razy w tygodniu (plecy biceps, klatka triceps, barki nogi). Co myślicie o takim treningu na rzeźbę: http://imageshack.us...rzezba2010.gif/ Jednego dnia robi się klata barki triceps brzuch, drugiego nogi plecy brzuch, dodatkowo jeszcze w superseriach. Robiłem go ze 2 lata temu i muszę przyznać, że dawał niezłego kopa, bardzo intensywny trening. Pytam bo może macie jakieś pomysły na modyfikacje albo znacie coś podobnego, ale lepszego. Trening czeza chyba jeszcze za hardkorowy dla mnie.
- Pomoc
-
OFFTOPIC
Mój kumpel jakiś czas temu kupił taki grill, zamykany i mówi że zaj.ebiście się robi mięso na tym. Zamykany, ja też bym brał zamykany, od razu z dwóch stron się grilluje. Czas porównywalny do smażenia na patelni. I dał za niego coś koło 100 zł, jakiś no name z allegro. Szczerze mówiąc to nie dałbym za grilla elektrycznego więcej niż 100, 150 zł. W sumie po co jakieś chu.je muje za 3 stówy, to ma tylko upiec mięso. Jak to potrafi i dodatkowo nie ma większych problemów z przywieraniem i kosztuje do tych 150 zł to ja sobie też niedługo coś takiego sprawię.
-
Boardwalk Empire
Właśnie skończyłem oglądać ten serial. Rozumiem, że jak tu już było pisane co się stało, to nie ma co się bawić w spojlery? Bo przynajmniej ja mam zwyczaj, że jak czegoś nie oglądałem, to nie czytam o tym na forum. Serial pozamiatał. Miałem to szczęście, że dosyć dobrze znam historię mafii w Ameryce (takie hobby z zainteresowań historycznych), więc było dla mnie wielkim szokiem, że w serialu pojawiły się prawdziwe postacie ze świata przestępczego. I to w wersjach, o których człowiek w sumie miał bardzo małe wyobrażenie (Capone na początku jako kierowca Torria, Luciano jeszcze młokos, potem Meyer, który już od młodości przejawiał geniusz do interesów). Ten cały motyw z powolnym konfliktem starych wyjadaczy z młodym pokoleniem, czyli to co miało miejsce - podwaliny pod stworzenie narodowego sydykatu, zniszczenie starych, którzy pieniądze widzą tylko w alkoholu, hazardzie, prostytutkach. Widzimy powolne zmiany - Lucky Luciano z Meyerem powoli wkraczający w świat narkotyków, handel heroiną. Widać, że Rothstein (tu genialna rola, dla mnie jedna z najlepszych kreacji w serialu) jest przeciwny na nowe pomysły. Pojawił się nawet przez parę minut Masseria. Co prawda wielkie wydarzenia z nim związane dzieją się parę lat później, nie mniej jednak mam nadzieję, że poruszony zostanie wątek bossów nowojorskich. Te wszystkie autentyczne postacie - i Jimmy Darmody. Postać fikcyjna, która przez moment jest na szczycie Atlantic City. Mały konflikt u scenarzystów - czy być wiernym zarysowi bazowaniu na faktach, czy pofolgować sobie i wprowadzić do gry zupełnie fikcyjnego człowieka. No i niestety rozwiązali tą sprawę. Tak jak w połowie 2 sezonu Jimmy był dla mnie chu.jem, który nie umie obchodzić się z ludźmi (zrzucenie Doyla, zamach na Munie, zamiast oddać mu hajs), to po końcowych wydarzeniach zrozumiałem, że to był po prostu mega ambitny młokos, niedoświadczony, którego przerósł świat sukcesu i władzy. Szczerze to do końca liczyłem, że to ściema Nuckego, że da broń Jimmiemu, a ten rozprawi się z Munią. Zauważyliście, że Jimmy przyszedł bez broni? Spodziewał się, że to będzie egzekucja? Czemu się tego spodziewał? Przecież zrobił wielką przysługę zabijając skarbnika. Czy to miał na myśli mówiąc Harrowowi, że nadal są na wojnie i że muszą wrócić w końcu do domu? Czy to był jego świadomy "powrót do domu"? I ten tekst: "I died in the trenches, years ago". Po co Nucky dzwonił do Rothsteina, co sądzi o zabiciu Munii? Miał wątpliwości? Zaufał ostatecznie bratu, że ten nie zlecił zamachu na Nuckiego? Z kumplem doszliśmy do wniosku, że chodzi mimo wszystk o więzy krwi. Dlatego Elias przetrwał, a Jimmy nie. PS: śmiech Doyla jest mega
-
Czy warto zobaczyć?
ogladales program o morganie w tv? też chcę sięgnąć po ten obraz. Jaki program? Bo trochę nie czaję. W każdym razie, warto było zobaczyć, nic wybitnego, ale jak już byłem na chacie z tv to czemu by nie.
-
najlepszy zg(Red.)
Jakoś chyba teraz do mnie dotarło, po 10 latach znajomości pisma. Czaicie mieć ksywkę HIV? HIV Nie wierzę, że można na kogoś tak wołać wśród znajomych.
-
Czy warto zobaczyć?
Szybko, warto zobaczyć 'gone baby gone' (gdzie jesteś amando) Afflecka?
-
Linki do szatanowej muzyki
Twoje wnioskowanie chyba jasny ch.uj strzelił, skoro z mojego postu mówiącego o zabawności nazw kawałków w death metalu wyłapałeś, że podchodzę do tego poważnie.
-
Linki do szatanowej muzyki
Proces wymyślania nazw do kawałków death metalowych przebiega chyba podobnie jak przy wymyślaniu nazw pornoli. Aby było jak najbardziej zabawnie i groteskowo.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Sherlock Holmes 1 i 2 - Nie chce mi się za dużo rozpisywać, jedynka lepsza, więcej intrygi, zagadek, dwójka ma o wiele słabszy scenariusz. Aczkolwiek obie części warto zobaczyć - to całkiem udane kino rozrywkowe, z dużym budżetem. A oglądając w hd naprawdę robi wrażenie. Serious Man - wczoraj obejrzałem dopiero. Kurde, ale ten film mi się podobał. Niby widziałem już niejeden film Coenów, niby znowu ten sam styl, dziwne postacie, dziwne dialogi, ale nadal do mnie to trafia. Film ogląda się jak "Dzień Świra", niby to miała być komedia, a jednak film bardziej przygnębia niż bawi (bardziej niż w dniu świra, bo tam jednak dosyć często się śmiało, tu prawie w ogóle). Historia typa któremu nic nie wychodzi, niezależnie czy trzyma się swoich zasad, czy je łamie, na pewne rzeczy nie ma się po prostu wpływu, a gdy wpływ mieć może- pozostaje bierny. No i muzyka - wykorzystano prawię całą płytę Jefferson Airplane (surrealistic pillow). Dla mnie coś pięknego, za każdym razem jak wchodził któryś kawałek to miałem prawie ciary. Oprócz tego jeden motyw przewodni na harfie, też robi. Plus jeszcze za umieszczenie historii w końcówce lat 60'. Ogólnie polecam, ale raczej tylko fanom braci Coen, dla reszty będzie pewnie za nudny, o niczym i zbyt żydowski.
-
Wasza wyśniona gra na iOS/Android
ale nie ma na Androida Jak nie ma jak gram i się jaram. że tak powiem, o (pipi)a, faktycznie! A jakiś czas temu szukałem i nie było. Fajnie fajnie, widzę że jest demo darmowe, już zasysam