krupek

A co nam ta wygrana dawała? Jak już tak chcieli zatrzeć choć trochę lipę z tego mundialu to mogli atakować, żeby Japończycy chociaż walką ten rezultat ugrali. Przegrali 1:0, ale tak naprawdę to oni wyszło zwycięsko, bo grają dalej, a my im za bardzo tego nie utrudniliśmy.

No takie szmacenie się, kalkulowanie było zawsze, liczy się wynik i w tym przypadku awans z grupy. Tylko nie rozumiem postawy naszych piłkarzy. Jakby mało było kompromitacji w tym turnieju...

O Focusie ST chyba nikt nie wspomniał, fajne auto.

Te ostatnie minuty meczu to chyba większe kompromitacja niż poprzednie 2 spotkania.

Quattroporte widziałem parę razy w życiu, raz na parkingu podziemnym. Jezu, jaką to daje symfonią z wydechu.

Teraz to będzie atmosfera na boisku.

Niemcom nie chciało się za bardzo wrzucać drugiego biegu w fazie grupowej to zostali zmuszeni to wrzucenia wstecznego.

Na poprzednich Mistrzostwach Argentyna też grała kibel zazwyczaj, ale jakoś do finału się prześlizgnęli, więc nie zakładałbym nic z góry.

Mi ostatnio woda cieknie z kabiny prysznicowej w połączeniu brodzika z kabiną. Podejrzewam, że kamień wyżarł silikon. Będzie trzeba to wyczyścić jakimś mocniejszym ustrojstwem chemicznym i zasilikonować od nowa. Woda to kur.wa jednak.

Zakontraktują go za 1500 zł netto i jeszcze będzie wdzięczny.

No bez większej głębi jest, ale bardzo fajnie się ogląda, lekki taki, spoko soundtrack, gołe dupy, sportowo-biznesowa otoczka. Mam wrażenie, że dopiero, co obejrzałem poprzedni sezon i myślałem, że tyle trzeba czekać na następny, a tu już kolejny jest.

Całkiem zabawne, ale to przykład polskiego handlarza z lat 90', którego zniszczyła globalizacja i galerie. Wszystko poszło do przodu, a on został w latach 90'.

No jeszcze niech to powtórzy w lidze polskiej i idealne CV do przerzucania kartonów po Kałużnym na magazynie w UK.

Po mocnych interwałach, albo podczas biegu z guwnem na zakręcie anusa to człowiek jest w podobnym stanie uniesienia, co po takim meczu.

Mam, używam, no taki średniak, czasami zgubi sygnał, nie ma bluetooth, ale ogólnie spoko, nie zawodzi jakoś szczególnie poza gubieniem tempa czasami. Ma opcje do biegania i roweru.

W tym zalewie dzisiejszych szydzących memów i anegdot, jeden cytat jest całkiem udany.

Można jechać od nowa, odkąd były jakieś sukcesy. Górski nie żyje, to teraz Strejlau, potem Gmoch, Kulesza, Piechniczek...

To tak się da?

Ale Meksyk nie stacjonował w Soczi, gdzie były trudne warunki do życia przez upal i wilgotność.

Dobrze wiedzieć, że telegazeta jeszcze funkcjonuje. Jak to wszystko okaże się prawdą to... we wrześniu i tak wszyscy zapomną i od nowa będzie kibicowanie.

Kurła, może jeszcze jakaś fajna drama będzie

Jezu, ten Peszko naprawdę może zagrać.

No i to chyba najbardziej boli. Niby wiem, że zazwyczaj zawodzą, ale zawsze jest gdzieś ta nadzieja, że tym razem zaskoczy.

To wszystko zależy od meczu Belgia-Anglia. xd