krupek

Niemcy chcą odpękać swoją grupę jak najmniejszym nakładem sił, ale zapomnieli, że wygrać też by wypadało.

Dają Colę za darmo do zamówień przez Uber Eats i to chyba tyle z promocji na Mundial.

Urugwaj - Egipt trochę zalatuje polską ekstraklasą, tylko szybciej biegają i wiedzą, w którym kierunku biec.

Jaka ciekawostka? Dżizas ten Wawrzyniak, jemu coś kiedyś wyszło w kadrze?

Google ma swoje rozpiski, tabele, a nawet wyniki z przekierowaniem do highlightsów na YT.

Pięknie byłoby się spotkać z Niemcami w ćwierćfinale. ależ to byłby dramatyczny mecz. Tymczasem, we Włoszech:

Jak ktoś jeszcze szuka jakiegoś Skarbu Kibica to dziś coś z Wyborczą jest, ale nie wiem, czy też takie obszerne, w radiu słyszałem.

Ja je.bion, nawet tutaj te regulaminy z januszowych fanpejdży. Żeby było śmieszniej to większość kobiet sama chętnie obejrzy mecz.

Wszystko takie proste i klasyczne, bez udziwnień, ładne zegary, lubię taki styl. Jak się zbiera przy takiej mocy?

Transmisja na telefoniku i cyk na hot doga.

Dokładnie. Co więcej, Ronaldo nasza obrona wyłączyła tak, że przeszedł obok meczu. Inna sprawa, że nie upilnowaliśmy tego młodego Mokebe, który wyrównał. Ja tam zawsze powtarzam, że sport jest nieobliczalny i od początku trzeba wierzyć, a drużynę chyba obecnie mamy taką, że bez walki i serca raczej meczu nie oddadzą.

Niby 2006 tak dawno nie był, a Borek wygląda w tym garniturze jak z Vice City.

W meczach z Koreą i Ekwadorem wyglądaliśmy jak ogórki, które przypadkowo znalazły się na Mundialu. Straszny to był widok.

Tak patrzyłem teraz na drabinkę, jak wyjdziemy z grupy to będzie ciekawie, trafiamy pewnie na Anglię, albo Belgię, czyli drużyny w naszym zasięgu, więc jak się uda to w ćwierćfinale Brazylia lub Niemcy. O jenysiu, chciałbym zobaczyć taki mecz.

A E36 sprzedane, czy jako druga fura?

Aktualnie nie ma żadnych, bo wczoraj liczyłem na jakąś fajną promkę, a tu dupa. A z tymi szklankami to faktycznie, już coś powinno się dziać chyba.

Wczoraj jadłem. Generalnie, był bardzo dobry, aromatyczny, świeży, w sam raz sosu, całość nie była skapciała, no jak nie Mak. W dodatku, potem nie było ciężko po nim, ani też pić się nie chciało, uczucia zapchania syfem też nie. Nie wiem, czy tak się trafiło z przypadku, czy faktycznie dobra kanapka, ale już dawno nie byłem tak zadowolony z wizyty w Maku, a zawsze jestem na szybko.

To akurat wiem, bo on już prowadził te programy jak organizację Euro wygraliśmy i na tym się wybił, ale typ jest strasznie słaby, stąd moje określenie.

Komentatorski random + Strejlau. Nawet komentatorów oszczędzają w meczu Litwą.

A coś nowego bez cukru się ostatnio pojawiło?

Zaległe egzaminy mam zaraz na uczelni, więc czasu trochę brakuje, pobiegam 1-2 razy w tygodniu. Do tego mało przyjemność z biegania przez alergie, ale za chwilę wracam i spróbuję swoich sił na długich wybieganiach, jak dobrze będzie szło to w połowie sierpnia maraton. Chyba też półmaraton wpadnie w Pucku na początku sierpnia.

Te czerwone dżejsy to dobry krok w kierunku kariery b-boya kręcącego się na kartonie. K1Xy w sumie spoko, ale nie dla delfina.

Ee lepiej jogurt grecki i gorzką czekoladę.

Wzięła mnie wczoraj ochota na falafele. Namoczyłem ciecierzycę, ugotowałem przyprawiłem... spaliłem blender podczas miksowania, więc nie zmieliło się dobrze, nie doprawiłem i wyszły suche. Nie warto było, choć dziś jem resztę i jak przeleżały to jakby bardziej jadalne.